Zależność sprawdzalna w blisko 100% przypadków...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Zależność sprawdzalna w blisko 100% przypadków...

Postautor: Martinoo » 07 mar 2007, 21:07

Starasz sie, piszesz, dzwonisz, kombinujesz gdzie mozna by wyskoczyc zeby nie było nudno...
Reakcja "Twojej kobiety" jest bardzo optymistyczna. Myślisz ide dobrą drogą, system zdobywania troche słabnie ale nadal jestes innowacyjny... Wpadasz w mała na pozór dziure z której za chwile ciezko bedzie sie wykaraskac(było sie wykaraskać).

Po kolejnym spotkaniu kobieta stwierdza ze "to nie to, zosta....." Twoja reakcja jest zupełnie nieprawdopodobna całujesz ja w czółko i spadasz do domku. Troche zawiedziony, corazbardziej przkonany o próznosci ludzi.

Po 3 dniach znajoma dzwoni chce pogadac. Urywasz ze nie masz czasu...

Po jakims czasie chce sie spotkac... Urywasz bo po co?

Dostajesz wyrzuty ze jestes zimny jak kamień. Dasz sie wciagnac w te gre jeszcze raz? Po co przeciez przchodziłes to juz kilkukrotnie.

Czy warto porzucic marzenia o kobiecie która Cie zrozumie, zrozumie twoje postepowanie i
od poczatku bedzie wiedziała ze Ty to ty i nie bedzie potrzebowała zadnych głupich potwierdzeń?

Chociaż wiesz że robiac inaczej wychodziło o 100% skuteczniej, nie chcesz niszczyc swojej osobowosci. Zaczynasz wychwytywac w tym pewien schemat. Przyznajesz kolejnej kobiecie racje robiac to tylko po to zeby nie zranic jej bo juz Ci sie to zdarzało... wiesz ze do niej nic nie czujesz wiesz że można podciagnac ja pod pewien schemat.

Po jakims czasie stajesz sie totalna zagatka dla kobiety. Doświadczenie wielu niepowodzen pozwala Ci sie stać mistrzem w zdobywaniu kobiet. Kiedys zajmowało Ci to 3 miesiace teraz czasem wystarczają 2-3 spotkania. Dopracowujac pewne dodatkowe schematy trzymajac sie pewnych zasad i szlifujac swój charakter i nadgorliwosc dochodzisz do bardzo dobrych rezultatów.

Ale chwila gdzie sie podziała cała magia, cały dreszczyk emocji. Teraz to osoba siedzaca przed toba w pubie to czuje. Jednak ty wewnetrznie czujesz wielka pustke, tesknote za przeszłoscia. Chęc powrotu do korzeni. Chcesz jeszcze raz dostac kosza, chcesz jeszcze poczuc ze kogos kochasz. Koniec

Moje pytanie do was moi drodzy jest następujace:
Czy myslicie ze warto zmienić sie w człowieka rozumnego działajacego z rozwaga i zabójczą skutecznoscia w zdobywaniu płci przeciwnej?Czy wiedza ta jest po prostu niezbedna do wyszlifowania kilku cech swojej osobowości?

Czy lepiej jest ponosci porażki i czekac w niewiedzy na te osobe która stworzy z nami zwiazek wypełniony magia, szaleństwem i uczuciami? Ale czy ten kto ponosi porażki nie powinien sie uczyc na błedach?
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 07 mar 2007, 21:25

Martinoo pisze:Czy myslicie ze warto zmienić sie w człowieka rozumnego działajacego z rozwaga i zabójczą skutecznoscia w zdobywaniu płci przeciwnej?Czy wiedza ta jest po prostu niezbedna do wyszlifowania kilku cech swojej osobowości?
Czlowiekiem rozumnym zawsze warto byc:) jednak w sferze uczuc i w kontaktach z plcia przeciwna to za bardzo bym na rozumie nie polegal, bo w koncu kto zrozumie kobity :)

Martinoo pisze:Czy lepiej jest ponosci porażki i czekac w niewiedzy na te osobe która stworzy z nami zwiazek wypełniony magia, szaleństwem i uczuciami? Ale czy ten kto ponosi porażki nie powinien sie uczyc na błedach?

Uczyc sie na bledach zawsze warto, i warto tez moim zdaniem czekac na zwiazek "wypelniony magia".
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 07 mar 2007, 21:29

Martinoo pisze:zabójczą skutecznoscia w zdobywaniu płci przeciwnej?

A co to zawody?

Martinoo pisze:Ale czy ten kto ponosi porażki nie powinien sie uczyc na błedach?

Powinien,ale powinien też znać swoją wartość i wiedzieć,że to nie zawsze on jest winny i on powienien się po każdej porażce zmieniać. Kluczem do wszystkiego jest przemyslenie i zmiana w tych miejscach gdzie sie faktycznie nawaliło a nie zmiana całkowita zachowania po każdej kobiecie o 180 stopni.

Martinoo szukasz jakiegoś złotego środke,recepty jak zdobyć ( i zatrzymać) każdą kobiete. Ale tak sie nie da! Bo każda kobieta jest inna i nie każdej imponuje/odpowiada to samo. Nie można stworzyć schematu i czekać aż jakaś sie do niego dopasuje.
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 07 mar 2007, 21:35

OneLove pisze:
Martinoo szukasz jakiegoś złotego środke,recepty jak zdobyć ( i zatrzymać) każdą kobiete. Ale tak sie nie da! Bo każda kobieta jest inna i nie każdej imponuje/odpowiada to samo. Nie można stworzyć schematu i czekać aż jakaś sie do niego dopasuje.


Coraz mniej w to wierze.

Poza tym bron boże nie chce nikogo przy sobie zatrzymywać. Nie widze tym wiekszego sensu.
Siła rozumu polega na tym że możesz zachowywac sie jakkolwiek chcesz zachowujac przy tym wewnętrzny spokój...
Ostatnio zmieniony 07 mar 2007, 21:39 przez Martinoo, łącznie zmieniany 1 raz.
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 08 mar 2007, 00:08

martinoo, chcesz wiedzieć
czy warto wycwanić się i zacząć wyrywać laski według sprawdzonego schematu (ty to określasz jako stawanie się mistrzem w zdobywaniu kobiet), być z nimi ile się da wytrzymać … do chwili, w której samemu dochodzi się do wniosku, że to już nie to, bo wszystko już się wydarzyło, i ciekawiej już nie będzie … a nierzadko także dlatego, iż na horyzoncie pojawiła się właśnie kolejna dziewczyna-zdobycz, którą warto dołączyć do kolekcji własnych „doświadczeń” … ?
(kilkakrotnie czytałam to co napisałeś począwszy od słowa „starasz się” aż do „koniec.” i nawet cień smutku czy też gram żalu nad losem takiego nieboraczka niestety nie zagościły w moim sercu – pisałeś to w oparciu o jakiś znany ci przypadek? a jeżeli tak to czy mógłbyś dopisać resztę tej historii?)

czy też warto czekać na kogoś (a właściwie to nie czekać, a jedynie przestać myśleć i działać według sprawdzonego schematu, schematu postępowania z kobietami) przy kim udawać nie trzeba kogoś, kim się nie jest (a wystarczy tylko przestać), na kogoś kto zaakceptuje cię takim, jakim jesteś, dla kogo twój naturalny sposób bycia oraz twoja osobowość będą tym, co go do ciebie przyciągnie?

bycie z kimś to nie potrzeba, której zrealizowanie niezbedne jest człowiekowi do życia. co więcej – to żadna potrzeba. bycie z kimś to wartość. ale tylko wtedy, gdy temu „byciu” zawsze i tylko zawsze towarzyszą: uczucie miłości, uczciwość i autentyczność. jeżeli ktoś w swoim systemie wartości umieszcza także owo „bycie z kimś”, to na osiągnięcie tego celu recepta jest tylko jedna: uczciwośc+autentycznośc+uczucie. każde inne „bycie z kimś” nie warte jest zachodu człowieka rozumnego – bo dla mnie człowiek rozumny to taki, który zawsze wybiera opcje nr 2.

dlatego nie warto tracić życia na udawanie, gierki i „puste” związki. a niby to jakie cechy osobowości można wyszlifować przy okazji takiej znajomości?

szopen, gdybyś zechciał bardziej się postarać i spróbować intensywniej, to na pewno byś zrozumiał. to żadna trudność przy nieco wiekszym niż minimalny wysiłek.
Ostatnio zmieniony 08 mar 2007, 00:17 przez chwastek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 08 mar 2007, 00:13

Martinoo pisze:Czy warto porzucic marzenia o kobiecie która Cie zrozumie, zrozumie twoje postepowanie i
od poczatku bedzie wiedziała ze Ty to ty i nie bedzie potrzebowała zadnych głupich potwierdzeń?

Pewnie, że nie warto! <wazne>

<przytul>
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 08 mar 2007, 00:14

A moze spotykasz kogos tak szczegolnego i tak fascynujacego ze mimo znajomosci kunsztu łowiectwa kobiet torebką foliową, czujesz, że rybka dawno tam siedzi ale też czujesz, że za moment wyskoczy? :P
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 08 mar 2007, 10:54

Hyhy pisze:A moze spotykasz kogos tak szczegolnego i tak fascynujacego ze mimo znajomosci kunsztu łowiectwa kobiet torebką foliową, czujesz, że rybka dawno tam siedzi ale też czujesz, że za moment wyskoczy? :P

to jest chyba właśnie to hyhy
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 08 mar 2007, 18:29

W koncu trafisz na kobieta ktorej nie "zlowisz" znanymi Ci tak swietnie szlifowanymi przez lata sposobami i byc moze to walsnie bedzie Ta albo
Hyhy pisze: spotykasz kogos tak szczegolnego i tak fascynujacego ze mimo znajomosci kunsztu łowiectwa kobiet torebką foliową, czujesz, że rybka dawno tam siedzi ale też czujesz, że za moment wyskoczy?

nie mozna wszystkich trakowac tak samo a nie na wszystkie "ofiatry mozna polować tą samą bronią
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 08 mar 2007, 19:05

gwoli wyjaśnienia, dlaczego użyłam terminu wartość na określenie bycia z kimś.
a to dlatego, iż uważam bycie z kimś za takie cuś, dzięki czemu własne istnienie nabiera nowego znaczenia, dzięki czemu pojawia się w człowieku poczucie spełnienia, wewnętrznej siły, spokoju i pewności siebie. to taki stan który pozwala na osiągnięcie pełnego i długofalowego szczęścia. stan przez tak wielu jak najbardziej przecież pożądany, uosabiający wszystko to co najważniejsze, najistotniejsze w ich życiu (owo odnalezienie swojej prawdziwej połówki, dopełnienia i bycie z nią aż po kres). już sama myśl, iż dopiero bycie z kimś będzie tym, co zadecyduje ostatecznie o poczuciu życiowego spełnienia i będzie wyznaczać dalszy kierunek życia człowieka (kiedy już się odnajdzie z tym drugim), przesądza o tym, iż bycie z kimś jest (może być, staje się) wartością, istotnym i znaczącym czymś (dobrem) co motywuje i ukierunkowuje.

ale to bycie z kimś będzie/jest wartością tylko wtedy, gdy będzie niosło/niesie ze sobą przede wszystkim pozytywne emocje, uczucia. a tak się stanie/jest tylko wówczas, gdy w tym byciu z kimś nie będzie się udawać, grać, postępować według sprawdzonych reguł, lecz uczciwie, szczerze, z szacunkiem i prawdziwą miłością traktować drugiego człowieka (i w ten sposób powinno się także myśleć jeszcze przed, zanim się spotka z drugą osobą). bo tylko takie postępowanie może dawać nadzieję na rewanż w postaci takiej samej (niektórzy wierzą, iż można otrzymać wówczas nawet i dwa razy więcej).
lecz bycie z kimś może być/będzie wartością tylko wtedy, gdy sami o tym zdecydujemy. i oczywiście, nie każdy w swoim systemie wartości musi uznawać bycie z kimś za wartość.
o ile jednak bylibyśmy szczęśliwsi, gdyby tak się działo. i martinoo nie musiałby się teraz głowić. (ale to tylko taka moja teoria)

czytając martinoo odniosłam wrażenie, podobne być może do tego które, miała na mysli oneLove, iż uznał on zdobywanie kobiet za istotny i nieodłączny i bardzo konieczny element życia. bez którego nijak nie można sie obejść, stąd i ów wypracowany schemat będący sposbem na zdobycie kolejnej...i kolejnej..i kolejnej... - ciągłe zaspokajanie potrzeby bycia z kimś, byle bycia. choć w oczekiwaniu na tą własciwą ... czy też w trakcie kolejnego...i kolejnego...i kolejnego sprawdzania każdej kolejnej, nowej dziewczyny ... czy aby to może nie ta. tylko po co ? dlaczego właśnie w taki sposób?
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 08 mar 2007, 20:21

chwastek pisze:szopen, gdybyś zechciał bardziej się postarać i spróbować intensywniej, to na pewno byś zrozumiał. to żadna trudność przy nieco wiekszym niż minimalny wysiłek.
jak rozumiem pijesz do tego mojego nie zrozumienia kobitek tak? :) No coz, przypomnial mi sie taki stary szowinistyczny dowcip :
Podobno jest na świecie jeden facet, który uważa, że rozumie KOBIETY!!! Problem w tym, że ten sam człowiek twierdzi, że rozmawia z Bogiem, Napoleonem i Juliuszem Cezarem... :)
A tak na powaznie to jestescie tak fascynujace m.in. przez swoją czasami kompletną nieprzewidywalność, umiejętność zaskakiwania, czasem uroczy a czasem nie brak logiki w postępowaniu i jeszcze wiele innych rzeczy :) I to dlatego kobiety sie kocha a nie rozumie :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)



pozdrawiam
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 08 mar 2007, 21:17

chwastek pisze:martinoo, chcesz wiedzieć
czy warto wycwanić się i zacząć wyrywać laski według sprawdzonego schematu (ty to określasz jako stawanie się mistrzem w zdobywaniu kobiet), być z nimi ile się da wytrzymać … do chwili, w której samemu dochodzi się do wniosku, że to już nie to, bo wszystko już się wydarzyło, i ciekawiej już nie będzie … a nierzadko także dlatego, iż na horyzoncie pojawiła się właśnie kolejna dziewczyna-zdobycz, którą warto dołączyć do kolekcji własnych „doświadczeń” … ?
(kilkakrotnie czytałam to co napisałeś począwszy od słowa „starasz się” aż do „koniec.” i nawet cień smutku czy też gram żalu nad losem takiego nieboraczka niestety nie zagościły w moim sercu – pisałeś to w oparciu o jakiś znany ci przypadek? a jeżeli tak to czy mógłbyś dopisać resztę tej historii?)

czy też warto czekać na kogoś (a właściwie to nie czekać, a jedynie przestać myśleć i działać według sprawdzonego schematu, schematu postępowania z kobietami) przy kim udawać nie trzeba kogoś, kim się nie jest (a wystarczy tylko przestać), na kogoś kto zaakceptuje cię takim, jakim jesteś, dla kogo twój naturalny sposób bycia oraz twoja osobowość będą tym, co go do ciebie przyciągnie?

Zdobywanie i rzucanie wciaga. To jest adrenalinka, to jest dowartosciowywanie sie. Mozna w to wsiaknac i sie wcale nie dziwie niektorym, ze zyja w taki sposob. Ha, sam bym chetnie wrocil do czegos takiego, ale jakos mi nie idzie.

Czy warto czekac na tego kogos? Czasem tak, czasem nie. Wg mnie dopoki sie tego nie potrzebuje, zdecydowanie nie warto probowac wsiakac w zwiazek. Szczegolnie, ze sama idea zwiazku rozwoa nie jest a ocpja "kogos,kto Cie pokocha za to, jakim jestes" to utopia. predzej czy pozniej zaczna sie zgrzyty. Niektorzy to wy3maja, inni puszcza sie z kolega/kolezanka z pracy na biurku szefa
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 09 mar 2007, 00:42

wuju_macias zgrzyty zdarzają się w każdym związku, tylko że w takim, w którym na jaw wychodzi udawanie, gra jednej ze stron, nieporozumienia takie (tym bardziej, gdy pojawiają w konsekwencji odkrywania swojego prawdziwego, innego oblicza przez jedną ze stron) wcześniej czy później doprowadzają do końca takiego związku.

któż bowiem chciałby być z kimś, kto go oszukuje/oszukał i rozczarowuje/rozczarował. trudno jest w takiej sytuacji zaakceptować fakt, że nie dość, iż zostało się nabranym, to jeszcze i to, że absolutnie nie do pokochania jest to coś, co ukazało się spod maski (cokolwiek by to nie było – wystarczy iż nie odpowiada to wyobrażeniom czy tez dotychczasowemu, akceptowanemu wizerunkowi).

jakie wrażenie na „schemaciarzu” może zrobić taka porażka ? kolejna – z pewnością niewielkie. ma przecież swój sposób na radzenie sobie w takiej sytuacji – sprawdzony schemat postępowania z kobietami…szkoda tylko iż nie wie on, że na początku każdej znajomości, gdy dwie osoby darzą się najsilniejszym uczuciem, stopniowe poznawanie siebie nawzajem, i odkrywanie cech, które być może, nie do końca zdawało by się, mogą odpowiadać drugiej osobie, niekoniecznie musi kończyć się rychłą porażką . bo wiele jest prawdy w tym powiedzeniu: że kocha się kogoś nie za cos tylko.
a czy można kochać kogoś, kto, jak się nagle okazuje, gdy zrzuca on po pewnym czasie maskę, zdolny jest do takiego oszustwa?

lecz jeżeli zdarza się, iż taka znajomość kończy się, to czy daje to prawo osobie porzuconej do wykorzystywania, przy kolejnej znajomości, sprawdzonych sposobów na bycie z kimś, i utrzymywanie takiego związku tak długo, jak długo jest się w stanie (chce się jej) taką maskę nosić (maska=udawanie kogoś, kogo oczekuje druga osoba czyli zwyczajne nabieranie jej, oszukiwanie) ? wybór takiego postępowania obciążony jest zawsze takimi samymi konsekwencjami: kolejna porażką. może ona dokonać takiego wyboru, lecz to do siebie powinna mieć przede wszystkim żal, i pretensje za kolejną porażkę, i kolejną, i kolejną.

wybór postępowania dokładnie odwrotnego, czyli nieudawania i niegrania w relacjach z nowo poznana osobą, przyznaję, też nie gwarantuje sukcesu.
lecz czy już sam fakt, iż traktowanie drugiej osoby zgodnie ze schematem gwarantującym powodzenie przypomina zwykła manipulację i jest niczym innym niż zwykłym cwaniactwem, nie przesadza o tym, iż w ogóle nie powinno się barć takiego postępowania w relacjach z innymi pod uwagę ? ja się dziwię, iż są takie osoby, które rozważają taką możliwość …

szopen, a wiesz o ile więcej frajdy (i mniej kłopotów) miałbyś z tego/takiego kochania, gdybyś spróbował połączyć jedno z drugim: rozumienie kobiety i jej kochanie? (choć wysiłku musiałbyś nieco w to włożyć, to fakt i możliwe jest, iż dotychczas jeszcze nie spotkały cię żadne kłopoty w związku z tym, iż tego wysiłku nie podejmujesz…)
a nie chciałbyś posiadać nieco więcej wiedzy na temat osoby z którą jesteś, ponad wiedzę potoczną, tradycyjne osady i treści składające się na stereotyp rodzaju ? może czegoś ciekawego na temat płci przeciwnej z pierwszej reki dowiedziałbyś się … czegoś co zafascynowałoby cię rozumniej i na dłużej … bo i owszem, nieprzewidywalność, zaskakiwanie, brak logiki w postępowaniu może fascynować … ale na jak długo takiej fascynacji wystarcza do takiego kochania ? do chwili kiedy cechy te zamiast fascynować zaczynają irytować, drażnić ? a czy to nie jest tak, iż cos, czego się nie rozumie budzi raczej obawy ? a dlaczego w przypadku kobiet (których przecież nie starasz się zrozumieć) ta zasada nie działa ? czyżby zrozumienie faktu, iż kobiet nie należy starać się zrozumieć było wystarczającą wiedzą na ich temat, na podstawie której możliwym staje się budowanie stałego, trwałego związku? związku w którym obie strony maja tyle samo satysfakcji z kochania siebie nawzajem …? ale skoro nie podejmuje się wysiłku zrozumienia drugiej osoby to, czy to tylko takie moje wrażenie … ale tak jakby takie kochanie (samo kochanie), to raczej mało pewne uczucie … to aby nie za mało ? i czy aby takie podejście nie niesie za sobą ryzyka posadzenia przez tą druga osobę o ignorancję? no i powód do nieporozumienia gotowy …(lub kolejny powód, obok fascynacji, której już nie ma, jak znalazł … aby zakończyć znajomość z osobą którą tak naprawdę przecież się nawet nie rozumiało). a można by przecież tego uniknąć…
eee...kochanie w wykonaniu szopenowskim nie ma zbyt solidnych podstaw …
ale na pierwsze czytanie to jesteś całkiem przekonujący, i być może w przypadku twoim i twojego kochania (czyli tej drugiej osoby) ten sposób sie sprawdza :)
Awatar użytkownika
unreal
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 26 wrz 2005, 20:44
Skąd: gdzieś tam...
Płeć:

Postautor: unreal » 16 mar 2007, 21:39

długo nie czytało mi się juz nikogo tak dobrze jak chwastka :)
...aż cieplej sie robi, że tacy ludzie jeszcze isnieją <sloneczko> i nietylko cynizm, cwaniactwo i wyrachowanie nas otaczają :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 399 gości