Mysl o napisaniu wlasnie takiego pytania naszla mnie po ogladnieciu filmu "The Guardian" gdzie to ratuje sie ludzkie zycia. Poprzez film i to co w w nim jest zawarte naszy mnie takie refleksje by zadac bardzo trudne pytanie. A mianowicie. " Czy bylisbyscie w stanie oddac swoje zycie za osobe ktora kochacie, gdyby nadszedl taki moment lub taka sytuacja? " Moze to nie takie optymistyczne pytanie, ale jestem ciekaw jak do tego podchodzicie. W filmie ratuja zycie ratownicy, szkoleni do tego. Ale mi w pytaniu glownie chodzi o to czy gdyby nadeszla taka chwila, czy bylibyscie w stanie poswiecic sie za osobe , osoby ktore naprawde kochacie? Wydaje mi sie ze czesto jest tak ze nigdy sie o tym nie przekonamy nie bedac postawionym w takej sytuacji. Ale przeciez zyjemy na tym swiecie. Wiemy jakie rzeczy sie na nim dzieja. Wiec sprobojmy odpowiedziec na to pytanie.
Pozdrawiam Wszystkich i czkam na odpowiedzi