zakery... pisze:tylko zapamietaj jedno nawet jak powiesz tej osobie ze on tylko robi za plaster to i tak to nie fer... bo tu chodzi o emocje nie slowa

Święta prawda <browar>
Nie rób tego Paula, jeśli Ty dla tego chłopaka jesteś kimś ważniejszym niż "zapchajdziurą" i koleżanką, bo bardzo go zranisz. I nawet zaznaczenie na wstępie, że traktujesz go tylko jak kolegę (bo chyba nie powiesz mu, że jest dla Ciebie zapchajdziurą

) i chcesz, żeby tak zostało, nie zwalnia Cię z odpowiedzialności za emocje drugiego człowieka, które sama współtworzysz. Dla wielu jest to łatwą drogą rozgrzeszenia, ale myślę, że u każdego człowieka wcześniej czy później powinno dojść do głosu sumienie, podpowiadające, że takie tłumaczenie nie załatwia sprawy.
Byłam w związku, gdzie z mojej strony zabrakło miłości. I mimo, że było nam ze sobą wspaniale, to widziałam jak mój chłopiec cierpi. Potrzebował uczucia i tyle. A mnie do dziś jest potwornie przykro, że jaka szczera bym nie byłam, to nie zmienia faktu, że go skrzywdziłam.
Więc jeśli nie jesteś dość silna - a samo zakładanie z tego powodu topicu dowodzi, że nie - by przejść do porządku dziennego nad krzywdą chłopaka i skupić się wyłącznie na swoich potrzebach, na tym, że jego obecnosć Ci pomaga, zerwij znajomość.
