Związek a wykształcenie

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 10 gru 2007, 00:55

Nola pisze:wiedzę też jakoś zmierzyć trzeba

W związku? Po co? W związku nie pomiary się liczą i dokładny procent właściwych odpowiedzi, lecz ogólne wrażenie. Na zasadzie: "mądrego mam faceta", nie "mój facet zna wszystkie łacinskie nazwy nerwów czaszkowych" :|
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 10 gru 2007, 00:57

Mia pisze:bo tak jest latwiej, przyczepic sie do skrajnosci.

Nikt sie nie przyczepia :) Spokojnie:) Chodzi tylko o to ,ze chcac nie chcac studia ulatwiaja start w zyciu, lepsza prace, place. Nie zmienicie tego drogie Panie bo tak bylo i poki co bedzie. Sa zawody w ktorych sama pasja nie wystarczy i potrzeba tego "swistka".
<browar>
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 10 gru 2007, 00:59

pani_minister pisze:Czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach zdyskwalifikuje potencjalnego partnera z powodu braku któregoś z tych świstków?


ja nie mówię o tym, że jak nie ma świstka, to się mówi spadaj i koniec. chodzi mi o przypadki, kiedy ktoś ma w dupie edukację i rozwój, bo jest leniwy i mu się nie chce.
pani_minister pisze:A w czym lepszy tak naprawdę jest dyplom (DYPLOM, nie wiedza)?


jeśli dyplom został zdobyty dzięki inteligencji i wiedzy, to coś znaczy.
Mia pisze:wojaczkowi np. powiedz ze to bzudra byla ;)


Wojaczek był tylko jeden <aniolek>
Mia pisze:a nauczy sie TYLKO na studiach?


nie tylko, ale głównie.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 gru 2007, 01:00

księżycówka pisze: Chodzi generalnie o ped, a nie same studia.

to z tym sie zgadzam, tylko ten ped mozna realizowac naprawde bardzo roznie.

tarantula pisze: Sa zawody w ktorych sama pasja nie wystarczy i potrzeba tego "swistka".

tylko, ze duskusja sie toczyla nie o zawodach, tego nikt nie kwestionowal, tylko o tym jakim studia sa wyznacznikiem i co mowie o osobie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 gru 2007, 01:01

tarantula pisze:studia ulatwiaja start w zyciu, lepsza prace, place

taaa zwłaszcza nauczyciel jest tu takim przykładem. Po studiach dostaje rewelacyjna pensję. Start w życiu że ho-ho-ho.
pani_minister pisze:W związku nie pomiary się liczą i dokładny procent właściwych odpowiedzi, lecz ogólne wrażenie

Ale zawsze lepiej powiedzieć "A to mój maż Marek, jest po SGH i UJ" niż "a to mój mąż Marek". :]
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 gru 2007, 01:01

Nola pisze:Wojaczek był tylko jeden

tak jak i wielu innych wyjatkowych wielkich ludzi, bez papierka.

Nola pisze:nie tylko, ale głównie.

oczywiscie, glownie, stereotypowo, tak jak wszyscy, tak.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 gru 2007, 01:03

Mia pisze:ylko o tym jakim studia sa wyznacznikiem i co mowie o osobie.
Mowia mi "najpewniej chciala sie dalej uczyc i rozwijac" i stad moja opnia w tym temacie. Chec sprawdzenia tego.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 10 gru 2007, 01:04

pani_minister pisze:W związku?


tutaj akurat o związku nie mówiłam tylko o wyższości wiedzy zdobywanej i mierzonej przez studia albo kursy od tej zdobytej przez samouka.
Mia pisze:Nola napisał/a:
wiedzę też jakoś zmierzyć trzeba

uczelniane egzaminy to swietny przyklad na mierzenie tejze wiedzy :D


tak, lepsze są na pewno testy z internetu albo książki o rozwijaniu w sobie matematycznego geniusza
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 gru 2007, 01:06

Nola pisze:tak

lol, to wszystko :)

księżycówka pisze:Mowia mi "najpewniej chciala sie dalej uczyc i rozwijac"

sama rozmowa z kims moze Ci to samo powiedziec, a nie informacje czy ktos studiuje czy nie.

[ Dodano: 2007-12-10, 01:07 ]
księżycówka pisze:Prawda. Ale niestety nie tylko na uczelniach prywatnych.

jasne, na kazdej. tylko ze na prywatne w wiekszoci duzo latwiej sie dostac, to jedyna roznica.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 10 gru 2007, 01:08

Elspeth pisze:"A to mój maż Marek, jest po SGH i UJ" niż "a to mój mąż Marek". :]


taaak, o to mi właśnie chodziło <zalamka>
Mia pisze:tak jak i wielu innych wyjatkowych wielkich ludzi, bez papierka.


zacznijmy od tego, że takie diamenty to są w mniejszości
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 10 gru 2007, 01:10

Dyskusja schodzi na boczny tor... .
Wydaje mi sie, ze wszyscy mowia mniej wiecej to samo:
- ze nie wyksztalcenie samo, a wiedza,
- ze wazne zeby partner mial pasje i umial ja realizowac, mial pomysl na siebie i zycie i nie byl w tym leniwy. Jesli srodkiem do celu sa studia, to je robi, jesli ma jakis inny pomysl na samorealizacje i mu sie to udaje, to tez fajne. Studia to moze byc srodek do celu, nie cel sam w sobie... .
- wyksztalcenie nie przeszkadza, a moze pomoc

Elspeth, mysle ze nie ma kraju, w ktorym wyksztalcenie nie byloby wazne... . Moze byc mniej wazne, mozna sie latwiej utrzymac bez wyksztalecenia, ale zapewniam Cie, ze tam gdzie jestes, od ktoregos momentu wyksztalecenie jeste bardzo wazne. Inna sprawa, ze wielu do tego momentu moze nie dojsc.

To tak samo jak z Waszym przykladem informatyka. Owszem, czesc nie ma wyksztalcenia i programuja cos sobie, nawet jakies projekty prowadza. Ale uwierzcie mi, bo widze to z bardzo bliska, od pewnego poziomu nikt z nikim nie chce rozmawiac, jesli nie ma sie odpowiedniego wyksztalcenia, nawet jesli doswiadczenie jest ok. Bo cos im w tym nie gra, bo o czyms to moze swiadczyc. Oczywiscie, sa jednostki wybitne, ktorych nikt o wyksztalecenie nie pyta. Ale takich jest kilku i to sa wlasnie te skrajnosci.

Tak, dla mnie studia sa wazne, ale bardziej zeby wiedziec, do czego komus sa, jak ktos chce realizowac przez nie siebie, jaki ma pomysl na siebie i zycie.

I jeszcze jedno. Dobrze zrobiona praca naukowa, a taka moze byc juz mgr (choc zwykle nie jest), bardzo poszerza horyzont, uczy inaczej patrzec na wiedze, daje duzego kopa do poszerzania wiedzy, moze wiele nauczyc. I powiem szczerze, wolalabym tego dobrego stolarza, mistrza w swoim fachu, bez studiow, od normalnego magistra z powielona praca magisterska, jakich teraz najwiecej. Ale nie przez samo wyksztalcenie przeciez, a przez to ze patrzylabym podobnie z ta osoba na swiat, ze dla nas wspolnie wazna by byla pasja i realizacja marzen i planow.

Niestety zwykle tak sie dzieje juz w tych czasach, ze do realizacji marzen, pasji, studia sa potrzebne. Chociazby zeby zrozumiec, czego sie nie chce robic :)
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 gru 2007, 01:15

Miltonia pisze:Elspeth, mysle ze nie ma kraju, w ktorym wyksztalcenie nie byloby wazne...

generalnie chodziło mi tylko o to, że bez znajomości 3 języków perfekt mozna tutaj zostać asystentką prezesa, co w PL jest niemozliwością. To tylko taki pierwszy przykład który mi przyszedł do głowy. Oczywiste jest, że bez odpowiedniego wykształcenia nie zrobią kogo prezesem banku. Ale chodziło mi o znalezienie pracy, która godnie pozwoli żyć.

[ Dodano: 2007-12-10, 01:16 ]
Miltonia pisze:wazne zeby partner mial pasje i umial ja realizowac, mial pomysl na siebie i zycie i nie byl w tym leniwy. Jesli srodkiem do celu sa studia, to je robi, jesli ma jakis inny pomysl na samorealizacje i mu sie to udaje, to tez fajne. Studia to moze byc srodek do celu, nie cel sam w sobie...

W końcu ktoś zrozumiał
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 gru 2007, 03:22

tak sie zastanawialam, czy jednak nie byloby tak, ze odczuwalabym dyskomfort majac duzo nisze wyksztalcenie w porownaniu do mojego faceta. Ale mysle, ze jeden szczebel to za malo, zeby tak sie czuc, to raz, a dwa, ze ktos naprawde wartosciowy nie pozwolilby na to i utwierdzil mnie w przekonaniu, ze sa wazniejsze rzeczy :)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 10 gru 2007, 08:07

Nola pisze:odnawiam stary temat. na innym forum czytałam podobną ciekawą dyskusję i stąd moje zainteresowanie problemem.no to jak jest z tym u Was? czy uważacie, że wykształcenie jest bardzo istotną kwestią? a jeśli tak, to czy w tak dużym stopniu by dyskwalifikować potencjalnego partnera albo rozwalić związek?

zacznę od siebie. ja zdecydowanie nie chciałabym być z facetem, który ma niższe wykształcenie ode mnie(

Tobie sie pomyliło co naprawde w relacjach miedzy ludzmi sie liczy ! jesli chodzi o zwiazek i partnerstwo. Trochę juz zyję na tym swiecie i zaobserwowalem wlasnie mase takich ludzi podobnie myslacych jak Ty. Zas Ci ludzie w puzniejszych zwiazkach są nieszczesliwi albo takowe sie ropadaja, mimo, ze mają to co niby chcieli czyli wyksztalconego partnera. Teraz z innej beczki... jak niby by to mialo wygladac ?? :> Taką hipotetyczna sytuacje tu stworzę. Poznajesz mnie (nie! inaczej ...ja dzialam jak zapalnik <aniolek> ) wiec powiedzmy podobnego do mnie czlowieka, poznajesz go jest ci z nim swietnie itd. i - ? co... zapytasz go o wyksztalcenie ? a jak sie dowiesz, ze go nie ma to go w trabe puscisz ? czy od razu na samym poczatku go o to zapytasz co zdyskwalifikuje go w kwesti poznania i stwierdzenia czy jest fajny czy nie ? :>

[ Dodano: 2007-12-10, 08:15 ]
Nola pisze:
dlatego powinno być takie gap year - rok przerwy między maturą a studiami, żeby ludzie mieli czas dokładnie przemyśleć, co chcą w życiu robić

jak w tym czasie juz nie wie to wiedziec nie bedzie tak naprawde nigdy ! czegoś sie zlapie, ale to coś to na zasadzie czemu nie.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 10 gru 2007, 10:13

Elspeth pisze:Nie podoba mi się takie dyskryminowanie ludzi. Bo dla mnie to dyskryminacja, tak jakby człowiek z nizszym wykształceniem miał byś jakimś podczłowiekiem.

Ja też nie lubię.
Mój facet studiował, ale powinęła się mu noga. Generalnie ja sobie nie wyobrażam nie studiować , ale przecież nie opuszczę go dla tego, że nie studiuje. Na zdobycie papierka jest całe życie.
Jest wiele idiotów z papierkiem i wielu fajnych ludzi bez.
A studia nie zawsze rozwijają. Znam trochę takich ludzi. Studiują, żeby tylko mieć papierek. Zupełnie nie interesuje ich to co robią. Często omyłkowo wybrali studia i się na nich męczą. Wegetują.
Nie patrzę przez pryzmat wykształcenia. Kiedyś oceniałam tak ludzi. Strasznie to głupie było.
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 10 gru 2007, 12:29

A ja uważam, że nie wykształcenie jest miarą człowieka, a zapał do pracy. Jeśli ktoś pracuje, jest po zawodówce i przykłada sie do pracy to wtedy jest super. Mój znajomy np w żadnej pracy się nie odnajduje, bo po prostu mu się nie chce, a ma rodzinę, 5-letnią córkę, którą utrzymuję jego żona.
Dla mnie właśnie ważniejszy jest zapał do pracy, czy też do nauki, ale człowiek nie musi być wykształcony, żeby do czegoś dojść, trzeba tylko trzeźwo myśleć i odnaleźć sie w tym świecie.
Mój chłopak jest po zawodówce, nigdy nie chciało mu się uczyć, ale w pracy świetnie sobie radzi, zawsze wykonuje coś dokładnie, że każdy jest z niego zadowolony. JA studiuję, ale to nie powód żebym go skreślała, bo on jest nie uczony, sprawdza się w innych rzeczach.
W ogóle mi to nie przeszkadza, wiedziałam co brałam :P
Będę go namawiała na zaoczne liceum od września, tak żeby miał dla siebie coś wyżej, z czym wiąże się moja pomoc, przy zaliczeniach przedmiotu, ale chcę żeby miał coś dla siebie
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 gru 2007, 16:48

Ona_Mika pisze:A ja uważam, że nie wykształcenie jest miarą człowieka, a zapał do pracy


dokładnie :) Znam debilów z doktoratami, idiotów z tytułami profesorów, masę niedouczonych przygłupich magistrów po różnych kierunkach w szkołach poszukiwaczy złota co do trzech nie potrafią zliczyć. Znam też zajebiste osoby pracujące fizycznie, bez kierunkowego wykształcenia.
Miarą człowieka z empatią, wykształconego i inteligentnego jest dopasowanie się do rozmówcy, by nie wprawiać w zakłopotanie, frustrację czy peszyć, używając wielu nieznanych słów itd. Postępując w ten sposób, dogadasz się praktycznie z każdym.
Co ja będę :) Jakiś czas temu jedna panienka w pracy, po dziennej psychologii pyta mnie, jaka partia rządzi w województwie i kto jest marszałkiem ;DD No litości.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 gru 2007, 17:56

Ona_Mika pisze:nie powód żebym go skreślała, bo on jest nie uczony, sprawdza się w innych rzeczach.
Sęk w tym co dla kogo jest wazne w tym momencie. Dla Ciebie wystarcza to, ze sprawdza sie w czyms innym. Dla mnie no to za malo.
TedBundy pisze:po różnych kierunkach w szkołach poszukiwaczy złota co do trzech nie potrafią zliczyć.
TedBundy pisze:Co ja będę :) Jakiś czas temu jedna panienka w pracy, po dziennej psychologii pyta mnie, jaka partia rządzi w województwie i kto jest marszałkiem ;DD No litości.
To samo mozna powiedziec o Tobie i matematyce Ted. To tez sa podstawy.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 gru 2007, 18:01

nie, moja droga, bo to co piszę powyżej, to elementarne "prawo jazdy" współczesnego humanisty ;DD
A co wyszło? Żenua <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 gru 2007, 18:04

TedBundy pisze:nie, moja droga, bo to co piszę powyżej, to elementarne "prawo jazdy" współczesnego humanisty ;DD
A to o czym pisze ja to minimum czlowieka jakiegokolwiek. Podstawowa wiedza w kazdym zakresie z tych podstawowych. :]
Nie walic bykow jak ja, ze Opole to nad morzem jest, znac podstawowe pojecia matematyczne i potrafic skorzystac z nich, wiedziec ze autorem "Pana Tadeusza" nie byl Słowacki, a bitwa pod Grunwaldem byla 15 lipca w upalne popoludnie 1410 roku. To jest minimum. Absurdem jest nabianie sie z jednej osoby, ze nie wie kto jest marszalkiem i pyta, a samemu posiadac rownie elementarne braki.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2007, 18:08 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 gru 2007, 18:05

a o czym piszesz? :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 10 gru 2007, 18:12

Andrew pisze:Poznajesz mnie (nie! inaczej ...ja dzialam jak zapalnik <aniolek> ) wiec powiedzmy podobnego do mnie czlowieka, poznajesz go jest ci z nim swietnie itd. i - ? co... zapytasz go o wyksztalcenie ? a jak sie dowiesz, ze go nie ma to go w trabe puscisz ? czy od razu na samym poczatku go o to zapytasz co zdyskwalifikuje go w kwesti poznania i stwierdzenia czy jest fajny czy nie ? :>


najpierw to bym chciała poznać powody, dlaczego tego wykształcenia nie posiada. jeśli jest leniwy i nie chce mu się rozwijać, to od razu mnie nie interesuje. nie chcę z kimś takim być. w innych przypadkach jeszcze bym się zastanowiła. tak czy siak, wolę być z facetem, który jest ambitny i realizuje te ambicje np. poprzez studia niż z takim, któremu zapału starczyło tylko na pracę na budowie.

[ Dodano: 2007-12-10, 18:16 ]
TedBundy pisze:nie, moja droga, bo to co piszę powyżej, to elementarne "prawo jazdy" współczesnego humanisty ;DD


matematykę też wypada znać i nie olewać,a humanistami wielu się zwie, zupełnie bezpodstawnie.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 gru 2007, 18:36

Nola pisze:matematykę też wypada znać i nie olewać,a humanistami wielu się zwie, zupełnie bezpodstawnie.

ale co to znaczy znac matematyke? ja znam na tyle ile jest mi potrzebna do codziennego wykorzystywania jej. to sa dla mnie podstawy.

księżycówka pisze:. Absurdem jest nabianie sie z jednej osoby, ze nie wie kto jest marszalkiem i pyta,

kazdy co innego pojmuje za ten absurd. dla politologa, jak ktos rzuca pytaniem a kto jest marszalkiem to jest absurdalne, wierz mi.

Andrew pisze: Poznajesz mnie (nie! inaczej ...ja dzialam jak zapalnik ) wiec powiedzmy podobnego do mnie czlowieka, poznajesz go jest ci z nim swietnie itd. i - ? co... zapytasz go o wyksztalcenie ? a jak sie dowiesz, ze go nie ma to go w trabe puscisz ? czy od razu na samym poczatku go o to zapytasz co zdyskwalifikuje go w kwesti poznania i stwierdzenia czy jest fajny czy nie ?
wlasnie tez sie zastanawialam jak to ma dzialac. hipotetycznie poznaje kogos, idziemy na kawe, pitu pitu, mowie, a zycie sie nie ulozylo i nie skonczylam studiow, a on/ona eee okej to nie mamy o czym gadac? :?

księżycówka pisze:Dla mnie no to za malo.
kiezycowka to zdecyduj sie w koncu, bo juz zdazylas napisac ze wazniejszy jest sam ped do wiedzy a nie papierek z uniwersytetu.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 10 gru 2007, 18:40

Nie tylko dla politologa :) to wiedza na poziomie gimnazjalnym, niezależnie od kierunku studiów. Polityka, dotykająca najbardziej. W wydaniu lokalnym. Aż wstyd się przyznawać do takiej niewiedzy. Co dopiero po takim kierunku jak psychologia (vide ta panienka).
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 gru 2007, 18:42

Mia pisze:ale co to znaczy znac matematyke?
Umiec cos wiecej niz tabliczke mnozenia :]
Mia pisze:kiezycowka to zdecyduj sie w koncu, bo juz zdazylas napisac ze wazniejszy jest sam ped do wiedzy a nie papierek z uniwersytetu.
Ale co Ci sie w tym nie zgadza? Ped ktorego jednym z wyznacznikow sa studia! Papierki mam w nosie, to o wiedze chodzi! Jezli ktos bez studiow bedzie mial taka sama albo i lepsza wiedze niz naprawde sumienna osoba, ktora studa skonczyla z danej dziedziny to papier mi wisi. Ale czesto takiej wiedzy bez samych studiow sie nie zdobedzie nigdy. Mozna byc dobrym w czyms innym, ale dla mnie to za malo. Mi sie nic ze soba nie kloci z tego co napisalam.
Mia pisze:kazdy co innego pojmuje za ten absurd.
Niom i dlatego napisalam o niezbednym minimum KAŻDEGO człowieka.

[ Dodano: 2007-12-10, 18:43 ]
TedBundy pisze:Nie tylko dla politologa :) to wiedza na poziomie gimnazjalnym, niezależnie od kierunku studiów. Polityka, dotykająca najbardziej. W wydaniu lokalnym. Aż wstyd się przyznawać do takiej niewiedzy. Co dopiero po takim kierunku jak psychologia (vide ta panienka).
No dokladnie! Tylko, ze ja dodaje: to samo z matematyka, historia cz geografia itd. To sa podstawy.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 gru 2007, 18:53

TedBundy pisze:Nie tylko dla politologa

wiem, ale to akurat taki przyklad, ze ktos trafil w pytanie w wiedze, ktora Ty masz w malym palcu.

księżycówka pisze:Umiec cos wiecej niz tabliczke mnozenia

co? calki, rozniczki? narysowac asymptote? mi sie wiekszosc rzeczy ktore, sie uczyla na lekcjach matematyki nie przydala. Jedyne to procenty, jak obliczyc odsetki od kredytu, znizke w sklepie. Jak mowilam, taka normalna, dzienna, matematyka.

księżycówka pisze:ezli ktos bez studiow bedzie mial taka sama albo i lepsza wiedze niz naprawde sumienna osoba, ktora studa skonczyla z danej dziedziny to papier mi wisi

no to widac pewna ewolucje, wczesniej z kims bez studiow bys sie nie umowila ;)

księżycówka pisze: Mi sie nic ze soba nie kloci z tego co napisalam.

kloci, bo juz dopuszczasz mozliwosc, ze studiow nie trzeba skonczyc
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 gru 2007, 18:58

Mia pisze:mi sie wiekszosc rzeczy ktore, sie uczyla na lekcjach matematyki nie przydala.
Ale chodzi zeby wiedziec.
Mia pisze:no to widac pewna ewolucje, wczesniej z kims bez studiow bys sie nie umowila ;)
Czy ja wiem. Wg mnie nigdy taka osoba miec wiedzy takiej nie bedzie wiec to czysta teoria jest.
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 10 gru 2007, 19:15

Mia pisze:co? calki, rozniczki? narysowac asymptote? mi sie wiekszosc rzeczy ktore, sie uczyla na lekcjach matematyki nie przydala.

W nauczaniu matematyki chodzi o nauczenie pewnego sposobu myślenia, rozumowania. A nie o to, żeby się przydała, bo wiadomo, że znakomita większość się nie przydaje <regulamin>
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 10 gru 2007, 19:16

Mia pisze:ale co to znaczy znac matematyke?


jak ktoś nie zaniedbał tego, co stanowiło podstawowy minimalny program szkolny, to potem podstawy mu głowie zostają, ma jakieś ogólne pojęcie o tym, czego się uczył.no i matematyka uczy logicznego myślenie przede wszystkim. i to jest właśnie istotne,moim zdaniem. i jednak jak sama powiedziałaś wykorzystuje się to jakoś w codziennym życiu.
księżycówka pisze:Wg mnie nigdy taka osoba miec wiedzy takiej nie bedzie


wg mnie też. na studiach ma się większy dostęp do wiedzy. nie wiem po co sobie życie utrudniać i robić to w jakiś inny sposób skoro studia(no i ewentualnie kursy) pozwalają to osiągnąć łatwiej. i mówi tu o kimś, kto studia wybiera rozważnie i świadomie, a nie idzie nie wiadomo po co.
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 10 gru 2007, 19:24

Sir Charles pisze:W nauczaniu matematyki chodzi o nauczenie pewnego sposobu myślenia, rozumowania

mhm, dobra, w tym sie zgadzam. zbyt praktycznie to potraktowalam. racja.

Nola pisze:nie wiem po co sobie życie utrudniać i robić to w jakiś inny sposób skoro studia(no i ewentualnie kursy) pozwalają to osiągnąć łatwiej.

bo niektorzy za latwiejsza, bardziej dogodna dla nich droge, widza cos innego. to takie dziwne? nie dla wszystkich studia sa w pelni rozwijace zainteresowania, szczegolnie jak ktos ma bardzo skrajne i bardzo roznorodne. Choc jestem zdania, ze rozwijac zamilown do wszystkich rzeczy, ktore pragneloby sie poznac sie niestety nie da.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 374 gości