Żal i złość na byłą dziewczynę.
Moderator: modTeam
Twoj przypadek nadaje sie do tego, zeby przestac marudzic. Podstawa to zrozumiec ze one chca byc szczesliwe gdzie indziej bo z nami nie byly. Kwestia czy ktos zachowal sie fair czy nie fair to raczej indywidualna dla kazdego kwestia. Lepiej sie z tym pogodzic.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
No to może kontynuuj ten tryb życia to w końcu z tego wyleziesz. Najważniejsze to tak sobie rozplanowac dzień, znaleźć czasochłonne zajęcie aby nie mieć czasu na rozmyslanie. To najlepsze lekarstwo a Ty pewnie sie zamknąłeś w czterech ścianach i smęcisz o byłej.Arkady pisze:Były imprezki, alkohol, wypady ze znajomymi. Już myślałem, że wychodzę na prostą.
tanebo pisze:No to może kontynuuj ten tryb życia to w końcu z tego wyleziesz. Najważniejsze to tak sobie rozplanowac dzień, znaleźć czasochłonne zajęcie aby nie mieć czasu na rozmyslanie. To najlepsze lekarstwo a Ty pewnie sie zamknąłeś w czterech ścianach i smęcisz o byłej.Arkady pisze:Były imprezki, alkohol, wypady ze znajomymi. Już myślałem, że wychodzę na prostą.
Muszę przyznać, że faktycznie po tym okresie imprezowania trochę się zamknąłem na ludzi. Ale to z paru przyczyn - straciłem pracę, znajomi się gdzieś porozjeżdżali. Przez ostatnie parę dni znowu trochę imprezowałem, ale ciągle myśląc o byłej i żaląc się kumplom... Wszystko przez tego cholernego faceta. Trzeba to zmienić i to szybko <browar>
[ Dodano: 2006-04-18, 14:44 ]
Hyhy pisze:Twoj przypadek nadaje sie do tego, zeby przestac marudzic. Podstawa to zrozumiec ze one chca byc szczesliwe gdzie indziej bo z nami nie byly. Kwestia czy ktos zachowal sie fair czy nie fair to raczej indywidualna dla kazdego kwestia. Lepiej sie z tym pogodzic.
Masz rację, nie łatwo jest jednak się z tym pogodzić. Dziwne, że było mi łatwiej, gdy nie wiedziałem, że ona ma kogoś innego. Teraz w mojej głowie znowu pojawił się chaos.
Bo sobie powiedz jak to pisal gdzies mysior ona bedzie miala innego nawet 3 bedzie sie z nimi pieprzyc i nic Ci do tego. Tzn owszem mozesz ich pozabijac:) ale to nic nie zmieni bo i tak da dupy 4temu. Ona nie jest Twoja. Byliscie ze soba b. blisko, tak jak my. Ale to BYLO, w tej chwili tego nie ma, BYLO i nie wazne dlaczego tego nie ma, wazne ze tego NIE MA. Inna sprawa ze na pewno spotka Cie lepsza panna niz tamta. Ja tez na poczatku myslalem jak TY i tez nie byla mi w stanie moja przyjaciolka tego wytlumaczyc. Teraz jest inaczej przyjaznimi sie jeszcze lepiej i to nie znaczy ze o niej nie pomysle. Pomysle, ale juz nie tak jak kiedys. Minelo pol roku i pol roku to sobie ukladalem i nie pozwole zeby cokolwiek to zepsulo Narazie to zlewaj jestes Ty i Ty jestes najwazniejszy. I nie probuj znow napisac ze cos ciezko o tym zapomniec bo mnie wqrwisz jak chcesz pogadac to dawaj na gg. Tu chce czytac posty ze wlasnie przeleciales fajna blondynke i miala sympatyczna twarzyczke:) a nie ze twoja byla maszerowala z jakims penisem
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Otworz piwko i popraw sobie nastroj mysla ze on bedzie mial takie same klopoty z nia jakie Ty miales.
(wiem, niekoniecznie ale wydaje mi sie ze beda)
Zacznij szukac pracy i nowej kobiety w kolejnosci dowolnej
<browar>
(wiem, niekoniecznie ale wydaje mi sie ze beda)
Zacznij szukac pracy i nowej kobiety w kolejnosci dowolnej
<browar>
http://aneta.ulotka.biz/ Salon Fryzjerski Aneta W Olsztynie
Jesli idac ulica mijasz swoja byla ktora kochasz idaca z innym facetem za reke i ze szczerym usmiechem od ucha do ucha mowisz im czesc, a nie odwracasz glowe w druga strone ze zgorzkniala mina to mozesz byc z siebie dumny i czuc sie dojrzalym, twardym czlowiekiem.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
TFA pisze:Jesli idac ulica mijasz swoja byla ktora kochasz idaca z innym facetem za reke i ze szczerym usmiechem od ucha do ucha mowisz im czesc, a nie odwracasz glowe w druga strone ze zgorzkniala mina to mozesz byc z siebie dumny i czuc sie dojrzalym, twardym czlowiekiem.
O tak, chciałbym być na tyle twardy, ale na razie to nie bardzo możliwe
Hyhy pisze:Zyczenia zlozyla... tylko zyczenia sa dla mnie malo wazne. Ktos przypomina sobie o Tobie raz na rok i tez Ci je sklada
Moja ma mnie w dupie
Zastanawia mnie jedna rzecz:
Jak wciagu jednego dnia można zmienić swoja postawę do czlowieka, któremu mowiło się "Kocham Cie", na totalną ignorantkę, która odpowie "cześć" bo musi ?
Arkady pisze: Tzn. w pewnym momencie faktycznie miałem już wszystkiego dosyć, ale to wyszło od niej.
U mnie tez. Miałem wszystkiego dosyć, ale dalej ją kochałem... Myslałem, ze jakoś da się to naprawić - nie dało rady.
TFA pisze:Jesli idac ulica mijasz swoja byla ktora kochasz idaca z innym facetem za reke i ze szczerym usmiechem od ucha do ucha mowisz im czesc, a nie odwracasz glowe w druga strone ze zgorzkniala mina to mozesz byc z siebie dumny i czuc sie dojrzalym, twardym czlowiekiem.
Zrobilbym tak. na pewno nie dałbym po sobie poznać bólu. Wtedy to ona by "zwycięzyła nade mną". Alebo strzeliłbym jakies ironiczne hasło Najwyżej do bójki by doszło
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Miesiąc temu zerwała ze mną dziewczyna po 3 latach i 9 miesiacach związku, poszła do innego, więcej poczytaj tu http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... p?p=234283. Od naszego zarwania minął niecały miesiąc, a ona już wczoraj była z tym swoim nowym na całodniowym wypadzie. Też mnie to bardzo boli, że po prawie 4 latach ze mną umiała sie tak szybko przestawić na nowego, że umie teraz bez obaw sie z nim spotykać. Miałem nadzieję że da sobie jakis czas wolnego, żeby zapomniec o nas. Ale widocznie ona nie cierpi z tego powodu ze mnie porzuciła, bo teraz umie sie sptykac z nim, i to 3tygodnie po zerwaniu ze mną. Mam do niej o to żal, ale do niej to nie dociera. Nie wiem jaka będzie moja sytuacja 3 miesiące po zerwaniu, bo jak na razie to nie umiem całkwicie zapomnieć o tym rozstaniu i o niej. A więc gościu 3maj sie twardo, sa gorsze przypadki od twojego (np. moj). Takie są kobiety...nic nie poradzimy
po pobierznym ( dawno mnie nie bylo i sporo sie tego nazbieralo ) przeczytaniu tego tematu stwierdzilem ze sie dopisze ale nie rozpisze :
28 miesieczny zwiazek wziol w leb z ulubionym tekstem "zostanmy przyjaciulmi" i ... no wlasnie z wlasnej glupoty zaslepienia i poczucia obowiazku ( a moze z milosci ) sie zgodzilem a teraz przezywam katusze Utrzymujemu kontakt widujemy sie rozmawiamy czasem czlowiek sprubuje ale slyszy ta sama spiewke Czlowiek sie zapetla miedzy zludna nadzieja zastanawianiem sie a brutalna rzeczywistosac
A co do nastepnych jej facetow ktos napisal ze mozna by ich pozabijac albo poobijac i co to da hmmm czlek by se ulzyl odreagowal frustracje spowodowana rozstaniem i odtronceniem przez nia na jej nastepnym tylko po co robic sobie kolejne problemy i tak mamy ich wystarczajaco duzo
28 miesieczny zwiazek wziol w leb z ulubionym tekstem "zostanmy przyjaciulmi" i ... no wlasnie z wlasnej glupoty zaslepienia i poczucia obowiazku ( a moze z milosci ) sie zgodzilem a teraz przezywam katusze Utrzymujemu kontakt widujemy sie rozmawiamy czasem czlowiek sprubuje ale slyszy ta sama spiewke Czlowiek sie zapetla miedzy zludna nadzieja zastanawianiem sie a brutalna rzeczywistosac
A co do nastepnych jej facetow ktos napisal ze mozna by ich pozabijac albo poobijac i co to da hmmm czlek by se ulzyl odreagowal frustracje spowodowana rozstaniem i odtronceniem przez nia na jej nastepnym tylko po co robic sobie kolejne problemy i tak mamy ich wystarczajaco duzo
Bash pisze:Aż tak źle to nie ma.
Nigdy nie jest tak źle, zwłaszcza w ta kich sytuacjach.
Blindman pisze:mozna by ich pozabijac albo poobijac i co to da hmmm
No właśnie. Bo cierpimy wtedy, gdy przeżywamy szok, gdy my cierpimy, a ktos nie cierpi.
A tu chodzi o zdanie sobie sprawy z tego, że wreszcie KONIEC cierpień. Bo mogłyby być gorsze, gdyby dłużej to trwało. Po co komu jęczący-były obok?
Jak ktoś wreszcie zrozumie, że ma być zadowolony ze szczęścia partnera po rozstaniu - ten mądry na zawsze
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Słuchajcie, dziś ku mojemu zaskoczeniu odezwała się do mnie ponownie. Okazało się, że i ona mnie wtedy widziała, kiedy ja zauważyłem ją z tym nowym facetem. Już miałem nie odpisywać, ale nie wytrzymałem i zapytałem jak się jej układa w nowym związku. Odpisała, że w porządku i tyle. Dla mnie to już koniec tematu. Wykasowałem wszelkie kontakty do niej, pozbyłem się ostatnich rzeczy, które mogłbyby mi w jakimś stopniu o niej przypominać. Żałuję tylko, że żyłem przez ostatnie 3 miesiące jakimiś głupimi złudzeniami, że może zostaniemy chociaż dobrymi kumplami. Może to i lepiej, że stało się jak stało, bo na pewno nie chciałbym przeżywać tego o czym pisał wyżej Blindman. Pomyśleć, że tak parszywie ze mną pogrywała, to boli teraz najbardziej. Ale trzeba się brać za siebie i przestać być tak naiwnym. Nauczkę na przyszłość już mam, wnioski zostaną wyciągnięte.
I'm used to eat naughty girls without any eye movement
zauwaz Arkady, odpisałes... a mowiałes ze nie bedziesz.. miałem tak samo , nei mysl ze kpie z Ciebie ... znajdz sobei jakas dobra kolezanke naprawde działa! testowałem! zapomnisz o niej. Nie była Ciebie warta. \Głowa do gory, nei daj jej satysfakcji takiej, ze wie ze za nia tesknisz.,
Pozdrawiam
Pozdrawiam
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Kermit odpisałem, bo jej sms mnie do tego korcił. Po prostu zapytała mnie "jak Ci sie udały sobotnie zakupy?" A tak się składa, że to właśnie w sobotę gdy wychodziłem ze sklepu z zakupami zauważyłem ją z tym kolesiem. Myślałem wtedy, że mnie nie widziała. Poza tym chciałem się już tak na 100% upewnić, że to jej facet, a nie kolega, bo nigdy nic nie wiadomo. Ale już nie ważne.
Już w weekend poczyniłem kroki w tym kierunku. Na piątek jestem ustawiony z koleżanką z byłej pracy, która kiedyś proponowała mi seks bez zobowiązań Ale wtedy byłem jeszcze w związku i oczywiście odmówiłem. Może to będzie dla mnie jakimś lekarstwem
Kermit pisze: ... znajdz sobei jakas dobra kolezanke naprawde działa! testowałem!
Już w weekend poczyniłem kroki w tym kierunku. Na piątek jestem ustawiony z koleżanką z byłej pracy, która kiedyś proponowała mi seks bez zobowiązań Ale wtedy byłem jeszcze w związku i oczywiście odmówiłem. Może to będzie dla mnie jakimś lekarstwem
Hyhy pisze:Arkady pisze:"jak Ci sie udały sobotnie zakupy?"
Mogles odpisac ze kupiles kondony bo dymasz fajna panienke
Może i mogłem, ale pewnie by w to nie uwierzyła
[ Dodano: 2006-04-19, 20:18 ]
Bash pisze:Nie traktuje kobiet przedmiotowo, ale tez nie angażuje się tak bardzo jak kiedyś.
Da się tak nie angażować? Nie miałem w życiu wielu poważnych związków, ale po każdym rozstaniu wmawiam sobie, że następnym razem się już tak mocno nie zaangażuje. A później i tak o kant d... można potłuc te zamierzenia.
Ja uwazam ze najgorsze dla ciebie jest fantazjownie na temat jej nowego zwiazku. Tu cie boli ze ona sie dobrze ustawia. Nie chodzi o to nawet ze ma cie w dupie. Tylko chodzi o to ze ona ma dobrze a ty cierpisz!!! Widziesz przyjacielu nie do konca jest to prawda. Nowy zwiazek, podekscytowana czyms itp. Ale za jakis czas moze byc na odwrot. Tylko przyjdzie w najmniej oczekiwanym momecie. Musisz byc sam dla siebie przyjacielem i chyba sam wiesz ze sroce z pod ogona nie wypadles i jakas tam laska chce ci oddac swoje aktywa. Biez i w........ile wlezie. O niej nie mysl. Zareczam ci jedno - na pewno nie jest szczesliwa tak jak ci mowi diabelek na ramieniu. Jak szuka niech szuka a ty badz cyniczny i zachowaj zimna krew i molestuj ta foke!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam
ps nic nie mow o kondonach jak sie wyluzujesz ona to szybko zauwazy i jak sie jej faktycznie nie bedzie ukladac to zamienicie sie miejscami - badz mozdry i zrob ze swoich slabosci bron. i ......zeroooooooooooooooooooooo kontaktu, gdyby nawet to sie usmiechaj i jak ci nawet zaatakuje dlaczego sie nie odzywasz ( na pewno) nie pokazuj emocji i powiedz bardzo grzecznie ze byles ostatnio zajety - dostanie kopa w d.... jak zobaczy ze jestes opanowany
pozdrawiam
ps nic nie mow o kondonach jak sie wyluzujesz ona to szybko zauwazy i jak sie jej faktycznie nie bedzie ukladac to zamienicie sie miejscami - badz mozdry i zrob ze swoich slabosci bron. i ......zeroooooooooooooooooooooo kontaktu, gdyby nawet to sie usmiechaj i jak ci nawet zaatakuje dlaczego sie nie odzywasz ( na pewno) nie pokazuj emocji i powiedz bardzo grzecznie ze byles ostatnio zajety - dostanie kopa w d.... jak zobaczy ze jestes opanowany
eathons dzięki za porady, ale ja myślę, że to i tak już po wszystkim. Przecież przez ostatnie trzy miesiące postępowałem właśnie tak jak mi sugerujesz (no może za wyjątkiem seksu z innymi dziewczynami), czyli nigdy nie próbowałem się z nią jako pierwszy skontaktować. Jasne, odpowiadałem na jej smsy, ale to tak z grzeczności. Coś mi się zdaje, że ona się odzywała, bo wahała się czy wejść w ten nowy związek, czy może spróbować wrócić do mnie. W końcu chyba sama uznała, że lepiej dla niej będzie zacząć coś nowego. Ona ma twardy charakter, nieustępliwy. Może i chciała do mnie wrócić, ale oczywiście to musiałoby wyjść ode mnie, pewnie oczekiwała że będę ją prosił o powrót. A przecież to chore, bo ona zerwała, a nie ja. Nie wiem czy jest teraz szczęśliwa z tym facetem, czy nie jest. Ale czy to ma jakieś znaczenie? Podejrzewam, że po ostatnich wydarzeniach już się i tak do mnie nie odezwie. Bo ja oczywiście nie zamierzam. Naprawdę jedyne o czym marzę, to w końcu o tym wszystkim zapomnieć.
Arkady przestan censored sie nad tym zastanawiac Do censored pana Nie wiem jak Ci to wytlumaczyc ze Ci to wszystko zwisac powinno. Bo nawet jezeli bedzie z kims innym i bedzie jej dobrze lepiej wspaniale to po pierwsze ONA bedzie happy wiec i Ty powinienes po drugie wtedy i TAK nic nie bedziesz mogl zrobic a po trzecie to NA PEWNO nie bedzie trwalo wiecznie tak jak i U WAS - jakie ona wyciagnie z tego wnioski i co bedzie chciala pozniej to i TAK nie ma znaczenia(patrz chwile wczesniej). A jezeli jej bedzie tak sobie to tylko mozesz zyskac na tym bo sama stwierdzi ze miala faceta na poziomie. Co nie znaczy ze wroci bo przeciez nigdzie nie jest powiedziane ze macie byc TYMI WYBRANYMI. Takze zostaw jej zycie w spokoju zajmij sie swoim odnajdz w swoim zciu cokolwiek co Ci da buta i chec do dzialania, a zanim sie spostrzezesz poznasz kilka innych kobiet ktore sie Toba zainteresuja. Ja znalazlem w swoim zyciu cos co mnie kreci dopiero teraz po pol roku po tym rozstaniu, wiem gdzie popelnilem bledy, wiem co chce robic, wiem jakim byc nie powinienem dla typowej kobiety(czyt. niby madrej i wszystko wiedzacej nie robiacej glupot a nadal dzialajacej pod wplywem emocji i chwili - no idiotki ) i wiem ze censored mam swoj charakter, swoje cos jeszcze lepiej siebie znam i trzymam poziom:D ktory byc moze jej nie odpowiadal a moze ja to dopiero teraz tak naprawde znalazlem? Moze wlasnie PO TO to wszystko bylo? Moze bedziemy razem? Moze nie bedziemy? Moze jutro umre? Moze tak a moze nie P I E R D O L to wszystko bo sie zameczysz.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Moj Boze, skad ja to znam. Arkady, opisywane przez Ciebie wczesniejsze problemy z Twoja ex, i ta sytuacja, to w 100% to smao co ja przezylem. Czy Ty aby nie chodziles z ta sama babka co ja? Przezywam to samo co Ty stary, miej ja gleboko w dupie, nie jest Ciebie warta. Jak ktos madry mi z forum napisal: znajdziesz sobie sliczna i madra dziewczyne. Od siebie dodam, ze madrzejsza niz ta ktora teraz miales. Ciesz sie ze to sie skonczylo...
Bosz, daje rady, a sam nie potrafie sobie poradzic z wlasnym bolem
Bosz, daje rady, a sam nie potrafie sobie poradzic z wlasnym bolem
Widzisz Haro, ja Tobie jeszcze nie tak dawno radziłem, żebyś sobie dał z kobietą spokój, a teraz i mi się przytrafiły gorsze dni Macie rację, daję sobie z nią spokój, bo to wszystko i tak nie miało sensu. W sumie wytrzymałem trzy miesiące i nie było tak źle, to czemu mam nie wytrzymać kolejnych. Doszedłem do wniosku, że chyba bardziej mnie boli to, że ona ma kogoś innego, niż to, że nie jesteśmy już razem. Ale już koniec żalenia się.
- Hela Bertz
- Entuzjasta
- Posty: 107
- Rejestracja: 05 kwie 2006, 13:04
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Gorsze dni się niestety zdarzają i żadne rady nic nie pomogą jeśli się człowiek sam nie weźmie w garść. Ja wczoraj np. przeryczałam pół nocy bo mi się były przypomniał i smutno mi się zrobiło. Rad słyszę dużo, ale żadna nie pomoże jak się jej nie chce w życie wprowadzić.
Ale temat brzmi "żal i złość na byłą dziewczynę" a nie byłego chłopaka, więc spadam stąd.
Ale temat brzmi "żal i złość na byłą dziewczynę" a nie byłego chłopaka, więc spadam stąd.
ludzie ludzie po co sie zloscic jesli sie ktos z kims rozstaje to tak musialo byc i sie znajdzie lepszych ;P nie ma sie co dolowac, kazdy przez cos takiego przechodzi... A zycie kurde jest piekne i wiem po czasie ze jak sie z kims rozstawalam to tylko po to zeby za jakis czas zwiazac sie z kims lepszym od tego poprzedniego... i tak moze kiedys, za te 20 lat dojde do tego idealu ;P
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 319 gości