Andrew pisze:a nie mówiłem ze nic nie trwa wiecznie , i wszystko sie zmienia
fakt, Andrew, ale nie jest to miła konstatacja, niestety....
Moderator: modTeam
Andrew pisze:a nie mówiłem ze nic nie trwa wiecznie , i wszystko sie zmienia
Mróweczka pisze:Gryzie mnie pytanie czy któś zajął moje miejsce? Mam wrażenie, ze tak.
Andrew pisze:a nie mówiłem ze nic nie trwa wiecznie , i wszystko sie zmienia
Andrew pisze:a nie mówiłem ze nic nie trwa wiecznie , i wszystko sie zmienia
Jednak trzeba tego miec swiadomosc , wtedy jest lepiej
Mysiorek pisze:Mróweczka napisał/a:
Gryzie mnie pytanie czy któś zajął moje miejsce? Mam wrażenie, ze tak.
A co Cię to obchodzi?
Andrew pisze:wszystko sie zmienia
Mróweczka pisze:Czy to by zabolało? na pewno nie bardziej niż niż cała ta sprawa.
Mróweczka pisze:Ktoś mi to kiedyś bardzo ładnie powiedział. Ale jakoś do dziś nie mogę tego zaakceptować.
No i pewnie dlatego chce tej rozmowy z nim - nie chce do konca życia zadawać sobie pytania "dlaczego?".
Z czasem odczujesz ulgę...
Mróweczka pisze:Gdybym potrafiła to by tak samo znaczyło, ze na niczym mi nie zależało, ze On nic dla mnie nie znaczył.
Mróweczka pisze:Jakoś nie potrafię wyładowywać na nim złości, myśleć źle, uwazać za wroga. To po prostu tylko bardzo boli.
mrt pisze:Faceci to w większości mendy - jeżeli nie zrywaja z powodu puszczania się panienki, to ich odejście jest możliwe tylko wtedy, kiedy znajdą motywację w postaci nowej miłości. Jeśli nikt nowy nie zamoczy paluszków, to bedą tkwić w zwiazku, którego maja powyżej uszu, choćby po dzień śmierci.
mrt pisze:Arkady pisze:Oj, strasznie generalizujesz. Ze mną niedawno zerwała dziewczyna, bo juz jej na mnie nie zależało. Czy w takim razie nie jestem typowym facetem?
Co to ma do rzeczy? Ja piszę o sytuacji, kiedy to FACETOWI związek nie pasuje. Na tyle Cię znają, na ile Cię sprawdzili.
Lawrence pisze:Ja zerwalem, ale nie dla innej - nie umialbym tak - zerwalem bo cos mi nie pasowalo na przestrzeni lat, ale dzis bardzo zaluje tego kroku
Arkady pisze:Lawrence - Ty też generalizujesz. Ale masz prawo, bo zerwałeś i teraz żałujesz. Ale spójrz na to inaczej - zerwałeś, bo miałeś ku temu masę powodów, czyż nie? Myślisz, że gdybyś dalej tkwił w tym związku, to nagle te wszystkie problemy by zniknęły?
mrt pisze:Tym bardziej nie jedź, bo możesz na nią wpaść. A i towarzystwo bym zmieniło całkowicie.
mrt pisze:Czasem zbyt wcześnie tyłek jest za miękki. I wtedy rany leczy się nie 3 miesiące, a 3 lata.
Mów za swój. Ja tam wolę, żeby najpierw stwardniał, a potem niech się obija, jak już go nic nie ruszy. Twardnieje sam z siebie, a od przedwczesnego obijania tylko siniaki. Nie będę łazić zimą z gołymi rękami, żeby mi się na mróz uodporniły. Wolę w rękawiczkach, a jak już się porządnie ogrzeją, to łaskawie mogę je zdjąć, żeby z rozkoszą wyjąć fajka i zapalić.Mysiorek pisze:Nie. Właśnie odwrotnie. Jak przejdzie szybciutko traumę - będzie cudownie uleczona!
Tyłek staje się twardym wtedy, kiedy mocno dostaniemy po dupie.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 307 gości