Spóźnialskie dziewczyny !!!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 27 kwie 2007, 19:41

yeti pisze:Mam nadzieję, że jak chodzisz do kilku specjalistów, to wiedzą o sobie nawzajem i o tym co który Ci przepisał, inaczej to może skończyć się niezłą kaszaną.


Tak sam psychiatra mnie skierował do psychologa. A prochy mam dość słabe tak aby raczej spać w nocy a mniej na depresję.
Terapia pozwala mi zrozumieć swoje błędy aby czegoś mnie to nauczyło na przyszłość.

Nie wiem ... ale głupszym to ja już chyba być nie mogę, więc nie ma mowy aby mi to zaszkodziło.
Awatar użytkownika
yeti
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 137
Rejestracja: 04 sty 2007, 20:34
Skąd: Opole
Płeć:

Postautor: yeti » 27 kwie 2007, 22:57

Misiek5 pisze:Tak sam psychiatra mnie skierował do psychologa.
To dla Ciebie dobrze. To znaczy, że dla siebie nie widział zajęcia. ;)

Słabe prochy dostałeś tak na wszelki wypadek, żeby jakby co nie było na niego jakby Ci coś odbiło. To tak jak u internisty, który przepisuje antybiotyk na wszelki wypadek. Na Twoim miejscu spróbowałbym, czy zamiast tych prochów nie pomogłaby Ci melisa. Zawsze to zioła a nie chemia. Pita samodzielnie lub jako dodatek do herbaty. Ma nawet dość interesujący zapach, a i smakuje niezgorzej. Działanie uspokajające ma też ponoć rumianek, ale według mnie dużo słabsze niż melisa.
Co do terapeuty, to skoro masz własną firmę, to pewnie stać Cię na chodzenie prywatnie. Popytaj się wśród znajomych czy nie znają jakiegoś dobrego. Psychoterapeuta to zawód w którym nie wystarcza wykształcenie, trzeba jeszcze mieć dar, żeby innym pomóc. I nie chodzi o to, żebyś szedł do najdroższego specjalisty, ale żeby trafić na takiego, który rzeczywiście komuś pomógł, bo to zwiększa szanse, że i Tobie pomoże.
Rozejrzyj się też w księgarniach czy antykwariatach za jakimiś książkami opisującymi techniki zwalczania stresu. Może jakaś Ci podejdzie. Z własnego doświadczenia wiem, że dość proste ćwiczenia oddechowe czy akupresura naprawdę pomagają.
Najważniejsze, że coś robisz ze sobą. To pierwszy krok do poradzenia sobie z problemem. Życzę powodzenia.
Jest dobrze i tak trzymać!
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 28 kwie 2007, 08:06

Ja tylko zdziwiwlam sie, ze terapia jest prowadzona kiedy bierzesz leki. Jedno z drugim powinno sie wykluczac, poza naprawde drastycznymi przypadkami, a tu raczej taki nie jest (zagrozenie zycia, glebo depresja).
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 28 kwie 2007, 11:59

Miltonia pisze:Ja tylko zdziwiwlam sie, ze terapia jest prowadzona kiedy bierzesz leki. Jedno z drugim powinno sie wykluczac


Właśnie to ma iść w parze .. łatwiej zrozumieć samego siebie jeżeli się wyzbędzie emocji, leki pozwalają się właśnie wyzbyć tej plątaniny myśli a terapia jest skuteczniejsza ponieważ potrafię z odrobiną dystansu do tego podejść, i jestem w stanie się skupić na tym co Psycholog próbuje mi wytłumaczyć, a nie upierać się przy jednym.

Wg. mnie to właśnie musi iść w parze aby był jakikolwiek efekt.
Nie wiem może się mylę, ale uważam, że na tą chwilę ten duet ma sens.

[ Dodano: 2007-04-29, 12:46 ]
Witam ..

Pewnie Wam wszystkim się to nie spodoba i spadną na mnie gromy krytyki, ale trudno mam swój rozum a wszystkie rady traktuje jak bardzo cenne.

Zamierzam jeszcze trochę powalczyć o Sylwię, ale całkowicie spokojnie bez presji. Jak na razie mi się to udaje nie najgorzej, widzę u Sylwi większe zaangażowanie, ale za to Andrzej szaleje, zabrania jej spotykać się ze mną, dziś mieliśmy jechać do Krynicy na cały dzień, ale Andrzej jej nie pozwolił, pomimo że go nie ma bo wyjechał na tydzień, ok. ona chce być lojalna a ja nie nalegam. Powiedziałem, że nie ma sprawy, tłumaczyła się mi że ona by bardzo chciała ze mną jechać ale On szleje, dzwoni sprawdza, nie pozwala. Zastanawiam sie czy też nie wyjechać sam lub ze znajomymi gdzieś (najlepiej zagranicę aby ograniczyć kontakt), aby Sylwia by mogła w tym czasie pozbierać myśli bo dziś jest w dużej depresji bo nie wie co ma zrobić.

Tyle .. "nadzieja umiera ostatnia .. "

[ Dodano: 2007-05-01, 08:09 ]
Jutro wyjeżdżam za granicę na weekend do Niedzieli. Zawsze takie weekendy majowe jeździliśmy razem ze Sylwią i znajomymi. Prawdopodobnie pojadę sam ze znajomymi, Sylwia chce ale Andrzej jej nie pozwala, grozi że jak pojedzie to sobie coś zrobi. Trudno pojadę sam a Sylwia będzie miała dużo czasy aby się zastanowić, ograniczę kontakt do 1 - 2 sms na dzień. Myślę że taki wyjazd dobrze mi zrobi.

Pozdrawiam i do usłyszenia w Niedzielę wieczór.
Awatar użytkownika
omena
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 23
Rejestracja: 17 kwie 2007, 16:08
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: omena » 04 maja 2007, 14:49

nieżle Ci współczuje :( najpierw egoistka, potem klamczucha :/ normalnie nie masz szczęścia z kobietami. aż do takiego stanu Cię doprowadziły, ze chodzisz do lekarza :( musisz sie pozbierać, a przede wszystkim znaleźć kogoś normalnego !!
znalazłam Moją Drugą Połóweczkę :D Kocham Cię :* <zakochany>
Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 07 maja 2007, 23:41

No i wróciłem po zagranicznym weekendzie majowym, Sylwia napisała z 80 smsów do mnie, wyraźnie się stęskniła zresztą mi to powiedziała po powrocie, powiedziała też że Andrzejowi mówiła wczoraj że nie będą już razem i on 3 godziny rozpaczała jej z tego powodu, zresztą on co dziennie płacze podobno. No ale nie jest to takie proste bo Sylwia się łamie czy dobrze zrobiła, jutro mają się jeszcze spotkać, więc nic pewnego. Ale zachowanie jej jest w stosunku do mnie bardziej odważne i robi mi nadzieję. Ale w miłości i na wojnie wszystko może się zdażyć.

Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za porady.

[ Dodano: 2007-05-16, 20:09 ]
Niby idzie wszystko w dobrym kierunku, ale bardzo powoli.
Sylwia powiedziała Andrzejowi, że nie będą razem, no i zaczęła się jazda. Andrzej zaczął szaleć, płakać mówił że sobie coś zrobi itd. i to już trwa tak z 10 dni, wszyscy psychicznie są wyczerpani, Andrzej za każdym razem wymusza od Sylwi ostatnie spotkania ,na tym lamentuje , panikuje, płacze a Sylwia nie ma na tyle siły aby go tak skrzywdzić, no i tak to jest. Ogólnie to Sylwia nie wie czego chce ... jak powiedziałem jej, jeżeli ona nie podejmie decyzji to ja to za nią zrobię, to powiedziała, że jak nie będzie ze mną to potem całe życie będzie tego żałować. Na pewno Sylwia potrzebuje silnego bodzca.
I teraz pytanie?
1. pokzazć się z inna kobietą ...
2. wyznaczyć termin ostateczny decyzji np. koniec maja.
3. czekać cierpliwie i szczebel po szczeblu powoli wspiunać się ale jak wysoko ...


pzdr.

[ Dodano: 2007-07-21, 12:51 ]
Witam ponownie ..

No i wybrałem założenie nr 1.

Pokazałem się z inną kobietą ..

Ale tak trafnie to zrobiłem że jestem z tego dumny ..ale i nie jest to koniec kołpotów.

Do rzeczy Pod koniec maja zacząłem sms-ować z Sylwi koleżanką z którą razem pracują ... i tak się to jakoś wymknęło z pod kontroli że teraz już od miesiąca się z nią spotykam jest super ... a Sylwia szaleje teraz za mną ..

I jak widać role nieoczekiwanie się odwróciły ...

pozdrawiam.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 242 gości