STOP samotności!!!
Moderator: modTeam
Boberus pisze:No i przepowiedzialem :569:
Odradzałem zagadywaniwe na siłe i masz za swoje. Następnym razem słuchaj dobrych rad i nie wczówaj się dopóki nie ustabilizujesz swojej pozycji.
Zapewne wcale nie chodziło o odprowadzanie do domu ale o to, że wyczuła że może z tobą zrobić co chce. Niestety kobiety wyczówają takie rzeczy i podświadomie odrzucaja takich gości jako "słabych"
zle to po prostu zrobił ..ot wszystko , co znaczy zagadywanie na siłę ? nie ma czegos takiego , chce kogos poznać , poderwac to zagaduje i dziala , chyba ze panna jest poswirgolona ! i nosi dupe wyzej od brody !
Bo jezeli by zrobił to dobrze , ni jak nie powinna miec do niego ani zalu , ani pretensji i podienkowac ewentualnie za mile chwile ,
Boberus pisze:Zapewne wcale nie chodziło o odprowadzanie do domu ale o to, że wyczuła że może z tobą zrobić co chce. Niestety kobiety wyczówają takie rzeczy i podświadomie odrzucaja takich gości jako "słabych
Nie wiem o co jej chodziło. Ty też tego na pewno nie wiesz
"Zrobić co chce" - nie ma chyba takiego pojęcia na tym poziomie znajomości. Tzn. co? Mam się raz z nią spotkać i się nie odzywać? Bo jeżeli zadzwonię do niej, odezwę się na gg to znaczy, że już mam mnie owiniętego wokół palca? A co ona tam wyczuła to ja nie wiem
Boberus, pójde za twoją radą nastepną jak poderwę powiem jej że mi sie podoba, umowie sie za kilka...nie bedzie mnie interesowalo co ona przez ten czas sobie bedzie myslala, na spotkanie nie przyjde, jak się pierwsza nie odezwie to ja tym bardziej, niech nie myśli że jestem latwy (to taki dżołk )
karol pisze:(...)zle to po prostu zrobił (...)
Panowie, tu nie było czego spieprzyć Coś jej się nie podobało i tyle. Ja nie zamierzam kłamać, kolorować rzeczywistośći.
Foxy_Lady pisze:cubasa, jakie nowe podboje ?
ech, nie tak szybko, szkoła w sobote i niedziele. Powiedzmy, że dochodzę do równowagi po Tamtej
może w poniedziałek, może wtorek - nie wiem jeszcze
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Oj Cubasa... Jak dziewczynie na Tobie nie zależy i robi Ci takie numery to odpuść Ją sobie. Jest tyle fajnych dziewczyn, a Ty się będziesz przejmował jakąś, co nie potrafi Cię docenić. Nie marnuj swojego tak cennego czasu...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Leszczynko, ja się zupełnie nią nie przejmuję. :564: Już pewnie nie wracałbym do tego "zdarzenia", ale nie wypada pozostawiać posta bez odpowiedzi
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Odspanij przez weekend od podbojów a od poniedziałku znów ruszaj w bój. Bardzo dobrą masz postawe, że nie przejmujesz tak bardzo swoimi niepowodzeniami. I zobaczysz wkońcu znajdziesz tą swoją wymarzoną i wspaniałą dziewczyne. Powodzenia w nowych łowach .
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Zapraszam do przeczytania całego wątku od początku wszystkich tych, którzy jeszcze tego nie zrobili
Minęło ponad pół roku od czasu, kiedy pisałem ten "manifest". Przez ten czas wieeele! sie zmieniłem - to ciekawe bo mówią, że człowiek zmienia się średnio co 7 lat Przez ten czas nie miałem dostępu do neta i wiecie co...jak teraz to czytam to dosłownie kładę się ze śmiechu. Nie wiem, jak ja mogłem taki być Wystarczyło troszeczke popracować nad sobą. Tak jak pisałem:
No i to jest faktycznie prawda. Nieśmiałość niszczy wszystko to co do tej pory wypracowaliśmy, a w najgorszym przypadku w ogóle nic sobie nie wypracujemy.
Śmieszne
hmm, chyba byłem skoro sie tak zmieniłem Normalnie w innych warunkach by do tego nie doszło
W morde nie dała żadna, chociaż było kilka sytuacji, kiedy wyczułem lekką awersję w stosunku do mojej osoby- ale to juz po bliższym poznaniu
Nad tym wątkiem mogłbym sie porozwodzić dłużej:) Kurczę, od czego tu zacząć?
Po jakimś 1,5 msc od rozpoczęcia "podrywania" zdałem sobie sprawę, że podchodze do kobitki na luzie, bez czerwienienia się, drżących rąk, uginających sie nóg. Inaczej chyba sie tego nie da nazwać jak rutyna. I wierzyć mi sie nie chciało kiedy uświadomiłem sobie że bardzo rzadko mi odmawiają.
I teraz małe przesłanie do obu płci: Miłość nie jest dana na zawsze, pamiętajcie, że żaden związek nie jest w pełni bezpieczny, bo zawsze może sie pojawić osoba trzecia! W połowie kwietnia w komórce miałem numery 20 telefonów do kobitek poderwanych na ulicy. Jak się potem okazywało na spotkaniach, więcej niż połowa miała już chłopaków. Wniosek jeden: nawet gdy Wam się wydaje, że nic nie ma prawa zagrozić waszemu związkowi może dojść do takiej sytuacji. Niestety tak jest prawda Moi Drodzy. Kobiety ujmując rzecz najprościej to intrygantki, prowadzą grę, najbardziej chciałyby mieć kilku facetów i kazdy zeby im tylko dogadzał, oczywiscie zaden by o konkurentach nie wiedział. Strasznie mnie denerwowało to, że podczas spotkania mowiły: jaka to ona nie jest wspaniała, jaka wrazliwa, ze kocha zwierzeta, uwielbia pomagać. Taaa, a za plecami swego ukochanego spotyka sie ze mną i potem wieczorami wydzwania zebym sie jeszcze z nią spotkał. Ja głupi nie jestem, jezeli ma tak poukladane w glowie to ja przeciez nie mam pewnosci ze ona bedzie mi wierna. Stwierdziłem, że podrywanie jako takie nie jest złe, jeżeli nie rujnuje czyjegoś życia, ja założyłem sobie że nie będę niszczył chłopakom tego co zbudowali i to niestety się zwrocilo przeciwko mnie. Raz nawet taka jedna zaczela mi grozić, hehe ze wysla swojego chlopaka zeby mi krzywde zrobił więc to niebezpieczna zabawa Co warte podkreślenia...nie zaczepiałem kobiet nazwywanych potocznie "barbie". I to niestety prawda co pisal ktoś w tym temacie, ze ladne dziewczyny najczesciej nic soba nie reprezentują. Bo jak to możliwe, żeby przy mnie wyrażała sie jak ostatnia prostaczka, zeby mowiła więcej o swoim chłopaku niz o sobie, żeby się spozniala pol godziny i w końcu przez cały czas narzekała na swój los To jest naprawde nie do zniesienia.
Najgorsze jest to, że potem one zaczęły do mnie dzwonić i mnie zapraszać, a ja musiałem im odmawiać
Na początku (styczeń - luty) to ja za wszystko płaciłem, jednak spostrzegłem, że jestem na sporym deficycie więc sie zmądrzyłem i potem w restauracji, kinie itp placilismy tylko za swoje
Jest tylko jeden minus akcji "STOP samotności!". Nie czuję juz żadnego respektu dla kobiet. Może być porażająco piękna (przemija), porażająco mądra, starsza, córką prezesa (tak, tak spotkalem sie z córką prezesa, ktora miala chlopaka) itd. - podejdę i tak zagadam, że nie będzie miała innego wyjscia
Nie twierdze, że wszystkie kobitki to intrygantki i są zakłamane, np. wierze w nasze forumowiczki i wierze w moje Słonko Jesteśmy razem już ponad 2 miesiące i jest nam super. Aha, i co najważniejsze...nie poderwałem jej na ulicy. To Ona mnie zaczepiła w bibliotece . Podsumowanie: mimo ze nie znalazłem odpowiedniej kobiety porzez taki podryw, moge stwierdzić, że było warto. Przeżyłem wiele naprawdę sympatycznych chwil i tego nikt mi już nie zabierze. A to, że z niektórymi się nie powiodło czasami było kwestią przypadku.
No i...nie jestem już nieśmiały.
Pozdrawiam
Minęło ponad pół roku od czasu, kiedy pisałem ten "manifest". Przez ten czas wieeele! sie zmieniłem - to ciekawe bo mówią, że człowiek zmienia się średnio co 7 lat Przez ten czas nie miałem dostępu do neta i wiecie co...jak teraz to czytam to dosłownie kładę się ze śmiechu. Nie wiem, jak ja mogłem taki być Wystarczyło troszeczke popracować nad sobą. Tak jak pisałem:
Jeżeli człowiek jest nieśmiały, a do tego...hmmm...niezbyt ładny...to tak naprawdę nie ma większych szans znaleźć drugiej połówki.
No i to jest faktycznie prawda. Nieśmiałość niszczy wszystko to co do tej pory wypracowaliśmy, a w najgorszym przypadku w ogóle nic sobie nie wypracujemy.
Jestem czerwony jak burak, gdy KTOKOLWIEK do mnie zagada
Śmieszne
I nie myślcie, że jestem jakimś desperatem
hmm, chyba byłem skoro sie tak zmieniłem Normalnie w innych warunkach by do tego nie doszło
Ale wiecie co jest najlepsze? To, że mnie bardzo interesuje jak ONA zareaguje(aby tylko w morde nie lała od razu).
W morde nie dała żadna, chociaż było kilka sytuacji, kiedy wyczułem lekką awersję w stosunku do mojej osoby- ale to juz po bliższym poznaniu
A i pewnie zapytacie co jak ona jest zajęta? Odpowiedź: NIC. To, że ktoś jest ładny nie znaczy, że "całościowo" idealny. Jak nie ta to inna. W każdym razie NIE BĘDZIE ŻADNYCH BŁAGAŃ Z MOJEJ STRONY.
Nad tym wątkiem mogłbym sie porozwodzić dłużej:) Kurczę, od czego tu zacząć?
Po jakimś 1,5 msc od rozpoczęcia "podrywania" zdałem sobie sprawę, że podchodze do kobitki na luzie, bez czerwienienia się, drżących rąk, uginających sie nóg. Inaczej chyba sie tego nie da nazwać jak rutyna. I wierzyć mi sie nie chciało kiedy uświadomiłem sobie że bardzo rzadko mi odmawiają.
I teraz małe przesłanie do obu płci: Miłość nie jest dana na zawsze, pamiętajcie, że żaden związek nie jest w pełni bezpieczny, bo zawsze może sie pojawić osoba trzecia! W połowie kwietnia w komórce miałem numery 20 telefonów do kobitek poderwanych na ulicy. Jak się potem okazywało na spotkaniach, więcej niż połowa miała już chłopaków. Wniosek jeden: nawet gdy Wam się wydaje, że nic nie ma prawa zagrozić waszemu związkowi może dojść do takiej sytuacji. Niestety tak jest prawda Moi Drodzy. Kobiety ujmując rzecz najprościej to intrygantki, prowadzą grę, najbardziej chciałyby mieć kilku facetów i kazdy zeby im tylko dogadzał, oczywiscie zaden by o konkurentach nie wiedział. Strasznie mnie denerwowało to, że podczas spotkania mowiły: jaka to ona nie jest wspaniała, jaka wrazliwa, ze kocha zwierzeta, uwielbia pomagać. Taaa, a za plecami swego ukochanego spotyka sie ze mną i potem wieczorami wydzwania zebym sie jeszcze z nią spotkał. Ja głupi nie jestem, jezeli ma tak poukladane w glowie to ja przeciez nie mam pewnosci ze ona bedzie mi wierna. Stwierdziłem, że podrywanie jako takie nie jest złe, jeżeli nie rujnuje czyjegoś życia, ja założyłem sobie że nie będę niszczył chłopakom tego co zbudowali i to niestety się zwrocilo przeciwko mnie. Raz nawet taka jedna zaczela mi grozić, hehe ze wysla swojego chlopaka zeby mi krzywde zrobił więc to niebezpieczna zabawa Co warte podkreślenia...nie zaczepiałem kobiet nazwywanych potocznie "barbie". I to niestety prawda co pisal ktoś w tym temacie, ze ladne dziewczyny najczesciej nic soba nie reprezentują. Bo jak to możliwe, żeby przy mnie wyrażała sie jak ostatnia prostaczka, zeby mowiła więcej o swoim chłopaku niz o sobie, żeby się spozniala pol godziny i w końcu przez cały czas narzekała na swój los To jest naprawde nie do zniesienia.
Najgorsze jest to, że potem one zaczęły do mnie dzwonić i mnie zapraszać, a ja musiałem im odmawiać
Na początku (styczeń - luty) to ja za wszystko płaciłem, jednak spostrzegłem, że jestem na sporym deficycie więc sie zmądrzyłem i potem w restauracji, kinie itp placilismy tylko za swoje
Jest tylko jeden minus akcji "STOP samotności!". Nie czuję juz żadnego respektu dla kobiet. Może być porażająco piękna (przemija), porażająco mądra, starsza, córką prezesa (tak, tak spotkalem sie z córką prezesa, ktora miala chlopaka) itd. - podejdę i tak zagadam, że nie będzie miała innego wyjscia
Nie twierdze, że wszystkie kobitki to intrygantki i są zakłamane, np. wierze w nasze forumowiczki i wierze w moje Słonko Jesteśmy razem już ponad 2 miesiące i jest nam super. Aha, i co najważniejsze...nie poderwałem jej na ulicy. To Ona mnie zaczepiła w bibliotece . Podsumowanie: mimo ze nie znalazłem odpowiedniej kobiety porzez taki podryw, moge stwierdzić, że było warto. Przeżyłem wiele naprawdę sympatycznych chwil i tego nikt mi już nie zabierze. A to, że z niektórymi się nie powiodło czasami było kwestią przypadku.
No i...nie jestem już nieśmiały.
Pozdrawiam
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
zachęcam...pouczająca historia
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
cubasa pisze:najbardziej chciałyby mieć kilku facetów i kazdy zeby im tylko dogadzał, oczywiscie zaden by o konkurentach nie wiedział. Strasznie mnie denerwowało to, że podczas spotkania mowiły: jaka to ona nie jest wspaniała, jaka wrazliwa, ze kocha zwierzeta, uwielbia pomagać.
taaa ja chce tylko jednego faceta-nie wszystkie kobiety są takie. Równie dobrze mogłabym napisać, że faceci chcą mieć kilka kobiet naraz, albo, że związki na odległość są do dupy, albo że związek młodszej dziewczyny z dużo starszym facetem nie ma sensu...to takie uogólnianie ...a przecież się od siebie różnimy...różni ludzie, różne zachowania, różne sytuacje... Nigdy nie mówiłam facetowi że jestem wspaniała, wrażliwa i że kocham zwierzęta...
strasznie pewny siebie jesteś
gratuluję pozbycia się nieśmiałości <browar>
...nie chcialem uogólniać dlatego napisalem ze nie wszystkie:]
Masz rację. Jestem pewny siebie jak nigdy wcześniej, ale przyznasz...mam powody
unlucky_sink pisze:strasznie pewny siebie jesteś
Masz rację. Jestem pewny siebie jak nigdy wcześniej, ale przyznasz...mam powody
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
cubasa pisze:ale przyznasz...mam powody
hmm... no cóż...takie powody to żadne powody może te dziewczyny chciały cie po prostu wykorzystać
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
cubasa pisze:Kobiety ujmując rzecz najprościej to intrygantki
Oj tak... sporo dziewczyn ma takie coś w sobie. Momentami aż mnie zniechęcenie bierze i wolę stokroć bardziej towarzystwo chłopaków. Potem jednak sobie uświadamiam, że na szczęście nie wszystkie takie są i na szczęście parę takich jeszcze znam!
Cóż, Cubasa... aż miło to przeczytać Twój przypadek udowadnia, że zamiast stać z założonymi rękami i płakać "jestem nieśmiały", trzeba się przełamać i zacząć działać. W końcu "niebo samo nie spadnie, trzeba je osiągnąć" No i to może być przykład dla wszystkich, którzy znów wyskoczą z problemem "dziewczyny mnie onieśmielają, wstydzę się zagadać, co mam robić?".
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
- unlucky_sink
- Maniak
- Posty: 739
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
- Skąd: ...
- Płeć:
ptaszek pisze:i wolę stokroć bardziej towarzystwo chłopaków
to chyba normalne faceci też wolą towarzystwo facetów
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
odp
cubasa pogratulowac sukcesu <brawo1> a tak na marginesie podalbys adresy do tych forum ludzi samotnych co kiedys czytales i ktore wzmogly w Tobie chec dzialania i zmiany osobowosci ...
EMC pisze:cubasa pogratulowac sukcesu a tak na marginesie podalbys adresy do tych forum ludzi samotnych co kiedys czytales i ktore wzmogly w Tobie chec dzialania i zmiany osobowosci .
Trochę czasu już minęło, pamietam, że na początku byłem na o2.pl, potem jeszcze jakieś forum odwiedziłem i zakończyłem na osamotnieni.republika.pl. Przeczytałem kilka tematow z 1 strony...Ostatnim postem byl chyba jakiegoś gianiego, ale nie jestem pewny...Pamiętam, że podczss jego czytania jakby pie******ł mnie piorun Normalnie pewnie nie bylo takiej reakcji, ale to sie wszystko jakoś nawarstwiło. Spróbuję zlokalizować ten post
EDIT:
Już mam - marcegiani24 http://free4web.pl/3/2,61702,107514,180 ... 05EE8D62D7
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Właśnie przeczytałąm ten temat od początku do końca...
Gratuluję, Cubasa, że udało Ci się dążyć do upragnionego celu i w dodatku osiągnąć go. Podziwiam równocześnie Twoją determinację, naprawdę, wywarłeś na mnie wielkie wrażenie.
Czasem zdarza mi się narzekać na moją sytuację towarzyską, a w końcu trzeba "zacisnąć pośladki"(rozwala mnie zawsze to powiedzenie) i zacząć działać.
Myślę, że uda Ci się zmobilizować wiele osób.
Inną ważną rzeczą jest to, że nabyłes trochę doświadczenia, co na pewno zaprocentuje. Jeszcze raz gratuluję, pozdrawiam i życzę Wam powodzenia!
Gratuluję, Cubasa, że udało Ci się dążyć do upragnionego celu i w dodatku osiągnąć go. Podziwiam równocześnie Twoją determinację, naprawdę, wywarłeś na mnie wielkie wrażenie.
Czasem zdarza mi się narzekać na moją sytuację towarzyską, a w końcu trzeba "zacisnąć pośladki"(rozwala mnie zawsze to powiedzenie) i zacząć działać.
Myślę, że uda Ci się zmobilizować wiele osób.
Inną ważną rzeczą jest to, że nabyłes trochę doświadczenia, co na pewno zaprocentuje. Jeszcze raz gratuluję, pozdrawiam i życzę Wam powodzenia!
odp.
By czlowiek przeszedl taka metamorfoze potrzebna jest silna motywacja i wielka chec dazenia do tego celu. W przypadku cubasy mysle ze wiele rzeczy mialo wplyw na chec zmiany stylu zycia m.in wypowiedzi osob na tych forach co podal. A motywacje czerpal z wizji tego co moze w przyszlosci zyskac a co stracic oraz motywowalo go to ze jego wlasne podboje i zmiany beda mogli sledzic na bierzaco forumowicze. hehe a przed nimi nie ma przeproś )) Wiec jak ktos chce podjac zmiany w swoim zyciu na sposob cubasy to mysle ze dobrym wyjciem bedzie zalozenie podobnego watku co on z wlasnymi przemysleniami i checiami zmian zycia a my forumowicze bedziemy wspierac i komentowac jego poczynania tym samym motywujac go
-
- Bywalec
- Posty: 40
- Rejestracja: 25 cze 2005, 00:05
- Skąd: wwa/mannheim
- Płeć:
A ja gratuluje autorowi tematu Gratuluje z całego serca. Wiem jakie to uczucie być samemu, wiem to z własnego przypadku, czasami brakuje po prostu sił (bynajmniej ja tak mam i to bardzo często) Czasamiczłowiekowi autentycznie płakać się chce...
Moim życziowym marzeniem jest to aby poczuć się kochanym i móc dawać szczęście drugiej osobie. Ale to chyba pozostanie jedynie moim marzeniem
Jeśli macie jakies rady to błagam dajcie mi je
Moim życziowym marzeniem jest to aby poczuć się kochanym i móc dawać szczęście drugiej osobie. Ale to chyba pozostanie jedynie moim marzeniem
Jeśli macie jakies rady to błagam dajcie mi je
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Bywalec
- Posty: 40
- Rejestracja: 25 cze 2005, 00:05
- Skąd: wwa/mannheim
- Płeć:
Mysiorek pisze::Jakimowicz pisze: błagam dajcie mi je
Masz 19 latek i kłapiesz o samotności?!
...hahahaha... dajże spokój - cały świat jest przed Tobą <browar>
Ja po prostu znam siebie. I boli mnie to jak cholera że czasem nie mam się do kogo przytulić:( Czasem wystarczyło by jedno spojrzenie kochanej osoby...A tu nic. dodam jeszcze że nie jestem żadnym królewiczem z bajki, nie jestem nawet ładny, nigdy nie miałem "wzięcia", rozumiecie moje wzięcie równało sie i równa sie nadal 0 (zero).
A psa nie potrzebuje, potrzebuje troche głębrzych uczuć:(
A co do zobowiącań...to bardzo chciałbym je mieć
pozdrawiam
Piotr
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości