Współczuję głupiej sytuacji ...
Jeśli konieczniech chcesz wiedzieć ( dobrze się zastanów) czy zostałeś zdradzony to pozostaje już tylko "grzebanie w śmieciach". Sprawdzenie "namacalne" czy fizycznie cię zdradziła nie wchodzi w grę (nie ma żadnej kontrolki, pliku LOG'a itp) . Ale możesz być pewien że komuś o tym powiedziała, napisała, ktoś poza nimi o tym wie.
Niezależnie od tego czy się z nim przespała i tak cię zdradziła - kombinowała, oszukiwała, wykorzystywała twoje zaufanie. Uwierz mi że później to dużo bardziej boli niż samo p..... się z innym gościem.
Ale tak naprawdę to chyba bardziej będzie cię interesuje "co dalej?". Obawiam się że niewiele możesz zrobić - to ona będzie musiała zdecydować czy chce być z tobą czy nie.
Jeżeli chce być z tobą to nie ulega wątpliwości że musi zerwać kontakty z tym gościem - niezależnie od tego czy z nim spała czy też nie. Musisz jej uświadomić że to jest gra o najwyższą stawkę.
Ja próbowałem podejść do mojej sytuacji ze zrozumieniem, wyrozumiałością, potrzebą rozmowy i innymi bzdurami (wiem, niektórym się to nie spodoba) . Ale jak kiedyś pisała Wstręciucha: kobieta potrzebuje czasami "stania w pionie". Jeżeli będziesz teraz robił za "ciepłe kluchy" to uzna że tobie na niej nie zależy.
Tak że na razie ostro a później przyjdzie czas na " czulość i wsparcie".
Ja wiem że w takim momencie też myśli się o własnej winie bo zawsze ona gdzieś tam jest.
Tylko że każdy dorosły człowiek ma obowiązek dbania od siebie. I jeżeli brakuje jej czegoś w związku to należy o tym rozmawiać i wręcz domagać się tego czego się potrzebuje, a nie szukać sobie "suplementu diety".
Przeczytałem twojego drugiego posta.... kurde dokładnie to samo czułem. Nie chcę cię martwić, ale obawiam się że to jeszcze nie koniec

.
Nie daj się ogłupić poczuciu winy. Tak jak pisałem - jest dorosła. Jak coś w związku nie pasuje to należy to naprawiać albo odejść.
Piszesz "jesteśmy nadal ze sobą" - wydaje mi się że bardzo ci zależy na uratowaniu waszego związku. Tylko że jej może nie zależeć, czy jedyne co na razie zrobiła to krótkie wyjaśnienie że do nieczego nie doszło

.
Nam udało się tylko dlatego że w końcu przyjąłem do wiadomości że mogę zostać sam, mogę żyć bez niej. Dopiero z tą świadomością udało się coś posklejać na nowo. Oboje musicie być przekonani że chcecie być ze sobą.
ps.
Może piszę za dużo. Może widzę to wszystko za bardzo przez pryzmat tego co sam przeszedłem. Ja przynajmniej mia
Przeczytaj, pomyśl.... zrób jak czujesz.