TedBundy pisze:aż żal komentować Me zdanie zdasz. Taki typ myślenia reprezentuje kobieta, która nie dostałe jeszcze pożądnie i brutalnie w dupę od takiego wymarzonego "ydeała", wówczas myślenie się z reguły prostuje
ale skomentowales
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
i nie zgadzam sie z ta teoria
TedBundy pisze:bezpieczeństwo - jak najbardziej, seks - też. Co z tą adrenaliną? Nie chcecie być pewne dnia i godziny? Żyć na "krawędzi"? Nigdy nie być pewnym ,czy nie zobaczą swego "męciznę" pod rękę z inną albo obracającą inną w klubowej knajpce? Cały czas niepewność. Bardzo, ale to bardzo niezdrowe dla samopoczucia i układu krążenia, nie polecam. Co innego z domu wyniosłem ,niestety No to jak z tą adrenaliną?
to nie niepewnosc, cos innego niz zaufanie. Z nuda i rutyna trzeba walczyc. Zreszta to akurat nie lezy wcale w obowiazkach partnera, w zwiazku to dwoje sie musi starac i zapewniac sobie wlasnie odrobine szalenstwa. Czy dotyczy to przelamywania codziennosci czy lozkowych praktyk.
TedBundy pisze: I dlatego ze wszystkich sił walczę o ten zadowalający dwie strony "spokój" w swym związku. O tą miłość, o to zrozumienie, o prawdziwe bycie razem, bezpieczeństwo. I ukręcę łeb każdej gadzinie, która ten nasz spokój będzie starała się z zewnątrz zburzyć.
No wlasnie, tylko Twoja kobieta tez musi pragnac tego spokoju

A chyba jej sie on nie podoba tak jak Tobie. A bezpieczenstwo, milosc i zrozumienie z szalenstwem da sie pogodzic

TedBundy pisze:tak? Zapewniam Cię, że ma porównanie. I to niejedno. "Wymarzonego słodkiego drania" również. Zakończyło się to bardzo przykro, ale tak to jest z błędami młodości. I ulotnymi fasynacjami pozornym blichtrem. Nietrafiony argument, moim zdaniem.
A co tu ma porownanie do tego? No i wlasnie dla Ciebie kazdy argument ktory tu padl jest nietrafiony
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
TedBundy pisze:Co do "zerżnięcia".. Takie rzeczy to tylko w Erze

no w tym sek, ze nie tylko Ted. Kobiety juz tak maja, raz ochote na cudowne, namietne i czule kochanie sie przez cala noc, a raz na ostre rzniecie. Ot co.
moon pisze:Tak, ale to sa 2 przeciwienstwa skrajne dosyc. Sama i mialam facetow w typie "bad boy", przez ktorych lzy strumieniami lecialy i spokojny, rozsadny zwiazek, poczucie bezpieczenstwa i inne takie, o ktorych piszesz. I wiesz co? Teraz widze, ze sa na swiecie tez faceci wrecz szaleni, ale przy ktorych mozna czuc sie wlasnie dobrze i bezpiecznie. Takie polaczenie tych dwoch typow.
Ja mialam spokojne, rozsadne zwiazki. Faceci kochali, byli mili, latali z kwiatami i dzownili milion razy dziennie. Poznalam tez faceta ktory byl zupelnie inny, wlasnie z tego drugiego typu, co wcale nie sprawialo, ze czulam sie mniej pewnie przy nim. Wlasnie o to mi chodzi, o sile przebicia, namietnosc ktora zwala z nog, faceta ktory potrafi walnac piescia w stol, przeklnac kiedy trzeba i zerwac ze mnie ubranie w drodze do toalety gdzies. Dla mnie to wlasnie typ censored. Faceta z wysokim ego, gdzie to, ze on ma tego swiadomosc jak najbardziej jest uzasadnione. No i jeszcze najlepiej jak pali, lol

TedBundy pisze:kompromis kompromisem, ale pewnych rzeczy nie obejmuje. Przynajmniej nie na dzień dzisiejszy. Chciałabyś robić coś wbrew sobie? Sam nie wymagam tego od swej kobiety, by naginała się w stu procentach do mnie i mych oczekiwań. Nie na tym to polega.
No to skoro Ty pewnych rzeczy nie mozesz zmieinc, a ona chce i ma nadzieje ze jednak spelnisz jej lozkowe oczekiwania to nic z tego nie bedzie. Jasna sprawa. Nie sadze by kobieta zrezygnowala ze swoich pragnien. Moze probowac, ale tego sie po prostu nie da zrobic, bo mysli wracaja.
PFC pisze:A co do arcyciekawego wątku "skur.wysyńskiego" to jestem naprawdę pod wrażeniem. Jakie to rozkoszne, gdy niektóre panienki zachwycają się tym, czego nawet dobrze nie rozumieję. Śmiem twierdzić, że ta fascynacja wynika raczej z kontaktów, ze "skur.wysynkami", bo prawdziwy "skur.wysyn" załatwiłby je tak, że nic by nie zostało. ...W sumie niegoroźna i typowa fascynacja. Prawdopodobnie przejdzie z wiekiem.
niby czego dobrze nie rozumiem he? a moze Ty nie zrozumiales tego o co mi chodzi?
A mi sie z wiekiem wlasnie zmienilo

Tylko jak mowie, kazdy ma inne pojecie tego typu. Ja takie jak napisalam.
TedBundy pisze:wymyśliłem sobie,że napiszę kobiecie list. Chociaż sztuka epistolarna w narodzie umiera, jednak to zrobię, zawierając w nim m.in konkretne przyczyny podejścia do niektórych rzeczy. I nie tylko to. Taki sympatyczny gest
racja. sympatycznym gestem da sie rozwiazac kazdy problem
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)