Nie wcinam się w Wasze spory, ale napiszę, co uważam w temacie.
Orion, ten czas, w którym odchodząca strona zaczyna żałować, bardzo często przychodzi, ale wtedy Ty już nie będziesz zainteresowany tematem i nią samą - na tym polega paradoks życia

I zacznie żałować, kiedy Ty już przestaniesz chcieć z nią być.
To, że zacznie żałować, nie znaczy, że będzie chciała wrócić. Często ludziom zwykły, głupi honor na to nie pozwala. Wolą zacisnąć zęby i sami siebie oszukują, że dobrą decyzję podjęli. Guzik, najczęściej wcale nie mądrą, bo każdy związek, jesli nie ma w nim dziwnych odchyłów, koniec końców jest taki sam, a jego jakość zależy tylko i wyłącznie od nas samych, nie od tego, jaka ta druga osoba jest. Bo ta druga jest ok, musi być ok, bo skoro iks czasu nam pasowała, to znaczy że nie może nie być ok.
Co do tego, czy przyjaciel miał prawo, czy nie prowadzać się z byłą dziewczyną:
Z punktu widzenia matematyki tak, miał prawo, ale to nie znaczy, że postąpił fair. Nie postąpił. Bo życie polegające na dbaniu o swój jedynie interes, swoje emocje i swoje serce jest ubogie, choć być może kolorowe. Ubogie, dlatego że nie dostrzega się zwykłych, normalnych uczuć innych ludzi i ich osobistej tragedii - mniejszej czy większej, ale tragedii. Skoro nie dostrzegł człowieka w przyjacielu, wątpię, aby w najbliższym czasie, dopóki nie zrozumie, o co w życiu lata, dostrzegł go tak naprawdę w swojej nowej dziewczynie.
W życiu trzeba być przede wszystkim człowiekiem, nie mendą - najprostsze zasady są czasem zbyt trudne do przyjęcia za swoje. A życie to nie matematyka, tylko myśli i uczucia, ale - uwaga! - nie tylko moje. Również innych, a właściwie przede wszystkim innych. Bo ja - to sobie zawsze radę dam, ale co z innymi? Tego nigdy się nie wie.
I na tym, Miltoniu, polega właśnie ta zaradność w życiu, do tego właśnie mamy ten dar: że sobie po prostu damy radę i dzięki temu możemy żyć przede wszystkim zwracając uwagę na innych - czy ich nie ranimy. I nie Orion jest tu zbabiały, bo on sobie radę da. Zbabiały jest jego pseudo-przyjaciel oraz panienka - bo tylko mięczaki dbają jedynie o własną dupę. To akurat potrafi każdy.
[ Dodano: 2006-10-10, 22:09 ]I dodam jeszcze jedno: przyjaciel to ktoś, kto tym się różni od innych, że najpierw pomyśli o przyjacielu, a potem dopiero o własnej dupie. Szczególnie jeżeli chodzi o powiększanie stanu posiadania, również wtedy, kiedy chodzi o panienkę.