czy to sie moze jeszcze udac...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 10 paź 2006, 00:27

Nie sadze, zebym nic nie rozumiala. Moge nie rozumiec tego, co Ty tlumaczysz. Nie rozumiec w taki sposob, w jaki chcialbys zeby odbiorca rozumial. To wytlumacz prosze, zamiast pisac posty, ktore nic nie wnosza. Ja juz swoje zdanie powiedzialam i wszyscy je zrozumieli, z wyjatkiem Ciebie. Ciekawe, co to znaczy?
Ja wiem, ze na tym forum jest moda na udreczonych przez kobiety panow, ale to nie znaczy, ze to kobiety sa takie zle, tylko moze tez oznaczac, ze panowie tu trafiajacy w wiekszosci slabo sobie z zyciem radza, o czym zreszta pisalam wiele razy. Dlatego pisanie ich o sobie, jako o dobrych, wspanialomyslnych i pokrzywdzonych, odbieram czasami jako przejaw ich pragnien, co do wlasnej osoby, a stanowczo nie tego, jacy naprawde sa.
Kobiety zwykle sa lepsze, madrzejsze i bardziej sie staraja, wiec to dodatkowy kamyczek do tego ogrodka <diabel>
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 10 paź 2006, 16:14

Miltonia pisze: Mowie, forme mieli nie taka, powinni pwoedziec sami, nie stawiac przed faktem dokonanym, ale zakochac sie mozna w kazdym.

Widzisz - sama nawet przyznajesz. Tak się nie robi, o to mi chodzi cały czas. Przyjaciel to ktoś, kto między innymi nie zamyka Ci drzwi przed nosem jeśli akurat Cię okradli i nie masz się gdzie podziać, ale także nie zachowuje się w sposób, w jaki zachował się "przyjaciel" autora. I podkreślam, że chodzi o formę. Można było to dogadać, uzgodnić, porozmawiać, przedstawić sytuację. Autor ma UZASADNIONE pretensje do jego zachowania i ma pełne prawo się czuć jakby mu ktoś w ryj dał. A niewłaściwość jej zachowania jest pośrednia, bierze się z relacji panów, o której ona musiała wiedzieć. I jej bierność w tej konkretnej sytuacji też może być podstawą zarzutu. Tyle że ona - jak piszesz - odeszła. Więc można mieć co najwyżej niesmak. Zachowanie jego po prostu dyskwalifikuje go jako przyjaciela, co autor rozumie i nad czym ubolewa. A Ty pytasz o co chodzi...
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 10 paź 2006, 21:14

Sir Charles pisze:takie założenie nie wyklucza mozliwości obiektywnego stwierdzenia jej braku w pewnych przypadkach. NA PRZYKŁAD po miesiącu znajomości.

Tutaj pitolisz Charlie.
Dla Faceta nie liczy się czas... a co powiesz na 2 tygodnie?
Będziesz to jakos obalać :D

Miltonia pisze:Mysiorku, napisalam, ze to nie jego zona, bo wtedy jest jakas obietnica.

Zzzzzzawsze jest jakaś obietnica! Nawet po paru spotkaniach. A tu 5 lat :|
Żona to i po roku se może odlecieć. I co? <diabel>

Chodzi tu o wydutkanie człowieka przez człowieka!
Mało... o wydutkanie człowieka przez dwóch człowieków! ... najbliższych!
I co? :|
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 10 paź 2006, 22:01

Nie wcinam się w Wasze spory, ale napiszę, co uważam w temacie.

Orion, ten czas, w którym odchodząca strona zaczyna żałować, bardzo często przychodzi, ale wtedy Ty już nie będziesz zainteresowany tematem i nią samą - na tym polega paradoks życia :) I zacznie żałować, kiedy Ty już przestaniesz chcieć z nią być.

To, że zacznie żałować, nie znaczy, że będzie chciała wrócić. Często ludziom zwykły, głupi honor na to nie pozwala. Wolą zacisnąć zęby i sami siebie oszukują, że dobrą decyzję podjęli. Guzik, najczęściej wcale nie mądrą, bo każdy związek, jesli nie ma w nim dziwnych odchyłów, koniec końców jest taki sam, a jego jakość zależy tylko i wyłącznie od nas samych, nie od tego, jaka ta druga osoba jest. Bo ta druga jest ok, musi być ok, bo skoro iks czasu nam pasowała, to znaczy że nie może nie być ok.

Co do tego, czy przyjaciel miał prawo, czy nie prowadzać się z byłą dziewczyną:

Z punktu widzenia matematyki tak, miał prawo, ale to nie znaczy, że postąpił fair. Nie postąpił. Bo życie polegające na dbaniu o swój jedynie interes, swoje emocje i swoje serce jest ubogie, choć być może kolorowe. Ubogie, dlatego że nie dostrzega się zwykłych, normalnych uczuć innych ludzi i ich osobistej tragedii - mniejszej czy większej, ale tragedii. Skoro nie dostrzegł człowieka w przyjacielu, wątpię, aby w najbliższym czasie, dopóki nie zrozumie, o co w życiu lata, dostrzegł go tak naprawdę w swojej nowej dziewczynie.

W życiu trzeba być przede wszystkim człowiekiem, nie mendą - najprostsze zasady są czasem zbyt trudne do przyjęcia za swoje. A życie to nie matematyka, tylko myśli i uczucia, ale - uwaga! - nie tylko moje. Również innych, a właściwie przede wszystkim innych. Bo ja - to sobie zawsze radę dam, ale co z innymi? Tego nigdy się nie wie.

I na tym, Miltoniu, polega właśnie ta zaradność w życiu, do tego właśnie mamy ten dar: że sobie po prostu damy radę i dzięki temu możemy żyć przede wszystkim zwracając uwagę na innych - czy ich nie ranimy. I nie Orion jest tu zbabiały, bo on sobie radę da. Zbabiały jest jego pseudo-przyjaciel oraz panienka - bo tylko mięczaki dbają jedynie o własną dupę. To akurat potrafi każdy.

[ Dodano: 2006-10-10, 22:09 ]
I dodam jeszcze jedno: przyjaciel to ktoś, kto tym się różni od innych, że najpierw pomyśli o przyjacielu, a potem dopiero o własnej dupie. Szczególnie jeżeli chodzi o powiększanie stanu posiadania, również wtedy, kiedy chodzi o panienkę.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 10 paź 2006, 23:25

Czekałam, i się doczekałam, bo przyznam, że ciekawa byłam tego, co Marta napisze w tym temacie, nie żeby jakieś podteksty były. Po prostu.
Dobrze wyłożone, Marto :)
Mnie ogólnie, choć pojęcia nie mam dlaczego, ten temat zalatuje, jakby nutką kazirodztwa. No wiem, że niekórzy będą śmiali się, ale trudno. Wyobraziłam sobie swoją Przyjaciółkę (stuknęło nam 20 lat przyjaźni w tym roku ;DD ) i Jej faceta i jakoś nawet przez myśl nie przeszłoby mnie coś podobnego do historii Autora. To właśnie tak, jakbym miała lecieć na swojego brata. Przyjaciółka, jak siostra, to jej facet (15toletni związek), to jak brat, prawie :> Oj, trochę zagmatwałam, wiem. Nic nie poradzę, że tak to odczuwam.
Wniosek jest jeden: w historii, której ów spór dotyczy, nie ma mowy o tym, że Autora i jego "kolegę" łączyła przyjaźń.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2006, 23:43 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 10 paź 2006, 23:38

Mona pisze:w historii, której ów spór dotyczy, nie ma mowy o tym, że Autora i jego "kolegę" łączyła przyjaźń.

Spoko, spoko ;P
Przyjaźń powinna być dwustronna! Wtedy jest!
Ale, jeśli jeden wyobraża sobie, że ona jest, a drugi niie, bo rwie laskę jego?
W sumie... wszystko zostaje w "rodzinie".

Ale nie była to przyjaźń, niestety. Była to gówniana, tzw. "przyjaźń", jakimi nazywają teraz, to coś, co spoufalenie się.

Czy ktoś wie, jeszcze, co to jest przyjaźń?!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 10 paź 2006, 23:43

Mysiorek pisze:Czy ktoś wie, jeszcze, co to jest przyjaźń?!
Nie wiem i nie znam się nad tym, ale mogę sobie wyobrazić, bo w książkach występuje <aniolek>
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 10 paź 2006, 23:45

mrt pisze:Nie wiem i nie znam się nad tym, ale mogę sobie wyobrazić

Z Twojego postu wynika raczej, iż doskonale wiesz. Coś taka skromna? :>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 10 paź 2006, 23:50

Mysiorek pisze:Czy ktoś wie, jeszcze, co to jest przyjaźń?!


Przyjaźń to jest wzajemne "wykorzystywanie się" (w dobrym tego słowa znaczeniu). Ja daję coś bo otrzymuję coś w zamian - przy czym jest to coś co uznaję za ekwiwalentne, mi potrzebne.

Przyjaźń zakłada równowagę - jest jak wymiana handlowa. W momencie zaburzenia równowagi, osoba która uznaje, że daje więcej lub nie otrzymuje tego co chce, kończy przyjaźń.

Miłość natomiast jest czymś KOMPLETNIE INNYM. Tym się różni od przyjaźni, że samo dawanie, dopełnianie drugiej osoby, dostosowywanie się do jej "potrzeb" sprawia nam przyjemność.

W miłości wcielamy się bowiem w drugą osobę, po prostu stajemy się nią, tworzymy jej lustrzane odbicie.

W przyjaźni, pozostajemy cały czas odrębni.... są dwie osoby.

Bardzo wielu ludzi myli przyjaźń z miłością.

Z kolei miłość dlatego jest często tak fatalna w skutkach dla kochających, bo przeważnie ten kochany zamiast odwzajemnić uczucie kochajęcgo, wykorzystuje go.

Czyli chce się z nim PRZYJAźNIć. :D
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 10 paź 2006, 23:51

Mona pisze:Z Twojego postu wynika raczej, iż doskonale wiesz.
Oj, bo uważałam na wykładach ;)

A wiem, bo wyczytałam w książkach. W końcu po co mamy te wszystkie arcydzieła literatury pięknej? Żeby cyborgiem nie być ;)

Gdyby dzisiaj chowano chłopców na "Winnetou", to nie pieprzyliby panienek kumpli, a co dopiero przyjaciół <aniolek>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 10 paź 2006, 23:58

mrt pisze:Gdyby dzisiaj chowano chłopców na "Winnetou", to nie pieprzyliby panienek kumpli, a co dopiero przyjaciół

Niom :) Gubi się to powoli wszystko. Oj gubi. Nie mają wyznaczników, nie mają Winnetou ;P
jabłoń pisze:Przyjaźń to jest wzajemne "wykorzystywanie się" (w dobrym tego słowa znaczeniu). Ja daję coś bo otrzymuję coś w zamian

Ale dupa ;P
Ja daję, bo co chcę, bo warte to tego! Nie muszę NIC otrzymać !!
To jest przyjaźń. A nie barter :|
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 10 paź 2006, 23:59

mrt pisze:Oj, bo uważałam na wykładach

Zuch Słuchaczka ;DD
mrt pisze:Gdyby dzisiaj chowano chłopców na "Winnetou", to nie pieprzyliby panienek kumpli, a co dopiero przyjaciół

Otóż to! Swoją drogą, to ciekawe, czy mój Syn to czytał <niewiem> Jutro zapytam, w te pędy :D
jabłoń pisze:Miłość natomiast jest czymś KOMPLETNIE INNYM. Tym się różni od przyjaźni, że samo dawanie, dopełnianie drugiej osoby, dostosowywanie się do jej "potrzeb" sprawia nam przyjemność.

Wzajemnie dostosowujemy się.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 11 paź 2006, 11:18

Mysiorek pisze:jabłoń napisał/a:
Przyjaźń to jest wzajemne "wykorzystywanie się" (w dobrym tego słowa znaczeniu). Ja daję coś bo otrzymuję coś w zamian

Ale dupa
Ja daję, bo co chcę, bo warte to tego! Nie muszę NIC otrzymać
To jest przyjaźń. A nie barter


Może nawet nie zdajesz sobie sprawy, że COŚ jednak W ZAMIAN otrzymujesz... Chociażby wysokie mniemanie o sobie... ;)

Skoro przyjaźń to nie barter, to czym jest miłość ?

Mona pisze:jabłoń napisał/a:
Miłość natomiast jest czymś KOMPLETNIE INNYM. Tym się różni od przyjaźni, że samo dawanie, dopełnianie drugiej osoby, dostosowywanie się do jej "potrzeb" sprawia nam przyjemność.


Wzajemnie dostosowujemy się.


O to, to. W przyjaźni łatamy swoje dziury kimś, sobie pomagamy, a w miłości tego drugiego wspieramy, jego uzupełniamy.

I to jest właśnie dramat cały miłości, że jeden kocha a ten drugi jak ma trochę przyzwoitości i wie, że nie jest w stanie odwzajemnić uczucia to ucieka... A chamy korzystaja skawpliwie z okazji i wykorzystują kochającego.... Biorą tylko...

Wiele związków miłosnych to jest właśnie przyjaźnienie się. Facet "kocha" kobietę bo ta jest piękna i mu sprawia przyjemność w seksie czy dowartościuje jego ego; kobieta "kocha" faceta bo jest bogaty i zaradny i czuje się z nim bezpieczna... Problem, że jak się te wzajmena wymiana korzyści kończy to związek "miłosny" pada...

Bo to przyjaźń była a nie miłość... <evilbat>
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 12 paź 2006, 01:47

jabłoń pisze:Skoro przyjaźń to nie barter, to czym jest miłość ?

Kwintesencją BEZWARUNKOWOŚCI! 8)
jabłoń pisze:O to, to. W przyjaźni łatamy swoje dziury kimś, sobie pomagamy, a w miłości tego drugiego wspieramy, jego uzupełniamy.

Ale odjazd :D
jabłoń pisze:związek "miłosny" pada...

Ale dupa... w cudzyłowie, bo to miłość przez "miłość".
Ten (inny) kto dotknął MIŁOŚCI ... niechże się wypowie. Bo takie rozkminki tylko kurczą mi mosznę ;P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 paź 2006, 08:47

jabłoń pisze:O to, to. W przyjaźni łatamy swoje dziury kimś, sobie pomagamy, a w miłości tego drugiego wspieramy, jego uzupełniamy.



po tym Twym stwierdzeniu - nie sądzę
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 12 paź 2006, 08:56

Andrew pisze:jabłoń napisał/a:

O to, to. W przyjaźni łatamy swoje dziury kimś, sobie pomagamy, a w miłości tego drugiego wspieramy, jego uzupełniamy.

po tym Twym stwierdzeniu - nie sądzę


Nie mam czasu teraz tłumaczyć. Wieczorem napiszę szerzej.
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 paź 2006, 09:02

No to chyba postrzegamy przyjazn i miłosc inaczej , w relacji kobieta - mezczyzna
Bo poza drobnostkami róznica polega na tym ze w miłosci dochodzi pozadanie , pragnienie fizyczne i emocjonalne , którego brakuje w przyjacielstwie , poza tym - to to samo <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Golly Gee
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 14 wrz 2006, 11:12
Skąd: *b*a*h*a*m*y*
Płeć:

Postautor: Golly Gee » 12 paź 2006, 13:38

Andrew pisze:Bo poza drobnostkami róznica polega na tym ze w miłosci dochodzi pozadanie , pragnienie fizyczne i emocjonalne , którego brakuje w przyjacielstwie , poza tym - to to samo <browar>

Chyba nie do końca tak... w przyjażni też może się pojawić pożądanie. Tylko wtedy trzeba użyć mózgu i silnej woli, żeby przez nie zniszczyć przyjaźni. Gdyby było jak mówisz, naszymi przyjaciółmi płci odmiennej byliby tylko ludzie, którzy nam się nie podobają fizycznie. A przecież tak nie jest.
Owszem w miłości zawiera się przyjaźń, ale miłość to nie przyjaźń plus pragnienie fizyczne i emocjonalne. Miłość to przyjaźń plus coś, ponad to wszystko co wymieniłeś. Wg mnie!
ale wkoło jest wesoło
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 12 paź 2006, 14:22

Andrew pisze:No to chyba postrzegamy przyjazn i miłosc inaczej , w relacji kobieta - mężczyzna


Łukasz84 pisze:owszem w miłości zawiera się przyjaźń, ale miłość to nie przyjaźń plus pragnienie fizyczne i emocjonalne.


NO i piątka dla pana Łukasza84. <browar> Wyjąłeś mi to z ust. <przytul>
Wszystkie te bowiem poszczególne cechy powyżej wymienione przez Ciebie Andrew (również pożądanie i sympatia emocjonalna) mogą podlegac wymianie handlowej. <hahaha>

A miłość to zamienianie się w kogoś, utożsamienie się z drugą osobą, całościowe. Jak to leciało w piosence ? "Odnalazłam siebie w Tobie".

W tym jest jednak odwieczny i największy problem, żeby ta druga osoba, też się chciała w nas zmienić i aby było to równoczesne. Aby oboje chciało na raz... ;)

Bo na dłuższą metę nikt, kto jest człowiekiem, nie wytrzyma nieodwzajemnionej miłości... <pijak>

<banan>
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 12 paź 2006, 14:30

jabłoń pisze:Bo na dłuższą metę nikt, kto jest człowiekiem, nie wytrzyma nieodwzajemnionej miłości...

Przyjaźni też :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 12 paź 2006, 14:36

Mona pisze:abłoń napisał/a:
Bo na dłuższą metę nikt, kto jest człowiekiem, nie wytrzyma nieodwzajemnionej miłości...

Przyjaźni też :)


Łeee.. Przyjaźń to w ogóle się wtedy nie zawiąże, albo błyskawicznie się zakończy... Przyjaźń bowiem w przeciwieństwie do miłości wręcz zakłada wzajemność.

Natomiast wiele razy widziano zakochanych, którzy znosili od swojej wybranki najbardziej chamskie, brutalne i niesprawiedliwie traktowanie przez naprawdę bardzo długi czas ...

No ale to tylko takie moje "odleciane" definicyjki ;)
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 paź 2006, 18:37

Jabłon ! Ty juz nie słuchaj wiecej tekstów piosenek typu "odnalazłam siebie w tobie "
bo jesli tak - to spiewają też ...nie wierz nigdy kobiecie ! jak i /...najpiekniejsze są w zyciu chwile , chciałas by sie tym sugerowac ? <aniolek>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 12 paź 2006, 19:27

Andrew pisze:nie wierz nigdy kobiecie ! jak i /...najpiekniejsze są w zyciu chwile , chciałas by sie tym sugerowac ?


Śpiewają jeszcze facet to świnia... :P

Całe szczęście, że Andrew facetem nie jest...

<aniolek>
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."

Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
Golly Gee
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 14 wrz 2006, 11:12
Skąd: *b*a*h*a*m*y*
Płeć:

Postautor: Golly Gee » 12 paź 2006, 22:52

Andrew pisze:...nie wierz nigdy kobiecie ! jak i /...najpiekniejsze są w zyciu chwile

Co niektórzy wg mnie śpiewają dosyć życiowo i prawdziwie, tylko nie do muzyki umc umc...
np. Grechuta :]
Ja się czasem sugeruje i to mocno. Tylko trzeba wiedzieć co jest dobre. "10 WAŻNYCH SŁÓW" (taki album) Grechuty to dla mnie prawie jak Dekalog.
ale wkoło jest wesoło
adasek

Postautor: adasek » 01 lis 2006, 17:28

Ja miałem podobnie więc wiem co czujesz stary. To jest po prostu hardcore.
Jesteś tyle czasu z kobietą, widzisz że ona Cie kocha, uświadamia Ci to na każdym kroku. Planujecie wspólne życie - ona bardziej chciała nieraz niż ja. Wszystko zmierzała w jak najlepszym kierunku.
A potem bach i idzie do twojego zajebistego kumpla.
Po tym nawet jakie świństwo Ci zrobiła to i tak ty dalej ją kochasz.
To jest chore ale możliwe.
Po tym wszystkim jednak poczuj sie że to ty jesteś górą i że ją kiedyś ktoś też zrani i ona bedzie cierpieć wtedy a ty bedziesz szczesliwy.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 355 gości