agnieszka.com.pl • Pytanie o zaufanie.. - Strona 3
Strona 3 z 4

: 09 paź 2006, 11:11
autor: jabłoń
Upokorzenie zakłada dumę. A miłość nie zna dumy.... ? Duma to MIŁOŚĆ WŁASNA.

Zakochanego faceta można zranić (odrzucić jego uczucie) ale nie upokorzyć. Mylisz pojęcia Charli.

: 09 paź 2006, 11:29
autor: paula19
Ja wiele bym mogła wybaczyć, ale gdyby mnie ukochana osoba zdradziła nie była bym wstanie wybaczyć. Bo jak raz tak postąpiła to i postąpi drugi i trzeci... Zreszta jestem przekonana że ten straszliwy ból stłumił by i zabił całą miłość... Zawsze po zdradzie zostają saczące sie rany... a potem się powoli goją i zostaje duża blizna...

: 09 paź 2006, 11:46
autor: Dzindzer
jabłoń pisze:Duma to MIŁOŚĆ WŁASNA.

a ja mam duza miłosc własna, co nie przeszkadza mi kochac
paula19 pisze:Bo jak raz tak postąpiła to i postąpi drugi i trzeci...

nie musi tak byc, ja zakładam, że ta osoba juz moze nigdy nie zdradzic, ale juz nie mnie. nie chce byc w zwiazku naznaczonym pietnem zdrady. Odchodze i cierpie w samotnosci

: 09 paź 2006, 12:41
autor: Sir Charles
jabłoń pisze:Zakochanego faceta można zranić (odrzucić jego uczucie) ale nie upokorzyć. Mylisz pojęcia Charli.

Nie zarzucaj mi mylenia pojęć, bo wiem o czym piszę. Jak kobieta obcina facetowi we śnie fiuta (sławny swego czasu przypadek, bodaj w Stanach), to choćby nie wiem jak ją kochał, będzie upokorzony.

Skrajne, wiem, ale Tobie czasem tak trzeba :]

: 09 paź 2006, 13:06
autor: paula19
Sir Charles pisze:Jak kobieta obcina facetowi we śnie fiuta (sławny swego czasu przypadek, bodaj w Stanach), to choćby nie wiem jak ją kochał, będzie upokorzony.


A mozesz do tego jakiś link dać, chętnie bym poczytała coś więcej na ten temat... <evilbat>

: 09 paź 2006, 13:21
autor: Sir Charles

: 09 paź 2006, 13:26
autor: paula19
Sir Charles pisze:http://en.wikipedia.org/wiki/Lorena_Bobbitt


Ciekawe pobudki miała kobieta, gdyby wszytskie tak myślały, to połowa facetów chodziła by wykastrowana...

: 09 paź 2006, 13:30
autor: Mona
tweetuś_18 pisze:Jednak nie wiem czy byłabym w stanie wybaczyć zdrade, chyba nie umiałabym...

Zdradę można wybaczyć, ale jeśli winowajca odrazu przyzna się sam. Nikt nie jest doskonały, ale taki człek, który potrafi przyznać się do takiego błędu, jest bliski doskonałości.
Nie potrafiłabym wybaczyć, gdybym dowiedziała się o tym od osób trzecich i gdyby to trwało juz np. latami. Ale upokorzona nie czułabym się, wcale, bo i dlaczego? Upokorzony, to może być człowiek, który non-stop zdradza, bo nie potrafi inaczej. Upokorzony przez swoją słabość.

: 09 paź 2006, 13:31
autor: Ted Bundy
paula19 pisze:gdyby wszytskie tak myślały, to połowa facetów chodziła by wykastrowana...


a połowa z tych dokonujących tego heroicznego czynu uwieczniona została by w annałach wikipedii jako pośmiertnie uhonorowane <faja>

: 09 paź 2006, 13:58
autor: Dzindzer
Mona pisze:Zdradę można wybaczyć, ale jeśli winowajca odrazu przyzna się sam.

nie wiem czy bym umiała wybaczyc. nie wiem czy bym chciała umiec. To zwalanie odpowiedzialnosci za swój czyn na mnie.

: 09 paź 2006, 14:13
autor: jabłoń
Upokorzenie to wstyd. A jak ktoś się winny nie czuje, sumienie ma czyste to i wstydu nie odczuwa.

Facetowi obcięła <hahaha> NO i co z tego ? Czego to dowodzi ?

Głupi jesteś Charlie. Zresztą jak widać z Twojego podpisu w awarcie, nawet sam do tego doszedłeś.... ;)

I proszę mnie tu nie oceniać jako skrajną, bo tam gdzie trzeba jestem tylko skrajna, a gdzie nie trzeba to nie jestem :)

: 09 paź 2006, 14:18
autor: Sir Charles
jabłoń pisze:Upokorzenie to wstyd. A jak ktoś się winny nie czuje, sumienie ma czyste to i wstydu nie odczuwa.

To nie tylko wstyd. To także czasem samo poniżenie. A do poniżenia odpowiedniej strony podmiotowej nie potrzeba :]

jabłoń pisze: NO i co z tego ? Czego to dowodzi ?

Nie umiesz czytać? <glaszcze>

: 09 paź 2006, 14:21
autor: Dzindzer
Sir Charles pisze:To także czasem samo poniżenie

tez tak to rozumiem. a winna strona nie zawsze czuje sie upokorzona

: 09 paź 2006, 14:37
autor: Beggar
ojejku zaufanie ciezka sprawa..... miedzyjnumi wlasnie przez brak zaufania nie jestem z miloscia swojego zycia.... ehhhh

: 09 paź 2006, 14:44
autor: Miltonia
Uwazam, ze zaufanie da sie odbudowac, zalezy z jakiego zalozenia sie wychodzi. Jesli wyjdziemy z zalozenia, ze nasz partner zdradzil, bo jest swinia, to pewnie nie ma o czym mowic. Czasami jednak jest tak, ze partner zdradzil, bo byl to jego krzyk rozpaczy. Glupi bo glupi, ale krzyk. I jesli obydwie strony po tym cos zrozumialy, to da sie na tym budowac dalej.
To co napisalam wyzej, odnosi sie jedynie do malzenstwa czy ludzi posiadajacych dzieci, czyli zwiazanych jakostam trwale. Moim zdaniem w luznym zwiazku nie moze byc w ogole miejsca na zdrade. To przeciez jest czas, w ktorym szukamy, probujemy, pokazujemy sie z jak najlepszej strony. I zdrada wtedy jest dla mnie rownznaczna z koncem zwiazku, po prostu nie ma na czym zbudowac przyszlosci, bo podstwa nie ma, a zwiazek widac zadnym zwiazkiem nie byl, a jedynie poszukiwaniem i przystankiem na drodze do celu. tedy tez temu zdradzonemu partnerowi latwiej jest przyjac zdrade, jako naturalna konsekwencje i swiadectwo niedobrania sie.

: 09 paź 2006, 15:19
autor: Mona
Miltonia pisze:Czasami jednak jest tak, ze partner zdradzil, bo byl to jego krzyk rozpaczy. Glupi bo glupi, ale krzyk.

Czekaj, ale jak partner mówi nam, że jest ok i do tego mówi, że kocha, nie skarży się na nic, a pomimo to zdradzi, to jaki krzyk i jakiej rozpaczy?

: 09 paź 2006, 15:21
autor: Andrew
To mysle ze to jest wtedy choroba , cos na kształt kleptomani <aniolek> ja to chyba mam ! i co teraz <hahaha> <hahaha> sznura i na góra <browar>

: 09 paź 2006, 15:33
autor: Miltonia
Mona, to wtedy jest to co innego, ale ja podalam pewien konkret.
Andrew, Ty tak nie masz mysle :>

: 09 paź 2006, 15:35
autor: cotamcotam
Mona pisze:
Miltonia pisze:Czasami jednak jest tak, ze partner zdradzil, bo byl to jego krzyk rozpaczy. Glupi bo glupi, ale krzyk.

Czekaj, ale jak partner mówi nam, że jest ok i do tego mówi, że kocha, nie skarży się na nic, a pomimo to zdradzi, to jaki krzyk i jakiej rozpaczy?


moim zdaniem to jest wlasnie ta zdrada niewybaczalna :P

: 09 paź 2006, 15:35
autor: Andrew
Nie mam ? <przytul> hmm, a juz sie bałem ! choc i też zawsze mozesz sie mylic.
Ale mnie sie tak bardzo podobają kobiety <aniolek> czyz jak widzisz ciasteczko, które wyglada apetycznie , to go sobie odmawiasz ? jesli tak to dlaczego >?

: 09 paź 2006, 15:38
autor: tweetuś_18
Andrew pisze:czyz jak widzisz ciasteczko, które wyglada apetycznie , to go sobie odmawiasz ? jesli tak to dlaczego >?


bo sie odchudza!!!! <hahaha> <hahaha> <hahaha>

: 09 paź 2006, 15:39
autor: Andrew
a jesli nie odchudza ?

: 09 paź 2006, 15:43
autor: tweetuś_18
to pewnie zje to ciasteczko i po paru godzinach o nim zapomni!! A jak sie go nie skonsumuje to.... mysli sie o nim czesto i wtedy chyba wydaje sie bardziej apetyczne :]
niestety potem można sie rozczarować... bo nie zawsze ciacho zarazem ładnie wygląda i smakuje :/

: 09 paź 2006, 15:47
autor: Andrew
Mnie tam smakuje wszystko co słodkie , jedno mniej , drugie bardziej , ale wszystko smakuje ! <aniolek>

I zapewne takie ciasteczko , którego przeznaczeniem jest byc zjedzonym ! woli byc zjedzone przez takiego smakosza slodkosci , niż przez kogoś kto podchodzi do tego ..aaaaaaa - spróbuje ! a potem marudzi , ze zgrubło sie, niedobre było , albo ma sie zgagę ! itd. <aniolek>

: 09 paź 2006, 15:49
autor: tweetuś_18
to mało wybredny jestes!! byle by zaliczyć??

: 09 paź 2006, 15:52
autor: Andrew
Co znaczy wybredny ! mało ! ???? nie rozumiesz mnie ! tandetnych ciastek nie jadam , bo są do wyboru po prostu lepsze , zas tych lepszych jest tak wiele , ze po co kupować np. krakersy !? ja tam wole WZ-tkę , albo kawałek sernika , czy mnie teraz rozumiesz. <aniolek> ?

: 09 paź 2006, 16:04
autor: tweetuś_18
można powiedzieć ze rozumie! jednego dnia zjadasz serniczek, drugiego wz-kę, trzeciego torcik... itd i co wynika z tej selekcji?? Że kazdego dnia zjesz coś innego?? NIe zdrowe bo utyjesz i nic z tego nei bedziesz miał!! Może satysfakcje ze jesteś stalym klientem cukierni!

A co krakersów nie jadleś??

: 10 paź 2006, 23:22
autor: Pegaz
jabłoń pisze:Facetowi obcięła <hahaha> NO i co z tego ? Czego to dowodzi ?

Głupoty...sama sobie krzywde robi <hahaha>
Andrew pisze:czyz jak widzisz ciasteczko, które wyglada apetycznie , to go sobie odmawiasz ? jesli tak to dlaczego >?

Odmawiam sobie innych ciasteczek bo moje ulubione jest tak bardzo sycące że nie pozwala innych chrupać..jeśli twoje ciastko dło by ci wszystko czego potrzebujesz nie śięgał byś po inne "ciastka" ;)

: 10 paź 2006, 23:24
autor: emmiii
to zależy... niektórzy są łakomymi łasuchami i jedno ciasteczko mogłoby mu nie wystarczyć, chociażby byłoby nie wiadomo jak pyszne...

: 10 paź 2006, 23:31
autor: Mona
To ja jeszcze z małą dygresją, co do "ciasteczka" - potrafimy odmówić sobie nawet najbardziej wyśmienitej delicji, bo nie myślimy żołądkiem.