zakochany jest zdolny wiele zrobic,to kazdy wie.tak jak kazdy(oprocz zakochanych
)wie ze taki tatuaz jest glupota i dziecinada.
hasan-beja juz postanowil wiec nic tylko mu zyczyc wiecznej milosci
. tak sobie wlasnie mysle,ze moj tatuaz jakby nie patrzac(ale tylko moimi paczalkami
) bedzie mi sie zawsze kojarzyl z Moim Ukochanym,mimo ze patrzac oczami innej osoby nie ma on nic z nim wspolnego. dla mnie sam fakt ze Moj pomogl mi go wybrac,ze jako jedyny spodobal sie nam obojgu,ze Moj byl przy mnie kiedy go robilam,ze patrzyl jak cierpie(tu przesadzam ciutke
) znaczy o wiele wiele wiecej niz potrzeba uwiecznienia jego imienia.
lollirot pisze:para moich dość szalonych znajomych zrobiła sobie ostatnio kolczyki w indentycznych miejscach w wargach - zamiast pierścionka zaręczynowego - wyslądają słodko.
zrobilismy sobie tak wlasnie z Moim i dla mnie(!)wygladalismy rowniez slodko
.niestety -bylo i sie skonczylo
- Moj stracil cierpliwosc do uzerania sie z nim podczas jedzenia itp i po miesiacu go sciagnal
a moglo byc tak pieknie