A czy jezeli dziewczyna tak sie wlasnie zachowuje, o czy jest szansa, ze kiedys do zwiazku drosnie. Pytanie glownie do dziewczyn. Jak to u was, czy zdarza sie wam, ze cos do kogos czujecie, potem nic i zeby wam wracaly uczucia? Czy jak raz juz przejdzie to nie wraca?
pzdr
Pomyslcie razem ze mna :D
Moderator: modTeam
czy zdarza sie wam, ze cos do kogos czujecie, potem nic i zeby wam wracaly uczucia? Czy jak raz juz przejdzie to nie wraca?
hmmmm niech pomysle na sowim własnym przykładzie powiem ze to jest tak ze....mogłabym powiedziec ze uczucia przechodza ale czasem pozostaje sentyment

-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 mar 2004, 13:08
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
iść ciągle iść tak bez końca
Witać jeden przebudzony właśnie dzień
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak(...)
Nie łam sie, przeciez mamy jeszcze tak mało lat i tyle rzeczy do przezycia:)
W stronę słońca aż po horyzontu kres
iść ciągle iść tak bez końca
Witać jeden przebudzony właśnie dzień
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak(...)
Nie łam sie, przeciez mamy jeszcze tak mało lat i tyle rzeczy do przezycia:)
rahis'le pisze:Jak to u was, czy zdarza sie wam, ze cos do kogos czujecie, potem nic i zeby wam wracaly uczucia? Czy jak raz juz przejdzie to nie wraca?
Kiedyś dałąm facetowi drugą szansę. Ale potem znów go zostawiłam... I choć to już było dłuższy czas temu, to teraz przez to pytanie zastanowiło mnie, czy ja kiedykolwiek czułam do niego coś więcej poza zauroczeniem... Hmm, nie, nie czułam. I dlatego 2 razy go zostawiłam...
.. jest to coś w rodzaju przywiązania, sentymentu.. nadziei lub może nawet naiwności.. ze ludzie się zmieniają, że moze byc dobrze..
duszek ma racje to jest takie uczucie którego bardzo trudno sie pozbyc bo nawet gdy nie jestesmy juz z kims to nadal pragniemy aby w naszej pamieci pozostał jego pozytywny obraz i nawet jezeli cos sie popsuło miedzy nami i to nawet z winy drugiej strony to własnie to co miedzy nami kiedys było sprawia ze myslimy o tej osobiie bardzo ciepło
i to nawet nie chodzi o to, ze staramy sie mowic czy mysle o tej osobie cieplo.. tak po prostu jest..
A takie pytanko na boku: jesli wkurzyl was ktos bliski, jestescie wsciekli to zdarza sie wam mowic cos zlego pod jego adresem? (wiem, ze tak :-) ) ale moje pytanie jest tylko zwiazane z pierwszym: bo jak sie zachowujecie gdy ktos inny mowi zle o tej osobie na ktora sie wsciekacie? (ja np nie pozwalam na cos takiego i bronie tego na ktorego jestem wsciekla.. dziwne? )
A takie pytanko na boku: jesli wkurzyl was ktos bliski, jestescie wsciekli to zdarza sie wam mowic cos zlego pod jego adresem? (wiem, ze tak :-) ) ale moje pytanie jest tylko zwiazane z pierwszym: bo jak sie zachowujecie gdy ktos inny mowi zle o tej osobie na ktora sie wsciekacie? (ja np nie pozwalam na cos takiego i bronie tego na ktorego jestem wsciekla.. dziwne? )
Duszek pisze:A takie pytanko na boku: jesli wkurzyl was ktos bliski, jestescie wsciekli to zdarza sie wam mowic cos zlego pod jego adresem?
No pewnie, chyba każdy mówi coś złego pod adresem kogoś na kogo jest wściekły. Ale znam jeden wyjątek. Tylko szkoda, że to nie ja

Duszek pisze:jak sie zachowujecie gdy ktos inny mowi zle o tej osobie na ktora sie wsciekacie?
Ja też nie pozwalam mówić innej osobie źle o tej osobie na którą sama się wściekam. A nawet czasami jak ktoś inny zaczyna mówić źle o tej osobie to nie tyle bronie ale i zwykle też wściekłość mi przechodzi. Ale ja myślę, że bronimy tą osobe ponieważ wściekamy się za coś innego niż ta osoba twierdzi a my tych "złych cech nie dostrzegamy.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
myślę, że bronimy tą osobe ponieważ wściekamy się za coś innego niż ta osoba twierdzi a my tych "złych cech nie dostrzegamy
no nbie do konca tak jes u mnie.. nawet jesli ja sie wsciekam o cos.. i ktos mi pokazuje, ze faktycznie mam racje i doklada cos jeszcze na ta osobe.. to zaczynam sie wsciekac na ta druga :-) pokrecone wiem :-)
Bo tak naprawde czujesz, ze TY masz prawo sie wsciekac i mowic zle rzeczy, osoba postronna jednak choćby powiedziała prawdę... i tak bywa to u nas źle widziane... Myśle, ze doskonale Cie rozumiem. Taki sam mam stosunek do swojego Kochanstwa, jak i do swojej rodziny. I nie zycze sobie by mi ktos (mniej lub bardziej) obcy mowil na nich zle rzeczy...
... you bleed just to know you're alive ...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 206 gości