Co zrobić z rzeczami - po rozstaniu?
Moderator: modTeam
Pierścionek zaręczynowy to nie prezent, tylko... pierścionek zaręczynowy.
Prezentów się nie powinno odbierać, chyba że ktoś oddaje po zakończeniu związku. Chociaż ja nie przywiiązuje do rzeczy wiekszej wagi, więc bym pewnie nawet nie pomyślała, żeby coś pooddawać albo rządać zwrotu. Dałam, dostałam - przepadło.
Prezentów się nie powinno odbierać, chyba że ktoś oddaje po zakończeniu związku. Chociaż ja nie przywiiązuje do rzeczy wiekszej wagi, więc bym pewnie nawet nie pomyślała, żeby coś pooddawać albo rządać zwrotu. Dałam, dostałam - przepadło.
megane pisze:Pierścionek zaręczynowy to nie prezent, tylko... pierścionek zaręczynowy.
dokładnie! pierścionek zaręczynowy w razie rozstania chyba się zwraca, nie? dla mnie to by było oczywiste.zwraca się też rzeczy POŻYCZONE - książki, płyty, etc.
ale prezenty? żądanie ich zwrotu to wg mnie kompletne buractwo, ale cóż...
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
W kontekscie tematu calego tak. Ludzie o jakis rodzinnych pamiatakach a Ty o pluszaku.Maverick pisze:Takie smieszne moon?

Wiem, bo tu Ty. Kulturalny czlowiek by tego nie zrobilMaverick pisze:Tylko ze ja nie bede prosil o zwrot. Ja go zazadam
Z dobrego wychowania.Maverick pisze:I nie wiem skad wzielas takie twarde przekonanie ze prezentow sie o zwrot nie prosi.
A czy ja napisalam o oddawaniu czy o proszeniu o zwrot?To powinna dziewczyna [o ile ona zrywa] oddac sama a nie czekac az ja poprosza. Ale prezentow na gwiazke drobnych upominko czy czegos to przesada. na wpol zaczete perfumy np tez chcesz z powrotem?A czekolade co zjadla ma tez zwrocic?Maverick pisze:Tego tez pewnie byc nie chciala oddawac, co?

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Jak to co?Nie znasz Mava?SIŁĄ!
O tym samym pomyslałam

Dzindzer pisze:no ja bym tego typu rzeczy ( chodzi o ladunek emocjonalny, nie rodzaj rzeczy) nie dała nikomu.
Ja też nie, w sumie po co oddawać komuś [nawet ukochanemu] coś, co dla tej osoby nie ma większego znaczenia niż jakikolwiek inny drobiazg, a dla mnie ma ogromne

- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Maverick pisze:czasem daje sie prezent ktory dla nas duzo znaczy, bo ta osoba tez dla nac wiele znaczy. Jest to taki dowod milosci wg mnie.
No właśnie! I dlatego:
jamaicanflower pisze:Tak sobie myślę, że prezentami wyrażamy naszą sympatię, zaufanie, miłość, szczególnie Ci, którym ciężko jest wypowiedzieć te magiczne dwa słowa: Kocham Cię. A jeśli wyznamy komuś miłość, to choćbyśmy po jakimś czasie odkryli, że się pomyliliśmy, tych słow nie da się cofnąć! I wyrazów miłości też nie wolno odbierać.
Maverick pisze:A jak juz sie zwiazek skonczy... To nie widze sensu zeby to dalej tam bylo. T
Maverick pisze:I nie wiem skad wzielas takie twarde przekonanie ze prezentow sie o zwrot nie prosi.
Bo:
jamaicanflower pisze:Skoro kiedyś czuł się tak (za)kochany, że mi coś ofiarował, to z wdzięczności za tamto uczucie powinien daną rzecz mi zostawić, a ja ją przechować.
I dając maskotkę Alicji, musiałeś się liczyć z tym, że może nie zechcieć jej oddać. Skoro Ty zachowasz się jak cham, żądając zwrotu, to ona może zagrać tak samo - odmawiając. Przy kolejnych dziewczynach może będziesz juz pamiętał, że:
jamaicanflower pisze:Konsekwentnie z porównaniem prezentów do wyznań miłosnych, nie szastajmy jednymi i drugimi na prawo i lewo.
A już w ogóle nie pojmuję jak można napisać o dziewczynie, której się oddało swoją żabkę (<hyhy>) coś takiego:
Maverick pisze:Tym bardziej ze po zakonczeniu zwiakzu dla mnie wazniejsza jest ta rzecz niz to co ona sobie pomysli.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Z tymi rzeczami zrobić to, co 1wsze przychodzi nam na myśl
Zawsze trzeba słuchać siebie i to przede wszystkim.
Jeśli coś jest fajne i podoba się nam, to po cholerę wyrzucać? Takie wyrzucanie, to objaw słabości i chyba niepogodzenia się z zaszłościami. Jeśli coś jest dla mnie już obojętne, to mam pozbywać się tego "bo tak i już"?
Jednak jeśli mamy nieodpartą ochotę wyrzucić wszystko lub oddać, to trzeba to zrobić, skoro będziemy lepiej czuli się pozbywając się takowych przedmiotów.
Jeśli coś jest fajne i podoba się nam, to po cholerę wyrzucać? Takie wyrzucanie, to objaw słabości i chyba niepogodzenia się z zaszłościami. Jeśli coś jest dla mnie już obojętne, to mam pozbywać się tego "bo tak i już"?
Jednak jeśli mamy nieodpartą ochotę wyrzucić wszystko lub oddać, to trzeba to zrobić, skoro będziemy lepiej czuli się pozbywając się takowych przedmiotów.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
No niestety, jak widac jestem cham i prostak bo chce z powrotem jakas rzecz. Ale dawalem ja na warunkach bycia razemmoon pisze:Z dobrego wychowania
Wowczas inaczej na to patrzylemDzindzer pisze:no ja bym tego typu rzeczy ( chodzi o ladunek emocjonalny, nie rodzaj rzeczy) nie dała nikomu
Zrobie machniom, bo ja mam tez cos co ona by chcialaDzindzer pisze:a co jesli powie nie
Szczerze to ona jest fair wobec mnie i odda. Poza tym... ja zadko licytuje w pokera nie majac czegos w rekawie. Sila nie, ale sa inne sposobyjamaicanflower pisze:Skoro Ty zachowasz się jak cham, żądając zwrotu, to ona może zagrać tak samo - odmawiając.

Uzbierało się tego ze trzy kartony...
... trzy kartony, wypełnione wspomnieniami...powstanie każdego z tych przedmiotów wymagało wiele godzin pracy... no, takie sobie robiliśmy prezenty... takie "handmade"...
No... skończyłem tą akcję zamykania ich w kartonach i... lepiej mi trochę... Pokój teraz wydaje się pusty, jakiś taki surowy, bez takiego wewnętrznego ciepła, które tutaj zawsze było...
... ok, sory, że smęcę... doła mam, takiego lekkiego ;]
wg mnie prezentów nie powinno się wyrzucać. Powinny zostać schowane... bardzo głęboko. Tak, by czaem niechcący przez przypadek wzrok nie zaczepił się na żadnym z nich...
pozdrawiam Was...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Prezent to prezent Mav. trzeba myslec jak sie daje i liczyc sie z tym ze kiedys moze nie wyjsc i bedzie rozstanie.Maverick pisze:Jedna sprawa jest jak sie da jakis tam prezent kupiony na te okolicznosc w sklepie a inna jak sie da cos osobistego, od serca, a pozniej okaze sie ze w sumie i tak i tak juz tego typu ofiara nie ma sensu, bo ludzie sie rozeszli.
[ Dodano: 2006-12-22, 23:43 ]
Poz atym ja dostje wszystkie przenty od serca.
Maverick, ja jestem swoją drogą ciekawa, co to za prezent, że chcesz zwrotu...
Ja właściwie nic takiego po byłych nie mam, poza kasetą Kowalskiej i namalowaną różą. Ale nie chciałabym, by mój ex wyrzucił kubek ode mnie lub klepsydrę, które kiedyś dałam. Choć to są już rzeczy nie należące do mnie, więc nie mam na to wpływu...
Ja właściwie nic takiego po byłych nie mam, poza kasetą Kowalskiej i namalowaną różą. Ale nie chciałabym, by mój ex wyrzucił kubek ode mnie lub klepsydrę, które kiedyś dałam. Choć to są już rzeczy nie należące do mnie, więc nie mam na to wpływu...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
To może inne pytanie co z rzeczami które razem kupiliście? mieszkaliście razem razem kupowaliście książki, płyty, gry, filmy jak i wszystko do domu ? (mowie o duperelach a nie czymś w rodzaju domu czy samochodu a takie cos jak mikrofala, odkurzacz, komputer, tv ) kto powinien zatrzymać? Jak się podzielić?
kto powinien zatrzymać? Jak się podzielić?
Shinobi pisze:co z rzeczami które razem kupiliście? mieszkaliście razem razem kupowaliście książki, płyty, gry, filmy jak i wszystko do domu ?
No ale ktoś za to zapłacił. Bierzecie to, za co kto zapłacił. A jak wspólnie, to np ktoś zabiera, ale zwraca połowę kasy drugiej osobie. Lub inny sprawiedliwy podział:ja biorę mikrofalę, Ty odkurzacz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
megane pisze:Już napisał co to...:
Nie oddaje się prezentów. Ja bym czegoś takiego nie przyjęła od faceta. Ten przedmiot ma swoją przeszłość, inną. A w związku wszystko powinno być czyste.
Ale jak tak patrzę na posty Mava po Jego rozstaniu, to mam wrażenie, że wyświadczył swojej byłej przysługę. Bo zasługuje chyba na kogoś lepszego.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Moje rzeczy po 5 tygodniach leza w kartonie po rozstaniu. Wyciagnelem tylko te potrzebne.
Piersionek zareczynowy oddala mi ex i schowalem gleboko zebym niezobaczyl go przypadkiem.
A reszta prezentow zostala, bo po co mi one ? A rozstalismy sie tydzien po urodzinach mojej exp, kiedy wyrzucilem pol wyplaty na prezent dla niej.
Dalem bo chcialem, nikt mnie nie zmuszal wiec niech jej dobrze sluzy
Poporstu niemyslec, zapomniec, jezeli cos przypomina ci przeszlosc to schowac gleboko w szafie.
Piersionek zareczynowy oddala mi ex i schowalem gleboko zebym niezobaczyl go przypadkiem.
A reszta prezentow zostala, bo po co mi one ? A rozstalismy sie tydzien po urodzinach mojej exp, kiedy wyrzucilem pol wyplaty na prezent dla niej.
Dalem bo chcialem, nikt mnie nie zmuszal wiec niech jej dobrze sluzy
Poporstu niemyslec, zapomniec, jezeli cos przypomina ci przeszlosc to schowac gleboko w szafie.
"Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście tym samym udowadnia wyraźnie że tego szczęścia nie jest wart"
To jak chcesz to to zakladaj. Ja wole wyjscie awaryjne w postaci oddania prezentu.moon pisze:Prezent to prezent Mav. trzeba myslec jak sie daje i liczyc sie z tym ze kiedys moze nie wyjsc i bedzie rozstanie.
A swoja droga - skoro tak to rozumiem (sorki za off topik) ze jestes przeciwniczka rozwodow? Takze w przypadku slubu cywilnego
Zle sie wyrazilem. Prezent a prezent to co innego.moon pisze:Poz atym ja dostje wszystkie przenty od serca.
napisalem...Olivia pisze:Maverick, ja jestem swoją drogą ciekawa, co to za prezent, że chcesz zwrotu...
Taaa, dzieki. Bedziesz mnie tu po kompleksach walicOlivia pisze:Ale jak tak patrzę na posty Mava po Jego rozstaniu, to mam wrażenie, że wyświadczył swojej byłej przysługę. Bo zasługuje chyba na kogoś lepszego. Jego była, oczywiście.


Wszyscy jak mantre powtarzacie ze sie nie oddaje, ze sie nie odbiera itd. Ale tak w zasadzie to: dlaczego? Hmmm? Jest ku temu jakis INNY powod niz ten ze tak kazdy zostal wychowany? Cos konkretnego jest za tym?Olivia pisze:Nie oddaje się prezentów
Poza tym, odebranie tego prezentu ma swiadczyc takze o sybolicznym koncu tego co bylo z mojej strony.
To nieistotne ze kiedys sam dostalem. To bylo tak dawno ze nie o to chodzi. Mam tez inna maskotke, ktora kupilem kiedys w jednym z pierwszych marketow i ktora tez dla mnie duzo znaczy.
Wiesz, moglem dac prezent jakis drogi, ale to tylko pieniadze. Oczywiscie, dane szczerze, ale z mojej strony taki prezent reprezentowal tylko dobra wole i kase. Tamten w pieniadzach byl nic nie warty, za to niosl ze soba caly ladunek emocjonalny, dlatego chce go z powrotem.
W zasadzie moglbym go zostawic, ale ona ma nowego fagasa i bedzie dostawac i tak nowe rzeczy. A tamta rzecz to czesc mnie, a ja jej juz potrzebny nie jestem.
Wiesz, moglem dac prezent jakis drogi, ale to tylko pieniadze. Oczywiscie, dane szczerze, ale z mojej strony taki prezent reprezentowal tylko dobra wole i kase. Tamten w pieniadzach byl nic nie warty, za to niosl ze soba caly ladunek emocjonalny, dlatego chce go z powrotem.
W zasadzie moglbym go zostawic, ale ona ma nowego fagasa i bedzie dostawac i tak nowe rzeczy. A tamta rzecz to czesc mnie, a ja jej juz potrzebny nie jestem.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
Maverick pisze:Wole to niz ma zginac gdzies w kartonie a pozniej zostac wywalona i zapomniana.
Zgodzę się w tym momencie. Nie jestem zwolennikiem palenia za sobą mostów. To jest moja przeszłość, część mnie, wydarzenia, które mnie ukształtowały. Nie widzę powodu, by to wyrzucać. Jeśli chodzi o mnie to trzymam pamiątki po mojej byłej gdzieś tam w kartonie. I nie wyrzucę/spalę tego. Po co? Ot, miłe wspomnienie.
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Odbiera, nie odbiera, ale oddać się powinno, jeśli samej się zrywa. Już kiedyś o tym pisałam - jest to tzw. zwrócenie słowa i wiąże się z określonym konwenansem i kulturą osobistą, na które pazerność na świecidełka nie powinna mieć wpływu.
Dobrze wiedzieć...

Ja jej rzeczy spakowałem do kartonu i teraz jej albo zawiozę albo poczekam aż sama se weźmie.
___ToMeK___ pisze:Zgodzę się w tym momencie. Nie jestem zwolennikiem palenia za sobą mostów. To jest moja przeszłość, część mnie, wydarzenia, które mnie ukształtowały. Nie widzę powodu, by to wyrzucać. Jeśli chodzi o mnie to trzymam pamiątki po mojej byłej gdzieś tam w kartonie. I nie wyrzucę/spalę tego. Po co? Ot, miłe wspomnienie.
Ja też nie jestem zwolennikiem palenia mostów. Zostawiłem sobie listy od jeszcze poprzedniej dziewczyny. Przepięknie pisała. W sumie tym mi zawróciła w głowie.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 315 gości