agnieszka.com.pl • % - Strona 3
Strona 3 z 3

: 11 paź 2005, 09:43
autor: Orbital
Prawda jest taka, że w ogóle nie pijący facet jest do dupy i pijący za dużo tak samo. Najlepiej jak jest gdzieś pomiędzy tymi dwoma, taki średniak.

Możnaby powiedzieć, że NIC nie pijący facet to ideał, ze świcą takiego szukać, ale w topicu pt. "Co dziewczyny myslicie o takim facecie?" okazało się, że jednak dziewczyny nie chcą ideałów :P

: 11 paź 2005, 11:52
autor: Sir Charles
Orbital pisze:Możnaby powiedzieć, że NIC nie pijący facet to ideał,


Nie ideal, tylko jakis kretyn. :)

: 11 paź 2005, 13:08
autor: npr
charlie81 pisze:Nie ideal, tylko jakis kretyn. :)
Ale tu nie którzy mają ... we łbach. Co ma niechęc do wódki do kretynizmu? Troche podrośnij, zmądrzej, a później wydawaj genialne osądy.

Co do tematu:
Czy ty dziewczyno nie masz większych problemów? Czyżbys była jak z tej reklamy, co przepaliła się żarówka i ludzie w szał wpadli, bo nie mają większych problemów?

edit (po poscie neo):
jak już pisałem:
"Ale tu nie którzy mają ... we łbach." (szczególnie małolaci co myslą fiutem i bimbrem)
co ma "starszy" wiek do rozumienia czy ktos nie pije i kretynem jest? Widziałem 50 latków co myslą jak wy. Tu nie chodzi o wiek, tu chodzi o pewien poziom (powiedzmy kultury, rozsadnego spojrzenia na swiat itp), którego wy chyba nigdy nie osiągniecie (a przynajmniej nie predko tak jak ten 50 latek)

: 11 paź 2005, 13:12
autor: nEO~
charlie zostaw npra ona ma juz swoj wiek i nie rozumnie tego :P

: 11 paź 2005, 13:21
autor: Sir Charles
npr pisze:Ale tu nie którzy mają ... we łbach. Co ma niechęc do wódki do kretynizmu?

:D Taki dorosly, a alkohol li-tylko z wodka utozsamia. :DD
A swoja droga to tak. Mam totalnie ... we lbie

<hahaha> <hahaha> <hahaha>

npr pisze:Troche podrośnij, zmądrzej, a później wydawaj genialne osądy.

Nie wiem - u Ciebie sie ten proces mądrzenia zakonczyl? Bo jesli tak, to jednak wole byc tym glupszym :D

Slowo kretyn w odniesieniu do abstynenta byc moze brzmi absurdalnie. Ale byl to efekt zamierzony, specjalnie go uzylem w kontekscie slowa IDEAL, bo nie mam pojecia co abstynencja - alkoholowa, czy tez seksualna ( :DD ) - ma miec wspolnego z idealem.

I naprawde glupio mi tlumaczyc DWUDZIESTOSIEDMIOLATKOWI orzeczy oczywiste. Jestem nieco zazenowany <aniolek2>

: 11 paź 2005, 13:27
autor: npr
charlie81 pisze:I naprawde glupio mi tlumaczyc DWUDZIESTOSIEDMIOLATKOWI orzeczy oczywiste. Jestem nieco zazenowany <aniolek2>
Wyjasnij mi prosze. Ajesli juz wyjasniles niby w poprzednim poscie to wyjasniej mi co tam bylo oczywiste? To ze masz ... we lbie - zgadywalem. Jesli cos innego to wyjasnij, nie trzymaj mnie w niepewnosci.

Co do reszty Twojej wypowedzi to uczczę tę wiekopomna chwilę minutą milczenia

ps: czlowiek mądrzeje cale zycie i nie wiem na czym sugerujesz moje juz zmądrzenie :P

: 11 paź 2005, 14:41
autor: Miltonia
A moim zdaniem, to wcale nie jest bzdurny problem. I nie chodzi tu o samo picie, ale dlaczego tak sie dzieje, ze on nie chce. Czy ma takie zasady, zle wspomnienia, wlasny problem zaleczony itd. To jest wazne, zeby takie rzeczy o sobie wiedziec i rozumiec je. To moze sie wiazac z czyms wiecej i tyle. Jesli jest alkoholikiem, ktory nie pije, to jest to o nim wazna informacja. Nie mowie, ze to go skresla, moze byc przeciwnie, bo bedzie swiadczylo o sile charakteru, wytrwalosci itd. Ja w kazdym razie chcialabym takie rzeczy o swoim partnerze wiedziec.
Zadna skrajnosc nie jest dobra i budzi podejrzenia.

: 11 paź 2005, 16:18
autor: Sir Charles
npr pisze:co ma "starszy" wiek do rozumienia czy ktos nie pije i kretynem jest? Widziałem 50 latków co myslą jak wy. Tu nie chodzi o wiek, tu chodzi o pewien poziom (powiedzmy kultury, rozsadnego spojrzenia na swiat itp), którego wy chyba nigdy nie osiągniecie (a przynajmniej nie predko tak jak ten 50 latek)


No wiec jak JA mysle? :)
npr pisze:Ajesli juz wyjasniles niby w poprzednim poscie to wyjasniej mi co tam bylo oczywiste?

Oczywistym jest wysmianie powiazania - niepijący-ideal. I na tej samej zasadzie wysmialbym powiazanie nielysiejacy-ideal, z min. 20cm fiutem-ideal, zarabiajacy min. 10tys.-ideal. Przeciez to bzdury jakies nie? :)
Miltonia pisze:Jesli jest alkoholikiem, ktory nie pije, to jest to o nim wazna informacja. Nie mowie, ze to go skresla, moze byc przeciwnie, bo bedzie swiadczylo o sile charakteru, wytrwalosci itd

Oczywiscie, ze tak. Ale nie do takiej sytuacji sie odnioslem.
Zadna skrajnosc nie jest dobra i budzi podejrzenia.

No wlasnie. O to mi drogi Nprze chodzilo :)

: 11 paź 2005, 17:02
autor: f2
A moze facet po prostu kiedys pil troszke za duzo, i ma na tyle silnej woli ze zerwal z 'nalogiem'...
w sumie to sie chwali...
mysle ze nie ma problemu do momentu w ktorym facet nie probuje narzucac Ci swojego stylu bycia...

a moze to taka filozofia...

mam takiego znajomego ktory nic nie pije...
a i tak potrafi sie swietnie bawic na imprezach... i tez ma odjazdy.... i to wcale nie takie kontrolowane... :)
aby sie powyglupiac nie potrzeny jest alkohol...

: 15 paź 2005, 20:10
autor: Someone
ja tam uwielbiam się wprawić w dobry nastrój. Co 2 dni chodzę nastukany i nie widzę w tym nic złego, moi znajomi też nie. Niektórzy potrafią żyć bez alkoholu inni nie.
btw. Nie wyobrażam sobie imprezy bez alkoholu <aniolek2>

: 15 paź 2005, 20:23
autor: mrt
f2 pisze:A moze facet po prostu kiedys pil troszke za duzo, i ma na tyle silnej woli ze zerwal z 'nalogiem'...
w sumie to sie chwali...

Ale może by tak wypadało o tym powiedzieć?

: 15 paź 2005, 20:37
autor: cubasa
mrt pisze:
f2 pisze:A moze facet po prostu kiedys pil troszke za duzo, i ma na tyle silnej woli ze zerwal z 'nalogiem'...
w sumie to sie chwali...

Ale może by tak wypadało o tym powiedzieć?

No chyba, że facet nie chce do tego wracać. Chce zacząć niejako wszystko od początku. Może mysli, że wyznanie spowoduje ze straci w jej oczach.

: 15 paź 2005, 20:39
autor: mrt
cubasa pisze:No chyba, że facet nie chce do tego wracać.

Rozumiem, że facet nie chce wracać do czegoś, co było. Może sobie nie wracać do tematu eks, ale jeśli już ma z nią dziecko, to może by wypadało jednak?

Tak se dywagujemy, bo przecież nawet nie wiadomo, czy on alkoholik.

: 17 paź 2005, 12:59
autor: amazonka
Witam ponownie, widzę, że nawet beze mnie wątek się rozwinął...
W sprawie tematu to wiem już dlaczego nic nie pije. Mówiąc syntetycznie: bolesne wspomnienia. Szanuję jego decyzję i podziwiam siłę woli. Patrząc na tę sprawę z mojej egoistycznj perspektywy troszkę brakuje mi jednak symbolicznej lampki wina do kolacji, ale soki też są zdrowe - nawet bardziej. Jak mam ochotę na % mam przecież jeszcze przyjaciół, więc jest dobrze.

A tak jeśli mogę się podzielić refleksjami po przeczytaniu waszych odpowiedzi to jestem zadowolona, że jest tu kilka osób, które faktycznie potrafią dojrzeć istotę problemu i sensownie się wypowiedzieć. Jednak nie rozumiem frustratów, którzy wypisuja coś takiego jak np.: "Czy ty dziewczyno nie masz większych problemów? Czyżbys była jak z tej reklamy, co przepaliła się żarówka i ludzie w szał wpadli, bo nie mają większych problemów?".
Odnoszę wrażenie, że mamy tu sporo użytkowników a za mało nowych tematów, więc ludzie zaczynają wypisywać cokolwiek, aby tylko "jakoś" się wypowiedzieć. Obrażanie czy lekceważenie niczego nowego do sprawy nie wnosi i wierzcie, że na pewno nikomu humoru nie poprawi. Uważam, że jeśli ktoś zdecydował się napisać o swoim problemie na forum to właśnie ta kwestia spędza mu w danej chwili sen z powiek. Nawet jeśli po raz n-ty jakaś zdesperowana 13-ka napisze, że chłopak podczas petingu wsadził jej palce i czy ona teraz będzie w ciązy to (jeśli nie jest to żart) dlatego, że w obecnym momencie naprawdę się o to martwi. WIęcej zrozumienia...

Tak czy siak dzięki za wszytkie wypowiedzi. Pozdrawiam.

: 19 paź 2005, 19:01
autor: Natalia
amazonka pisze:On NIC nie pije. Hmm niby powinnam się cieszyć, ale zamaist tego zastanawiam się co z nim nie tak. Tłumaczy się, że większość czasu spędza za kółkiem i nauczył się bawić bez alkoholu. OK, rozumiem, szanuję, doceniam... Ale żeby nic nie pić?! Fajnie jest sobie czasami strzelić procenty do główki i gadać głupoty... no i robić tez ;-) Jakoś nie widzę tego, że idziemy do knajpy on zamawia np. cole a ja piwo... mimo że mam ochotę... z resztą picie samej traci 99% frajdy.




Znam ten ból. Faktycznie to imponuje,ze facet nie siega po alkohol ,ale gdy
np.Ty chcesz sie napić <browar> on niby to akceptuje mówi ,ze wszystko jest w
porządku ,ale w duchu się"krzywi" . I z czasem moze to mu coraz bardziej przeszkadzać. :?
Chyba ,ze zminisz goscia o 180stopni :> <jol>