Zazdrość u dziewczyny
Moderator: modTeam
Wg mnie Twoja dziewczyna reaguje jak najbardziej poprawnie. Skoro jesteś z nią, to wszystkie inne koleżanki powinny pójść w odstawkę. Bez sensu chodzić na spacery z innymi, skoro masz teraz ją. Jeżeli ona jest najważniejszą osobą w Twoim życiu, to powinieneś dbać o jej dobre samopoczucie, a więc jeżeli nie chce byś chodził z innymi koleżankami , to nie chodź. Jeżeli natomiast nie chcesz zaakceptować tego,co ona chce , to zerwij z nią, bo będziesz się dusił w tym związku; bo widać zarówno ona jak i ty rozumiecie coś innego przez bycie w związku.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
x pisze:a w moim towarzystwie jest wiecej znajomych facetow niz kobiet....
W takim razie wypada mi Cię przeprosić bo wywnioskowałem że uważasz że w towarzystwie faceta z którym jesteś nie powinno być żadnych kobiet
x pisze:nie chodze z chłopakiem ,ktorego mało znam ,albo wiem ze mnie podrywa na piwo czy na kawke
Ale My przecież cały czas rozmawiamy o koleżeńskich układach damsko-męskich. Sam autor nam to przecież narzucił na początku mówiąc że kocha swoją kobietę i świata poza nią nie widzi
x, a skad wiesz ze kolezanki autora go podrywaja, ze malo je zna? czemu takie wnioski wysuwasz? masz podstawy?
fakt: spacerki sie kojarza romantycznie. ale ja z kolezankami tez na spacerki chodze, z kolegami niektorymi jednak moglabym isc sie przejsc i pogadac, bo czemu nie? skoro wiem ze kogos kocham i ufam sobie, to wiem ze nic nie zrobie.
i dla mnei zwiazek to nie jest robienie wszystkiego razem, juz nie - mialam tak, teraz rozumiem juz czemu on mogl sie dusic. kazdy musi miec swoja wlasna osobista sfere zycia, swoich znajomych, cos dla siebie - bo zwiazki niestety sie rozpadjaa i sie zostaje na lodzie. ani sie czym zajac, ani do kogo geby otworzyc. a wspolni znajomi tez sie czasem odsuwaja, stanowisko ktorejs strony zajmuja.
fakt: spacerki sie kojarza romantycznie. ale ja z kolezankami tez na spacerki chodze, z kolegami niektorymi jednak moglabym isc sie przejsc i pogadac, bo czemu nie? skoro wiem ze kogos kocham i ufam sobie, to wiem ze nic nie zrobie.
i dla mnei zwiazek to nie jest robienie wszystkiego razem, juz nie - mialam tak, teraz rozumiem juz czemu on mogl sie dusic. kazdy musi miec swoja wlasna osobista sfere zycia, swoich znajomych, cos dla siebie - bo zwiazki niestety sie rozpadjaa i sie zostaje na lodzie. ani sie czym zajac, ani do kogo geby otworzyc. a wspolni znajomi tez sie czasem odsuwaja, stanowisko ktorejs strony zajmuja.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2008, 14:08 przez Stormy, łącznie zmieniany 1 raz.
Stormy pisze:i dla mnei zwiazek to nie jest robienie wszystkiego razem, juz nie - mialam tak, teraz rozumiem juz czemu on mogl sie dusic. kazdy musi miec swoja wlasna osobista sfere zycia, swoich znajomych, cos dla siebie - bo zwiazki niestety sie rozpadjaa i sie zostaje na lodzie.
zgadzam się z tym. ja akurat partnera zaborczego, takiego "zazdrosnika" eliminuję już na wstępie, nie ma szans żebym się z kimś takim związała. ja jestem raczej trochę typem samotnika, który musi mieć dużo własnej przestrzeni, więc symbiotyczny związek od razu odpada.odrobina zazdrości jest potrzebna , ale trochę więcej niż odrobina to już dla mnie zbyt duża wada i dyskwalifikuje, choćby nie wiem jak wiele zalet posiadał ten zazdrosny partner. trzeba mieć własne życie, zainteresowania, znajomych, taki obszar gdzie istnieje tylko ja, bo inaczej można sie w związku zadusić. ja nie wiem jak ludzie w ogóle funkcjonują w związkach gdzie istnieje tylko my i nic/nikt poza tym.
Ostatnio zmieniony 09 sty 2009, 02:36 przez Nola, łącznie zmieniany 3 razy.
Chaos is a friend of mine
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 266 gości