o draniach, dobroci, seksualnym libido itp ustrojstwach

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 20 sie 2007, 20:24

moon pisze:Nie wiem, moze ja sie nie znam, moze mnie przerasta, moze po prostu goraczke mam juz za wysoka na myslenie, ale tej dziewczynie naprawde czegos tutaj brak i zadne wyjasnianie bog wie czego tego nie zmieni. Jesli czegos Twej kobiecie brak a moglbys jej dac to powinenes to zrobic. I jak z jedna tych zasad se pognieciesz przy tym to co? Trudno, przeciez ja kochasz chyba. Ile ja sie nanaginalam to glowa mala.

Tak byłoby idealnie, ale przecież on nic wbrew sobie nie będzie robić.
I w tym tkwi jego błąd.
Czytając jego posty mam wrażenie że jest egoistą. Ciągle tylko "ja nie będe to, nie będe tamto, ja, ja, ja". Że w tym związku tylko Tedowe zdanie się liczy.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 20 sie 2007, 20:30

kompromis kompromisem, ale pewnych rzeczy nie obejmuje. Przynajmniej nie na dzień dzisiejszy. Chciałabyś robić coś wbrew sobie? :) Sam nie wymagam tego od swej kobiety, by naginała się w stu procentach do mnie i mych oczekiwań. Nie na tym to polega.

Ale one rosna z czasem.


oczywiście :) Dlatego je zauważam a nie bagatelizuję i w pełni olewam.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 20 sie 2007, 20:36

TedBundy pisze:Zdaje sobie sprawę,że coś może przeszkadzać.
To zastanów się cóż to jest, dlaczego przeszkadza i zrób coś aby nie przeszkadzało... skoro ją kochasz to kompromis nie przyjdzie Ci z wielkim trudem przecież. Nawet jak czasami będzie trzeba cos zrobić na przekór sobie (nie mówię tu oczywiście o skrajnościach), związek to nie jest koncert życzeń. To nie Zetka- że, wysyłasz sms-a za 1,22 z vat i leci to co chcesz. <aniolek>
moon pisze:tej dziewczynie naprawde czegos tutaj brak
Oczywiście, że tak. Dobrze, że mówi o tym w porę, a nie zamyka drzwi za sobą i ucieka.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 20 sie 2007, 20:42

TedBundy pisze:kompromis kompromisem, ale pewnych rzeczy nie obejmuje.

Oczywiście że nie. Nikt nie zabije innego człowieka dla swojej drugiej połówki.
TedBundy pisze:Chciałabyś robić coś wbrew sobie?

Zależy jaka to by była sytuacja. Jeśli moralnie miałabym później zapłacić za taki kompromis, to nie. Niemniej jeśli kochałabym tego człowieka który chciałby ode mnie kompromisu jakiegoś, i nie widziałabym innego wyjścia - dostosowywałabym się do niego. Bo miłość to nie tylko sztuka kompromisu, to także i sztuka "pójścia za tą drugą osobą", bez oglądania się czy to jest dla Ciebie niewygodne, czy nie.
TedBundy pisze:Sam nie wymagam tego od swej kobiety, by naginała się w stu procentach do mnie i mych oczekiwań. Nie na tym to polega.

Czasami trzeba żebyś to nie Ty wymagał, ale żeby ona "nagięła się" do Ciebie samoistnie. To działa w obie strony.
Jawka pisze:moon napisał/a:
tej dziewczynie naprawde czegos tutaj brak

Oczywiście, że tak. Dobrze, że mówi o tym w porę, a nie zamyka drzwi za sobą i ucieka.

Teraz mówi, ale co będzie w przyszłości? Jeśli zobaczy że to wszystko jest bezcelowe to i się zamknie w sobie, i odejdzie.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 20 sie 2007, 20:43

przecież te wszystkie rzeczy, w których trudno się "nagiąć", to max tylko 10 proc :) Reszta nie stanowi problemu.IMO kompromis nie polega na tym, by zawsze i wszędzie, nawet kochając drugą osobę.

Jawka pisze:Oczywiście, że tak. Dobrze, że mówi o tym w porę, a nie zamyka drzwi za sobą i ucieka.



po co miała by to robić, skoro jak sama twierdzi, jest ze mną szczęśliwa? Proste pytanie.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 20 sie 2007, 20:44

TedBundy pisze:po co miała by to robić, skoro jak sama twierdzi, jest ze mną szczęśliwa? Proste pytanie.

Teraz jest szczęśliwa. Ale co będzie za kilka miesięcy, lat?
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 20 sie 2007, 20:48

TedBundy pisze:Nie na tym to polega.
To według tej folozofii dziewczyna powinna dać sobie z Tobą spokój. Widocznie nie jestescie sobie pisani- ona oczekuje czegoś innego od związku, tylko po co się biedna męczy? <pijak>
Bez tego naginania nie zbudujesz związku!! Nie wierz w te mityczne "połowki jabłek", bo to przereklamowane :D
Marissa pisze:Teraz mówi, ale co będzie w przyszłości?
Będzie cholernie nieszczęśliwa.

[ Dodano: 2007-08-20, 20:51 ]
TedBundy pisze:po co miała by to robić, skoro jak sama twierdzi, jest ze mną szczęśliwa? Proste pytanie.
No chyba nie jest, skoro cos innego jej sie marzy... <diabel>
TedBundy pisze:Swoją drogą, ten problem ostrzejszego seksu mnie zastanawia
Nigdy z nią nie rozmawiałeś o tym jaki seks lubi :/
Ostatnio zmieniony 20 sie 2007, 20:52 przez Jawka, łącznie zmieniany 1 raz.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 20 sie 2007, 20:48

a co ,jak jutro spadnie atom o sile 20 megaton? <diabel>

a poważnie: zdaje sobie z tego sprawę,że nic nie jest dane na wieczność, gdy starania którejś ze stron ustają. Dlatego m.in głupotą jest dopuścić do takiej sytuacji.

Swoją drogą, ten problem ostrzejszego seksu mnie zastanawia. Naprawdę ostatnio za spokojnie do tego podchodzę? Nie zastanawiałem się nad tym, prawdę mówiąc <hmm> <hmm>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 20 sie 2007, 20:57

TedBundy pisze:Naprawdę ostatnio za spokojnie do tego podchodzę?

Ted, Ty po prostu ostatnio wraz ze zmianą pracy skapcaniałeś chłopie <diabel> Nawet na forum to widać, a co dopiero z tak bliskiej odległości, którą ma Twoja kobieta. A jeśli nie daj boże zrobiłeś się nudny i przewidywalny, leniwy (tak, tak, pracowitość w ogóle nie wyklucza lenistwa w drobiazgach) i stetryczały, to naprawdę kwiatki bez okazji i czułość nie wystarczą. Ludzie (nie tylko kobiety) nie lubią się nudzić :) Tym bardziej, jeśli przyzwyczajeni są do tego, że do tej pory w związku tej nudy nie było.

A zamiast czarodziejki poczytaj Coelho sobie, tam podobne refleksje znajdziesz <diabel>
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 20 sie 2007, 21:13

w czym na forum tak skapcaniałem? <boje_sie> <boje_sie>

nie chodziło o cytat Czarodziejki, ale post wyjaśniający przyczyny takiego ,a nie innego stanu rzeczy :)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 20 sie 2007, 21:29

TedBundy pisze:w czym na forum tak skapcaniałem?
A kto cały czas marudzi jaką to pracę ma ciężką, jaką wymagającą itd... :)
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 20 sie 2007, 21:37

TedBundy pisze:nadia napisał/a:
Nie widzę niczego nadzwyczajnego w kłóceniu się i wrzeszczeniu na siebie


<glaszcze>


Dzięki. <aniolek>

Tak naprawdę to ja nie rozumiem jakie Tedy ma konkretnie problemy ze swoją kobietą. Coś ogólnikowe te stwierdzenia i marudzenia...

Coś mi tu nie gra <diabel>
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 20 sie 2007, 21:42

nadia pisze:Coś mi tu nie gra

mi też nie. ted, na pewno przyznałeś nam się do wszystkiego? :>

Ted pisze:Swoją drogą, ten problem ostrzejszego seksu mnie zastanawia.

a co Cię tu zastanawia? <hmm>
Ostatnio zmieniony 20 sie 2007, 21:48 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 20 sie 2007, 21:47

lollirot pisze:nadia napisał/a:
Swoją drogą, ten problem ostrzejszego seksu mnie zastanawia.

a co Cię tu zastanawia? <hmm>


To Ted tak napisał, nie ja. Dla mnie wszystko jest jasne jeżeli chodzi o ostrzejszy seks :D
Ale żeby sobie na niego pozwolić w parze, to trzeba mieć do siebie 100% zaufania i pewności, że się kocha, prawda :D
Grace

Postautor: Grace » 20 sie 2007, 21:48

<browar> Jas najlepsza :D
A tak na serio Ted, przecież i tak wiesz, że kluczem do sukcesu nie są rady czy opinie obcych osób z internetu, tylko szczera rozmowa z Twoją kobietą.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 sie 2007, 22:12

TedBundy pisze:I po co to było, ktoś mnie oświeci?

(nie czytałem wątku, tylko vistujący post)

To walka o miedzę, o ten pas niczyjej ziemi.
Związek to rozpoznanie walką. Nie dziw się. Tak było, jest i będzie...
... do czasu. Aż każdy będzie wiedział co ma. Potem każdy będzie oddawał swoją ziemię, bo już będzie wiedział co jego, bo będzie chciał się podzielić sobą, swoją "ziemią".

Warunek: wspólne priorytety i mądrość :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 20 sie 2007, 23:04

Ted: Czemu ciagle próbujesz porównywać was i przede wszystkim siebie z jakimś ogólnodostępnym wzorcem. Większosc = racja?. Zalisz sie, choc podswiadomie odpowiadasz sobie na pytanie co robic w takiej sytuacji... bravo...wiesz że to ci nie odpowiada...bravo... o nad czym tu mysleć? Pytasz ludzi o zdanie czy powinienes zrobic to czy co innego? Porady na niewiele sie przydadza. Może polepszy to twoje stosunki z 2 połową ale bedzie to chwilowe i nietrwałe...
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 sie 2007, 11:08

Mysiorek pisze:(nie czytałem wątku, tylko vistujący post)


Ja również ale pozwolę sobie wrzucić swe trzy grosze. Na początku przypomnę tylko Ted, że już gdzieś kiedyś wysuwałem pewne przewidywania odnośnie związku Twego i teraz zaczyna się to powli sprawdzać. Nie piszę tego, by Ci dowalić, lecz abyś poddał pod rozwagę kilka poniższych kwestii.

TedBundy pisze:Rzeczowo i logicznie, całkiem normalnie, jak dorośli ludzie.

TedBundy pisze:Trudne to będzie, ale chyba konieczne, by ma lepsza połowa to w pełni pojęła. Bo inaczej to może wracać, a tego bym nie chciał, bo i szkoda nerwów.


Ted wiesz na czym problem polega? Twoja kobieta jest dla Ciebie dobra tylko wtedy, gdy zgadza się z Twoimi poglądami. Chcesz ją wpleść w ten swój uporządkowany na określony sposób męski świat, a ona - po początkowej fascynacji - najzwyczajniej zaczyna się buntować. Czyżby ją to przytłaczało?... Nie jestem pewien czy Ty do końca rozumiesz, że nie da się jej specyficznej "reedukacji" przeprowadzić. Po prostu trafiła Ci się babka z niezależnym umysłem, która nie dopasuje się do Ciebie bardziej, niż Ty do niej (na razie syganlizuje to trochę nieśmiało). Życie z drugim człowiekiem to szereg kompromisów, co nie znaczy byś miał swoje podstawowe zasdy łamać, nie. Po prostu nie masz w domu zwierzątka lecz osobę nie gorszą od Ciebie, która również powinna mieć prawo do swego zdania, pomysłów, a choćby i obiekcji... No i kiedy w końcu z tego prawa korzysta Ty zakładasz taki topic. Ted, bądź mężczyzną - do żadnej tragedii jeszcze nie doszło. Dostałeś tylko subtelny sygnał, że dłużej się nie da w ten sposób, jak dotąd.

TedBundy pisze:Co dalej? Podobno już "nie rzucam się" na nią. Kiedyś było inaczej, bo tak robiłem. Ona to robi, jest kobietą z inicjatywą, co jest bardzo cenne.A w Tedzie tej inicjatywy jakby mniej. To chyba jeszcze bardziej mnie zmierziło, niż to powyżej. Bo było bezpodstawne. Zbyt mało seksu zapewniam, za mało zaskakuję?


Pierdu, pierdu. :) Moim zdaniem chodziło jej o co innego. Po prostu może kobietę trochę zirytowało Twe zacietrzewienie i chciała Ci udowodnić, że przecież taki idealny nie jesteś. A gdzie walnąć faceta, żeby najmocniej zabolało? Oczywiście w sprawy łóżkowe <diabel> ... Tak więc nie bierz tego do słownie. IMHO to była tylko swoista alegoria problemów, przed którymi stoicie... Gdyby rzeczywiście coś jej nie pasowało, to poszła by tam, gdzie ją zaspokoją. <aniolek>

A i jeszcze jedno... Sorry Ted ale jesteś facet i muszisz robić to, co do Ciebie należy. <diabel> Co to za gadki, że po pracy siły nie masz, hmm? ;)

TedBundy pisze:I po co to było, ktoś mnie oświeci?


To była manifestacja w stylu "nie jest źle, ale mogłoby być lepiej". Więcej empatii, Ted, a wtedy wszystko będzie dobrze. :) Uważam, że kobieta i tak przekazała Ci swe stanowisko w stosunkowo łagodny sposób i jeszcze za to przeprosiła, więc musi jej na Tobie naprawdę bardzo zależeć. Poinieneś nauczyć się od niej trochę więcej pokory i dystansu do swych przekonań, a jak chcesz żyć w 100% w zgodzie ze swymi ideami, to żyj samotnie jak ja. <browar> Idzie się przyzwyczaić, zapewniem. <lol>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 21 sie 2007, 11:19

A ja już nie będę się wypowiadać w żadnym z Tedowych tematów, ponieważ zawsze jest tak samo. Ted niby wyłuszczy swój "problem" oczekując na jakieś komentarze a potem i tak odkręca wszystko, żeby jego było na wierzchu :] Nie zamierzam dyskutować z kimś kto nie umie wyjść poza swoje ramy pojmowania.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 sie 2007, 11:36

Elspeth pisze:A ja już nie będę się wypowiadać w żadnym z Tedowych tematów, ponieważ zawsze jest tak samo.


No nie da się ukryć, że istnieją pewne podobieństwa. ;) ...Mnie natomiast intryguje co innego. Dlaczego Ted zakłada tak osobiste tematy w miejscu, gdzie większość użytkowników chętnie by mu dowaliła :? To oczywiste że wiele opinii będzie wypaczonych. Swoją drogą Ted musi być z tym forum bardzo zżyty, skoro w swoim wieku relacjonuje nam pierwszą lepszą kłótnie z kobietą. Jeśli wszakże szuka potwierdzenia dla swych poglądów - a innego powodu nie widzę - to z całą pewnością trafił pod zła adres. <lol>

A co do arcyciekawego wątku "skur.wysyńskiego" to jestem naprawdę pod wrażeniem. <lol> Jakie to rozkoszne, gdy niektóre panienki zachwycają się tym, czego nawet dobrze nie rozumieję. Śmiem twierdzić, że ta fascynacja wynika raczej z kontaktów, ze "skur.wysynkami", bo prawdziwy "skur.wysyn" załatwiłby je tak, że nic by nie zostało. <diabel> ...W sumie niegoroźna i typowa fascynacja. Prawdopodobnie przejdzie z wiekiem. :)

A... Przypomniało mi się pewne powiedzenie odnośnie życia intymnego: "Zawsze traktuj damę, jak censored, a censored jak damę." Co o tym sądzisz Ted? Może to byłoby rozwiązaniem problemu? ;)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Zaq
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 217
Rejestracja: 07 lis 2006, 22:42
Skąd: stamtąd
Płeć:

Postautor: Zaq » 21 sie 2007, 12:01

TedBundy pisze:
Junak pisze:Skoro Twoja Kobieta chce mocniejszego seksu i to póki co od Ciebie a nie od kogoś innego, to do cholery daj jej go.


a ja chcę 2 mln gotówką :> I co? Dostanę, bo zacznę głośno krzyczeć?


TedBundy pisze:Nieba bym jej przychylił.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 21 sie 2007, 13:49

TedBundy pisze:
Junak pisze:Skoro Twoja Kobieta chce mocniejszego seksu i to póki co od Ciebie a nie od kogoś innego, to do cholery daj jej go.


a ja chcę 2 mln gotówką :> I co? Dostanę, bo zacznę głośno krzyczeć?


Nie, oczywiście że nie, ale ja raczej nie ignorował bym potrzeb swojej partnerki, skoro wkońcu są one do spełnienia. Oczywiście nikt nie zmusi Cie do tego, bo żeby to miało sens, sam musiał byś tego chcieć.

Wiadomo że nie będziesz robił nic wbrew sobie, bo na pewno nie chodzi o to Twojej dziewczynie. Ja jednak w pełni ją rozumiem. Każdy sie ze mną zgodzi, że ( przykładowo ) seks ciągle w jednej i tej samej pozycji, w ten sam sposób i o tej samej porze dnia po 5 razie będzie już nie do zniesienia, nie mówiąc już o dawaniu jakiejkolwiek frajdy ( zarówno dla ducha jak i ciała )

To samo tyczy się życia codziennego. Robiąc ciagle to samo, dzień po dniu, rutyna jest nieunikniona. A to że rutyna wrogiem każdego związku jest nie trzeba nikomu tłumaczyć.
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 sie 2007, 15:01

Junak pisze:Nie, oczywiście że nie, ale ja raczej nie ignorował bym potrzeb swojej partnerki, skoro wkońcu są one do spełnienia.


Oj widzę, że wszyscy daliście się na ten seks nabrać. ;) Kobiet nie należy rozumieć zbyt dosłownie. <lol> Moim zdaniem jest to tylko pretekst do znacznie poważniejszych kwestii i zaraz to udowodnię. :) Czytajcie uważnie, co kobieta mówią: "Ted nie rzuca się na nią jak kiedyś" - skoro "kiedyś", w domyśle w perspektywie kilku dobrych miesięcy, wszystko było OK, to naprawdę trudno mi uwierzyć, że teraz taki zwrot pod wiatr nastąpił. <diabel> Owszem, pewne rzeczy mogą się po jakimś czasie nudzić, ale nie po iluśtam miesiącach, lecz znacznie szybciej... Zauważcie też, że to pole jest jednym, na którym kobieta Teda może go ostro skrytykować, bo nasz bohater nie da sobie przecież wmówić, iż jest np. głupi, niezaradny czy nie ma racji w sprawach fundamentalnych. Ale jeśli chodzi o życie intymene, to widać już tak pewnie się nie czuje (stąd ten tpoci między innymi), więc dostał cios tam, gdzie był najsłabszy, a dlaczego tak się stało to już pisałem. :) Po prostu - jak mawiają Niemcy - prysł czar Trafalgaru. <aniolek>
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 21 sie 2007, 15:19

PFC pisze:Oj widzę, że wszyscy daliście się na ten seks nabrać. Kobiet nie należy rozumieć zbyt dosłownie. Moim zdaniem jest to tylko pretekst do znacznie poważniejszych kwestii i zaraz to udowodnię

PFC pisze:Po prostu - jak mawiają Niemcy - prysł czar Trafalgaru.


Sugerujesz, że dziewczyna Teda szuka tylko pretekstu, aby mieć go gdzie skrytykować ? Dlaczego miała by to robić ?
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 sie 2007, 15:23

Junak pisze:Sugerujesz, że dziewczyna Teda szuka tylko pretekstu, aby mieć go gdzie skrytykować ? Dlaczego miała by to robić ?


Tak uważam, choć oczywiście mogę się mylić. :) A dlaczego, to już napisałem w jednym z postów na stronie poprzedniej. <aniolek> ...Zresztą sam pomyśl, czy dojrzali ludzie w wieku dwudziestu paru lat podnoszą na siebie głos z powodu seksu :? Że jednemu za ostro a drugiemu za mało :? Przecież to dziecinada. <diabel> ...A ponieważ Teda o taką małostkowość nie podejrzewam, tedy problem siłą rzeczy musi leżeć gdzie indziej. ;)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 21 sie 2007, 18:50

PFC pisze:Zresztą sam pomyśl, czy dojrzali ludzie w wieku dwudziestu paru lat podnoszą na siebie głos z powodu seksu

Oczywiście, że nie, ale gdyby mi partnerka rzuciła takim spostrzeżeniem, to wziął bym sobie to do serca i zrobił co się da żeby ją zadowolić. Oczywiście ważna jest forma przekazu, bo gdyby było to coś w stylu " Ty cieniasie, idź się schowaj, nawet nie potrafisz mnie porządnie puknąć " :) to wiadomo że nasza znajomość najprawdopodobniej przeżyła by poważny kryzys, ale gdyby powiedziała spokojnie, że chciała by trochę mocniej, to nie miał bym żadnych oporów przed spełnieniem prośby.

PFC pisze:Tak uważam, choć oczywiście mogę się mylić. A dlaczego, to już napisałem w jednym z postów na stronie poprzedniej

No rzeczywiście po zagłebieniu się w Twój post doszedłem do wniosku że coś w tym może być. Może Ted powinien równierz i tą stronę swojego zwiążku troche odmienić ? Może nie warto stawiać się PONAD dziewczyną ( jako ten jedyny sprawiedliwy ) tylko potraktować po partnersku i dostosować się do swoich potrzeb na drodze kompromisu ?
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 21 sie 2007, 18:54

Mysiorek pisze:To walka o miedzę, o ten pas niczyjej ziemi.


bardzo możliwe :)

Mysiorek pisze:Warunek: wspólne priorytety i mądrość


<browar> to jako baza jest kluczowe. I istnieje. Natomiast docieranie to ciągła "walka". Każdego dnia, by szlifować i doskonalić, pełna zgoda i me poparcie w/w posta :).

PFC pisze:wiesz na czym problem polega? Twoja kobieta jest dla Ciebie dobra tylko wtedy, gdy zgadza się z Twoimi poglądami. Chcesz ją wpleść w ten swój uporządkowany na określony sposób męski świat


To bardzo ciekawe, zgadzam się. Tyle tylko, że ten sposób widzenia i postrzegania świata jest całkiem podobny. Nie było tak na początku. Zmieniłem się.Ona również, pod mym wpływem się zmieniła. Wyciszyła. I otworzyła oczy na coś, co do tej pory nie brała często pod uwagę. Nieistotne, czy rozmawialiśmy o zarazie kolorowej imigracji, bankructwie PGR-ów czy męskim postrzeganiu honoru i godności ,czy planach na przyszłość etc. I to też ją fascynuje. Ta ma stałość, a nie bycie chorągiewką na wietrze. Jasna biel i ciemna czerń. Ja leczę ją z nadmiernej ufności i dobroci wobec otaczającego świata, ona mnie z ciągłej walki i chorobliwej ambicji, podsycanej cynizmem, który nie wziął się z niczego, a też z konkretnych przyczyn. Oraz ze skłonności do imponowania. Dobre uzupełnienie. Czasem idzie lepiej, czasem gorzej. Ale zmiany są, obustronne. I je dostrzegam. I się z nich cieszę. Bardzo.

PFC pisze:A gdzie walnąć faceta, żeby najmocniej zabolało? Oczywiście w sprawy łóżkowe <diabel> ... Tak więc nie bierz tego do słownie. IMHO to była tylko swoista alegoria problemów, przed którymi stoicie... Gdyby rzeczywiście coś jej nie pasowało, to poszła by tam, gdzie ją zaspokoją


dużo masz racji :) Tyle, że ja tego nie wziąłem ad personam, druzgoczącego me męskie libido czy sztukę ars amandi.Bo to byłoby głupie, bezpodstawne myślenie. Jednak czy to taka przenośnia? Może też nie zawsze i nie do końca.Może rzeczywiście chciałaby w łóżku mocniej, brutalniej, bardziej "siłowo" :) /na granicy lekkiego bólu etc/ Trudna sprawa. Z drugiej strony całkiem możliwe, że wszystko powyższe jest w jakiejś części prawdziwe.

PFC pisze:Idzie się przyzwyczaić, zapewniem.


Dwadzieścia lat ze sporym hakiem się "przyzwyczajałem". I w najgorszych koszmarach nie chcę do tego wracać. To nędzna namiastka szczęścia, pozorna radość. Ulotna.

PFC pisze:A i jeszcze jedno... Sorry Ted ale jesteś facet i muszisz robić to, co do Ciebie należy. <diabel> Co to za gadki, że po pracy siły nie masz, hmm?


a co należy do zadań faceta? :) Chętnie poczytam, chętnie się dowiem. Bo traktowanie swej partnerki w łóżku jak szmaty do męskich czynów w mej opinii nie należy. Sorry, no bonus :]

PFC pisze:Jakie to rozkoszne, gdy niektóre panienki zachwycają się tym, czego nawet dobrze nie rozumieją.


na karb wieku to składam, bracie. I naiwności.

PFC pisze:Prawdopodobnie przejdzie z wiekiem.


jak najbardziej. I kolejnymi rozczarowaniami brutalnymi "ydeałami" :) Najbardziej smutne, że na własną wymuszoną prośbę.

A... Przypomniało mi się pewne powiedzenie odnośnie życia intymnego: "Zawsze traktuj damę, jak censored, a censored jak damę." Co o tym sądzisz Ted? Może to byłoby rozwiązaniem problemu?


nie potrafię w racjonalny sposób zgodzić się z w/w cytatem, nie łapię go, po prostu. Jak Ty go rozumiesz :)

cóż, Zaq, widzisz sprzecznego w tych dwóch cytatach, które zestawiłeś?. Związek nie polega na spełnianiu każdej zachcianki czy focha, od razu, z wywieszonym ozorem. Jak Ci kobieta powie, byś wsadził piórko w dupę i udawał kuraka,biegając i gdacząc po arterii miasta, też to zrobisz? Nie na tym polega "przychylanie nieba drugiej osobie". A dla swej kobiety potrafię zrobić naprawdę wiele.

Junak pisze:Każdy sie ze mną zgodzi, że ( przykładowo ) seks ciągle w jednej i tej samej pozycji, w ten sam sposób i o tej samej porze dnia po 5 razie będzie już nie do zniesienia, nie mówiąc już o dawaniu jakiejkolwiek frajdy ( zarówno dla ducha jak i ciała )


słusznie, sam nie lubię monotonii w pozycjach ani seksu w jednych i stałych porach dnia czy nocy. Gdzie napisałem, że tak jest?

Junak pisze:A to że rutyna wrogiem każdego związku jest nie trzeba nikomu tłumaczyć.


czym jest rutyna? Odpowiednia osoba daje Ci radość nawet wtedy, gdy siedzisz obok niej i razem milczycie. To nie IMO ciągły wyścig, stała rywalizacja polegająca na ciągłym i stałym dostarczaniu mocnych rozrywek i pompowaniu adrenaliny. To wychodzi całkiem spontanicznie.

Finalizując wątek seksu, jeszcze jedno. Nie każde wspólne spotkanie/wyjście kończy się czy zaczyna seksem. To dopiero byłaby rutyna <diabel> Jest go tyle, ile dla nas jest w tym momencie możliwe.

PFC pisze:Zresztą sam pomyśl, czy dojrzali ludzie w wieku dwudziestu paru lat podnoszą na siebie głos z powodu seksu :? Że jednemu za ostro a drugiemu za mało :? Przecież to dziecinada


bez podnoszenia głosu, jak najbardziej mogą spokojnie dyskutować o tym, co kogo gryzie mniej czy bardziej. Tak samo jak ja uwielbiam jej inicjatywę, chętnie widziałbym ten inicjatywy jeszcze więcej i kobieta o tym dobrze wie. Też tego nie ukrywam.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 sie 2007, 19:16

TedBundy pisze:Mysiorek napisał/a:
To walka o miedzę, o ten pas niczyjej ziemi.


bardzo możliwe :)

Mysiorek napisał/a:
Warunek: wspólne priorytety i mądrość


<browar> to jako baza jest kluczowe. I istnieje. Natomiast docieranie to ciągła "walka". Każdego dnia, by szlifować i doskonalić, pełna zgoda i me poparcie w/w posta :) .


Myślę, że "wojenna" frazeologia nie jest w takiej tematyce najszczęśliwsza, a stosowanie jej dalsze może jedynie do eskalacji konfliktu doprowadzić. ;)

TedBundy pisze:To nędzna namiastka szczęścia, pozorna radość. Ulotna.


No wiesz co, Ted? Zraniłeś me uczucia. <lol> Ale Ci naturalnie wybaczam, ponieważ myślę, że nie przyzwyczajałeś się tak całkiem do tego samego, co ja. ;)

TedBundy pisze:a co należy do zadań faceta?


Dyspozycyjność, w tym akurat kontekście. :)

TedBundy pisze:nie łapię go, po prostu. Jak Ty go rozumiesz


Jako brak swego rodzaju "politycznej poprawności" w życiu intymnym. ;) Tzn. nie należy się sztucznie ograniczać w tych sprawach jeśli ma się przyzwolenie drugiej osoby (naturalnie o zboczeniach nie mówimy)... Zresztą podobno "grzeczne" panienki lubią "na ostro" (co nie znaczy ża zarz ból i krew musi być <diabel> ) i to jest drugi, ten bardziej prozaiczny sens.

Widzicie ludzie, jednak z Tedem da się konstruktywnie rozmawiać. ;) Naprawdę mu w tym temacie nie słodziłem zbytnio (tj. nie odmówiłem mu inteligencji i zaradności), a jednak przyznał, że może gdzieś tam jest szczypta prawdy niewielka. Kolejny dowód na to, iż na spokojnie można osiągnąć więcej. :)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 21 sie 2007, 19:22

TedBundy pisze:Cytat:
A... Przypomniało mi się pewne powiedzenie odnośnie życia intymnego: "Zawsze traktuj damę, jak censored, a censored jak damę." Co o tym sądzisz Ted? Może to byłoby rozwiązaniem problemu?


nie potrafię w racjonalny sposób zgodzić się z w/w cytatem, nie łapię go, po prostu. Jak Ty go rozumiesz :)


PFC się troszkę pozajączkowało. To przysłowie brzmi: prawdziwa kobieta powinna umieć być damą w salonie i censored.ą w sypialni.

Tedy, a może Ty się za dużo pornosów naoglądałeś i dlatego ostry seks zaimprintingował Ci się i kojarzy się wyłącznie negatywnie, z brakiem szacunku do kobiety itp. itd. ?

Podzieliłeś sobie kobiety na świetę Matki Polki oraz szmiry prostytutki ? <diabel>

A kobiety są i takie i takie. I wtedy dopiero jest ciekawie jak umie się balansować tymi dwoma skrajnościami. <aniolek> <hahaha>
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 21 sie 2007, 19:32

nadia pisze:PFC się troszkę pozajączkowało. To przysłowie brzmi: prawdziwa kobieta powinna umieć być damą w salonie i censored.ą w sypialni.


A nieprawda. :) Po prostu mamy do czynienia z dwoma różnymi, lecz podobnymi przysłowiami. Mogę Ci nawet oryginalnie zacytować z pamięci: My father was right. He sad: always treat whore lika a lady and a lady like a whore. <lol> Tylko, proszę, nie pytaj mnie gdzie to usłyszałem. <hahaha>

nadia pisze:I wtedy dopiero jest ciekawie jak umie się balansować tymi dwoma skrajnościami.


Byle nie przedobrzyć. <diabel> ...Mówisz tak, jakbyś miała dużo do powiedzenia na owy temat. :D Może jakieś szczegóły? <diabel>
Ostatnio zmieniony 21 sie 2007, 19:49 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 237 gości