kobieta zazdrosna chorobliwie - stala sie zimna i odeszla

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

adam28
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 19 maja 2007, 13:01
Skąd: katowice
Płeć:

Postautor: adam28 » 13 lip 2007, 17:16

moze nie za pozno. bo szukalem wczesniej -czego wyrazem jest moj post na tym forum w marcu. natomiast szukalem nie tak gdzie trzeba. a teraz wiem co spieprzylem i wiem co ona. doroslem w tym temacie.

wiem tez ze kobiety zdradzają - w odwecie za zdradę. dla niej to co zrobilem bylą zdradą - naruszeniem jej zasad. ja tego nie rozumialem jeszcze wtedy. a teraz wiem ze ona zrobila - tzn. znalazla tego kogos w odwecie - świadczy o tym wyslanie mi jego fotki z nią - jak to jej dobrze.....wysylanie takich fotek moze tez swiadczyć że nie do końca jest jej tak jak chciala - tylko chce to pokazać. poza tym we wtorek byla super audycja o 20 na TOK FM - dzieki niej wiele zrozumialem. i dlatego miedzy inni postanowilem się postarać jeszcze raz.

minęło prawie 3 miesiące - to dość czasu - żeby ochłonąć. jej miodowy miesiąc też może dobiega końca i inaczej wszystko widzi - może jest z nim tylko żeby nie być samą, albo żeby mi pokazać że ona potrafi sobie znaleźć faceta.

z audycji jasno wynika - że ludzie zdradzają kiedy czują swoją wartość - ja stricte nie zdradziłem - chociaż przeżywałem dylematy apropo mojej ex.- ktora sie pojawila. ale dla niej to była zdrada - wiem że czuła sie podle, że to że tak ostro zareagowała od razu - tak jak w audycji powiedzieli - im szybciej i ostrzej reaguje człowiek na zdradę - tym mniejsze ma poczucie swojej wartości. a tym co zrobiła potem - tym że go poznała - ona sie starał dowartościowa.

przyznaje że facet jest przystojny i mam małe szanse. ale ja chce wierzyć że mi się uda. ona mnie kochała, bylismy 8 miesięcy razem, ja też ją kochałem - tylko znacznie wolniej mi ciężej mi to przychodziło okazywać. a ona szukała ciepła, bliskości - tego że ktoś z nią za ręke pojdzie - a ja byłem taki troche "zimny chów"..............

ps./ kwiaty dotarły, kobieta z kwiaciarni powiedziała że była bardzo zaskoczona i ciekawa kto jej je wysłał. zobaczymy czy przyjmnie następne i następne. nie zamierzam zrezygnować - bo dla mnie to wiele znaczy
Awatar użytkownika
Kambi90
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 19 kwie 2007, 17:58
Skąd: prowincja
Płeć:

Postautor: Kambi90 » 13 lip 2007, 17:39

adam28 pisze:i inaczej wszystko widzi - może jest z nim tylko żeby nie być samą, albo żeby mi pokazać że ona potrafi sobie znaleźć faceta.

a jak nie widzi?? czy nie potrafisz zrozumieć że ona jest może z kimś innym szczęśliwa? jakbyś ją naprawdę kochał to by ci nie zależało tylko na swoim szczęściu (chcesz być z nią mimo że ma kogoś innego) tylko na jej (jest z kimś innym szczęśliwa). Nie przyjmujesz do wiadomości że to co było, nie wróci.

A nawet jakbyście byli ze sobą znów to jak wyobrażasz sobie wasze wspólne życie?? Jak to miałoby wyglądać?? To już nie może wyglądać, marne na to szanse....
Kiedy szczęście puka do drzwi
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
adam28
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 19 maja 2007, 13:01
Skąd: katowice
Płeć:

Postautor: adam28 » 13 lip 2007, 18:06

dobra, 17latkom już dziękuje za wypowiedzi na temat związków. szczerze jak mialem 17 lat to gówno wiedziałem, teraz mając 28 - też gówno wiem,ale mam trochę wiecej doświadczenia. nie chce nikogo obrażać - tak więc sory i dzięki Ci za wypowiedzi.

co do tego jakby było - to naturalnie jako 17-latek/ka nie rozumiesz co to jest być z kimś bo się kocha tak naprawdę - nie jakieś tam pieprzone wzloty bo chemia zagrała -ale takie pełne uczucie. ona tego nigdy jeszcze nie przeżyła, ja trochę.i wiem jak smakuje.
wiem też - że żeby się udało - to muszą dwie strony chcieć - będzie chciała to mi da szanse, nie będzie chciała będzie z nim. ja tylko chcę jej pokazać - że potrafiłem się na tyle zmienić wewnętrznie - że warto spotkać się jeszcze raz. mam nadzieje że ona powoli do tego też dojrzeje.

przeczytałem to co ona napisała ze 100 razy. i dopiero po n-tym razie docierać do mnie zaczęło że sie nie rozumielismy mimo że gadalismy ze sobą. to tak jakbyśmy sie innym językiem posługiwali i chcieli coś powiedzieć drugiemu - że mi brakuje tego, jej tego.

z audycji tej na TOK FM -jasno wynikło -że osoba ktora została zdradzona - będzie w następnym związku to samo robić - tzn. wylumaczone tam było i z tym się zgadzam - że osoba zdradzona też ponosi jakąś wine. każda zdrada ma swoją przyczynę - zdrada jest takim sygnałem że coś dzieje się źle........myśmy te sygnały przegapili w ferworze walki.

tak samo jak tamten rozmówca jasno powiedział - że jest za związkami które się kłócą - bo wtedy jest jasny komunikat dla drugiej strony czego się oczekuje. ja trochę byłem za bardzo pasywny, pozwalalem sobie jej wejśc na głowe i w ostateczności reagowałem potworną awanturą. a tu trzeba było siąść i pogadać - a nie tylko założyć topic na tym pieprzonym forum. wiem co spieprzyłem. czytalem co ona sama powiedziała. jak sie spotkalismy to też wiem co gadała. pewne przyczyny naszego rozstania ustały. więc czemu mam nie spróbować ?

życie to walka. walka o kogoś. ciągle staranie się. ktoś będzie lepszy to Cie zastąpi. ktoś będzie lepiej spełniał potrzeby kobiety - to Cie zastąpi. i teraz nadszedł czas, żebym to ja lepiej spełniał te potrzeby - i do tego będe dążył - oczywiście nie uwłaczając swojej godności - ale do tego potrzeba 2 chcących osób -będzie chciała to będziemy razem, nie to nie.proste

[ Dodano: 2007-07-14, 23:32 ]
wyslalem jej 4 smsy- wczesniej dzis dostalem od niej jednego - ze mam jej nie posylac jakiś "zwiędłych róż"............i wieczorem zadzwonil telefon - myslalem ze to ona, bo napisalem do niej parę ciepłych, neutrlanych słów

---------------------------------------------------------------------------------------------------

zadzwonil jej telefon i odebrałem

"ON: cześć Tomek.

ja: słucham ?

ON: czy mogłbyś przestać wysyłać te smsy, bo uprawiamy seks. i nie mogę się skupić i dojść

ja: jesteś bardzo prymitywny

ON: no widocznie jestem. mam tylko niepelne podstawowe, ale z tego co słyszałem ty jesteś całkiem inteligentny.
czy mogłbyś na chwile przestać wysyłać te smsy bo naprawdę nie umiem się skupić i dojść do końca

ja: widocznie jesteś cienki w łóżku i może powinna cie zmienić na kogoś lepszego, ja nigdy nie miałem problemów z dochodzeniem

ON: w ogóle to przystojny jestes słyszałem (drwina). życze miłej nocy. dobranoc
---------------------------------------------------------------------------------------------------



moj komentarz. powiem szczerze - ze teraz nie mam już dla tej kobiety szacunku. takiej bezwględności, czegoś tak ochydnego się nie spodziewalem nawet po mojej ex. ktora różne rzeczy wyczyniala. naprawde teraz jestem zdruzgotany przede wszystkim - że to ona czytająć moje smsy -drwiła z nich. jest kompletnie niedojrzała. egoistką zapatrzona w siebie. wiecie - teraz mi jej nie żal - że miałą taką operacją. żal mi straconego czasu na nią, na to że codziennie wynosiłem jej kupy z basenem po paredziesiąt razy. stawialem pierwsze kroki, mylem, staralem się. naprawde nie dałem dupy. i ta cała historia - to wszystko - ja tu tak bardzo jednak nie zawiniłem - jak jej pycha, duma, egoizm bez reszty.

świństwo. nie zachowała się z klasą ani na poczatku ani na koniec.

mam nadzieje że jej nieustająca nowa miłość będzie długo trwała. są podobni do siebie, tak samo jak widać bezwględni. to nie była kobieta dla mnie. kopneła mnie jak psa, zresztą stosunek do dzieci miała taki sam - a która kobieta nie lubi dzieci - chyba tylko taka co jest nastawiona na siebie....i tak też ten nasz związek wyglądał - była tylko nastawiona na siebie.... a te wszystkie listy - moje tutaj - to była taka próba szukania rozwiązania i dotarcia do czegoś czego ona jako kobieta i człowiek nie mogła mi dać

pusta w środku i chyba tak zostanie, a jej płacz był taki wymuszony. tylko tym egoizmem w środku
Tomek27
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 31 mar 2007, 03:07
Skąd: kce
Płeć:

Postautor: Tomek27 » 15 lip 2007, 09:39

podciągam temat. moim pierwotnym nickiem.mam nadzieje ze nikt sie nie obrazi.

proszę przeczytać powyżej to co dodałem jako Adam28...................historia ostetecznie sie kończy.

proszę tylko powiedzcie.......mi jedno. ja w miedzyczasie wziąłem na siebie winę.zrozumialem to co robi.ale po tym telefonie wczorajszym i jej zachowaniu - teraz już nie mam wątpliwości - że jednak gdyby ona wiedziała co to jest prawdziwe uczucie to by wybaczyła.............a okazała się totalnie bezwględna.co widac po tym że wysłała tego faceta żeby do mnie zadzwonił.........w jakim stylu to się stało.i jak sobie przypomne że wczesniej powiedziała "że mam jej rachunek wystawić za opiekę w szpitalu".............

teraz już jej nie żałuje. żałuje tego że naprawdę nie znalazłem sobie wcześniej kogos innego, bo ona zasługiwała na to by potraktować ją dużo dużo gorzej. a ja głupi się starałem ją zrozumieć
zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 15 lip 2007, 18:58

adam28 pisze:zadzwonil jej telefon i odebrałem

"ON: cześć Tomek.

ja: słucham ?

ON: czy mogłbyś przestać wysyłać te smsy, bo uprawiamy seks. i nie mogę się skupić i dojść

ja: jesteś bardzo prymitywny

ON: no widocznie jestem. mam tylko niepelne podstawowe, ale z tego co słyszałem ty jesteś całkiem inteligentny.
czy mogłbyś na chwile przestać wysyłać te smsy bo naprawdę nie umiem się skupić i dojść do końca

ja: widocznie jesteś cienki w łóżku i może powinna cie zmienić na kogoś lepszego, ja nigdy nie miałem problemów z dochodzeniem

ON: w ogóle to przystojny jestes słyszałem (drwina). życze miłej nocy. dobranoc
---------------------------------------------------------------------------------------------------



moj komentarz. powiem szczerze - ze teraz nie mam już dla tej kobiety szacunku. takiej bezwględności, czegoś tak ochydnego się nie spodziewalem nawet po mojej ex. ktora różne rzeczy wyczyniala. naprawde teraz jestem zdruzgotany przede wszystkim - że to ona czytająć moje smsy -drwiła z nich. jest kompletnie niedojrzała. egoistką zapatrzona w siebie. wiecie - teraz mi jej nie żal

oboje jesteście warci siebie, dziwisz się, że tak reagowała. Ten siedemnastolatek miał rację, powiedziała nie...a ty się wpychałeś na trzeciego. Nikt Cię tam nie chciał, to ci przytrzasnęli drzwiami nosa.
Kobieta która nie lubi dzieci nie jest kimś gorszym. Taka teoria jest dopiero prymitywna. Bez urazy, przeczytaj swoje posty. Ty zachowujesz się w chwili obecnej jak gbur i egoista.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 15 lip 2007, 22:41

zawe pisze:Kobieta która nie lubi dzieci nie jest kimś gorszym.


jest :D Bo to źle wróży na przyszłość i przynajmniej dla mnie całkowicie skreśla taką osobę w kontekście poważnego związku
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 22 lip 2007, 22:46

adam28 pisze:ze teraz nie mam już dla tej kobiety szacunku

No widzisz... ona się broniła i OBRONIŁA przed Tobą (musiała się zniżyć do takiego poziomu).
Nic na siłę człeku, nic na siłę!
Nic nie jest Twoje: człowiek NIGDY nie będzie Twój, jeśli nie będziesz go rozumiał, jeśli nie popatrzysz JEGO oczyma... PATRZ!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
adam28
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 19 maja 2007, 13:01
Skąd: katowice
Płeć:

Postautor: adam28 » 23 lip 2007, 14:34

ale ja sie patrze jej oczyma. od naszego rozstanie wiele zmieniłem w sobie. ale też nie można powiedzieć żebym nie widział co ona źle robiła. przecież nie tylko na facecie ciąży obowiązek starania się w związku prawda ?

wiem, że parę razy odwróciłem się od niej na pięcie. wtedy kiedy np. bylismy w kinie,ja chcialem zostać u niej. a ona powiedziala - ze moge zostać ale nie będziemy sie kochać. to ja sie wkurzylem że robi takie warunki i sie odwróciłem i poszedłem. a teraz wiem, że mieliśmy porozmawiać tak po prostu. cóż emocje gurują

wiem też że ona sobie tamtego znalazła - w takimi odwecie, żeby i światu udowodnić że ona - taka niedowartosciowana, "kaleka" w sensie że po operacji już nie czuła się taką atrakcyjną kobietą, może sobie kogoś nowego znaleźć.

wiem też, że w czasie kiedy to się rozpadało, ten koleś dolewał oliwy do ognia,pewnie mówił - "taka super kobieta, i ma takiego faceta, ktory jej nie docenia" i do niej to docierało. stąd ta fotka z nim -żeby mi pokazać - że ktoś nowy ją pragnie i ona się spełnia i dowartosciowuje. z drugiej strony myśle że tamten koleś też - ma jakieś "problemy" - i że obaj trafili na siebie w idealnym czasie -

ich siłą napędową jest pokazywanie nazwajem sobie jak to są dla siebie na pierwszym miejscu - dlatego ona rozmawiala ze mną przez telefon kiedy on był - żeby mu pokazać jaki ma do mnie stosunek, potem wysłała to foto, i teraz teń ćwok zadzwonil i strzelił ten tekst "ze uprawia seks z Olą i że mam nie wysylac smsów".chciał mnie upokorzyć i zarazem pokazać jej jaki jest o nią zazdrosny i że jest dla niego najważniejsza.

tak myśle, bo jej brakowało tego, że ja o nią czasem nie walczyłem. ale miałem kupie spraw na glowie, ta operacja mnie totalnie zmęczyła psychicznie.i do tego te jej zachowania - były ponad moje siły.

teraz jednak patrze też jej oczyma. widze ze moglem porozmawiać spokojnie, nie unosić się honorem. moglem nigdy nie dać po sobie poznać że moja była się miesza i próbuje mi popsuć humor. a nie umialem. byłem przybity i tylko reagowałem złością.

cóż ani ja, ani ona nie bylismy święci. doprowadzilismy do tego. ja wiem i czuje, i przyznaje się że stracilem ją na własne życzenie, ale też wiem, że nie moglem już tego wytrzymać - i powiedziałęm jej parę razy - że ją zostawie jak tak dalej będzie

a ona - zbyt ambitna, po prostu zrobiła wszystko, żeby być góra i to ona zerwała, zanim ja cokolwiek zrobilem - inna sprawa - że ja tylko tak mowilem - żeby ją zdopingować do walki o nas......

nie wiem...pozostaje mi czas.wiele par po jakims czasie wraca do siebie. mam taką chęć ją zobaczyć. zmieniłem wiele w sobie. te moje słoneczniki trzy razy przyjęła..........moze odczekam troche i zaproponuje spotkanie na luźnej stopie..............

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 316 gości