Zdradzam

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 01 maja 2007, 21:57

shaman pisze:Ale to chyba dosyć zrozumiale było napisane...?

Dzięki za teorię, w Twoim poprzednim poście nic takiego nie znalazłem.

shaman pisze:Ale wiem, trzeba teorią na forum zabłysnąć <zalamka>

Teorią? Własnym zdaniem. Ty uważasz, że lepiej nie mieć poczucia winy po zrobieniu czegoś nie tak, a ja przeciwnie, że powinno się radzić z nimi bez polegania na innych mówiących "nic złego nie zrobiłaś". No, ale to popisy.

shaman pisze:Za jakie grzechy muszę polemizować z wyławiaczami zdań z kontekstu -_-

Jak sam stwierdziłeś, oba określenia dotyczyły tego samego czynu. Świadomie pisała na gg, nieświadomie upokarzając swojego chłopaka.
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
RedX
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 166
Rejestracja: 18 wrz 2005, 19:43
Skąd: internet
Płeć:

Postautor: RedX » 02 maja 2007, 08:52

A ja uważam, że dobrze się stało. O tyle dobrze, że mają teraz jasno ustalone zasady. Dostali oboje po garbie i to nauczy ich wzajemnego do siebie szacunku oraz tego, że nawet niewinne z pozoru (choc takie teksty daleko wykraczają poza niewinność) żarty mogą nieźle namieszać w związku. Ja myślę, że gdyby koleś "złapał" Ją na tym, że sypie takimi tekstami do kolegi werbalnie, to nieźle dałby Jej popalić. A jaka jest różnica między tym, co napisane a powiedziane?
A teraz o "granicy prywatności". Sporo sobie myślałem o tym czytając Wasze wypowiedzi. Myślę, że od małego mamy wpajaną zasadę szanowania cudzej prywatności szczególnie jak chodzi o korespondencję. Ale myślę też, że ludzie sa po prostu cholernie ciekawscy i czasem ta ciekawość jest silniejsza niż zasady które nam wpojono. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia pewnych przeczuć. Ja wiem, że można to wyśmiewać, ale jeśli sie kogoś kocha to czasem po prostu się czuje, że coś jest "nie halo". I co wtedy? Można pytać i być oszukiwanym. Ale pomimozapewnień czujemy, że "coś jest na rzeczy". I pewnie Ci, którzy tego nigdy nie poczuli będą to wyśmiewać, ale ja wiem z autopsji, że tak jest. I wtedy chcesz się dowiedzieć, co Cię tak męczy. I szukasz... łamiąc nawet zasady zachowania prywatności. Ale przecież do cholery jak Ktoś nam robi "rogi" to nie zostawia nam karteczek na stole z zapisem takich sytuacji tylko często to ukrywa. Wobec tego uważam, że w wyjątkowych sytuacjach partner ma prawo poszukać tego, co go męczy. Szczególnie, jak już raz np. był oszukany. Wtedy pojawia się w nas pewien mechanizm nieufności. I naprawdę szczerze podziwiam ludzi, którzy nie poddadzą się takiemu mechanizmowi.
Czy jest to naganne z punktu widzenia zasad poszanowania prywatności? Jak najbardziej. Czy jest to uzasadnione jak dowiadujemy się, że nasz partner nie jest z nami w porządku? Jak najbardziej. To jest pewne ryzyko, które podejmujemy. I takich ryzykownych decyzji jest w naszym życiu masa. Ale tak to już jest w życiu. Całkiem możliwe, że odezwą się zaraz głosy "świętego oburzenia", że to relatywizm etc. Zgoda, to jest relatywizm, ale mimo wszyeto w efekcie uzasadniony. Bo nikt nie lubi, jak mu się "doprawia rogi".
A że w obecnych czasach sporo "zdrad" rodzi się i żyje w necie to i miejscem przeszukiwania jest komputer. Kiedyś ludzie śledzili się wzajemnie, jeśli czuli że coś jest nie tak.Teraz po prostu śledzą zapisy w kompie. Nic się nie zmieniło. Narzędzia inwigilacji tylko.. :D
I jeszcze jedno. Dla tych, którzy oburzają się na łamanie prywatności. Jeśli Ktoś decyduje się być nie fair wobec partnera niech się liczyz tym, że szlachetnością nikt mu za to nie zapłaci. Sam zdejmuje z siebie "ochronę".
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 maja 2007, 08:58

RedX pisze:...........................


A gdzie zaufanie ? ufam partnerowi nie sprawdzam go , nie ufam ? mam watpliwosci ? cos mi nie pasuje? - rozmawiam z nim , nie dostaje odpowiedzi satysfakcjonujacej , mój stan sie pogłebia z racji dzialania drugiej strony takiego ,a nie innego , to nie przeszukuje komputera , komurki itd. Tylko sobie ide w censored ! no jeszcze czego ! bym sie musial z kiż kobiety zniżać do takiego poziomu , lub bawic sie w dedektywa ! <hahaha>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 02 maja 2007, 09:18

Andrew pisze:Tylko sobie ide w censored !

Czasami Andrew to nie takie łatwe. Mam przykład z "własnego podwórka" nabyty tak osobiście jak i z "drugiej ręki". W moim przypadku nie było jakiejś wielkiej inwigilacji, sprawdzania telefonu itd. ale była wielka niepewność i sprytne omijanie i wykręcanie się z pewnych tematów przez drugą stronę. W końcu doprowadziło to do sytuacji skrajnej, która wymagała natychmiastowego cięcia. Ale ile się namęczyłam, starając się wyprostować sytuację to moje.
Doświadczenie "z drugiej ręki" jest bardziej skrajne. Facet nauczony doświadczeniem z poprzedniego związku był sceptycznie nastawiony do swojej obecnej dziewczyny. Mimo kłótni itp. zamieszkali razem. On pracował, ona studiowała. Facet chcąc ją sprawdzić zainstalował sobie w domu program śledzący. Dzięki temu miał wgląd do tego co robiła.pisała na kompie podczas jego nieobecności. Uważałam i nadal uważam, że to była przesada z jego strony, ale on zupełnie tego nie czuł. Z kolei ona kazała mu urwać kontakt ze wszystkimi znajomymi płci żeńskiej, wykasować wszystkie z telefonu, zrezygnować z gg. I co? I żyją sobie w tym związku, niedługo będzie ślub :]
A stricte do topicu - fakt, że nie powinno się wg mnie iść w takie "żarty" będąc z kimś, ale też faktem jest, że on nie powinien sprawdzać autorki. Wyjaśnijcie sytuację jak najszybciej, żeby się za Wami nie ciągnęła w nieskończoność. Czeka Cię długa praca nad odbudowaniem zaufania.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 maja 2007, 09:23

Elspeth pisze:ale była wielka niepewność i sprytne omijanie i wykręcanie się z pewnych tematów przez drugą stronę..


I juz mnie nie ma w tym momencie , ale rozumiem , nie kazdy tak ma , inni karmią sie złudzeniami nadzieją , ja ją juz dawno porzuciłem , albo wszystko gra w orkiestrze , albo zmieniam musyków - lubo dyrygenta.
Inaczej mówiac , niech sobie flirtuje , niech sobie uprawia cyber sex , byle jej to sprawia przyjemnosc a przedemna tego nie ukrywa jak i innych rzeczy , zas ja jestem zadowolony i niczego mi nie brakuje .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 maja 2007, 09:43

jbg pisze:Ty uważasz, że lepiej nie mieć poczucia winy po zrobieniu czegoś nie tak, a ja przeciwnie, że powinno się radzić z nimi bez polegania na innych mówiących "nic złego nie zrobiłaś"

a czemu uwazasz, ze kazdy ma miec poczucie winy po Twojemu. i dlaczego musi je miec. jak ktos nie czuje by zrobił cos złego top skad u niego ma byc poczucie winy. A poczucie winy i zal ze cos wyszło to dwie rózne rzeczy. Poczucie winy ma sie za cos co sie zrobiło, a nie dlatego, ze to wyszło.

a własciwie totyle szumu a ja nie wiem o co. O to, ze na poczatku związku miała durna rozmowe ?? Ich sytuacja klarowna nigdy nie była, nie weszli w ten związek czysci, bez nalecialosci z poprzednich zwiazków. Dwa tygodnie bycia razem to jest nic, co wtedy wieze ludzi poza checia poznania siebie, fascynacja.
RedX pisze:Myślę, że od małego mamy wpajaną zasadę szanowania cudzej prywatności szczególnie jak chodzi o korespondencję

ja tez tak mysłamam, ale juz nie mysle. jak by tak kazdy mial wpojone nalezycie to by tyle grzebulstwa nie było.
RedX pisze:Ja wiem, że można to wyśmiewać, ale jeśli sie kogoś kocha to czasem po prostu się czuje, że coś jest "nie halo"

jak sie kocha, zna obserwuje to widac, bardzo wiele rzeczy widac jak sie chce widziec
RedX pisze:I szukasz... łamiąc nawet zasady zachowania prywatności

jeszcze ani razu tak nie robiłam, a czułam, ze nie jest dobrze
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 maja 2007, 09:48

Mi się wydaje, że chłopak dokładnie sobie zdawał sprawę z tego, że nie ma o co sie przyczepiać, bo to było dawno, nieprawda, a do tego nie wiadomo, czy oni w ogóle wtedy już byli razem. Wykorzystał to do tego, żeby dac dziewczynie nauczkę i postraszyć na przyszłość.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 maja 2007, 09:58

mrt pisze:Wykorzystał to do tego, żeby dac dziewczynie nauczkę i postraszyć na przyszłość.

no wlasnie chyba Ty masz racje. Tylko kwestia do czego mu to potzrebne. bo nie wyciaga sie takich spraw ot tak, no chyba że sie jest zwyczajnie głupim
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 02 maja 2007, 09:59

Dzindzer pisze:Tylko kwestia do czego mu to potrzebne


Może sam ma coś na sumieniu i chciał się upewnić, że ona też? A przy tym wywołać u niej jakieś poczucie winy, żeby to ona czuła się "ta zła" a jego miała za wcielenie dobra, bo przecież jej wybaczy w końcu?
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 maja 2007, 10:02

Dzindzer pisze:Tylko kwestia do czego mu to potzrebne. bo nie wyciaga sie takich spraw ot tak, no chyba że sie jest zwyczajnie głupim
Jak to do czego? Pokazał, kto tu rządzi i narzucił swoje zasady, żeby ona chodziła jak w zegarku i żeby uciąć ewentualne zachowania tego typu.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 02 maja 2007, 10:05

mrt pisze:Wykorzystał to do tego, żeby dac dziewczynie nauczkę i postraszyć na przyszłość


i to jest dojrzałe podejście? <diabel> śmiem wątpić :] Nauczka, straszenie itp bzdury, w kontekście związku? Po co? Są jasne zasady. I kary za ich złamanie. Bez kontroli, bez sprawdzania, bez tej paranoi. Peace <faja>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 maja 2007, 10:08

TedBundy pisze:i to jest dojrzałe podejście?
Czy ktoś tu pisał o dojrzałości bądź nie?
RedX
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 166
Rejestracja: 18 wrz 2005, 19:43
Skąd: internet
Płeć:

Postautor: RedX » 02 maja 2007, 10:09

Żeby było jasne. Ani go (tego kolesia) nie usprawiedliwiam ani nie popieram. Tym bardziej że sam uważam, że po 10 miesiącach robić taką awanturę o coś takiego jest conajmniej dyskusyjne. Natomiast pisałem o takich momentach, które dzieją się "tu i teraz". Wiem, że są ludzie, którzy niezależnie od wszystkiego pozostają szlachetni i wspaniali, a są też tacy, którzy się załamują i robią coś wbrew powszechnie przyjętym normom. Tak naprawdę każda sytuacja i każdy człowiek w tej sytuacji będzie inny. Dlatego nie generalizuję.

Chwała szlachetnym i odpornym na "pokusę inwigilacji".
Hańba tym, co w taki sposób dowiadują się o tym że są oszukiwani :P
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 maja 2007, 10:10

TedBundy pisze:to jest dojrzałe podejście?

a ktos pisał, ze dojrzałe czy nie dojrzale ??
widac w tym przypadku dośc skuteczne. Za pomoca poczucia winy i strachu da sie nieźle manipulowac
TedBundy pisze:Są jasne zasady. I kary za ich złamanie

czyli Ty bys odszedł za kare od kogos ??
Awatar użytkownika
LauRKa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 116
Rejestracja: 01 mar 2007, 17:01
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: LauRKa » 02 maja 2007, 10:11

mrt pisze:
Dzindzer pisze:Tylko kwestia do czego mu to potzrebne. bo nie wyciaga sie takich spraw ot tak, no chyba że sie jest zwyczajnie głupim
Jak to do czego? Pokazał, kto tu rządzi i narzucił swoje zasady, żeby ona chodziła jak w zegarku i żeby uciąć ewentualne zachowania tego typu.

Dokładnie! Tez tak uwazam! Moim zdaniem on probuje sobie ja podporzadkowac, powoli owia ja w okół palca. Chce pokazać, "kto tu rządzi". Będzie się fochał o byle pierdołe, zeby ona za nim biegała. A ona? Zakochana (?) będzie to robić.
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
LauRKa
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 02 maja 2007, 10:22

Dzindzer pisze:czyli Ty bys odszedł za kare od kogos


tak,odszedłbym. Za złamanie dwóch, trzech zasad, które ustaliliśmy. To definitywnie kończy związek i nie ma drugiej szansy. Ona o tym wie, wiem o tym ja.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 02 maja 2007, 10:23

Ted, ale to chyba nie jest odejście "za karę" :? Tylko po prostu odejście.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 02 maja 2007, 10:29

TedBundy pisze:tak,odszedłbym

ale ja nie pytałam czy byś odszedł czy nie bo to wiem, ale czy za kare bys odszedł
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 02 maja 2007, 10:32

kara,konsekwencja, skutek - jak zwał, tak zwał.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
zdruzgotana
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 30 kwie 2007, 14:30
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: zdruzgotana » 02 maja 2007, 10:33

To co tu piszecie bardzo mnie zastanawia. Myśle, czy tak jest naprawde, że chce sobie mnie przyporządkować. Generalnie to ja powinnam czuć, że popełniłam błąd, ale również to ja miałam podstawy sądzić, że może mnie zdradzić. Przeciez miałam już przykład z sobą. On miał dziewczyne, kiedy zaczął flirtować i umawiać się ze mną. I zawsze kiedy o tym pomyślałam, bałam się, że zrobi mi to samo. Kiedyś była sytuacja, że umówiłam się z koleżanką i poszłyśmy na piwko. Był oburzony, że nie odpisuje na sms dłużej niż 50min/godzine. Ostre słowa wtedy poleciały z jego strony. Tłumaczył się pózniej tak, że sie zamartwiał i że bał się ze mnie ktos podrywa, a pozatym też tym, że był pijany, bo byla impreza rodzinna. Tak samo jak kiedyś powiedział mi, że nie lubi jezdzic na imprezy i ze jesli ja bede chciala to on pojedzie postać i popatrzec jak sie bawie. Od tamtej pory zaczęłam się zastanawiać czy cos jest nie tak. Potem nie było takich problemów, bo unikałam imprez i wypadów nawet z koleżankami. A jak już to albo ja szłam do nich do domu, albo one przychodziły do mnie. Wtedy sie nie martwił. Może własnie nauczył mnie tego, żebym chodziła jak w zegarku a ja ślepo tak chodze?
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 02 maja 2007, 10:39

zdruzgotana pisze:Może własnie nauczył mnie tego, żebym chodziła jak w zegarku a ja ślepo tak chodze?

Nie może tylko na pewno. Nie możesz iść na imprezę jeżeli masz ochotę? No daj spokoj co to? Niewolnictwo?
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 maja 2007, 10:41

Ted, mam wrażenie, że często bywasz zasadniczy nie tam, gdzie trzeba.
TedBundy pisze:kara,konsekwencja, skutek - jak zwał, tak zwał.
Dziecko wychowujesz, czy masz dziewczynę?
TedBundy pisze:Za złamanie dwóch, trzech zasad, które ustaliliśmy. To definitywnie kończy związek i nie ma drugiej szansy. Ona o tym wie, wiem o tym ja.
Ludzie to nie cyborgi, a życie bywa zaskakujące. I wszystkie tego typu zasady trzeba brać, ale z pewnym marginesem. Bo nie ludzie dla zasad, ale zasady dla ludzi.

Zdruzgotana> No to jak dla mnie sprawa jest jasna - uzasadnienie najbardziej prawdopodobne podałam i zdaje się, że się nie pomyliłam.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 02 maja 2007, 11:35

zdruzgotana pisze:że sie zamartwiał

Ok.
zdruzgotana pisze:i że bał się ze mnie ktos podrywa

Acha. mrt, bezbłedna intuicja. zdruzgotona - bezbłędny wybór. Facet, któremu po pijaku uwiduje się, że się za moment pewnie puszczać zaczniesz. Pogratulować :]
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 02 maja 2007, 12:16

mrt pisze:Ted, mam wrażenie, że często bywasz zasadniczy nie tam, gdzie trzeba.


właśnie TAM trzeba. Jak najmocniej, jak najbardziej :) Jeśli budować, to tylko i wyłącznie na mocnych fundamentach.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 02 maja 2007, 12:39

Po 1. Z przytoczonego fragmentu w życiu nie nazwałabym tej rozmowy cyberseksem, co najwyżej głupim flirtem.
Po 2. Zdruzgotana - olej tego faceta, bo nie warto. Koleś, który juz po 10 miesiacach ogranicza swoją dziewczynę, to porażka. Skoro Ty go zapraszasz na imprezy, a on odmawia, to jego sprawa. Dobry związek opiera się na obustronnym zaufaniu, a co za tym idzie nie narzucaniu głupich ograniczeń. Wcześniej czy później, jak dalej będzie taka sytuacja rozstaniecie się, a Ty zrozumiesz, że nie wato było zrywać znajomości z innymi dla niego.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 02 maja 2007, 12:42

zdruzgotana pisze:Przeciez miałam już przykład z sobą. On miał dziewczyne, kiedy zaczął flirtować i umawiać się ze mną. I zawsze kiedy o tym pomyślałam, bałam się, że zrobi mi to samo.

Tak to już jest, jak się podrywa zajętych.
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 02 maja 2007, 12:50

A gdybyśmy się tak skupili na PROBLEMIE AUTORKI TEMATU!? Ja wiem, że nick zdruzgotana, jako efekt jednorazowych emocji nie brzmi długodystansowo, ale minumum szacunku się należy, temat jest ku rozwiązaniu problemu autorki.

Zdruzgotana, bierz poprawkę na to, że to forum skupia głównie ludzi o dosyć liberalnych poglądach na związek. Najmniejsze przejawy "niewolnictwa" są piętnowane i określane jako ciemna głupota, a łamanie choćby jednorazowe jakiejś liberalnej zasady = koniec związku. Motywowane jest to dobrem osoby krzywdzonej itd. Wszyscy wiedzą, że miłość, przywiązanie, że to trudne itd, ale to Ty w tym uczuciu siedzisz najgłębiej i Tobie jest najtrudniej. Muszisz znaleźć w tym złoty środek.

Musisz sobie odpowiedzieć na ile pozwolisz się ograniczać. Musisz wyznaczyć granice i zasady. Tylko w/g własnych przekonań. Nikt nie mówi, że Andrew ze swoją tolerancją zdrady (wybacz uproszczenie, Andrew) ma receptę na udany związek, czy Jurek ze swoim "do ślubu tylko patrzenie w oczy". Musisz znaleźć takie zasady, jakie uznasz za stosowne, i się ich trzymać. To najważniejsze.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 02 maja 2007, 17:03

To wszystko jasne :D
Facet, jak w banku, kombinuje coś na boku. Nikt nie ma aż takich chorych zagrywek, jeśli nie ma przykładu, a najlepszym przykładem jesteśmy sami dla siebie. Na miejscu zdruzgotanej zrzuciłabym kajdany i zaczęła baczniej przyglądać się panu i władcy :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 maja 2007, 19:30

shaman pisze:
Musisz sobie odpowiedzieć na ile pozwolisz się ograniczać. Musisz wyznaczyć granice i zasady. Tylko w/g własnych przekonań. Nikt nie mówi, że Andrew ze swoją tolerancją zdrady (wybacz uproszczenie, Andrew) ma receptę na udany związek, czy Jurek ze swoim "do ślubu tylko patrzenie w oczy". Musisz znaleźć takie zasady, jakie uznasz za stosowne, i się ich trzymać. To najważniejsze.


<browar> BRAWO dla tego Pana , dodam ...ze nie pozwól sie ograniczac , znajdz pokrewną duszę , a wszystko bedzie dobrze .Gdy taką znajdziesz ...sama sie bedziesz ograniczac , a nie ktos Ciebie .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 02 maja 2007, 20:00

Ja nigdy (z jednym wyjatkiem, o nim ponizej) nie trafilam na kogos, kto zabronilby mi czytania smsow czy czegos w tym stylu. Jezeli zabranial z miejsca i mowil, ze absolutnie nie moge nawet wziac do reki jego komorki, to wtedy zaczynalam sie zastanawiac.
Z jednym bylym mialam dostep do jego telefonu, on do mojego. Kazde z nas, jesli przegladalo telefon nie robilo tego z podejsciem "zaraz cie zlapie, tu masz wiadomosc od jakiejs laski/ jakiegos kolesia", tylko z ludzkiej ciekawosci 'co tam jak tam'. Moze to brzmiec niewiarygodnie i ktos powie: "na pewno robilisce to po to, zeby sie sprawdzac" ale tak nie bylo. Oczywiscie nikt nie robil tego codziennie ale on nie biegl w moja strone z lapami, kiedy ja bralam do reki jego telefon, ani odwrotnie. To tez jest jakies zaufanie- takie dawanie sobie mozliwosci przegladania osobistych rzeczy. I zapewne dlatego nie bylo miedzy nami afer o zaufanie i niewiernosc. Taki zloty srodek osiagnelismy w tej dziedzinie.
Z drugiej strony drugi byly zabranial mi stanowczo na kazdym kroku, az do przesady. Zawsze zabieral ze soba telefon kiedy szedl do lazienki, nawet jesli mialoby to oznaczac wziecie go z polki lub stolika. Cale te jego jawne zabranianie obudzilo we mnie podejrzliwosc bo tylko ktos kto jest czegos winien potrafi az tak czesto o tym wspominac. No i kiedys w koncu zapomnial tego telefonu wziac do lazienki, ja otworzylam klapke (telefon od razu wszczal alarm wnieboglosy) i dopoki facet zdarzyl wrocic przeczytalam sms o tresci: "Kotku, czy w nocy znowu wpadniesz na seks?" od jego bylej kobiety.
Mysle, ze jezeli widac, ze cos zlego sie dzieje to jest to usprawiedliwienie inwigilacji. Bo jezeli on lamie zasady zwiazku, to niby czemu ja mam nic nie robic? Ale jezeli ktos chce bawic sie w szpiega "po prostu" bo ma jakis problem z wlasna psychika i zaufaniem to nie jest to zdrowe zachowanie.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 238 gości