Właśnie dlatego tak to napisałam. Szkoda by było żeby z takich powodów to się zepsuło. Staraj się może jakoś nad tym panować? W trudniejszej chwili poczytaj może coś? Wyjdź gdzieś? Właśnie wtedy jak pojawia się taki nastrój.spongy pisze:księzycówka, Twoje pierwsze zdanie mnie powaliło. Naprawde wzielam to do siebie. I nie chcialabym zepsuć czegos pieknego z wlasnej winy, albo z niewidzy jakijś...
Zazdrość
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Jeśli to nie jest miłość, to co to jest? W takim razie miłość nie istnieje. Kocham go jak nigdy nikogo. On mnie kocha jak nigdy żadną. Wiem to i czuję. To w mojej głowie jest problem. Nie w nim ani nie w uczuciu. Nie mów mi, ze tu miłości nie ma, bo boli mnie to ogromnie w tym momencie.
i've got million dolars, but... i spent it all!
Przykro mi. Dla mnie miłosć to słodkie uczucie. Nie rodzi bólu. Ból rodzą zazdrość, zawisć, głupota, duma czy inne często dreptające za miłością uczucia czy postawy. Od tego jednak jest miłość, by była słodycz i harmonia.
Nie mówię ci, że w twoim przypadku miłości nie ma, tylko że ja jej nie widzę. Mimo, że tak o niej zapewniasz.
Nie mówię ci, że w twoim przypadku miłości nie ma, tylko że ja jej nie widzę. Mimo, że tak o niej zapewniasz.
spongy pisze:Nie mów mi, ze tu miłości nie ma, bo boli mnie to ogromnie w tym momencie.
Tobie totalnie brak dystansu. czujesz, ze to miłość, jesteś o tym przekonana i bardzo boli cie, ze jakiś koleś z jakiegoś forum to kwestionuje
I tak jak Ci radziła Księżycówka, jak dopadają Cie takie myśli zajmij się sobą
A jak jest z Twoja samooceną
Dla mnie też takie jest. Chyba wyolbrzymiłam problem, zrobiłam z igły kombajn i co niektorzy myślą, ze mój związek to jedna wielka machina do krzywdzenia. Moze żle ujęłam problem, a może napisalam o nim pod wplywem wiekszych emocji. Dzięki za rady, ale chyba juz wiem, jak myslec. Chwilowe zawachanie - tak bym to nazwala. Dziękuję
[ Dodano: 2009-09-01, 23:09 ]
Czasem nawet słyszę, ze bywam zbyt pewna siebie.
[ Dodano: 2009-09-01, 23:09 ]
Dzindzer pisze:A jak jest z Twoja samooceną
Czasem nawet słyszę, ze bywam zbyt pewna siebie.
i've got million dolars, but... i spent it all!
Dzindzer pisze:Tobie totalnie brak dystansu. czujesz, ze to miłość, jesteś o tym przekonana i bardzo boli cie, ze jakiś koleś z jakiegoś forum to kwestionuje
Kurcze, no idealnie to ujęłas! Dokłądnie tak sobie pomyślalam, czytając jego wypowiedz. przeciez ja wiem najlepiej jak jest i tak naprawde któż moze dobrze ocenic sytuacje nie bedac jej naocznym swiadkiem?
A napisałam, ze zabolało, bo wiem,z e to bullshit po prostu.
Dzieki
[ Dodano: 2009-09-01, 23:16 ]
Dzindzer pisze:spongy napisał/a:
Czasem nawet słyszę, ze bywam zbyt pewna siebie.
Ale jak Ty to czujesz, jak ty myslisz.
Znam swoją wartość. Jestem pewna siebie, tego co mam w głowie jak i wyglądu. Tak naprawdę, to mogłabym sobie przypisać zasługę podwyższenia samooceny mojego partnera, bo on miał z tym kiedys problem, i to duży. ja wręcz przeciwnie.
i've got million dolars, but... i spent it all!
Inni mają gdzieś twoje życie, mówią ci tylko co czytają z twojego opisu owego życia.
I o to chodziło, tego się trzymaj. Lepiej żebyś była trochę zbyt pewna siebie, niż choć trochę niepotrzebnie zakompleksiona.spongy pisze:przeciez ja wiem najlepiej jak jest i tak naprawde któż moze dobrze ocenic sytuacje nie bedac jej naocznym swiadkiem?
A napisałam, ze zabolało, bo wiem,z e to bullshit po prostu.
Ktos kto kocha prawdziwie , nie wchodzi na tego typu forum i farmazon nie pisze wszystkim w koło ze sie mylą - tym bardziej po tym co wczesniej sam napisał . Jak to jest miłosc to ja jestem ERWIN PIERTUSZKA
ale ja sie przewaznie mylę
Myslisz , ze dławią cie uczucia i zwiesz to mioscią

![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)


Myslisz , ze dławią cie uczucia i zwiesz to mioscią

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Jestem zalamana. Kocham mezczyzne z ktorym zyje razem od 8 miesiecy, wczesniej bylam z innym przez 4 lata. Tworzylismy zwiazek, ktory sie rozpadl przeze mnie i to ja odeszlam. Czulam sie w tamtym zwiazku samotna i niekochana i kiedy poznalam obecnego partnera bylam zaskoczona jeki jest dobry, czuly, troskliwy. Dlatego odeszlam od bylego partnera dla obecnego.
Kiedy odeszlam, okazalo sie ze dla bylego jestem calym swiatem, lzy, kwiaty, telefony. Bylam z nim 4 lata i nagle obiecuje zmiany- ja go kochalam, ale...on chyba albo nie wiedzial co to milosc, albo nie potrafil tego okazac.
Moj obecny partner jest cudownym czulym mezczyzna. Jednak jego zazdrosc doprowadza mnie do szalenstwa. Sprawdza telefony, listy, przyjezdza do pracy dzwoni i prosi zebym pomachala z okna, dzwoni co godz lub dwie i jak nie odbieram to jest problem. Sledzi a jak oddala sie na dluzej od domu potrafi wynajac kogos zeby mnie sledzil. Sprawdza bilingi rozmow telefonicznych i w komorce umiescil nawigacje zeby wiedzial gdzie jestem (dokladnosc do 3 metrow) ponoc dla mojego bezpieczenstwa. Piszecie ze to dlatego ze daje powody. Mozliwe ze daje powody, ale nie zdrada, jedynie ucieczka przed sledzeniem. Czuje sie jak kanarek w zlotej klatce, na zlotym lancuszku z diamentem w przelyku, zebym nie mogla spiewac.Jestem osaczona. Od 8 miesiecy nie mialam czasu przeczytac ksiazki (wczesniej czytalam srednio jedna na tydzien) nie maluje-jestem plastykiem, zrezygnowalam ze znajomych bo na to wszystko nie mam czasu, bo jestem z nim ciagle na telefonie, jsli nie jestem w pracy. POMOZCIE !Czy to jest uleczalne? Prosze powedzcie mi co robic ja go kocham ale to burzy nasz zwiazek. Wczoraj znowu byl u mnie w pracy sprawdzic czy mam nadgodziny. Pracodawca mnie straszy ze tak nie moze byc i on sobie nie zyczy zeby czekal na mnie. Rozmowy nic nie daja, czy mowie prawde czy klamie on ma swoja wersje jak spedzam swoj wolny czas.Wczoraj zapytal co chce uslyszec. Powiedzial ze prawde, powiedzialam nie uwierzy, powiedzialam to co chcial uslyszec, ze bylam ze swoim bylym w to uwierzyl ale dodal sobie ze bylismy w hotelu w wiadomym celu. Dzis rano pozegnal sie ze mna -niby odszedl, ale on juz tak odchodzil 10 razy, moja psychika pada, wlosy wypadaja, chudne, czuje ze popadam w depresje.
Kiedy odeszlam, okazalo sie ze dla bylego jestem calym swiatem, lzy, kwiaty, telefony. Bylam z nim 4 lata i nagle obiecuje zmiany- ja go kochalam, ale...on chyba albo nie wiedzial co to milosc, albo nie potrafil tego okazac.
Moj obecny partner jest cudownym czulym mezczyzna. Jednak jego zazdrosc doprowadza mnie do szalenstwa. Sprawdza telefony, listy, przyjezdza do pracy dzwoni i prosi zebym pomachala z okna, dzwoni co godz lub dwie i jak nie odbieram to jest problem. Sledzi a jak oddala sie na dluzej od domu potrafi wynajac kogos zeby mnie sledzil. Sprawdza bilingi rozmow telefonicznych i w komorce umiescil nawigacje zeby wiedzial gdzie jestem (dokladnosc do 3 metrow) ponoc dla mojego bezpieczenstwa. Piszecie ze to dlatego ze daje powody. Mozliwe ze daje powody, ale nie zdrada, jedynie ucieczka przed sledzeniem. Czuje sie jak kanarek w zlotej klatce, na zlotym lancuszku z diamentem w przelyku, zebym nie mogla spiewac.Jestem osaczona. Od 8 miesiecy nie mialam czasu przeczytac ksiazki (wczesniej czytalam srednio jedna na tydzien) nie maluje-jestem plastykiem, zrezygnowalam ze znajomych bo na to wszystko nie mam czasu, bo jestem z nim ciagle na telefonie, jsli nie jestem w pracy. POMOZCIE !Czy to jest uleczalne? Prosze powedzcie mi co robic ja go kocham ale to burzy nasz zwiazek. Wczoraj znowu byl u mnie w pracy sprawdzic czy mam nadgodziny. Pracodawca mnie straszy ze tak nie moze byc i on sobie nie zyczy zeby czekal na mnie. Rozmowy nic nie daja, czy mowie prawde czy klamie on ma swoja wersje jak spedzam swoj wolny czas.Wczoraj zapytal co chce uslyszec. Powiedzial ze prawde, powiedzialam nie uwierzy, powiedzialam to co chcial uslyszec, ze bylam ze swoim bylym w to uwierzyl ale dodal sobie ze bylismy w hotelu w wiadomym celu. Dzis rano pozegnal sie ze mna -niby odszedl, ale on juz tak odchodzil 10 razy, moja psychika pada, wlosy wypadaja, chudne, czuje ze popadam w depresje.
agnes
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
blue_star pisze:Odświeżając wątek...
Ciężko mi zaufać tak na 100% i nie być zazdrosną.. Ja tak nie potrafięZawsze byłam i będe zazdrosna.. bo boję się że ktoś możę mnie zdradzić. z pierwszą lepszą spotykaną na ulicy..
Ja baba jestem, więc oczywiście mogę być zazdrosna o byłe, przyszłe i potencjalne. Emocjonalnie, zdarza się.
Na logikę natomiast, i ta logika trzyma w ryzach moje emocje, mam to gdzieś.
Mam pełne zaufanie, jednocześnie wiedząc, że ludzie są ludźmi.
Tj. nic nie podejrzewam, nie snuję, nie sprawdzam, nei awanturuję się, skoro nie ma o co.
Jak się zdarzy facetowi zdradzić - jego strata. Układ jest jasny - ja zdrady nie ogarnę emocjonalnie, więc związek się skończy. Jego wybór, na siłę nikogo nie trzymam.
Chyba, że jak już zdradzi to będzie miał łeb na karku, zachowa zimną krew i dopilnuje, żebym nigdy przenigdy się o tym nie dowiedziała. Nie miałabym tego za złe (pod warunkiem, że to nie jest jakiś długotrwały romans tylko wpadka). Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal
Dla mnie zazdrość to jedno z gorszych uczuć, jakie można odczuwać... Dlatego staram się go unikać
. I w miarę mi to wychodzi, bo nie jestem raczej zazdrosna o faceta, jeśli już z nim jestem, to na całego, albo w ogóle, jeśli coś nie gra, jeśli są powody do zazdrości, to trzeba po prostu sytuację wyjaśnić i mieć jasność - to jedyny sposób, żeby nie być zazdrosnym...

Re: Zazdrość
Nadmierna zazdrość to ogromnie złe uczucie. Jedno z najgorszych jakie człowiek może sobie wyobrazić. Zazdrość potrafi zepsuć nawet najlepszy związek. Poza tym ja uważam że zazdrość nic pozytywnego nie daje. Jeżeli twój partner chce cię zdradzić - zrobi to. Trudno jest upilnować małe dziecko a co dopiero dorosłego człowieka.
Re: Zazdrość
Zazdrość to generalnie bardzo wyniszczająca emocja 

Re: Zazdrość
Zgadzam się. Sama kiedyś byłam w związku z zazdrośnikiem i dzisiaj nie mogę wyjść z podziwu, że wytrzymałam aż rok...
http://www.derma-clinica.pl
-
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 04 kwie 2017, 13:41
- Skąd: Gdańsk
- Płeć:
Re: Zazdrość
Zazdrość niestety ale wyniszcza człowieka. Każdy wie, jak ona powstaje, ale mało kto wie, jak ją zwalczać
Niestety ja też niekiedy jestem zazdrosny o moją dziewczynę, ale to jest zdrowa zazdrość - wiem, że ona mnie kocha i jest wierna i to jest najważniejsze. Jeśli będziemy myśleć ciągle, że ktoś zacznie podrywać naszego partnera/partnerkę to nigdy nie będziemy dobrze żyć w związku.
Re: Zazdrość
Zazdrość czasami pomaga ratować związki 

Re: Zazdrość
zmagałam się z tym samym problemem
Re: Zazdrość
sigmasig pisze:zmagałam się z tym samym problemem
Jak to się zakończyło, skoro piszesz w czasie przeszłym? Rozstaliście się?
Ciekawska świata
- agnessss22222
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 lip 2017, 09:12
- Skąd: Gdansk
- Płeć:
Re: Zazdrość
Zazrość to nie choroba.
Myślę, ze zwiększenie pewności siebie to klucz do rozwiązania problemu.
Przede wszystkim chęć walki ...
Myślę, ze zwiększenie pewności siebie to klucz do rozwiązania problemu.
Przede wszystkim chęć walki ...
Samotność to obejmowanie kogoś, kogo kochasz. Gdy wiesz, że nigdy więcej nie obejmiesz go znowu
Re: Zazdrość
musisz sobie uswiadomic ze osoba ktora kochasz nie jest twoja. jestescie razem ale nie jest twoja wlasnoscia.
Re: Zazdrość
Brak zazdrości z mojej strony w poprzednim związku skończył się tym, że zerwałam z facetem. Stwierdziłam, że jak jest mi obojętny i muszę się ciągle zastanawiać, czy go kocham to to nie jest miłość. Z kolei w obecnym związku jestem zazdrosna o partnera, ale staram się to zachować w zdrowych granicach. Przy napadach "chorej zazdrości" staram się po pierwsze... nie pić alkoholu, po drugie pracować nad swoim poczuciem wartości. To bardzo ważne
.
Re: Zazdrość
To jest bardzo trudny temat. Wyleczyć się nie da to nie jest żadna choroba, tak jak zakochanie się. Tutaj chodzi raczej o pracę nad sobą. Zauważasz, że coś jest nie tak albo Twój partner to robi. Myślisz o tym czy chcesz to zmienić, a raczej powinnaś. Przystępujesz do działania czyli pracujesz nad sobą i nad swoimi wybuchami zazdrości.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 212 gości