Zazdrość
Moderator: modTeam
Byla setka takich i poobnych tematow, trzeba sie bylo gdzies dopisac, jest cos takiego jak wyszukiwarka.
Idz na terapie, bo jestes juz naprawde po zlej stronie lustra i nic dobrego z tego nie wyjdzie, nikt normalny z Toba nie wytrzyma. To o czym piszesz to znamiona zaburzen psychicznych, ktore sie leczy.
A Twoja dziewczyna jest jakas mega cierpliwa, albo po prostu nie przejrzala jeszcze na oczy. Powinna sie trzymac od Ciebie jak najdalej, ja bym sie bala. Idz do psychiatry i mowie to calkiem powaznie. Jest na ta Twoja "zazdrosc" jednostka w DSM IV (taka klasyfikacja zaburzen). Jestes przykladem tzw syndromu Otella, czyli masz klasyczne zaburzenia urojeniowo-obsesyjne. A zazdrosc, to zupelnie co innego niz Ty opisujesz. Ty piszesz juz wlasnie o obsesji i urojeniach.
Jeju, strach sie bac, ze tak duzo jest takich osob <boje_sie> [/b]
Idz na terapie, bo jestes juz naprawde po zlej stronie lustra i nic dobrego z tego nie wyjdzie, nikt normalny z Toba nie wytrzyma. To o czym piszesz to znamiona zaburzen psychicznych, ktore sie leczy.
A Twoja dziewczyna jest jakas mega cierpliwa, albo po prostu nie przejrzala jeszcze na oczy. Powinna sie trzymac od Ciebie jak najdalej, ja bym sie bala. Idz do psychiatry i mowie to calkiem powaznie. Jest na ta Twoja "zazdrosc" jednostka w DSM IV (taka klasyfikacja zaburzen). Jestes przykladem tzw syndromu Otella, czyli masz klasyczne zaburzenia urojeniowo-obsesyjne. A zazdrosc, to zupelnie co innego niz Ty opisujesz. Ty piszesz juz wlasnie o obsesji i urojeniach.
Jeju, strach sie bac, ze tak duzo jest takich osob <boje_sie> [/b]
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
no to juz niezle cie pogielo. rozumiem zazdrosc. ale wyobrazaenie se tak szczegolowo takich akcji? trucie jej non stop? stkonczy sie w koncu tym ze odda ci pierscionek i se pojdzie. bo kto by chcial byc z kims kto ma nas za idiotke. of coz dorobisz sobie teorie o zdradzie, ale fama ześ psychol pojdzie. proponoalabym lekarza, dobrego. bo ją wykończysz, a przeciez kochasz baaaaardzo
Ja mam koleżankę, która nie potrafiła zaufać swojemu chłopakowi. Ciągle śledziła go, nie potrafiła być szczęśliwa, bo jak tylko nie bylo go przy niej, to zaraz zdawało jej się, że zdradza ją z jego licznymi koleżankami. Przeszło jej, kiedy chłopak stwierdził, że ten związek chyba nie ma sensu, skoro ona mu nei ufa. Nie byli ze sobą jakiś czas i moja koleżanka wtedy przejrzała na oczy, wrócili do siebie i jest OK do dziś. Może Tobie też przydałaby się taka terapia szokowa. Co mogę Ci poradzić? Staraj się z tym walczyć. Jeśli nachodzi Cię myśl, że ona Cię akurat zdradza, to tłumacz sobie od razu, że to niemożliwe. A najlepiej to staraj się o tym nie myśleć. Zajmij się czymś, może jakieś pochłaniąjące Cię hobby, praca, koledzy. Nie chce Cię urazić, ale może naprawdę wizyta u psychologa nie byłaby najgłupszym rozwiązaniem? Kurcze, niestety w naszym środowisku istnieje ciągle przekonanie, że ludzi z problemami psychicznymi wytyka się palcami. A prawda jest taka, że psycholog, czy nawet psychiatra to lekarz, jak kazdy inny. Nie powinno się bać korzystać z jego usług.
Wygląda to na początek poważnego zaburzenia. Są tacy ludzie, którzy z czasem zaczynają obwąchiwać partnera czy nie pachnie czyimiś perfumami, montują potajemnie nadajnik GPS do jego telefonu, zakazują kontaktów z płcią przeciwną. Chcesz być taki?
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
A co mu pomoże specjalista.... chyba że to się da leczyć farmakologicznie...
Proponuję uświadomić sobie, że partnerka nie jest Twoją własnością. To są jej sprawy i nie masz prawa się w jej życie emocjonalno-seksualne wtrącać ani jej pilnować. Skoro jednak się tak boisz zdrady to lepiej w ogóle się nie zadawaj z nią i z kobietami. Wszyscy będą mieli spokój.
Proponuję uświadomić sobie, że partnerka nie jest Twoją własnością. To są jej sprawy i nie masz prawa się w jej życie emocjonalno-seksualne wtrącać ani jej pilnować. Skoro jednak się tak boisz zdrady to lepiej w ogóle się nie zadawaj z nią i z kobietami. Wszyscy będą mieli spokój.
niczego sobie
widzę, że niektórzy są tu "bardzo życzliwi"
Bo sa a, ze nie pisza po Twojej mysli to chyba normalne w przypadku ktory opisujesz. Czego sie spodziewales?Chciales porady to masz i jesli Miltonia juz Ci pisze ,ze powinienes udac sie z tym do psychoanalityka to znaczy ,ze dobrze nie jest.Ale tak to juz jest ,ze chory zrobi wszystko zeby nie uslyszec iz bez lekarza sie nie obejdzie.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
- passion_flower
- Entuzjasta
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
- Skąd: Poznań
- Płeć:
fernandez pisze:To są jej sprawy i nie masz prawa się w jej życie emocjonalno-seksualne wtrącać
Bez popadania w skrajności. "wtrącanie" to może nieodpowiednie słowo, ale jako partner w tym życiu przecież uczestniczy.
ecik1983, spodziewałeś się głaskania po główce? Dostałeś już konkretną radę, kilka osób powtórzyło, ale ty chyba nie chcesz przyjąć tego do swiadomości. Masz problem, z którym sam sobie nie poradzisz. Idź do specjalisty, bo nie dość, ze siebie, to jeszcze ukochaną będziesz unieszczęśliwiać
Macie rację
Szczerze to oczekiwałem pocieszania itd..
rzeczywiście jest ze mną coś nie tak.... i to mocnooo
przed chwilą byłem zły że mi nie odpisała na eska a miała dziś dużo nauki i musiała robić obiad..
byłem też zły na to, że wczoraj obiecała mi, że wrzuci naszą fotkę na nasza-klase a dzis tego nie zrobiła...
kurde ... tylko kiedy ja sie bede leczył jak pracuję od rana do wieczora
Szczerze to oczekiwałem pocieszania itd..
rzeczywiście jest ze mną coś nie tak.... i to mocnooo
przed chwilą byłem zły że mi nie odpisała na eska a miała dziś dużo nauki i musiała robić obiad..
byłem też zły na to, że wczoraj obiecała mi, że wrzuci naszą fotkę na nasza-klase a dzis tego nie zrobiła...
kurde ... tylko kiedy ja sie bede leczył jak pracuję od rana do wieczora
No proszę, już zaczyna szukać wymówek. Najpierw zapytaj siebie czy chcesz w ogóle zmienić obecny stan! Bo wydaje mi się, że oczekujesz od nas nie rady, a usprawiedliwienia.ecik1983 pisze:tylko kiedy ja sie bede leczył jak pracuję od rana do wieczora
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Nie psychoanalityk a psychiatra. Najpierw idz do niego. I tak, to sie leczy rowniez farmakologicznie, ale terapia tez jest niezbedna. Idz najpierw do dobrego psychiatry i wtedy sie martw co dalej.
Niestety takie przypadlosci sa trudne do leczenia, bo pacjent nie wierzy, ze jest chory. Wszyscy sa winni, poza nim. Nie widzi, jak nasz autor, ze swiruje juz totalnie, tylko jeszcze dowala swojej dziewczynie, ktora za samo znoszenie jego filmow powinna isc do nieba.
Niestety takie przypadlosci sa trudne do leczenia, bo pacjent nie wierzy, ze jest chory. Wszyscy sa winni, poza nim. Nie widzi, jak nasz autor, ze swiruje juz totalnie, tylko jeszcze dowala swojej dziewczynie, ktora za samo znoszenie jego filmow powinna isc do nieba.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
ecik1983 pisze:Szczerze to oczekiwałem pocieszania itd..
Nie martw sie, na świecie jest sporo takich jak Ty, sa tez tacy jeszcze bardziej nienormalni
rzeczywiście jest ze mną coś nie tak.... i to mocnooo
No to Ci radzono gdzie masz iśc by pomoc uzyskać. To sie krzywisz
ecik1983 pisze:kurde ... tylko kiedy ja sie bede leczył jak pracuję od rana do wieczora
Prywatnie.
Miltonia pisze:ktora za samo znoszenie jego filmow powinna isc do nieba.
I najbardziej wypasione skrzydła dostać.
A tak swoja droga to ja nie wiem czy ona tez nie powinna iść do jakiegoś specjalisty. Nie znam się, ale myślę, że tak toksyczne związki mieszają w psychice
Gdybym był(a) kobietą, to w tył zwrot i nigdy więcej.
Ja tez, bo takich zachowań sie zwyczajnie boje, przerażają mnie
jak tak będziesz się dalej zachowywał, staniesz się niebezpieczny dla otoczenia. I w końcu Cię przypną pasami w Rybniku. Ja poważnie mówię. Aż dziw, że facet może się tak zachowywać.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
witam ponownie
Drodzy forumowicze ... chyba robię postępy, ale chciałbym skorzystać jeszcze z waszych rad
Dziś jest poniedziałek i moja narzeczona cały dzień jest z tym prawnikiem, a petenci nie przychodzą...
obudziłem się spokojny.... shiz chciał mnie dopaść, ale zdusiłem go w zarodku...
W sobotę napisałem przed spaniem do niej eska w którym napisałem , że chcę być z nią już do końca, że nigdy jej nie zostawię i nie zdradzę, że kocham ją nad życie itd. itd..
Nie odpisała mi, ale na drugi dzień powiedziała tak nawiązując do eska:
"wiesz.. ja sie pod tym co napisałeś podpisuję rękami i nogami i nie musisz się niczym martwić...
ja jestem szanującą się kobietą i nie myślę dupą tylko głową. Poza tym już ci kiedyś mówiłam, że nie musisz się niczego obawiać i nie będę się powtarzała... nie spier... bym ci życia.....
Co z tego, że koleś jest przystojny i wygadany.... ja mam ciebie i z tobą chcę być"
to byłe jej słowa...
mówiła jeszcze dużo więcej, ale ja pokrótce to przedstawiłem
Wcześniej moja mama mi też tłukła do głowy:
"kurde.. przecież ja pracowałam z 15 chłopami i nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby ojca zdradzić...
byli przystojniacy, czarusie, ludzie mądrzy itd. itd.. ale ja mam twojego ojca i tylko z nim chcę być"
Powiedzcie mi, czy robię postępy i ewentualnie co mi radzicie dalej robić
fakt, że jak dziś dzwoniła, to nie omieszkałem zapytac jak leci z NIM praca.... ale zapobiegłem wkradnięciu się shiza bardziej
Dziękuje wam serdecznie za rady i proszę o jeszcze
Pozdrawiam serdecznie
Drodzy forumowicze ... chyba robię postępy, ale chciałbym skorzystać jeszcze z waszych rad
Dziś jest poniedziałek i moja narzeczona cały dzień jest z tym prawnikiem, a petenci nie przychodzą...
obudziłem się spokojny.... shiz chciał mnie dopaść, ale zdusiłem go w zarodku...
W sobotę napisałem przed spaniem do niej eska w którym napisałem , że chcę być z nią już do końca, że nigdy jej nie zostawię i nie zdradzę, że kocham ją nad życie itd. itd..
Nie odpisała mi, ale na drugi dzień powiedziała tak nawiązując do eska:
"wiesz.. ja sie pod tym co napisałeś podpisuję rękami i nogami i nie musisz się niczym martwić...
ja jestem szanującą się kobietą i nie myślę dupą tylko głową. Poza tym już ci kiedyś mówiłam, że nie musisz się niczego obawiać i nie będę się powtarzała... nie spier... bym ci życia.....
Co z tego, że koleś jest przystojny i wygadany.... ja mam ciebie i z tobą chcę być"
to byłe jej słowa...
mówiła jeszcze dużo więcej, ale ja pokrótce to przedstawiłem
Wcześniej moja mama mi też tłukła do głowy:
"kurde.. przecież ja pracowałam z 15 chłopami i nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby ojca zdradzić...
byli przystojniacy, czarusie, ludzie mądrzy itd. itd.. ale ja mam twojego ojca i tylko z nim chcę być"
Powiedzcie mi, czy robię postępy i ewentualnie co mi radzicie dalej robić
fakt, że jak dziś dzwoniła, to nie omieszkałem zapytac jak leci z NIM praca.... ale zapobiegłem wkradnięciu się shiza bardziej
Dziękuje wam serdecznie za rady i proszę o jeszcze
Pozdrawiam serdecznie
- passion_flower
- Entuzjasta
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
- Skąd: Poznań
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 18 gru 2008, 12:33
- Skąd: kraina nieznana
- Płeć:
kochani jestem załamana!!
problem mam z jedna dziewczyna z ktora chodze do grupy.
zawsze podobal jej sie moj chlopak . jak jeszce nie bylismy razem podwalala sie do niego ,dawala mu konkretne znaki ,ze chce byc z nim. on jednak wybral mnie
problem jest taki ze jak juz jestesmy razem i razem nawet chodzimy do grupy z nia to ona mimo wszystko dalej sie do niego doczepia.! dzwoni do niego i zaprasza go na imprezy ,mnie pomija i lekcewazy!!
dzis znowu sie o to poklocilismy!!nie potrafi zerwac z nia kontaktu,twierdzi,ze jest tylko kolezanka i mu na niej nie zalezy ale wg mnie pozwala na to zeby ona mnie lekcewazyla ,wtracala sie do nas!!
co mam robic?
problem mam z jedna dziewczyna z ktora chodze do grupy.
zawsze podobal jej sie moj chlopak . jak jeszce nie bylismy razem podwalala sie do niego ,dawala mu konkretne znaki ,ze chce byc z nim. on jednak wybral mnie
problem jest taki ze jak juz jestesmy razem i razem nawet chodzimy do grupy z nia to ona mimo wszystko dalej sie do niego doczepia.! dzwoni do niego i zaprasza go na imprezy ,mnie pomija i lekcewazy!!
dzis znowu sie o to poklocilismy!!nie potrafi zerwac z nia kontaktu,twierdzi,ze jest tylko kolezanka i mu na niej nie zalezy ale wg mnie pozwala na to zeby ona mnie lekcewazyla ,wtracala sie do nas!!
co mam robic?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 18 gru 2008, 12:33
- Skąd: kraina nieznana
- Płeć:
wiele razy olewałam,ale on tez podejmuje inicjatywe kontaktu...moze i tlumaczy ,ze w sprawach nauki ale mimo wszystko szuka tego kontaktu z nia.
wie jakie jest zdanie moje,wie ze mnie to bardzo boli i nie akceptuje jej takiego zachowania.
a mimo wszytko nic z tym nie robi..
gdy do mnie pisal kolega, zapraszal na piwo to on sie wsciekal.
wie jakie jest zdanie moje,wie ze mnie to bardzo boli i nie akceptuje jej takiego zachowania.
a mimo wszytko nic z tym nie robi..
gdy do mnie pisal kolega, zapraszal na piwo to on sie wsciekal.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Może lubi ten kontakt, może nawet lubi buć adorowany? Zabronisz? Po co? Jak? Widziała co brała poza tym.jagienka15 pisze:.moze i tlumaczy ,ze w sprawach nauki ale mimo wszystko szuka tego kontaktu z nia.
gdy do mnie pisal kolega, zapraszal na piwo to on sie wsciekal.
A że wzięła przeciwieństwo mędrca, to niech się teraz męczy. Jeśli naprawdę chce.
Wiem, że to może być irytujące - ale olej. Ja olewam, co jakiś czas rzucę tylko jakąś uwagę i staram się nie przejmować takimi panienkami.
a Ty idź na to piwo i baw się dobrze
jagienka15 pisze:gdy do mnie pisal kolega, zapraszal na piwo to on sie wsciekal.
a Ty idź na to piwo i baw się dobrze
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Jak byłam z moim byłym to też taka jedna się do niego podwalała, a on wydawał się być z tego zadowolony. Kiedy mu o tym powiedziałam to na mnie nakrzyczał, że w ogóle co ja za bzury gadam. Mówił, że ona wygląda jak facet, ma końską twarz itp itd bla bla bla.
Zerwaliśmy, a potem znalazł sobie nową dziewczynę. Kogo? Właśnię ją, czyli dziewczynę, która według niego "wygląda jak facet"
Dzięki temu jestem teraz przeczulona na punkcie koleżanek zbytnio interesujących się moim facetem.
Dlatego jagienka15 doskonale Cię rozumiem. Niestety nic na to nie poradzisz. Wszystko zależy od Twojego faceta, czy Cię kocha czy nie. Jemu możesz ufać, jej - nie.
Zerwaliśmy, a potem znalazł sobie nową dziewczynę. Kogo? Właśnię ją, czyli dziewczynę, która według niego "wygląda jak facet"
Dzięki temu jestem teraz przeczulona na punkcie koleżanek zbytnio interesujących się moim facetem.
Dlatego jagienka15 doskonale Cię rozumiem. Niestety nic na to nie poradzisz. Wszystko zależy od Twojego faceta, czy Cię kocha czy nie. Jemu możesz ufać, jej - nie.
Ale cham Albo nie umiesz odpowiednio i jasno postawic sprawy przed nim, albo przed nia albo przed obojgiem:)
Konkretnie powiedz, zeby spadala na szczaw i znalazla sobie swojego faceta poki ten jest Twoj
A jemu, ze jak sie chce bawic z nia to niech spada od Ciebie.
W ogole to sobie poszukaj nowego mena hehe
Konkretnie powiedz, zeby spadala na szczaw i znalazla sobie swojego faceta poki ten jest Twoj
A jemu, ze jak sie chce bawic z nia to niech spada od Ciebie.
W ogole to sobie poszukaj nowego mena hehe
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 18 gru 2008, 12:33
- Skąd: kraina nieznana
- Płeć:
z nią na pewno nie bede gadac,nie bede sie ponizac!
widze troche poprawe w jego zachowaniu. powiedzial ze przestanie sie z nia kontaktowac jak skonczy sie zalatwianie polmetka -razem go organizuja i sie przez to czesto kontaktuja,choc wczesniej bylo tak ze dzwonil do niej by zapytac sie co na nastepne cwiczenia itp..
czasem tez mu sie to zdarzy..
widze troche poprawe w jego zachowaniu. powiedzial ze przestanie sie z nia kontaktowac jak skonczy sie zalatwianie polmetka -razem go organizuja i sie przez to czesto kontaktuja,choc wczesniej bylo tak ze dzwonil do niej by zapytac sie co na nastepne cwiczenia itp..
czasem tez mu sie to zdarzy..
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 73 gości