![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Czy grubsze mogą być kochane????
Moderator: modTeam
przecież to oczywiste,że pupa i biust musi być odpowiednia
By za co złapać było ;DD
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Elspeth pisze:I naprawdę nie obchodzi mnie, że wg niektórych tutaj zaliczałabym się do grona "otyłych" bądź "z nadwagą" z takim wzrostem i taką wagą.
i dobrze, skoro Tobie z tym dobrze, to po co masz sie przejmowac. Wszystkich gustów swiata nie zaspokoisz, wiec po cholere próbowac.
TedBundy pisze:przecież to oczywiste,że pupa i biust musi być odpowiednia
no oczywiste, tylko chyba dla kazdego odpowiednia moze znaczyc cos innego
Elspeth ma racje, trzeba sie akceptowac, ale w pewnych granicach. Trzeba umiec na siebie krytycznie spojzec i miec poczucie dobrego smaku. Tzn jak czlowiek sie akceptuje bez wzgledu na wszystko to tyje jak swinia bo kazda waga mu odpowiada. A jak na dodatek nie ma dobrego smaku to sie z tym tluszczem nie kryje tylko go eksponuje jak to czasami na ulicach widac. Grubas w biodrowkach i wylewajaca sie opona od traktora.
Choc ostatnio widzialem laske, chuda byla. Ale zalozyla spodniczke nie wiem czemu o rozmiar zamala chyba i to spowodowalo tak mocne scisniecie w biodrach ze nad spodniczka powstala opona, Ochydne. Ale to nie byl tluszcz, bo ona chuda byla, to byla skora. Ale ochydne jest to ze nie umiala sie ubrac.
Choc ostatnio widzialem laske, chuda byla. Ale zalozyla spodniczke nie wiem czemu o rozmiar zamala chyba i to spowodowalo tak mocne scisniecie w biodrach ze nad spodniczka powstala opona, Ochydne. Ale to nie byl tluszcz, bo ona chuda byla, to byla skora. Ale ochydne jest to ze nie umiala sie ubrac.
Marissa pisze:Ja tak teraz mam tzn. po przeczytaniu niektorych wypowiedzi przestalam sie sobie podobac, po zwazeniu sie na dobrej wadze przestala mi sie moja waga podobac, po uswiadomieniu sobie ze mam brzydkie cialo przestalam sie sobie podobac. I nie waze tych 70-80 kg, ale i tak przestalam sie sobie podobac. Bo fakt, jestem podatna na sugestie
Wiem jak to jest, przeczytałam wypowiedzi z tego forum i poczułam się jakbym należała do tych "puszystych" dziewczynek, przy wzroście 171 cm ważę jakieś 63 kg, gdzie jeszcze nie tak tawno było to 60kg, a wszystko przez zmianę otoczenia na wakacje,nie mam co robić,to jem-z nudów. Nie jestem jakoś bardzo gruba (może troszkę brzuszek wystający mam,ale to mi już tak zostanie), nie mam problemów z rozstępami i nie ma mowy o jakimkolwiek cellulitisie a jednak poczułam się jakbym była ogromna po przeczytaniu postów o idealnej wadze itp.....

Kiedy szczęście puka do drzwi
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
Dziewczyny przepraszam, ale to nie z wasza waga cos jest nie tak. Taki Mav napisał ile wazy dziewczyna która według niego jest atrakcyjna a ile i przy jakim wzroscie w jego oczach jest za gruba. Tak uwaza i tyle, ma prawo tak patrzec, pisac, klasyfikowac. a Wy od razu pozwalacie zleciec smoocenie bo ktos cos napisał.
skoro uważasz, że masz co zrzucic i co ukształtować to jest to dobry sposób.
Kambi90 Ty sie zastanów kim dla Ciebie sa forumowicze, generalnie nikim waznym i szczeglnym, wiec nie kieruj sie tak slepo ich gustami.
a próbowałas jakis kosmetyków i ćwiczen na to
Jeśli uważasz to za defekt to zacznij ćwiczyc, moze lekko zmien sposób odżywiania sie. Taka praca nad niedoskonałosci moze dac sporo satysfakcji, a juz na pewno da wiecej dobrego niz zamartwianie sie
Marissa pisze:Ale dlatego jak tylko wroce do domu zapisuje sie na silownie.
skoro uważasz, że masz co zrzucic i co ukształtować to jest to dobry sposób.
Kambi90 Ty sie zastanów kim dla Ciebie sa forumowicze, generalnie nikim waznym i szczeglnym, wiec nie kieruj sie tak slepo ich gustami.
Kambi90 pisze:Nie jestem jakoś bardzo gruba (może troszkę brzuszek wystający mam,ale to mi już tak zostanie),
a próbowałas jakis kosmetyków i ćwiczen na to
Dzindzer pisze:a próbowałas jakis kosmetyków i ćwiczen na to Jeśli uważasz to za defekt to zacznij ćwiczyc, moze lekko zmien sposób odżywiania sie. Taka praca nad niedoskonałosci moze dac sporo satysfakcji, a juz na pewno da wiecej dobrego niz zamartwianie sie
Nie uważam tego za defekt, miałam tak zawsze i wiem że tak zostanie, nie jest to jakieś straszne. Prowadzę raczej aktywny tryb życia,p[rzynajmniej taki był przed wakacjami, treningi tańca 2 razy w tygodniu, gdy nie było treningów bieganie min 1 km. Niestety tutaj gdzie jestem nie mam raczej okazji do jakichkolwiek ćwiczeń, jestem osob a leniwą i gdy tak jak teraz pogoda mi nie sprzyja to nie ruszę się z domu
Kiedy szczęście puka do drzwi
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
pani_minister pisze:1,67. 9 kilo od ostatniego ważenia mi przybyło, czyli w jakieś 9 miesięcy. Ooo, może to ciąża?
to masz podobnie jak ja, nie jestem dużo wyższa a ważę już pewnie tyle samo
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Kiedy szczęście puka do drzwi
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
Kambi90 pisze:poczułam się jakbym należała do tych "puszystych" dziewczynek, przy wzroście 171 cm ważę jakieś 63 kg, gdzie jeszcze nie tak tawno było to 60kg

Dzindzer pisze:Marissa napisał/a:
Ale dlatego jak tylko wroce do domu zapisuje sie na silownie.
skoro uważasz, że masz co zrzucic i co ukształtować to jest to dobry sposób.
Jeszcze niedawno myslalam ze mam co zrzucic, ale sie sobie podobalam. Teraz nie. Teraz musze zrzucic co najmniej z 10 kg

Dzindzer pisze:Dziewczyny przepraszam, ale to nie z wasza waga cos jest nie tak. Taki Mav napisał ile wazy dziewczyna która według niego jest atrakcyjna a ile i przy jakim wzroscie w jego oczach jest za gruba. Tak uwaza i tyle, ma prawo tak patrzec, pisac, klasyfikowac. a Wy od razu pozwalacie zleciec smoocenie bo ktos cos napisał.
Hmm, owszem. Ale ilez mozna wysluchiwac o "kanonach" piekna, szczuplosci i patrzec na liczby kiedy sie wie ze w zaden sposob sie do nich nie zaklasyfikuje? Az w koncu sie zrozumie ze powinno cos sie z tym zrobic.
Niech ktoś zamknie ten temat bo kobiety nigdy nie skończą tej rozmowy
A tak naprawdę to myślę, że trzeba się akceptować i POLUBIĆ takim jakim się jest. Bo bez tego każda większa uwaga zwłaszcza ze strony faceta może się w jakieś większe przygnębienie zamienić
Tym bardziej że uroda to cecha dla każdego inna. To co się dzieje z większością kobiet i o zgrozo z niektórymi facetami przechodzi ludzkie pojęcie. Dziś pokazują w telewizji i na okładkach czasopism wieszaki i sporo fajnych kobitek się tym przejmuje że nie mieści się w normach. A normy są kretyńskie. Czemu? Ano inne proporcje mają ludzie a Afryki inne z Azji a jeszcze inne nie wiadomo skąd jeszcze. Zresztą to jest moda, zmienia się, powoli ale jednak. Kiedyś przed paroma ładnymi wiekami kobiety chodzące baniaki były rozchwytywane, gdyż w czasach gdzie pokarm bym dobrem deficytowym, oponki świadczyły o dobrej pozycji społecznej. Teraz [przynajmniej w Europie i USA] jedzenia jest pod dostatkiem i ktoś gruby raczej nie jest chwalony gdyż zbytnio sobie pozwala z jedzeniem. Co nie za dobrze świadczy o jego powiedzmy charakterze [lenistwo, brak silnej woli itp]
Wracając do urody to najlepsze przykłady należy szukać w plemionach afrykańskich. Np w jednym takim plemieniu [nie pamiętam jakie] kobieta jest uważana za piękną jeśli ma długa szyję. I teraz punkt programu: dziewczynkom w tym plemieniu od małego nakłada się na szyje specjalne obręcze [tak że zakrywają całą szyję]. Dziecko takie podczas wzrostu ma mechanicznie wydłużaną szyje. Ciągle sie dokłada tych obręczy tak jak dziewczynka rośnie. Obręcze działają tak że wypychają głowę do góry i tym samym wydłużają szyję. Gdy wzrost/rozwój takiej już kobiety jest zakończony, obręczy się nie zdejmuje. Gdyż mięśnie szyi są tak słabe że nie utrzymają głowy w pionie. W skrócie doszło by do złamania kręgosłupa w odcinku szyjnym
Jednym słowem masakra
Pytanie czy warto tak? Jak ktoś lubi to czemu, jego sprawa. Ale to się przekłada identycznie na wagę kobiet krajów cywilizowanych w dzisiejszych czasach. Moim zdaniem nie warto się zamęczać, jak się ma grube kości to trzeba się akceptować takim jakim się jest. Trzeba umieć siebie polubić
Oczywiście i zaznaczę tu z całą stanowczością, że nie oznacza to aby opychać się frytkami, hamburgerami i coca-colą. Żadne takie! Trzeba uprawić sport w większym lub mniejszym zakresie. Bo w zdrowym ciele zdrowy duch 

A tak naprawdę to myślę, że trzeba się akceptować i POLUBIĆ takim jakim się jest. Bo bez tego każda większa uwaga zwłaszcza ze strony faceta może się w jakieś większe przygnębienie zamienić
Wracając do urody to najlepsze przykłady należy szukać w plemionach afrykańskich. Np w jednym takim plemieniu [nie pamiętam jakie] kobieta jest uważana za piękną jeśli ma długa szyję. I teraz punkt programu: dziewczynkom w tym plemieniu od małego nakłada się na szyje specjalne obręcze [tak że zakrywają całą szyję]. Dziecko takie podczas wzrostu ma mechanicznie wydłużaną szyje. Ciągle sie dokłada tych obręczy tak jak dziewczynka rośnie. Obręcze działają tak że wypychają głowę do góry i tym samym wydłużają szyję. Gdy wzrost/rozwój takiej już kobiety jest zakończony, obręczy się nie zdejmuje. Gdyż mięśnie szyi są tak słabe że nie utrzymają głowy w pionie. W skrócie doszło by do złamania kręgosłupa w odcinku szyjnym


Pytanie czy warto tak? Jak ktoś lubi to czemu, jego sprawa. Ale to się przekłada identycznie na wagę kobiet krajów cywilizowanych w dzisiejszych czasach. Moim zdaniem nie warto się zamęczać, jak się ma grube kości to trzeba się akceptować takim jakim się jest. Trzeba umieć siebie polubić


Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Kambi90 napisał/a:
poczułam się jakbym należała do tych "puszystych" dziewczynek, przy wzroście 171 cm ważę jakieś 63 kg, gdzie jeszcze nie tak tawno było to 60kg
No na pewno jestes puszysta.
no bez przesady, ale przy wzroscie 171 to z pewnoscia nie jest nadwaga, moja siostra ma 170 wzrostu i wazy wlasnie kolo 63, i na pewno bym nie powiedziala ze ma nadwage, chyba faktycznie jest teraz moda na kościotrupki
poczułam się jakbym należała do tych "puszystych" dziewczynek, przy wzroście 171 cm ważę jakieś 63 kg, gdzie jeszcze nie tak tawno było to 60kg

no bez przesady, ale przy wzroscie 171 to z pewnoscia nie jest nadwaga, moja siostra ma 170 wzrostu i wazy wlasnie kolo 63, i na pewno bym nie powiedziala ze ma nadwage, chyba faktycznie jest teraz moda na kościotrupki
Animal pisze:Moim zdaniem nie warto się zamęczać, jak się ma grube kości to trzeba się akceptować takim jakim się jest.
kosci nie zmniejszysz. A kaceptacja i polubienie siebie chyba jest podstawa wszystkiego, nawet zmiany wygladu. Żeby na stale zmienic wygląd schudnac miesnie sobie ukształtowac to trzeba siebie lubic, bo jak tu znosic takie wyzeczenia dla kogos kogo sie nie lubi. nie chodzi o slepa akceptacje typu waze 100 kg trudno taki jestem, akceptuje sie jest super nic nie robie. Bardziej chyba chodzi o zaakceptowanie siebie jako czlowieka wazacego setke i polubienie siebi na tyle by chciec dla siebie zrzucac te kilogramy.
Dzindzer pisze:Animal pisze:Moim zdaniem nie warto się zamęczać, jak się ma grube kości to trzeba się akceptować takim jakim się jest.
kosci nie zmniejszysz. A kaceptacja i polubienie siebie chyba jest podstawa wszystkiego, nawet zmiany wygladu. Żeby na stale zmienic wygląd schudnac miesnie sobie ukształtowac to trzeba siebie lubic, bo jak tu znosic takie wyzeczenia dla kogos kogo sie nie lubi. nie chodzi o slepa akceptacje typu waze 100 kg trudno taki jestem, akceptuje sie jest super nic nie robie. Bardziej chyba chodzi o zaakceptowanie siebie jako czlowieka wazacego setke i polubienie siebi na tyle by chciec dla siebie zrzucac te kilogramy.
heh...chodziło mi o to że nie można chorobliwie lub panicznie znęcać się nad swoim ciałem, aby schudnąć. A o tym że trzeba utrzymywać sprawność fizyczną już pisałem.
Ps. Akceptacja nie oznacza tego samego co aprobata

Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Amilia pisze:chyba faktycznie jest teraz moda na kościotrupki
No "kościotrupką" na pewno nie jestem

Prawda jest taka że taqka moda weszła przez te wszystkie pokazy mody w których uczestniczą tylko takie kościotrupki, a przecież to n ie miało na celu rozpocząć taką modę, to samo tak wyszło bo ludzie są podatni na takie reklamy itp. Te kobiety były wybierane takie by na jakimś pokazie mody to nie ona przykłuwała uwagę (wszak biustu nie mają, bioder a tylko nie wiadomo gdzie szukqać
Poza tym o ile wiem to waga nie zawsze świadczy o figurze osoby pomieważ np mięśnie ważą dwa razy więcej nić tkanka tłuszczowa, czyli przybieranie na wadze nie musi być skutkiem tycia tylko np ćwiczeń fizycznych
Kiedy szczęście puka do drzwi
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
Łukasz84 pisze:Co tu dużo gadać, lubię grubsze dziewczyny i już. Znaczy o zgrabnej figurze ale grubsze. W sumie nie wiem jak to powiedzieć. Musiałbym dać jakieś foto... Ale szkieletory mnie przerażają... boję się, że to się rozleci takie coś jak wiatr zawieje.
No właśnie,zależy jakie uważasz za grubsze
Słyszałam już wiele rzeczy na temat tego jakie dziewczyny preferują faceci, np musi być się do czego przytulić

Kiedy szczęście puka do drzwi
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
chodzą w letargu po podwórku szukając czterolistnej koniczyny.
Los szczęście rzuca lecz nie każdy je łapie
Łukasz84 pisze:Co tu dużo gadać, lubię grubsze dziewczyny i już. Znaczy o zgrabnej figurze ale grubsze. W sumie nie wiem jak to powiedzieć. Musiałbym dać jakieś foto... Ale szkieletory mnie przerażają... boję się, że to się rozleci takie coś jak wiatr zawieje.
de gustibus i tyle.
No właśnie,zależy jakie uważasz za grubszeale podziwiam takich facetów
wiedzą czego chcę i się nie przejmują panującą modą
Za bardzo nie wiem co tu podziwiać

Kambi90 pisze:słyszałam już wiele rzeczy na temat tego jakie dziewczyny preferują faceci, np musi być się do czego przytulićlub że lepiej żeby dziewczyna miała o te 5-10 kg za dużo niż 5-10 kg za mało
Osobiście wole jak dziewczyna nie ma te 5-10 kg za dużo. Nio ale de gustibus i tyle.
Wy jeździcie, My latamy.
5 do 10 za duzo? Toz 10 za duzo to juz grubas. Inna sprawa ze 10 za malo to szkieletor. Ale... Wole 10 za malo niz 10 za duzo. I wole 5 za duzo niz 10 za malo. Kazdy ma swoja granice tolerancji dla sadla. I nalezy pamietac ze dizewczyna w chwili poznania jest prawdopodobnie najladniejsza jaka ja bedziemy widzieli w zyciu, wiec nie liczylbym na to ze nagle grubas schidnie. Raczej przytyje bo juz upolowal samca i moze znow udac sie do lodowki...
Maverick pisze:dizewczyna w chwili poznania jest prawdopodobnie najladniejsza jaka ja bedziemy widzieli w zyciu, wiec nie liczylbym na to ze nagle grubas schidnie. Raczej przytyje bo juz upolowal samca i moze znow udac sie do lodowki...

To żeś mnie rozlożył na łopatki właśnie
Powiem Ci, że odkąd jestem w nowym związku znowu schudłam. I pozbędę się moich nadprogramowych 5kg niebawem
Zresztą, większość moich koleżanek utrzymuje wagę będąc z facetem.
Owszem, ja miałam małe problemy ze zdrowiem i przytyłam, ale w pewnym momencie odechcialo mi się starać. Ale wszystko jakoś samoistnie zaczęło po kolei znikać. A teraz mam większą motywację, żeby to przyspieszyć. Więc nie uogólniaj
Maverick pisze:I nalezy pamietac ze dizewczyna w chwili poznania jest prawdopodobnie najladniejsza jaka ja bedziemy widzieli w zyciu, wiec nie liczylbym na to ze nagle grubas schidnie. Raczej przytyje bo juz upolowal samca i moze znow udac sie do lodowki...

Chociaż teza, że dziewczyna się odchudza i tylko czeka na upolowanie faceta, żeby potem móc znowu wydeptywać drogę do lodówki, jest nie zawsze trafna. Zdarzają się czasem wyjątki od w/w reguły, hehe.
A co do tematu to dziewczyna musi mieć kształty kobiece i trzeba móc mieć za co ją złapać. Ale waga to nie jest najważniejsza kwestia, to znaczy oczywiście w granicach pewnej normy, ale najważniejsze czy dziewczyna ma to coś, krótko mówiąc czy jest seksowna i ładna w ogólności. Jak troche przytyje, ale ma "to coś" to nie tragedia.
sometimes saying nothing says all
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
A tak swoją drogą jak to jest w drugą stronę
Ile kobiet akceptuje warchlaczków
Nie mówię o takim facecie co ma oponkę zamiast bieżnika
mam na myśli 120 kg/ 170 cm
ile z was akceptuje zaniedbanych facetów
(wiem,wiem zaraz zgłosi się tysiąc kobiet, ale ile z nich jest z takimi??
)



Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Tak sobie tłumaczKambi90 pisze:Słyszałam już wiele rzeczy na temat tego jakie dziewczyny preferują faceci, np musi być się do czego przytulić lub że lepiej żeby dziewczyna miała o te 5-10 kg za dużo niż 5-10 kg za mało

Ja zauważyłam taką prawidłowość rónież u panów. Mają dziewczynę i od razu przestali przejmować się swoim wyglądem a sadełko rośnie.Maverick pisze:Raczej przytyje bo juz upolowal samca i moze znow udac sie do lodowki...
Tak jak mówi Dzindzer, na faceta nie ma szans.Blazej30 pisze:ile z was akceptuje zaniedbanych facetów

Ściema jakaś. Żona mojego brata właśnie przed ślubem, a po zaręczynach się odchudziła. A wcale nie była jakaś grubsza, ale teraz to ma super figurę. I po urodzeniu bobasa (wtedy zostałem wujkiem) też wróciła do tej super formy. Ogólnie mówiąc dopiero jak jest z moim bratem wygląda jak nigdy wcześniej. Jakaś głupia ta Twoja teoria Mav, to głupie, że jak już ktoś jest razem to przestaje się starać... to źle wróży i wątpię, że to dotyczy większości.Maverick pisze:I nalezy pamietac ze dizewczyna w chwili poznania jest prawdopodobnie najladniejsza jaka ja bedziemy widzieli w zyciu, wiec nie liczylbym na to ze nagle grubas schidnie. Raczej przytyje bo juz upolowal samca i moze znow udac sie do lodowki...
ale wkoło jest wesoło
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
pewnie mają intercyzęŁukasz84 pisze: po urodzeniu bobasa (wtedy zostałem wujkiem) też wróciła do tej super formy. Ogólnie mówiąc dopiero jak jest z moim bratem wygląda jak nigdy wcześniej



Dzindzer pisze: na faceta to ja nie chce zaniedbanca, o nie.
czy grubaski też zaliczają się do tej kategoriiJoasia pisze:Tak jak mówi Dzindzer, na faceta nie ma szans.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Blazej30 pisze:czy grubaski też zaliczają się do tej kategorii
a to zalezy, co znaczy, ze grubaski i czemu to grubawe jest. Jesli nadmierna tusza jest jednym z kilku oznak zaniedbania to niech sie taki trzyma z daleka ode mnie. bo jesli nadwaga to jedyny przejaw to wszystko wtedy zalezy od stosunku do niej i rozmiarów tej nadwagi.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 319 gości