
Czy powrót do siebie po roku przerwy jest możliwy?
Moderator: modTeam
Bash prawdę powiedziawszy to ja już wszystko co by mi mogło ją przypominać dawno wyrzuciłem. Zostały tylko zdjęcia, ale sa pochowane głęboko w szafie. Zdjęć jakoś nie umiem wyrzucić, szkoda mi pamiątki. Faktycznie żyje wspomnieniami o niej, dlatego że poznaję nowe kobiety i za każdym razem zdaję sobie sprawę, że tylko ją kochałem, że innej nigdy nie pokocham w ten sposób. To już trwa prawie rok czasu i nie zapowiada się że bedzie lepiej. No ale co ja będę się żalił... jest jak jest, może się jakoś pozbieram.
Aleksiej, masz podobnie jak ja.
Pamiętek nie wyrzucałem, leża w pudle gdzies w szafie. Szkoda mi ich jest
Jak wspominam Ją, tak smutno się robi, i dalej w sercu gdzies lezy ta Pierwsza Miłość. Inne kobiety? Jakos mi nie spieszno, dużo spotykam ich na swojej drodze. ALe to nie jest to czego szukam. Zawsze coś nie pasuje.
Ja tez się nie żale, tylko pisze
Pamietaj, nie Ty sam tak cierpisz <browar>
Pamiętek nie wyrzucałem, leża w pudle gdzies w szafie. Szkoda mi ich jest

Jak wspominam Ją, tak smutno się robi, i dalej w sercu gdzies lezy ta Pierwsza Miłość. Inne kobiety? Jakos mi nie spieszno, dużo spotykam ich na swojej drodze. ALe to nie jest to czego szukam. Zawsze coś nie pasuje.
Ja tez się nie żale, tylko pisze

Pamietaj, nie Ty sam tak cierpisz <browar>
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Aleksiej pisze:Bash>
a u Ciebie ile czasu jest od rozstania? Ja to już nawet nie mam ochoty na spotykanie się z innymi kobietami. W ciągu roku poznałem chyba z 10 i za każdym razem się ulatniałem gdy poczułem, że którejś zależy na czymś więcej. To nie jest normalne.
Jak byłeś z nią bardzo związany, to jest normalne. U mnie wyglądało to trochę inaczej. Po siedmiu latach spędzonych razem: cztery przed ślubem i trzy po, zostałem sam (nie rozstanie, a śmierć żony). Przez dwa lata inne kobiety w ogóle dla mnie nie istniały. Do poważniejszego związku poczułem się zdolny po 4 latach.
Jest dobrze i tak trzymać!
Aleksiej pisze:a u Ciebie ile czasu jest od rozstania?
Rok i miesiąc

yeti pisze:Po siedmiu latach spędzonych razem: cztery przed ślubem i trzy po, zostałem sam (nie rozstanie, a śmierć żony). Przez dwa lata inne kobiety w ogóle dla mnie nie istniały. Do poważniejszego związku poczułem się zdolny po 4 latach.
Aleksiej, widzisz niektóry mają się gorzej od nas. yeti był 7 lat z swoja ówczesną żoną, to o wiele gorsze od takich naszych związków <browar>
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Aleksiej pisze:Faktycznie Yeti przykra sprawa, wpółczuję.
Niepotrzebnie, to było dawno, 13 lat temu. Gdybym wtedy był tak mądry jak teraz (co nie świadczy wcale, że uważam się za mądrego), to nie czekałbym aż samo przejdzie, tylko po pół, góra roku poszedł do psychologa, żeby mi pomógł się wyciągnąć.
Jest dobrze i tak trzymać!
Czy powrót do siebie po roku przerwy jest możliwy?
Aleksjej pisze na szybko bo wychodze na kurs ale po przeczytaniu posta pomyslałam zebys ja zabrał w takie miejsce gdzie jest ruch, gdzie cos sie dzieje np. kregle tam bedzie głosno wesoło a pomiedzy jedna kulą a druga własnie chwila wystarczy na usmiech i krótkie rozmowy a nie wywnetrznianie bo nei wiadomo czy ona bedzie chciała usiasc i wspominac, pozdrawiam
Ula
Ula
,,Powiedz mi co myślisz, powiedz mi co czujesz, powiedz mi co masz, powiedz czego potrzebujesz..."
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 282 gości