Snowblind pisze:Yenna pisze:Oj facet, wez sie w garsc i nie badz takim pesymista wiecznym, bo to odstrasza. Schowaj kompleksy do kieszeni. Jak juz pisalam, zajmij sie czyms co lubisz. I staraj sie nabrac pewnosci siebie - uwierz mi to jest prawdziwy magnez, gdy ktos idzie wyprostowany, pewnie stawiajac stopy, usmiechniety i pelen optymizmu.
ekhm magnes. Choć magnez też nie zaszkodzi.
Yenna ma rację skup się na sobie i naucz się najpierw żyć sam ze sobą i być z tego powodu szczęśliwy a dopiero potem z kimś.
Tak, ale ja mam hobby (moze nie takie ktorym bym mogl imponowac kobieta bo je raczje te tematy nieinteresuja...) ale lubie to co robie
Niestety pewnośc Siebie czasami zostaje mi zabierana, gdy widze, że sie komuś niepodobam na kim mi zalezy a to sie za czesto zdazalo i to troche doluje. Takie cos już czuje po wzroku kiedy ktos sie po prostu ze tak powiem ewakuuje po cichu.... do wc itd.
No dobra, ona cos powiedziala, niezbyt madrze, niegrzecznie, bylo minelo.
Jedna rzecz jest ciekawa. I autor i kilka innych oosb pisze tu o walorach wnetrza. Tylko jest jeden problem. To, ze ktos nie jest przystojny, nie oznacza jeszcze, ze ma cos ciekawego we wnetrzu. Bo tu sie od razu zaklada, ze jak nie wyglad przyciagnie, to wnetrze. a prawda jest taka, ze najwiecej jest przecietnosci, czyli ludzi ani niezbyt ladnych, ani madrych. Ot, przecietnych, zyjacych sobie bez specjalnych zainteresowan itd.
Skaldanie wszystkiego na brak urody jest uproszczeniem. Znam mnostwo co najwyzej srednich, jesli chodzi o urode, zarowno kobiet jaki i mezczyzn, ktorzy zupelnie nie maja problemow ze znalezieniem partnera. Sa niescy, wysocy, chodzi czy grubi, maja lysiny, brzuszki, nie sa bogaci, slawni, a jednak sie odnajduja.
Piszesz, ze bardzo sie starsz przypodobac kobietom. Dla mnie to oznacza, ze sie lasisz, plaszczysz, jestes zdesperowany. Kazda by uciekla przed desperatem, uwierz.
Moze tez jest tak, ze nie szukasz tam gdzie trzeba. Wybierasz kobiety, ktore do Ciebie nie pasuja, stad tak brutalne porazki.
Tak tylko tak naprawde czasami niektorzy ludzie niechca kogos poznac, bo sie komus niepodoba... albo niby nawiazuja kontakt ale gdy ja chce ze tak powiem kogos blizej poznac to sa po prostu wymowki... Zreszta kto by chciał być z kims który niejest atrakcyjny dla niego...
Co znaczy nieszukasz tam gdzie trzeba?
Na dyskotekach już dawno nieszukam.... Może polecisz mi jakies miejsca...
Co znaczy wybierac kobiety, które do mnie niepasują?
Chodzi Ci o to ze może sa za ładne dla mnie?
Ja nigdy niezaczepialem dziewczyny z która niemiałem dłuższego kontaktu wzrokowego

Ja to rozumiem, że niektóre osoby sa ziirytowane moja wypowiedzią. Nieumiecie sobie tego wyobrazić mieć 21 lat i niemiec do tego czasu nikogo. Większośc odnalazła swa druga połówke albo kiedyś miala jakis trwały zwiazek i inaczej patrzycie na ta sytuacje. Doznaliście kiedyś tych "wspaniałych chwil" i nierozumiecie mnie bo kiedys ktos was kochał, przytulał was i przytulaliscie sie do kogos, czuliscie badz czujecie mozna wiez miedzy soba, czuliscie jak ktos was kocha, jest dla was gdy go potzrebujecie... ja tego niedoznałem
