Krzyś, stanowczo za dużo filmów oglądasz! To są Twoje marzenia erotyczne, czy w realu też tryb Casanowy prowadzisz? Jeżdżę czasem ładną, wygodną windą w wielkim lustrem na 20 piętro... Mężczyźni mili, zadbani w gajerkach.... Ale jeszcze żaden nie wyglądał tak, zebym myślała tylko o jego rozporku... Pofantazjować można, ale na serio? Dla mnie fikcja!
A związek oparty na seksie jest ZWIĄZKIEM, tylko opartym głównie na seksie, albo związkiem, który rozpoczął się tylko od seksu, bo potem to juz różne rzeczy mogą się z tego urodzić :562:
co sądzicie o związkach opartych tylko na sexie ?
Moderator: modTeam
Jaga pisze:Krzyś, stanowczo za dużo filmów oglądasz! To są Twoje marzenia erotyczne, czy w realu też tryb Casanowy prowadzisz? Jeżdżę czasem ładną, wygodną windą w wielkim lustrem na 20 piętro... Mężczyźni mili, zadbani w gajerkach.... Ale jeszcze żaden nie wyglądał tak, zebym myślała tylko o jego rozporku... Pofantazjować można, ale na serio? Dla mnie fikcja!
A związek oparty na seksie jest ZWIĄZKIEM, tylko opartym głównie na seksie, albo związkiem, który rozpoczął się tylko od seksu, bo potem to juz różne rzeczy mogą się z tego urodzić :562:

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
To sobie wyobrażę, ze dłubie w nosie i wyciąga kozy
A tak serio, to sam wygląd faceta nie doprowdzi mnie nigdy to stanu eksremalnego podniecenia, żeby aż tak się zapomnieć. Liczy się inteligencja, poczucie humoru, sposób zachowania, zapach - wiele rzeczy, których nie da się wybadać w drodze nawet na 20 piętro. W łóżku potrzebuję partnera, a nie pięknego PRZEDMIOTU chwilowego pożądania.
Jaga pisze:To sobie wyobrażę, ze dłubie w nosie i wyciąga kozyA tak serio, to sam wygląd faceta nie doprowdzi mnie nigdy to stanu eksremalnego podniecenia, żeby aż tak się zapomnieć. Liczy się inteligencja, poczucie humoru, sposób zachowania, zapach - wiele rzeczy, których nie da się wybadać w drodze nawet na 20 piętro. W łóżku potrzebuję partnera, a nie pięknego PRZEDMIOTU chwilowego pożądania.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
hmmmm... ja bym tego zwiazkiem nie nazwala, bo dla mnie na zwiazek sklada sie troche wiecej jak seks ale mialam w pewnym okresie zycia znajomosci oparte na seksie. Zadne zaangazowanie sie uczuciowe nie wchodzilo w gre bo przeciez nie na tym to mialo polegac. Mialam uraz do zwiazkow takich prawdziwych wymagajacych zaangazowania, ale dlaczego mialam rezygnowac z sesku. To byli ( bo w uraz troche w latach sie przeciagnal) wolni faceci, odpowiadal im taki uklad z dwoma sie nawet potem zaprzyjaznilam, seks przeminal znajomosc pozostala do dzis. Rostania byly bezbolesne. Ogolnie wspominam milo 
"Grzeczne dziewczynki dostana sie do nieba, niegrzeczne dostana sie wszedzie"
Ja jestem przeciwniczką tego typu związków. Nie uważam, żeby to był prawdziwy związek. Prawdziwy związek opiera się na zaufaniu, miłości, wiary w drógą połówke oraz bliskości. Dopiero potem jest seks. Nie wyobrażam sobie siebie jak umawiam się z kimś tylko na seks a potem chwilka rozmowy (lub nawet nie) i idziemy do siebie. To coś nie dla mnie. Chociaż po części rozumiem troche takich ludzi, bo jeżeli nikogo nie mają albo zawiedli się na kimś bliskim to wtedy ma się ochote na seks ale bez tej "otoczki". Mimo wszystko dla mnie związki oparte na seksie to nie są prawdziwe związki.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Ciężko się wypowiadać komuś tak niedoświadczonemu związkowo\seksualnie jak ja w temacie w którym jak widać toczy się burzliwa dyskusja, jednak mimo to sądzę, że wtrącę i tutaj swoje 3 grosze, ponieważ mogę się wypowiedzieć z nieco innej perspektywy - człowieka patrzącego z boku, który nigdy nie był w związku ani nie uprawiał seksu lecz przez całe życie obserwował i zastanawiał się nad tym co widzi.
Patrząc na innych ludzi mogę śmiało powiedzieć, że całkowity brak seksu jest bardziej frustrujący niż życie w związku tylko na seksie opartym. Myślę, że każdy człowiek poszukuje pewnej ilości uczuć i ciepła, ale również spełnienia seksualnego z czego wynika, że związek łóżkowy zaspokaja jakąś część ludzkich potrzeb, przy czym dla osoby emocjonalnej, której bardziej zależy na uczuciach seks będzie mniej znaczący niż dla hedonisty szukającego wyłącznie fizycznej, namacalnej przyjemności.
Zapewne każdy potrzebuje jakiejś ilości uczuć jak również jakiejś ilości seksu. Każdy.
Kiedy zdarzyło mi się pracować w agencji towarzyskiej (nie świadcząc bynajmniej usług seksualnych - agencje to także lokale a te potrzebują pracowników różnego rodzaju) poznałem i polubiłem koleżanki wykonujące najstarszy zawód świata. To twarde kobiety, bo inne nie mogłyby pracować w tej branży, ale one też potrzebują uczuć, niektóre mają mężów\chłopaków i niejednokrotnie żywią do nich silne uczucie, choć specyfika zawodu często może komplikować relacje w tego rodzaju parach. Chcę jednak przez to powiedzieć, że dla kobiety pracującej w agencji związek ma dostarczać właśnie brakujących uczuć, gdyż seksu mają często te panie serdecznie dosyć.
Podsumowując - uważam, że każdy musi zdecydować co dla niego jest dobre i co dopowiada jego naturze. Osobiście nie próbuję twierdzić, że gdyby atrakcyjna kobieta zaproponowała mi związek bez zobowiązań odmówiłbym - miałbym przynajmniej zaspokojenie seksualne w ciężkim oczekiwaniu na kobietę swego życia. Z drugiej strony musiałbym obawiać się, że zakocham się w takiej przelotnej partnerce i wówczas wszystko się skomplikuje, zwłaszcza, jeśli ona nie odwzajemni tego uczucia lecz dostrzeże je i będzie chciała wykorzystać. Jestem bardzo spokojnym człowiekiem, jednak brak seksu już odrobinę mnie męczy - w końcu 21 lat to już wiek rozwiniętego seksualnie mężczyzny. Mimo to nie szukam seksu dla samego seksu, jeśli sam przyjdzie to OK w innym wypadku nie mam zamiaru szukać na siłę.
Patrząc na innych ludzi mogę śmiało powiedzieć, że całkowity brak seksu jest bardziej frustrujący niż życie w związku tylko na seksie opartym. Myślę, że każdy człowiek poszukuje pewnej ilości uczuć i ciepła, ale również spełnienia seksualnego z czego wynika, że związek łóżkowy zaspokaja jakąś część ludzkich potrzeb, przy czym dla osoby emocjonalnej, której bardziej zależy na uczuciach seks będzie mniej znaczący niż dla hedonisty szukającego wyłącznie fizycznej, namacalnej przyjemności.
Zapewne każdy potrzebuje jakiejś ilości uczuć jak również jakiejś ilości seksu. Każdy.
Kiedy zdarzyło mi się pracować w agencji towarzyskiej (nie świadcząc bynajmniej usług seksualnych - agencje to także lokale a te potrzebują pracowników różnego rodzaju) poznałem i polubiłem koleżanki wykonujące najstarszy zawód świata. To twarde kobiety, bo inne nie mogłyby pracować w tej branży, ale one też potrzebują uczuć, niektóre mają mężów\chłopaków i niejednokrotnie żywią do nich silne uczucie, choć specyfika zawodu często może komplikować relacje w tego rodzaju parach. Chcę jednak przez to powiedzieć, że dla kobiety pracującej w agencji związek ma dostarczać właśnie brakujących uczuć, gdyż seksu mają często te panie serdecznie dosyć.
Podsumowując - uważam, że każdy musi zdecydować co dla niego jest dobre i co dopowiada jego naturze. Osobiście nie próbuję twierdzić, że gdyby atrakcyjna kobieta zaproponowała mi związek bez zobowiązań odmówiłbym - miałbym przynajmniej zaspokojenie seksualne w ciężkim oczekiwaniu na kobietę swego życia. Z drugiej strony musiałbym obawiać się, że zakocham się w takiej przelotnej partnerce i wówczas wszystko się skomplikuje, zwłaszcza, jeśli ona nie odwzajemni tego uczucia lecz dostrzeże je i będzie chciała wykorzystać. Jestem bardzo spokojnym człowiekiem, jednak brak seksu już odrobinę mnie męczy - w końcu 21 lat to już wiek rozwiniętego seksualnie mężczyzny. Mimo to nie szukam seksu dla samego seksu, jeśli sam przyjdzie to OK w innym wypadku nie mam zamiaru szukać na siłę.
Pozdrawiam wszystkich.
Tak szczerze mowiac to co w tym zlego?
Jesli oboje sie na to zgadzacie i jest Wam z tym wygodnie ...
Ten chlopak tez moze zywic do Ciebie jakies glebsze uczucia i nie chce (boi sie?) do tego przyznac. Moze stad ten "brak czasu"
A moze nalezy do typu facetow "ja tu rzadze "
Na pocieszenie Ci powiem, ze moj zwiazek tez tak sie zaczal. Dzisiaj jestem juz 7 lat po slubie ...( aha, nie musialem
)
Jesli oboje sie na to zgadzacie i jest Wam z tym wygodnie ...
Ten chlopak tez moze zywic do Ciebie jakies glebsze uczucia i nie chce (boi sie?) do tego przyznac. Moze stad ten "brak czasu"
A moze nalezy do typu facetow "ja tu rzadze "
Na pocieszenie Ci powiem, ze moj zwiazek tez tak sie zaczal. Dzisiaj jestem juz 7 lat po slubie ...( aha, nie musialem

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 230 gości