TedBundy pisze:Ale nie prostacki egoizm. A egoizm we dwoje
Uważasz, że egoizm we dwoje jest lepszy niż pojedynczo? Nie sądzę. Egoizm to egoizm, nawet jeśli dotyczy osób dwóch, a nie jednej.
Bo tak, jak nie można "ja, moje, mi", tak nie można "my, nasze, nam".
Wspólnie pokonuje się przeszkody, stawia czoła przeciwnościom, ale we dwoje się cieszy i wśród innych. Nie przeciw innym.
Miłość nie ma nic wspólnego z egoizmem z podstawowego powodu - my nie kochamy dla tego ciepła, o którym było tu pisane, i dla tego, żeby ktoś był. Nie. Prawdziwie kochamy wtedy, kiedy kochamy, bo tak, niezależnie od tego, czy coś nam to daje, czy nie, dlatego z egoizmu nic tu nie ma. Bo miłość się bierze z wewnątrz, niezależnie od naszych potrzeb - przecież miłość nie jest warunkiem tego, że w ogóle i jak żyć będziemy. I dlatego nie mieszałabym miłości do sensu życia, celu czy motoru. Bo zawsze mi to zalatuje albo egoizmem albo pychą. A prawdziwa miłość jest ponad to, a raczej obok.