Całe życie była z kolesiem, którego nie kochała, bo pokochała kogoś innego. Przez niego próbowała popełnić samobójstwo. (parę razy) co dziwnego dostaławał zawsze szanse na przeżycie.. Potem na raka zmarł jej ojciec, który zawsze i tak ją bił, choć ona nadal go kochała. Jej młodsze rodzeństwo się stacza,bo matka nie daje sobie sama rady.Ona wynajmuje pokój wraz ze swą córeczką,córką mężczyzny który jej nigdy nie chciał i nie chce. Jednak teraz gdy ma 26 lat los się w końcu uśmiechnął do niej. Znalazła pracę (mało płatną,ale znalazła -znajdź pracę jak sam wychowujesz dziecko,które ma uraz do przedszkola-)
Wreszcie znalazła mężczyznę, który ją naprawdę pokochał a i ona w końcu zaczęła czuć coś do niego. Naprawdę jest teraz bardzo szczęśliwa.
A ty??
Wbrew pozorom, i plotkom, że to bajki, to istanieje takie coś jak happy end.
To wszystko oznacza tylko że kiedys będziesz naprawdę szczęśliwy, bo w życiu zawsze jest równowaga zła i dobra. Słońce zachodzi po to żeby wzejść.
A to, że: "życie jest jak zły kwadrans, w którym piękne są tylko sekundy" zobowiązuje nas do tego, abyśmy cieszyli się właśnie z takich chwil, i żyli dniem codziennym, w oczekiwaniu właśnie na te najcudowniejsze momenty..
Jest wielu ludzi w sytuacji, że nie mają totalnie co jeść, gdzie spać, itd. Ty masz nawet dostęp do internetu. A to że siedzisz przed nim całymi dniami, można zmienić. Ludzie traktują Cię tak, bo wyczuwają Twój brak pewności siebie. Pomiatają Tobą, bo może musisz czasem się im postawic, pokoazać im, ze nie dasz sobą pomiatać. Nie robić zawsze tego, co dupcia ich zechce. Niektórzy to uszanują, lecz większość po prostu wykorzysta Twoją dobroć.
Spróbuj się zmienić, troszkę wizualnie, to też nabierzesz pewności siebie. Przede wszystkim Ty sam musisz się otworzyć na nowe znajomości. I nie robić z siebie męczennika. Los do tej pory owszem Cię nie oszczędzał, jednak możesz to właśnie zmienić. Każdy zasługuje na przyjaciół.
Ja np. wczoraj uzmysłowiłam sobie jak wiele mam, i jak błache są moje problemy, kiedy w senatorium psychiatrycznym widziałam osobę chorą, która cieszyła się z wyniku jakiegoś meczu. Śmiał się ten pan dość głośno i dziwnie, jednak bardzo radośnie. Niedaleko sidziała jakaś para, która perfidnie śmiała się z jego śmiechu
Co gorsze.. Mój chłopak powiedział, że już tego idiotycznego śmiechu dłużej nie zniesie i chciał iść. A mi się łezki w oczach wtedy zakręciły i rzuciło mi się pare nowych refleksji i sposobów do życia. Kiedy widzimy problemy innych, nasze tracą wagę, przez co stajemy się szczęśliwsi. Może pomagaj jakoś wolontaryjnie? Przecież jesteś bardzo silnym człowiekiem, skoro tyle już przeszedłeś. Teraz.. jak każdy człowiek pojawiają się załamki, ale to minie
Ważne że Ty wiesz jak jest..
Coś z kochanowskiego..
"Nie porzucaj nadzieje
jakoć się kolwiek dzieje,
bo już nie słońce ostatnie zachodzi,
a po złej chwili piękny dzień przychodzi.(...)
Ty nie miej za stracone,
co może być wrócone.
Siła Bóg wywrócić może w godzinie,
a kto Mu kolwiek ufa - nie zginie...."
Jeśli serio nie masz z kim pogadać, spoko.. możesz ze mną

P.S. skąd jestes?