Postautor: amazonka » 29 sie 2006, 11:26
Spotykałam się swojego czasu z jednym poetą. Publikuje swoje wiersze, ma na koncie kilka nagród. I przyznam, że to może imponować. Fascynował mnie jego świat - artyści (poeci, pisarze, muzycy, malarze, fotograficy). Generalnie nie miałam zielonego pojęcia co do mnie mówią, często nie wiedziałam co powiedzieć jak ktoś prosił mnie o ocenę swojego dzieła, lecz mimo to była w nich jakaś magia. Za to brak ikry.
Wierszokleta może się podobać, zgrabny wierszyk może być miłym prezentem, ale nie każdy potrafi to docenić. "Stowarzyszenie umarłych poetów" - TAK, byleby daleko ode mnie ;-)