Yasmine pisze:No to teraz pytanie - jak nauczyc sie pozornej bezradnosci
Tylko nie pozorna bezradność! Po pierwsze nie lubię takich. Lubię zaradne. I wcale nie pozornie
Po drugie nawet abstrahując od tego, że może jestem troszkę inny od pozostałych facetów lubiący te bardziej gapowate - to i tak predzej czy pozniej wyjdzie ze to bylo tylko pozorne; że grałyście. A facet...cóż lubi się opiekować, ale jakie bedzie jego zdziwienie gdy zobaczy, że nie taką Was brał
A Wam Panie też powinno zalezec by brać faceta takiego, ktorego kreci wlasnie zaradnosc, a nie takiego lecącego na niewinne, głupiutkie - bo to też przecież świadczy o jego nieambitnym charakterze.
Tarantula a może Ci Twoi faceci zakladają, że jestes tak zajebista, że niemożliwością jest nieposiadanie faceta. I pasują.
Daj kurcze jakis sygnal np. "Ostatnio nudze sie niemilosiernie. Telewizor mi sie spalił i ogolnie rzecz biorac nie mam co robić. Żebym miala faceta wyszlibysmy do kanjpki..." I takie tam banialuki
To chyba jakiś sposob na obejscie tej blokady, nie?