ale moze uwiedz go lojalnie
co zrobić by spojrzał tak inaczej?
Moderator: modTeam
ptaszku niesamowita wypowiedz:)
ale moze uwiedz go lojalnie
tzn ja wiem co Andre ma na mysli - nikt nie karze Ci krzywdzic jego i jej, nikt nie mowi zebys klamala i zachowywala sie jak "swinia" badz jego najlepsza kumpela(jesli ona nia nie jest) i pokarz mu czasem ze go chcesz ale nie tak zeby byl przy Tobie tylko ze chcesz jego ze Cie pociaga jako facet i ze ma cos niesamowitego w sobie i daj mu do zrozumienia ze nie chcesz psuc jego zwiazku, ze po prostu jestes
hy dobrze napisalem co 
ale moze uwiedz go lojalnie
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Uważasz, że nie jest to kopanie dołków pod kimś?Hyhy pisze:nikt nie karze Ci krzywdzic jego i jej, nikt nie mowi zebys klamala i zachowywala sie jak "swinia" badz jego najlepsza kumpela(jesli ona nia nie jest) i pokarz mu czasem ze go chcesz ale nie tak zeby byl przy Tobie tylko ze chcesz jego ze Cie pociaga jako facet i ze ma cos niesamowitego w sobie i daj mu do zrozumienia ze nie chcesz psuc jego zwiazku, ze po prostu jestes hy dobrze napisalem co
Jakiekolwiek ruchy, działania, a nawet ich brak przy jednoczesnym byciu jest nie fair, o czym zresztą pisałam w swoim pierwszym poście w tym topiku.
Postawa jak najbardziej fair w stosunku do wszystkich, włącznie z samą sobą, byłaby taka: Mówi mu, że przyjaźń jej nie wystarcza (po trzech miesiącach przyjaźń, tak swoją drogą?), czuje do niego coś więcej, chciałaby z nim być, ale ponieważ ma zasady i nie tyka zajętych facetów, to sobie idzie w cholerę. Jeśli kiedyś bedzie wolny, to niech zadzwoni.
I bez żadnych sztuczek, taktyk, podchodów i udawań, że jest za jego związkiem, choć tak naprawdę nie jest albo ma schizofrenię.
A gdzie napisalem ze mu tego powiedziec nie moze? Jak zapyta to oczywiscie ze ma powiedziec. A gdyby nic do niego nie czula i byla jego przyjaciolka tak jak jest i ten kolo by sie w niej zakochal, to byloby fair wobec jego zwiazku i jego partnerki, bo tez bym to uznal ze fair nie jest:)
Ona ma byc dokladnie taka jak do tej pory, z tym ze czasem ma pokazac ze jest kobieta warta uwagi.
Hy
EDIT
Przeciez jak cos do kogos czuje to nie odejde od niego moze nie wywoluje zadnych sytacji jakis takich ostrzejszych ale nie uckiekam. Sama wiesz ze ciagnie do kogos mrt
Ona ma byc dokladnie taka jak do tej pory, z tym ze czasem ma pokazac ze jest kobieta warta uwagi.
Hy
EDIT
Przeciez jak cos do kogos czuje to nie odejde od niego moze nie wywoluje zadnych sytacji jakis takich ostrzejszych ale nie uckiekam. Sama wiesz ze ciagnie do kogos mrt
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze:Przeciez jak cos do kogos czuje to nie odejde od niego moze nie wywoluje zadnych sytacji jakis takich ostrzejszych ale nie uckiekam. Sama wiesz ze ciagnie do kogos mrt
Tak w skrócie: albo ktoś się kieruje tyłkiem, albo głową. Mądre, ludzkie zasady to podstawa. Ciągnie, nie ciągnie - trzeba być Człowiekiem. Facet zajęty jest przezroczysty. A jak coś do niego ciągnie, to się spiernicza, żeby niechcący nie wparadować między wódkę a zakąskę.
Jeśli u niego w związku coś idzie nie tak, to trzeba dać szansę to naprawić. Jeśli wsadzi się łapę w środek albo przyklei do sytuacji, to szanse na naprawę spadają, często do zera.
Zawsze mówiłam, że przyjaciółki to z daleka
moze powinnam dodać coś istotnego
otórz 10 mieś. temu stracił miłość swojego życia bo ta potraktowała go jak nic i zniknęła bez słowa. od tego czasu wiele rzeczy jest mu obojętnych. potem szukał raczej kogoś na siłę. jak go poznałam, to był jeszcze wolny, ale flirtował z tą co jest teraz tylko na gg (są ze sobą 2mieś). i kiedy ona dała mu szansę, stwierdził że się zakochał.
no i zaczeli wtedy ze sobą chodzić.
ja i on jesteśmy prawie tacy sami, zupełnie jak te dwie połówki pomarańczy.
tylko ze on ma inny typ lasek
ja w sumie tez zawsze wybieralam tylko blodnynow z niebieskimi oczami, na innch nie patrzalam
a teraz....
szatyn z zielonymi 

ja i on jesteśmy prawie tacy sami, zupełnie jak te dwie połówki pomarańczy.
-
- Bywalec
- Posty: 39
- Rejestracja: 06 gru 2005, 21:13
- Skąd: Podkarpackie
- Płeć:
A ja uwazam ze powinnas sie wycofac... Trojkaciki sa paskudne. Psuja zycie calej trojce. Jesli ma dziewczyne - a skad wiesz? Moze to jest ta jego jedna jedyna? Moze nie? Ale on sam musi do tego dojsc. A jesli Ty rozbijesz mu zwiazek, a pozniej bedziecie nieszczesliwi... bedziesz sobie plula w brode ze zabralas mu cos, co moze mialo dalszy sens, a on rowniez bedzie mial wyrzuty ze zaprzepascil cos cennego.
Moje zdanie... nie rob nic, bo moze on jest wlasnie szczesliwy. A to ze ma i bedzie mial jakies problemy w zwiazku, to wcale nie znaczy ze sie im zle uklada... taka kolej milosci.
Latwo jest cos zniszczyc, trudniej cos zbudowac/odbudowac
Moje zdanie... nie rob nic, bo moze on jest wlasnie szczesliwy. A to ze ma i bedzie mial jakies problemy w zwiazku, to wcale nie znaczy ze sie im zle uklada... taka kolej milosci.
Latwo jest cos zniszczyc, trudniej cos zbudowac/odbudowac
TedBundy pisze:Romek83 napisał/a:
Ojczyzna, Honor, Rownosc, Socjalizm
Romku, za ten podpis masz ode mnie duże z pianką
stawiasz kazdemu kto pisze takie frazesy
Tadziu nie zapedzaj sie, nie każdy kto pisze jak Ty musi byc osoba wartosciowa.
Andrew pisze:ZAJETY FACET NOSI NA PALCU OBRACZKE !
mój jest zajety bez obraczki. I zadna panna lafirynda nie ma do niego prawa.
do autorki tematu. musisz chyba sie pogodzic z tym, ze on kocha inna. Jesli cos z tego miedzy wami bedzie to chyba tylko mały romans który rozwali zbyt wiele
Kiedys radziła bym walke, uwodzenie, zdobywanie, gierki i sztuczki. teraz jest mi to bardzo dalekie. nie buduj swojego szcześcia na czyims bólu
ale czy to ma przyszłosc
ostatnio mi powiedzial: "brakuje mi jej, tęsknimy za sobą i tyle"
boję się ze ona i tak znajdzie sobie kogos na miejscu, ciagle chodzi na jakies studniówki, do pubow, itd. Ona tez mowila ze go kocha, ale ze nie wie jak beda dlugo ze soba
. to co to za milosc?! nawet jezeli nie wiadomo co przyniesie czas, to jak sie kocha to sie wie ze chce sie byc juz z ta osoba
ja chciałabym z nim spędzić resztę życia 

- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
ptaszek pisze:Ja bym tak nie zrobiła. Teraz jesteś jego przyjaciółką, choć chciałabyś być kimś więcej. A przyjaźń polega m.in. na lojalności. Próbując go zdobyć i oderwać od jego dziewczyny nie zachowasz się lojalnie. Uwodzić? Może się to skończyć niepowodzeniem. Jeśli by uległ, może się po jakimś czasie obudzić, zacząć żałować i mieć do Ciebie żal. Tą grą ryzykowałabyś dobre relacje z nim.
Paddy jest przyjaciółka dla Niego, ale On dla Paddy jest Ukochanym.
ptaszek pisze:Poza tym bardzo ładnie się zachowujesz doradzając mu ze szczerego serca, a nie kierując się prywatą.
Tak, tak a świstak siedzi i zawija je w te sreberka..
Paddy jest w Nim zakochana, więc doradza mu "ze szczerego serca" w nadzieji, że On tą szczerość dostrzeże i być może też się zakocha. Przy okazji zdobywa jego zaufanie.
Takie zachowanie ja nazywam nieświadomym uwodzeniem.
ptaszek pisze:W końcu jeśli się kocha, to ważniejsze jest szczęście tej kochanej osoby.
Tak, ale jeśli miłość jest odwzajemniona.
ptaszek pisze:Z drugiej strony, jak ktoś tu wcześniej rzekł, nie powinien lecieć do Ciebie z sercowymi sprawami wiedząc, że coś do niego czujesz Nie kapuje chłopak, że to Cię może boleć?...
To już jest wręcz śmieszne. On albo jest sadystą psychicznym albo jest niezbyt kumaty działając w ten sposób, ale Paddy się tym nie przejmuje, bo taka właśnie jest ślepa miłość. Widzi tylko to co chce widzieć.
paddy pisze:Ona tez mowila ze go kocha, ale ze nie wie jak beda dlugo ze soba . to co to za milosc?!
Tak, tak Paddy Ona jest najgorsza, ble, fe itp. Tak w ogóle to z jakiej racji weryfikujesz uczucie jakie Ich łączy? Pewnie sądzisz, że Ty jesteś od tej dziewczyny lepsza i że będziesz Go mocniej, lepiej, dłużej kochać, dasz Mu o wiele więcej od Niej itd.
Chcesz być fair wobec siebie, wobec Niego i wobec Niej? to po prostu powiedz mu prawdę, zagraj w otwarte karty bez ściem, gierek, uwodzenia itp. fałszywych zagrywek. Niech On wybiera i jeśli wybierze Ją to zakończ Waszą znajomość z godnością

Każde inne działanie z Twojej strony zawiera w sobie ziarno egoizmu.
* - aby zyskać Wolność trzeba coś stracić..Wiesz kogo..
"Gdyby ludzie rozmawiali tylko o tym, co rozumieją, zapadłaby nad światem wielka cisza."
dobra. to teraz z reka na sercu - czy komus z was kiedys chociaz raz taka sytuacja sie udala? to znaczy, czy w wyniku niej powstal trwaly zwiazek?
bo z moich obserwacji wynika, ze to jest bullshit. kolezanka przezywala taki sam dramat (po troche wiecej niz pol roku przyjazni - swoja droga, trzeba byc desperatem, albo wyjatkowo gleboko patrzec w dusze, zeby zakochac sie w kims, kto nosi flanelowe koszule wetkniete w spodnie).
i co? pewnie Cie taki koniec historii nie zadowoli, paddy - ale poznalam ja z bratem PMDP (pana-moja-druga-polowka) i po jakims tygodniu, czy dwoch spotykania sie wszedzie razem zapomniala nagle o flanelowych koszulach i panie X, w ktorym oczywiscie byla zakochana az do smierci - wypowiedzi miala bardzo podobne do Twoich. teraz, kiedy zmienila wreszcie fryzure, schudla, przestala sie nosic caly czas na czarno flanelowa koszula tylko patrz na nia z zazdroscia (analogiczna sytuacja - ona wyznala mu uczucia, a on 'fajnie, ale ja Cie nie kocham. ' i caly czas do niej dzwonil, rozmawial z nia, etc., chociaz ja to bolalo jak diabli)...
podobnie ja i moj przyjaciel nazwijcie go X, Y czy Z
przez pierwszy miesiac to byla platoniczna milosc z jego strony, przez jakis czas pozniej z mojej. i co? i kopytko. takie glupie zauroczenie, a zwiazek nie mialby zadnych szans. jest nam dobrze tak, jak jest.
i gdybym byla jego dziewczyna, pewnie bym sie wkurzyla i to ostro. wiesz, takie rzeczy po prostu widac. ja znam jedyna 'przyjaciolke' PMDP ktorej mnie przedstawil na samym poczatku naszej znajomosci (znaja sie od przedszkola i tu jasno widac, co ich laczy), podobnie zrobilam ja z moim przyjacielem Igrekiem. sprawa jest jasna - zapewne nie zyczylabym sobie kogos, kto wyznawalby mu uczucia. chyba, ze on o tym nie powiedzial swojej.
moja rada - daj sobie spokoj.
koncze moj dlugasny i pierwszy post na forum i pozdrawiam ;]
bo z moich obserwacji wynika, ze to jest bullshit. kolezanka przezywala taki sam dramat (po troche wiecej niz pol roku przyjazni - swoja droga, trzeba byc desperatem, albo wyjatkowo gleboko patrzec w dusze, zeby zakochac sie w kims, kto nosi flanelowe koszule wetkniete w spodnie).
i co? pewnie Cie taki koniec historii nie zadowoli, paddy - ale poznalam ja z bratem PMDP (pana-moja-druga-polowka) i po jakims tygodniu, czy dwoch spotykania sie wszedzie razem zapomniala nagle o flanelowych koszulach i panie X, w ktorym oczywiscie byla zakochana az do smierci - wypowiedzi miala bardzo podobne do Twoich. teraz, kiedy zmienila wreszcie fryzure, schudla, przestala sie nosic caly czas na czarno flanelowa koszula tylko patrz na nia z zazdroscia (analogiczna sytuacja - ona wyznala mu uczucia, a on 'fajnie, ale ja Cie nie kocham. ' i caly czas do niej dzwonil, rozmawial z nia, etc., chociaz ja to bolalo jak diabli)...
podobnie ja i moj przyjaciel nazwijcie go X, Y czy Z
i gdybym byla jego dziewczyna, pewnie bym sie wkurzyla i to ostro. wiesz, takie rzeczy po prostu widac. ja znam jedyna 'przyjaciolke' PMDP ktorej mnie przedstawil na samym poczatku naszej znajomosci (znaja sie od przedszkola i tu jasno widac, co ich laczy), podobnie zrobilam ja z moim przyjacielem Igrekiem. sprawa jest jasna - zapewne nie zyczylabym sobie kogos, kto wyznawalby mu uczucia. chyba, ze on o tym nie powiedzial swojej.
moja rada - daj sobie spokoj.
koncze moj dlugasny i pierwszy post na forum i pozdrawiam ;]
Paddy,
Za przeproszeniem... znacie się dopiero 3 miesiące. I już nazywasz Go przyjacielem.
I już Go tak kochasz....
Masz dylemat czy postąpisz fair wobec "tamtej"? Nie postąpisz.
A czy wtedy postąpisz fair wobec siebie? Nie wiem.
Wobec Niego? Nie wiem.
Ty znasz odpowiedź. Nie myśl za dużo, działaj fair.
Za przeproszeniem... znacie się dopiero 3 miesiące. I już nazywasz Go przyjacielem.
I już Go tak kochasz....
Masz dylemat czy postąpisz fair wobec "tamtej"? Nie postąpisz.
A czy wtedy postąpisz fair wobec siebie? Nie wiem.
Wobec Niego? Nie wiem.
Ty znasz odpowiedź. Nie myśl za dużo, działaj fair.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
wiem że każdemu wydaje się że to tylko zauroczenie itd. szczerze mówiąc zawsze właśnie tak sie zakochiwałam, ale wtedy podświadomie o tym wiedziałam, ze do siebie nie pasujemy, ze nic więcej nie będzie niż chodzenie tak na teraz. A tu? a tu czuję jakby to był jakiś znak, że to o tego mam walczyć, ze to jest miłość. ja się zakochałam w nim od pierwszego wejrzenia. ale potem uczucie rosło, a jego dobre serce sprawiło ze go pokochałam. owszem, ma jak kazdy wady. nie chce zeby ich tracil. i widzę je, ale bez nich nie byłby "tym" którego kocham. ostatnio powiedział mi patrząc na moje foto, ze byłabym piekniejsza jak bym schudla. a co teraz robie???? zaczełam sie odchudzać ![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
paddy pisze:w mądry sposób ciekawe jak to jest, i jak ja tego mam niby dokonać ehhh
Ty szukasz recepty, ktorej pod nos nikt Ci nie podsunie. Ja Ci nie powiem jaki to madry sposob bylby w Twoim wykonaniu, bo nie znam ani tego chlopaka ani Ciebie. Ja mam swoje sposoby, ktore sie sprawdzaja


Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Przeciez zalezy jaki to facet
Tak naprawde to nie sama dupa go do ciebie przyciagnie, no chyba ze to jeden z tych
Ale to musi byc smutne jak sie patrzy tylko na dupe
/ edit
poza tym kazdemu podoba sie cos innego, ja np lubie jak kobieta nie jest chuda a juz zupelnie nie pociagaja mnie za chude no coz tak mam
tluszczyk musi byc brzuszek tez to jest wlasnie zajebiste! 
Tak naprawde to nie sama dupa go do ciebie przyciagnie, no chyba ze to jeden z tych
Ale to musi byc smutne jak sie patrzy tylko na dupe
/ edit
poza tym kazdemu podoba sie cos innego, ja np lubie jak kobieta nie jest chuda a juz zupelnie nie pociagaja mnie za chude no coz tak mam
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
no on lubi takie "dziewczynki", drobniutkie, malutkie i takie kobiece. on sam jest drobnej budowy, wiec woli zeby laska nie była grubsza od niego
Co do odchudzania to idzie mi na razie dobrze. Biegam codziennie i stosuję niskokaloryczną dietę.
dlaczego tak uważasz??
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Olivia pisze:Mam być szczera? Nie masz szans...
dlaczego tak uważasz??
Wstreciucha pisze:Ty szukasz recepty, ktorej pod nos nikt Ci nie podsunie. Ja Ci nie powiem jaki to madry sposob bylby w Twoim wykonaniu, bo nie znam ani tego chlopaka ani Ciebie. Ja mam swoje sposoby, ktore sie sprawdzaja .... no i urok osobisty
Wprost przednio!
Nie podoba mi się to. A szczególnie w wykonaniu Wstręciuchy. Bo jeśli połączy się ten jedyny w swoim rodzaju dar, jakim jest to "coś", z moralnością taniej dziwki z Pigalaka (bo nawet dziwka ma zasady, ale nie taka, która już nawet za 10 zł pójdzie, bo jest wyposzczona albo bez gotówki), to wychodzi z tego gówno, które należy omijać z daleka, bo śmierdzi i może pobrudzić. Dlaczego ładujesz ją, Wstręciucho, w szambo?
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
mrt pisze:Dlaczego ładujesz ją, Wstręciucho, w szambo?
nie ja ja laduje, tylko swoimi wyborami kieruje sie i we wszystko laduje sama. Nie zrzucaj na mnie odpowiedzialnosci za czyjes czyny bo ja jej nie ukierunkowuje, wyraznie powiedzialam ze to co mialam na mysli sprawdza sie u mnie. I mam nadzieje ze porownanie z moralnoscia taniej dziwki nie tyczy sie mnie personalnie
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wstreciucha pisze:I mam nadzieje ze porownanie z moralnoscia taniej dziwki nie tyczy sie mnie personalnie
Też mam nadzieję, bo już się wystrachałam poważnie <boje_sie> Nie należy udzielać tego typu rad komuś zdesperowanemu, kto jest gotowy zrobić wszystko, aby zły cel osiągnąć. To tak jakby ktoś, kto pracuje w banku i zna zabezpieczenia, udzielał rad komuś, kto chce zrobić napad na ten bank.
A terazbezpośrednio do Ciebie, dziewczyno: Nie rób tak. I jesli Cię nie przekonuje pisanina, że tak nie wolno, co jest oczywiste (i zdanie Adrew w tym momencie nie jest nic warte, bo ma moralność tak pokrętną, że albo to kiedyś od A do Z wyjaśni, albo sprzedawana wyrywkowo bedzie siała ferment - w końcu to napisałam), to niech Cię przekona Twój własny tyłek: po miesiącu, dwóch, 10 latach wróci to do Ciebie. Zawsze wraca. I niech będzie, że ze mnie wróżka.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
mrt pisze:Też mam nadzieję, bo już się wystrachałam poważnie Nie należy udzielać tego typu rad komuś zdesperowanemu, kto jest gotowy zrobić wszystko, aby zły cel osiągnąć. To tak jakby ktoś, kto pracuje w banku i zna zabezpieczenia, udzielał rad komuś, kto chce zrobić napad na ten bank.
A terazbezpośrednio do Ciebie, dziewczyno: Nie rób tak. I jesli Cię nie przekonuje pisanina, że tak nie wolno, co jest oczywiste (i zdanie Adrew w tym momencie nie jest nic warte, bo ma moralność tak pokrętną, że albo to kiedyś od A do Z wyjaśni, albo sprzedawana wyrywkowo bedzie siała ferment - w końcu to napisałam), to niech Cię przekona Twój własny tyłek: po miesiącu, dwóch, 10 latach wróci to do Ciebie. Zawsze wraca. I niech będzie, że ze mnie wróżka.
zaskakujaca jest Twoja interpretacja i tylko Twoja, bo do tej pory nikt nie zauwazyl nic zlego w mojej tzw sugestii a i ja nic zlego tym bardziej niemoralnego nie mialam na mysli, malo tego dodalam "madry sposob", ale widac Marto wylaczylo Ci sie czytanie miedzy wierszami. Drugi topic w ktorym nie czuje kompetencji bo zdaje sie zostalam zle zrozumiana, ale milo wiedziec jakie masz wlasciwie zdanie na moj temat .
Wycofuje sie z tego topicu , nie moja liga <browar>
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Drugi topic w ktorym nie czuje kompetencji bo zdaje sie zostalam zle zrozumiana, ale milo wiedziec jakie masz wlasciwie zdanie na moj temat .
Wycofuje sie z tego topicu , nie moja liga
Moment! Trzecie piwo piję <browar> Więc przeczytaj, z łaski swojej, pierwsze zdanie z mojego poprzedniego posta
[ Dodano: 2006-02-19, 22:13 ]
A to "dziewczyno" to nie do Ciebie. Do Paddy. Też pijesz piwo?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 201 gości