agnieszka.com.pl • Separacja :/ ?? - Strona 2
Strona 2 z 2

: 18 kwie 2005, 20:56
autor: katerina
Rany boski, to co to musiał być za WIELKI PROBLEM, że się aż tak pokłóciliście??? Ja się kłócę z Misiakiem dosyć często (chociaż ostatnio jakby mniej), zwłaszcza w stanie upojeń alkoholowych wychodzi to popisowo, ale żeby od razu separację zarządzać? Dziwne to, albo nawet dziwne bardzo.

: 18 kwie 2005, 22:42
autor: misylwia
może pomóc, ale może też zzaszkodzić,
zależy jak wszystko poustalacie wpierw.

: 18 kwie 2005, 23:14
autor: ksiezycowka
To taka forma exhibicjonizmu.

Kurek słyszy to ode mnie ciągle, wie o tym dobrze. Nie ma powodu żeby tego nie czytał.
A że ciężko mu jest mnie zrozumieć...No coz...

Trza nad kilkoma rzeczami popracowac...

Rozumiem dobrze czemu nie pochwalacie owej separacji. Tez się trochę tego boję.
Myślałam o niej dlatego, że sama mam wiele spraw nieuporządkowanych. I żeby wiedziec czego chcę musze mieć czas zastanowić się co dalej z nami?i co dalej ze mną?

Ale chyba faktycznie nie jest to najlepszy pomysł choć często przychodzący do mojej główki :D

Ja wiem jedno, że nie skończę tego (choć fakt że się męczę) póki nie będę miała poczucia że zrobiłam wszystko co moglam zrobić żeby to ratowac.
Poza tym wierzę, że Słonko się ocknie i pare spraw zrozumie ;)

: 18 kwie 2005, 23:22
autor: kurek
chcialbym tylko zwrocic uwage ze to nie moon zalozyla temat i napisala ze "tylko ja rozwaza"

: 18 kwie 2005, 23:25
autor: Jasta20
no włąsnie, napisala ze ja rozwarza,czyli cos cos musi nie grac, cos ja boli skoro probuje w taki sposob dac ci do zrozumienia abys sie zastanowil nad paroma rzeczami...
Nie dajcie sie rutynie, znudzeniu, zalom i bezsensownym kłutnia!!!
Pozdrawiam :)

: 18 kwie 2005, 23:38
autor: kurek
rutyna i zludznia?
to nam nie grozi
dzisiejszy dzien jest na to dowodem... :556: :D
ja widze problem w celach zyciowych i agresji...

: 19 kwie 2005, 00:02
autor: ksiezycowka
Ale w mojej agresji, która jak Ci tłumaczyłam jest wynikiem mojej frustracji a moja frustracja wynika z tego co napisałam powyżej.

: 19 kwie 2005, 00:32
autor: szopen
"separacja" Jak to pieknie napisala Sophie to tylko ucieczka od problemow ktore predzej czy pozniej trzeba bedzie rozwiazac. rozumiem dac sobie trochę oddechu, nie wiem, 3-4 dni, ale nie miesiac. Jakby mi panna powiedziala ze potzrebuje miesiaca na zastanowienie sie co z nami, i jakbym widzial ze miesiac beze mnie wytrzymala to bym od niej spiepszal gdzie piepsz rosnie. Uwazam ze jak cos nie gra to trzeba sobie to probowac od razu wyjasnic, nie wiem, wydrzec sie na siebie czy co, ale oczyscic atmosfere, a nie jakies niezdrowe sytuacje i chowanie sie za "dume", bo ja nie wyciagne pierwszy reki i nie przyznam sie ze zrobilem/am zle. dziecinada moim zdaniem i tyle.

Re: Separacja :/ ??

: 19 kwie 2005, 00:38
autor: sophie
Nasunęła mi się jeszcze jedna myśl. Skoro po takiej konfrontacji:
Shmaciarz pisze:Wczoraj się pokłóciłem z moją dziewczyną, i stwierdziliśmy że przez miesiąc będziemy ze sobą w separacji.
następuje pomysł przerwy (separacja wg. mnie dotyczy już raczej poważniejszych związków - nie mówię tylko o małzenstwach), to co będzie w przyszłosci? Wyprowadzka jak coś nie gra do mamy, koleżanki, siostry, kogokolwiek? Zero rozmów bo była kłótnia? Bo nie potraficie się dogadać?
Czas nie rozwiąże za was niczego. Albo sami jednak się weźmiecie za siebie, albo po Was. I tyle.

: 19 kwie 2005, 01:27
autor: Leanan Sidhe
Moon i Kurek...
Po co rozstrzygacie takie sprawy na forum???
Bo ja nie rozumiem :551: :551: :551:

: 19 kwie 2005, 01:46
autor: ksiezycowka
Tak...
Jak ktoś ma problem, bo np nie umie gumki założyć to kurna pisze.
Jak ja mam problem natury nieco powazniejszej moim zdaniem to tylko pytania po kiego pisze :570:


Ale ok. Jak na dzień dzisiejszy koniec myśli o jakichś separacjach, zostałam przekonana i o mnie i Kurku koniec rozmowy.

Dziękuję Sophie :564:

: 19 kwie 2005, 02:57
autor: Sir Charles
moon pisze:Jak ja mam problem natury nieco powazniejszej moim zdaniem to tylko pytania po kiego pisze :570:

ej Moon... to nie o to chodzi... po prostu sie zdziwilem troszke..

: 19 kwie 2005, 08:08
autor: sophie
charlie81 pisze:
moon pisze:Jak ja mam problem natury nieco powazniejszej moim zdaniem to tylko pytania po kiego pisze :570:

ej Moon... to nie o to chodzi... po prostu sie zdziwilem troszke..


A ja się nie zdzwiliłam. Co prawda moja poprzednia wypowiedz może zostać odebrana negatywnie, ale tak naprawde myślę, że jestem w stanie zrozumieć powód. I choć sama bym tak nie zrobiła, to nie mam nic do tego, że Moon pisze. Dziewczyna jest nieco zdesperowana i tyle. Moze do Kurka kiedyś trafi jak ona naprawdę się czuje.

Trzymaj się Moon.

: 04 gru 2006, 16:34
autor: joj_sport87
miesiac ? :o ja czasami 4 dni nie moglem wytrzymac... z reszta to zalezy od czlowieka i ile sie z nim jest...

i wydaje mi sie, ze to nic dobrego nie wrozy, no chyba, ze ktoros z was nie wytrzyma i sie pierwsze "odezwie" i cos czuje, ze to bedziesz Ty