Wady ukochanych

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 16 lis 2004, 20:10

Wiele jest takich cech, które w zależności od perspektywy spojrzenia są albo wadami albo zaletami. ;)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Bartek22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 18 paź 2004, 10:01
Skąd: Poznan :)
Płeć:

Postautor: Bartek22 » 16 lis 2004, 22:36

Każdy ma jakies wady,jakas ceche ktora nie podoba sie drugiej osobie,bo idealu na swiecie nie ma...Ale milosc polega na tym ze akceptujemy druga osobe z tymi cechami i jesli chcemy z nim byc, nie zwracamy na nie zbyt duzej uwagi...
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 16 lis 2004, 22:53

Aga pisze:Na tej "złotej liście Foxy" oprócz zaradności ma wszystkie cechy

a ta dziura w spodniach ? gdzie tu schluda i zadbanie ?? ;)
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 16 lis 2004, 23:08

Wiesz Aga, bo to na poczatku to zauroczenie. W milosci wady sie widzi i akceptuje. Kocha sie za wady i za zalety.
Awatar użytkownika
jolie
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 125
Rejestracja: 08 paź 2004, 20:09
Skąd: Posen
Płeć:

Postautor: jolie » 16 lis 2004, 23:23

moj ma jedna wade. jest za daleko... :(
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 16 lis 2004, 23:26

jakbyście kobitki za bardzo zmieniły faceta w któym się zakochałyście to już by nie byłe ten sam facet i miłość mogłaby pojść w siną dal...
Aga nie przejmuj się, jak się ma 18 lat to niekoniecznie trzeba już myśleć bardzo racjonalnie, to jeszcze
Takie duże dziecko.

ja pod wpływem dziewczyny zmieniłem się i to nawet bardzo, ale na wg. mnie lepsze i dobrze mi z tym, chociaż pewnych rzeczy nie zmienie choćby nie wiem jak chciała to ze mnie wyperswadować :) zasady trzeba mieć :)
a wady partnerki ?
o drobiazgach typu "woli oglądać film niż mecz" (zamiast finału Copa America oglądaliśmy dramat jakiś na innym kanale, normalnie no coments... ) to pisał nie będę, ale wkurza mnie to że się potrafi czepiać o najróżniejsze pierdoły, ostatnio z nią o tm rozmaiwałem to chwilowo jest spokój, ale już czekam kiedy się znowu zaczną wyrzuty że to , czy tamto... podam przykład: ostatnio robi mi wielkie wyrzuty ze czasem sobie zapale (czasem tzn raz na tydzien, jak nie rzadziej, nigdy przy niej,po prostu jak czasem sobie wypije to i sie zdazy zapalic :) ) wg niej jestem wielkim palaczem a ona nie moze planować długtrwałego związku z palaczem.... kobity
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
jolie
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 125
Rejestracja: 08 paź 2004, 20:09
Skąd: Posen
Płeć:

Postautor: jolie » 16 lis 2004, 23:36

tez sie bardzo zmienilam pod wplywem mojego faceta. na lepsze. zmieniaja sie moje poglady, moj sposob bycia. wiele moge zrobic dla zwiazku, bo mi zalezy. ale charakteru nie zmienie, nie zrobie niczego, co by sprawilo, ze zrezygnowalabym z siebie.
I would go to heaven cause of the climat, but I will go to hell cause of the company.
Awatar użytkownika
Bartek22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 18 paź 2004, 10:01
Skąd: Poznan :)
Płeć:

Postautor: Bartek22 » 16 lis 2004, 23:43

Ja tez sie bardzo zmieniłem...

Nie powiedzialem jej jeszcze tego, ale to dzieki niej ( ONA JEST MOJA MOTYWACJĄ ! ) nie pale juz ponad dwa miesiące, i nawet przestałem obgryzac paznokcie, ktore obgryzalem od 10 roku życia...

:-)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 17 lis 2004, 08:19

Gdzieś jest granica między kompromisem a pantoflarstwem. ;)
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 17 lis 2004, 10:03

Szopen z tym paleniem to ma racje. Po co zaczynac.
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 17 lis 2004, 10:39

Aga, mi sie wydaje, ze to sa cechy, ktore bardzo mocno wboijaja sie w osobowosc, ale warto walczyc i rozmawiac, mimo wszystko, zawsze daje to jakies efekty..

Masz racje z tym idealizowaniem, ja tez teraz dostrzegam coraz wiecej rzeczy, ktore mnie zasmucaja....ale powiem szczerze, ze jak duzo do niego gadam, to to skutkuje..naprawde sie stara...
Awatar użytkownika
Bartek22
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 18 paź 2004, 10:01
Skąd: Poznan :)
Płeć:

Postautor: Bartek22 » 17 lis 2004, 12:23

To pantoflarstwo to do mnie? haha

Sluchaj chcialem bardzo rzucic palenie, i ona mi w tym pomogła, chcoiazby dlatego, ze jest...

Ja w tym nic zlego nie widze...Moze sami palicie i mi zazdroscicie :P
Awatar użytkownika
amazonka
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 316
Rejestracja: 26 kwie 2004, 15:06
Płeć:

Postautor: amazonka » 17 lis 2004, 12:42

Taaa palenie - to podstawowa wada mojego faceta. Tez kiedys rzuci, moze nawet nie dlatego ze chce, ale ze ja mu tak karze... :P Nie mam zamiaru miec w domu śmierdziucha.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 17 lis 2004, 17:05

To pantoflarstwo to do mnie? haha
Sluchaj chcialem bardzo rzucic palenie, i ona mi w tym pomogła, chcoiazby dlatego, ze jest...
Ja w tym nic zlego nie widze...Moze sami palicie i mi zazdroscicie


Nie, to nie było do Ciebie... :564:
Tak mi przyszło na myśl i napisałem. :564:
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 17 lis 2004, 22:10

Szopen z tym paleniem to ma racje. Po co zaczynac.
nie mówię że nie, ale ja nie mam zamiaru zacząć, i jeżeli przez te 7 czy 8 lat popalając okazjonalnie się nie nauczyłem palić to chyba teraz też się nie nauczę, no ale trzeba jej przyznać że cel ma szczytny :)
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)



pozdrawiam
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 17 lis 2004, 23:33

A moze jak sie okaze ze SAM musi pracowac uczyc sie, byc 20 godzin poza domem, wyprac sobie itd bo nie ma mamusi ani dziewczyny to zrozumie ze nie tak to powinno wygladac :d czemu od razu mowicie ze nic sie z tym nie zrobi ? :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 lis 2004, 00:54

Każdy ma wady.
"Widziały gały co brały."
Jeśli chce się je znaleźć u partnera - to się je znajdzie!
Rozumiem, że na poczatku związku trzeba ich szukać, ale po paru latach?
Po co?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 18 lis 2004, 12:58

No ! Obeszło się bez kłótni!!!! Bo mój mężczyzna wbrew temu co przypuszczałam umówił się na jazdy dodatkowe tylko mi o tym nie wspomniał ;). Normalnie dumna jestem ;)! Myślę że On z czasem się zmieni.... Dobrze że nie ma innych wad:) np. cztero-centymetrowego penisa :) :564:
Awatar użytkownika
Bender
Weteran
Weteran
Posty: 859
Rejestracja: 06 lis 2004, 17:25
Skąd: ds
Płeć:

Postautor: Bender » 18 lis 2004, 14:05

Aga pisze:... Dobrze że nie ma innych wad:) np. cztero-centymetrowego penisa :) :564:


aha - wyszlo szydlo z worka - wiec jednak dla kobiet wielkosc ma znaczenie ;) :D:D:D
Awatar użytkownika
Aga
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 lis 2003, 17:38
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Aga » 18 lis 2004, 14:25

Eeee tam nie ma takiego znaczenia jak jest w granicach normy (10-20) a 4 cm to....uuu.... Ale ponoć rekord Guinessa to 1,5 cm.
-SrAmSoN-

Postautor: -SrAmSoN- » 18 lis 2004, 14:38

Czyli mój 8 cm penis jest wadą... :(
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 18 lis 2004, 15:55

Jak stoi i ma 8 cm to straszną i wielką ! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
-SrAmSoN-

Postautor: -SrAmSoN- » 18 lis 2004, 16:02

Drwisz? Wiesz co czynisz? :(
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 18 lis 2004, 16:21

strasznie wielka wada tyciego penisa :D
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

-SrAmSoN-

Postautor: -SrAmSoN- » 18 lis 2004, 16:26

ha ha ha :/
bardzo śmieszne :/
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 18 lis 2004, 16:40

-SrAmSoN- pisze:Drwisz? Wiesz co czynisz? :(

Nie drwie tylko mi Cie zal jesli mówisz prawdę !! i współczuje !! :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 18 lis 2004, 21:47

Widze, że temat troche zboczył ale jest interesujący. To co mnie w waszym odpowiedaniu i opisywaniu troche zdziwiło to skazywanie takich ludzi jednoznacznie, że skoro teraz są niezaradni to już tacy będą do końca życia. A mi się nie wydaje aby tak było. Życie potrafi zmienić w nas tyle cech, że możemy być zupełnie innymi osobami. Niezaradność jest cechą którą jak nieśmiałość da się "wyleczyć". I daje głowe, że uda mu się ją wyleczyć. Czytając te posty Agi widać, że pochodzi nie za bogatej rodziny więc będzie musiał wiele rzeczy samemu sobie sprawić a nie tak jak inne osoby dostaną je od rodziców. To na pewno motywuje. A teraz jest taki gdyż jeszcze zapewne nie czuje tej samodzielności. Nie musi o tak wiele dbać samemu. Co do schludności to zapewne też się poprawi to ale z czasem.

Krzyś bardzo ciebie lubie i cenie sobie twoje zdanie ale jedne słowa twoje mnie zasmuciły i troche zarysowały mi moją opinie o tobie. A chodzi mi o te słowa w których piszesz, że zapewne wyniusł to z domu i już się nie zmieni. Czyżby to była taka ukryta forma klasyfikacji w rodzaju chłopi, robotnicy itd.? Bo niestety ale w moim odczuciu tak to zabrzmiało. To takie porównanie jak do klas społecznych kiedyś istniejących. A ja na to jestem bardzo wyczulona.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 lis 2004, 07:56

Z moich obserwacji wynika jedno , iz sa dwa rdzaje ludzi jesli chodzi o ten temat co piszesz a wiec zdanie (wyniósł z domu i taki bedzie )

Jak to opisac by było dobrze i bym dobrze został zrozumiany ?????

Otóz jest sobie chłopak z bogatej rodziny przez lata przebywania w takowej wszystko widzi postrzega , w zasadzie nic mu nie brakuje bo rodziców stać na wiele , wiec i jego potrzeby są zachowane , gdy taki pujdzie na swoje bedzie dązył do tego samego róznymi scieszkami , bo tak został przyzwyczajony takie zachowania wyniusł z domu i tak bedzie w przypadku 70% ludzi z takich domów to tak jak w przypowiesci z Talentami które to Bóg rodzał !!


Wezmy teraz biedną rodzine by chciało by sie powiedziec sytuacja bedzie podobna , ale okzauje sie iz nie tu to działa z tego co ja zaobserwowałem odwrotnie , Takie dziecko widzac na przestrzeni lat róznice w tym jak jest w domu a jak u innych , obserwujac to widzac ze tego i tamtego brakuje tez gdy dorosnie bedzie sie starało wszelkimi sposobami dojsc aby było lepiej by nie było tak samo jak w domu , takie dzieci są ambitniejsze bardziej zawziete i tak jest w 70% powiedzmy , 30% poddaje sie temu stwierdza ce chciało by sie by było lepiej ale jakos sie tym nie przejmują wychodzac chyba z załozenia ze skoro rodzice tak zyli to znaczy ze tak zyć sie da ! i tak mozna ! zyc !
Byc moze tu w przypadku chłopaka Agi sie myle , ale nie znam go , znam tylko tyle ile Aga to opisała , biorac pod uwage moje obserwacje napisałem to co napisałem , i mysle iz niikt nie powinien sie czuc urazony , bo też nić urazajacego w mym poscie nie było !

Trimity , ja też pochodze jesli juz mowa z najnizszej klasy bo robotniczej ! i w dupie to mam i tak czuje sie lepszy od nie jednego inteligenta !! i jestem lepszy ! :564: :564:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 19 lis 2004, 12:14

No teraz po twoich wyjaśnieniach widze, że jednak nie jesteś taki zły :). Choć nadal uważam, że z tamtym zdaniem nie trafiłeś i błędnie je napisałeś. Nie chodzi tutaj o urażenie ale o to jak te zdanie zabrzmiało. A zabrzmiało to tak jakbyś skreślał jednoznacznie tego chłopaka. No a sam przecież lubisz powtarzać "wszystko się zmienia" więc czemu on nie mógłby się zmienić? Kto wie czy za pare lat nie będzie tak zaradny jak niejedna osoba. Co będzie to zobaczymy, zresztą i tak 18 lat to nie jest aż taki wiek aby trzeba było być bardzo zaradnym. Zapewne to się zmieni kiedy już będzie musiał.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 lis 2004, 14:10

krzys pisze:Moja opinia jest taka , iz nie masz szans , wyniusł to z domu i takim pozostanie na wieki , moze sie zmienić pod wpływem jakiegos bodzca , tu mam namysli TWOJE odejscie od niego , ale nie daj sie zwieszc ! Po ewentualnym slubie wszystko wruci do normy !! i znowu taki bedzie ! to jest moje zdanie na ten temat ! I wiem ze tak bedzie !


Zgadzam się z Kszysiem!Nie zmieni się i będziesz miała problem.To nie wróży nic dobrego dla waszego związku.Zastanów się.Ty będziesz tyrać,a on ciągle będzie Cie zwodził.Uciekaj póki czas!
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 516 gości