Ale jeśli się kochacie, to wspólnie poradzicie se z tym problemem. :564:
Prosiłbym o radę...
Moderator: modTeam
Przełożyć się może - może nie być wesoło przez jakiś czas.
Ale jeśli się kochacie, to wspólnie poradzicie se z tym problemem. :564:
Ale jeśli się kochacie, to wspólnie poradzicie se z tym problemem. :564:
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Maverick pisze:Faceci sa po prostu inni niz baby, inaczej patrza na swiat, a jezeli wg kobiety "dojrzaly" facet to taki co patrzy na swiat jak kobieta to ja "dojrzaly" nie chce byc.
To przeciez cozywiste, ze jestesmy inni. I nie uwazam, ze obie plcie musza tak samo podchodzic do zycia/swiata itd. Roznimy sie i musimy to zaakceptowac... I tyle
Btw. Jest taka jedna fajna ksiazka na ten temat (Johna Grey'a o marsjanach i wenusjankach)
A pieprzonym syneczkiem mamusi byl moj eks... Lat 23 (wtedy) a bal sie spac ze mna w 1 lozku (300km od swojego domu), bo "co ja potem powiem mamie". Rozwalil mnie wtedy tym, heh...
Takiego czegoś to sobie nie wyobrażam. Mieć tyle lat i tak się zachowywać, o boże...
To ja chyba mam szczęście (a może nie), że mój luby mieszka sam a rodzice jego mieszkają o 230 km tak, że widziałam ich tylko raz. Jest już na tyle samodzielny, że mogłabym się wprowadzić do niego nawet i jutro. Ale póki co nie chce tego robić bo taką decyzje mieszkania na stałe trzeba naprawde dobrze przemyśleć.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Triniti19 pisze:Takiego czegoś to sobie nie wyobrażam. Mieć tyle lat i tak się zachowywać, o boże...
Tez bylam w szoku... A jak w koncu cos sie zaczelo dziac, i kolejnym razem do mnie przyjechal, to... dowiedzialam sie ze... musi poczekac. Uhm, a wydawalo mi sie, ze to z reguly dziewczyny czekaja jesli idzie o seks...
Uhm, a wydawalo mi sie, ze to z reguly dziewczyny czekaja jesli idzie o seks...
I to właśnie było nie do zniesienia

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Emperor pisze:Uhm, a wydawalo mi sie, ze to z reguly dziewczyny czekaja jesli idzie o seks...
I to właśnie było nie do zniesienia
Po raz kolejny bylam w szoku i gdyby nie to ze lezalam, to by mi sie szczeka o podloge potlukla... Moi najblizsi kumple (ktorym o tym zajsciu powiedzialam) jeszcze pol roku pozniej nie mogli tego zapomniec.
Ale tak na dluzsza mete dobrze sie stalo, ze niczego nie bylo. Bo potem byloby mi trudniej sie rozstac (znaczy sie zostawic...)
No ja też będę pamiętał
Swoją drogą to już drugi taki przypadek (kiedy kobieta była chętna i dawała znać o tym, a on NIC) poznany przeze mnie... Zresztą, kawał o tym opowie:
Para narzeczonych spaceruje w parku. Kiedy mijają grupę emerytów, ci zaczynają mruczeć: "co tam rączka za rączkę! Zabierz ją lepiej do Motelu, lalusiu!"
Chłopak bardzo zakłopotany, udaje że nic nie słyszy. Przechodzą koło placu budowy, skąd dobiegają ich krzyki robotników: "Te oferma! Przestań się przechadzać! Zaprowadź ją do ciemnego kąta i przeleć!" Jeszcze bardziej zakłopotany, chłopak udaje dalej że nic nie słyszy. W końcu odprowadza dziewczynę do domu i żegna się z nią: "Do jutra kochanie" Ona: "Oczywiście, do jutra, GŁUCHY KOŁKU!"
Pamiętam, pojechałem do kumpla na kawę. Gadamy se, gadamy o dziewczynach, przy piwku i mu powiedziałem, że gadałem z mą lubą i ona ma wolną chatę na całą noc. A on: "no to na co czekasz, GŁUCHY KOŁKU?" Hehe, przypomniałem se ten kawał i pojechałem
:P
Swoją drogą to już drugi taki przypadek (kiedy kobieta była chętna i dawała znać o tym, a on NIC) poznany przeze mnie... Zresztą, kawał o tym opowie:
Para narzeczonych spaceruje w parku. Kiedy mijają grupę emerytów, ci zaczynają mruczeć: "co tam rączka za rączkę! Zabierz ją lepiej do Motelu, lalusiu!"
Chłopak bardzo zakłopotany, udaje że nic nie słyszy. Przechodzą koło placu budowy, skąd dobiegają ich krzyki robotników: "Te oferma! Przestań się przechadzać! Zaprowadź ją do ciemnego kąta i przeleć!" Jeszcze bardziej zakłopotany, chłopak udaje dalej że nic nie słyszy. W końcu odprowadza dziewczynę do domu i żegna się z nią: "Do jutra kochanie" Ona: "Oczywiście, do jutra, GŁUCHY KOŁKU!"
Pamiętam, pojechałem do kumpla na kawę. Gadamy se, gadamy o dziewczynach, przy piwku i mu powiedziałem, że gadałem z mą lubą i ona ma wolną chatę na całą noc. A on: "no to na co czekasz, GŁUCHY KOŁKU?" Hehe, przypomniałem se ten kawał i pojechałem
Przyjdą takie czasy, że nie będziesz do niego w ogóle jeździć, ani on do Ciebie... Bo będziecie razem mieszkać. 
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Adam pisze:Ten kawał Emperora nie jest taki niedorzeczny ... chociaż nie ... jest. Ale chodzi mi tu o to że dziewczyny zawsze owijają w bawełne. Nigdy nie powiedzą że mają ochote na to czy na to tylko zawsze czekają aż chłopak sam sie domyśli. Często są przez to nieporozumienia i naprawde głupie sytuacje.
Kobiety w wiekszosci tak maja, ze mowia niewprost... Ja sie obecnie ucze i powoli zaczyna mi wychodzic mowienie wprost, co naprawde ulatwia zycie - nam obojgu. To wszystko dzieki mojemu misiakowi i takiej jedej ksiazce... :p
Maverick pisze:Jakiej ksiazce? Bo dokaldnie o tym co piszesz bylo w ksiazce "Dlaczego mezczyzni klamia a kobiety placza".
Wydaje mi się, że Sophie ma na myśli książkę Johna Graya "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus"
"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
Na rynku wydawniczym jest dużo takich książek - poradników. Przeglądnęłam Kenneth Wenning "Mężczyźni są z Ziemi i kobiety są z Ziemi", lecz sądzę, że Gray ma większe doświadczenie w tej materii. Kiedyś w TV wysłuchałam wywiadu Ophry. To mądry człowiek, swoje książki oparł na doświadczeniu własnym i jego pacjentów.
"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
Jasmen pisze:sądzę, że Gray ma większe doświadczenie w tej materii.
Ja czytalam tylko 2 ksiazki z tej dziedziny - to co powiedzial Mav (jakies 3 lata temu, moj facet teraz i mu sie nie podobalo) i wlasnie Gray'a (niedawno obje przeczytalismy i uwazamy ze jest naprawde dobra, a poza tym, niektore rzeczy z niej na serio dzialaja!)
Czy masz na myśli "jaskinie" (określenie Graya) mówiąc, że się sprawdzają? Które Waszym zdaniem: twoim i twojego chłopaka się sprawdzają? To ciekawe 

"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 296 gości