Siostra...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 sie 2007, 02:00

Neco pisze:Dlaczego tutaj nie może być identycznie???
Bo to inny dom, inna rodzina, inni ludzie.
Neco pisze:Nie potrafię po tym przejść do porządku dziennego.
Tez bym nie potrafila pewnie, ale dla mojego wsadzilam se swego czasu dume w kieszen i pare innych uczuc i musialam byc lizusem.
Neco pisze:Natomiast jeśli chodzi o siostrę, sprawa jest inna
Nie do konca. Mowimy o silnej wiezi rodzinnej. Jedni ja maja z siostra, drudzy z bratem, inni z ciocia, inni z matka itd. Ona ma z siostra i nie bedziesz z nia nigdy szczesliwy dopki siostra Cie nie zaakceptuje. Od Ciebie tylko zalezy ile jestes w stanie i chcesz zrobic.
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 05 sie 2007, 13:20

Neco pisze:"Że jestem głupi burak, który dąży do jednego i jak już to osiągnie to odejdzie".
No cóż, na poziomie to nie jest ale trudno przyjmij to na klatę i nie przejmuj się tym tak. Jeśli zależy Ci na dziewczynie to musisz teraz trochę powalczyć będąc lizusem ;)
Neco pisze:Już tak zrobiłem, gdyż póki nie poznałem Jej matki, nie wiedziałem że taki ze mnie lizus
To dobrze, zobacz masz już po swojej stronie jej matkę - jesteś w przewadze. Zobaczysz że po jakimś czasie siostrzyczka da za wygraną bo nikt nie da jej się przekonać.
Neco pisze:bo to tylko jest jej siostra
Niestety to nie jest "tylko" siostra, to rodzina, jedność.
Neco, trudno - zaciśnij zęby i rób swoje. Możesz spróbować ją do siebie przekonać ale nic na siłę, jak nie chce to nie - olej ale nie rezygnuj tylko z tego powodu z dziewczyny :]
Obrazek
Awatar użytkownika
PinkDevil
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 22 cze 2007, 10:09
Skąd: zza rogu
Płeć:

Postautor: PinkDevil » 06 sie 2007, 11:13

Kur*a jego bolszewicka mać. Ja już tak dłużej nie potrafię... <zalamka>
<fuckoff>

Nie mozesz probowac rozwalac wiezow rodzinnych, nie przeskoczysz tego, TY nie, facet, szwagier rzecz nabyta i nie rodzina... jedynie co, to Twoja musi to zmienic, przestac tyle z siostra zajmowac itd... po mojemu to niewiele mozesz robic, poza tym, ze bedziesz soba i powoli dazyl do celu jakim w tym wypadku i tymczasowo jest spokojne zycie z ukochana bez dodatkowych utrudniej, czego z calego serca zycze no i wytrwalosci <browar>
I know I'm not perfect, but I'm so close... It scares me
Awatar użytkownika
Daisy
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 05 gru 2005, 13:34
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Daisy » 06 sie 2007, 11:21

wyjedz z nia gdzies na tydzien nad jezioro.. zeby nie wiedziala gdzie ja zabierasz i siostra zeby nie wiedziala..... schowaj jej kom.... zeby nie miala z nia kontaktu.... i przez tydzien swoimi sposobami jej wytlumacz i udowodnij ze bez siostry tez jest fajnie <aniolek>
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy,
ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
Awatar użytkownika
marekkkkk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 131
Rejestracja: 17 sty 2006, 23:34
Skąd: W-Wa
Płeć:

Postautor: marekkkkk » 06 sie 2007, 17:26

"Że jestem głupi burak, który dąży do jednego i jak już to osiągnie to odejdzie"

Szczerze współczuje. Myślę, że jakiekolwiek wywożenie dziewczyny w dziką i głuchą puszczę nie pomoże, bo po powrocie będzie to samo. Postaw sprawę jasno, albo ty decydujesz o swoim życiu i jesteśmy razem, albo robi to za Ciebie Twoja siostra i musimy się pożegnać. Ja bym czegoś takiego nie wytrzymał. Denerwują mnie takie gierki. Skoro jej siostra może sie zabarykadować w mieszkaniu ze swoim chłopakiem to dlaczego ty nie możesz być z nią sam przez jakiś czas ? Nonsens.
lecter
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 02 lut 2006, 12:52
Skąd: Ost
Płeć:

Postautor: lecter » 07 sie 2007, 00:31

Miałem podobny problem z moją byłą (21 lat).Tyle że ona ma dwóch młodszych braci ( 14 i 16 lat) i była z nimi tak cholernie zżyta,szczególnie z najmłodszym, że jak przychodziłem do niej do domu to oni byli nietykalni,mozna im było wejść do pokoju bez pytania,wygłupiała się z nimi...a ja?....ja byłem tylko gościem który się patrzył jak jego dziewczyna zachowuje się jak dziecko.

Powiedziałem jej pewnego razu, że jak już mnie zaprasza do siebie to niech ja bede w jej centrum uwagi,niech mną sie zajmuje a nie braćmi.Skutek był taki, że zamiast przemysleć sprawę to obraziła sie na amen.Z resztą jej były miał ten sam problem,to znalazła wytłumaczenie że był zazdrosny o braci.Ze mną było to samo.

Ciężka sprawa, ale trzeba miec granice zdrowego rozsądku najpierw,żeby wiedzieć jak się zachować.A jeśli ona nie wie i co najgorsze nie da sobie tego wytłumaczyć że robi źle to albo wchodzisz miedzy wrony i krakasz tak jak one albo stawiasz ultimatum, zrozumienie w związku musi być:)
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 sie 2007, 06:31

kolejny przykład na to, że rodzeństwo czasem szkodzi :] nie lepiej jedynakom/jedynaczkom? <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 07 sie 2007, 09:14

TedBundy pisze:kolejny przykład na to, że rodzeństwo czasem szkodzi :] nie lepiej jedynakom/jedynaczkom? <diabel>

Nie nie lepiej :P Brak rodzeństwa nie gwarantuje zwiększenia zdrowego rozsądku. A często utrudnia rozwijanie zdolności społecznych ;)
Moi rodzice mają rodzeństwa co skutkuje sporą ilością kuzynów i kuzynek i jest super. Gdyby było inaczej to byłoby tak gupio i pusto.

Niektórym chyba organicznie brakuje nawet odrobiny zrozumienia i kultury. Dziewczyna, która zaprasza chłopaka i zamiast zajmować się gościem, jakby nakazywało dobre wychowanie, to go olewa i bawi się z braćmi (to że jak dziecko to akurat nieproblem, bo dobrze jeśli dorośli potrafią czasem odnaleźć w sobie dziecko - to dobrze robi)... totalna porażka. I potem ma jeszcze pretensje <mlotek>
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 07 sie 2007, 14:12

TedBundy pisze:nie lepiej jedynakom/jedynaczkom?
Nie sadze. Nie wyobrazam sobie nie miec mojego brata. Fakt, ze z wiekiem [tak jak pownno byc zreszta nie jak jest tutaj pokazane] troche drogi i zażyłości rodzenstwa sie rozchodza, ale dalej sa to jedne z najblizszych nam osob, ktore bardzo kochamy.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 07 sie 2007, 15:00

TedBundy pisze:nie lepiej jedynakom/jedynaczkom? <diabel>

Nie, wyrosłam na odizolowanego samotnika i ciężko mi z ludźmi żyć. A rozwiązanie mogłoby być takie proste. Czemu mi siostry albo brata nie dali :(
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 07 sie 2007, 15:09

TedBundy pisze:nie lepiej jedynakom/jedynaczkom?

A nigdy w życiu. Rodzeństwo w młodości daje ostro w kość - i to też nie zawsze - ale później zwyczajowo wszystko się naprostowywuje. I tak wiem, że moja sis stoi za mną zawsze, pomimo jej durnych komentarzy i tekstów o mnie i wiem, że mogę na niej zawsze polegać, której w 100% ufam. O obcych (czyt. nikogo spokrewnionego) tego nie mogę powiedzieć.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 07 sie 2007, 15:32

TedBundy pisze:nie lepiej jedynakom/jedynaczkom? <diabel>

nie sądzę, żeby to była reguła. problemem tu nie jest posiadanie siostry, ale relacja. zawsze możesz trafić na sytuację, której w roli takiej siostry wystąpi mama/przyjaciółka/ktokolwiek.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 07 sie 2007, 15:35

No wlasnie chcialam napisac, ze sie wybije. Nie napisze moze ze wolalabym byc jedynaczka... ale relacje z siostra poprawiaja sie tylko doraznie, sa ok na jakiejs bardzo plytkiej plaszczyznie (o zakupy, o jak chce cos pozyczyc itp). Nie mamy specjlanego kontaktu, wlasciwie w domu mijamy sie ze soba. Jest dziwnie. Oczywiscie w sytuacjach kryzysowych jestem zawsze gotowa zeby jej pomoc, no ale to nie tak powinno wygladac.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 07 sie 2007, 22:25

nie mam rodzeństwa i jakoś żyję <diabel> Bo problem nie leży tutaj. Nieistotne, czy dorastałeś jako jedyne dziecko czy było was tyle co w piłkarskim teamie. Jeżeli rodzice wychowywali, a nie chowali i nie wychowywali potomstwa pod kloszem, problem nie ma prawa zaistnieć

Marissa pisze:sis
.

? :| :|
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Daisy
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 99
Rejestracja: 05 gru 2005, 13:34
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Daisy » 07 sie 2007, 23:29

TedBundy pisze:Marissa napisał/a:
sis
.

?


sis = siostra, nie wiesz?:P <aniolek>
"Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy,

ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu."
lecter
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 02 lut 2006, 12:52
Skąd: Ost
Płeć:

Postautor: lecter » 07 sie 2007, 23:44

kolejny przykład na to, że rodzeństwo czasem szkodzi


ja bym nie sprowadzał tu problemu czy lepiej mieć rodzeństwo czy nie,ale do ustalenia właściwych relacji i posiadania szeroko rozumianego taktu.Może mieć nawet 10 rodzeństwa ale jak ja przychodze to reszta wie że nie mozna wchodzić do pokoju itp bo nie wypada.Ale to już kwestia wychowania....czy naprawdę zbyt duzo od niej wymagałem?:)
Awatar użytkownika
Neco
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 31 sie 2006, 00:17
Skąd: mnie znasz?
Płeć:

Postautor: Neco » 08 sie 2007, 03:17

A ja mam siostrę i mam z nią dość dobry kontakt. Jednak zarówno ja jak i Ona, nie wpieprzamy sie w swoje sprawy. Szczęśliwie mieszkamy w dwóch różnych miastach i nie wcinamy się sobie w swoje sprawy. Układ mi ten bardzo odpowiada, bo zarowno ja jak i Ona jestesmy osobami dorosłymi i sami potrafimy o siebie zadbać. Nic mnie nie obchodzi z kim Ona sie spotyka, z kim sypia. Dlaczego w moim związku nie może być tak samo?

Teraz moją głowę zajmują szczęśliwie inne problemy, więc nie myślę o "siostrze" mojej dziewczyny i jakoś tak to leci. Jutro wyjeżdzam z dziewczyną w góry, tak jak radziliście. Niestety "zabranie telefonu" nie wchodzi w grę. Gdy to zasugerowałem, prawie awantura wyszła :). Postaram sie jednak sprawić, by telefon nie był jej potrzebny, bo będzie bardziej zajęta mną a raczej ja Ją, niż siostra :D

Innego pomysłu nie mam.
Jak wrócę pomyślę jak tutaj podejść siostrę. Na razie mam na nią nerwa jak cholera i nie chce mi się z nią gadać ;].

Pozdrawiam
Neco
... bo przecież Kocha się tylko dwa razy.
Mój limit się wyczerpał :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 08 sie 2007, 07:23

Uważaj.
Ja miałem raz taki motyw:
Obchodziliśmy trzecią rocznicę, jest miło, romantycznie w pewnej knajpce. Potem wróciliśmy do domu, połozylismy się, przytulilismy się do siebie mocno i tak leżymy... Dzwoni telefon. Siostra dzwoni, że ją szef gnębi i takie tam sprawy. Skończyła się rozmowa - nastrój prysł. Bo przecież ona taka biedna, tak ją gnębią. Moja zaczęła się nad nią użalać.
A potem zamiast jakoś spędzić razem ten wieczór, ona wolała iść se poczytać książkę... <pijak>

Neco uważaj - bo gdy zaczniesz już wygrywać z jej siostrą. Kiedy Twoja zacznie bardziej na Ciebie patrzeć niż na nią, to wtedy ta siostra uderzy w jakiś najsłabszy punkt. I albo Twoja dziewczyna nie da się na to nabrać, albo znów się popieprzy.

Mieliśmy brać ślub. Przed ślubem zamieszkaliśmy razem. Było git. Do czasu aż się jej siostra nie zaczęła wpier.dalać do naszego życia ze swoimi radami. I tak pamiętam do dziś hasło "bo ona taka mądra, stwierdziła, że jak się mieszka ze sobą przed ślubem, to się przestaje myśleć o ślubie". I jak widać, okazało się to trafnym uderzeniem... <pijak>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 175 gości