spotkanie z byla

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 18 lip 2007, 21:54

Wiele zalezy od bylego i terazniejszego.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 lip 2007, 21:58

Wstreciucha pisze:Wiele zalezy od bylego i terazniejszego.
Tu sie zgodze. Ja bym moze reki pierwsza nie wyciagala, ale oni tak. I tak to sie toczy. Nie sa to czeste spotkania - mam blizszych ludzi wkoło siebie. Nigdy nie skonczy sie to przyjaznia - bo przyjaciolom sie ufa a ja bylym nie umiem ufac. Ale zwykla znajomosc czy sptkanie od czasu do czasu - ok :D
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 18 lip 2007, 22:03

To czy jest zwyklym znajomym, wlasnie zalezy od okolicznosci rozstania jak juz to wczesniej bylo powiedziane, a jaki jest sens takiego spotkania? Nie koniecznie musi chodzic tylko o rozmowe... przeciez mam wlasnie taka sytuacje, ze moze byc tak, ze panna do mnie wroci, a to z tej racji, ze troszkie sie zmienilem, przy rozstaniu nie zachowalem sie jak debil i szczerze mowiac mialem nawet taki pomysl, by zrobic cos ze soba tak, by chciala sama wrocic, a nie tylko ja, bo przeciez ona mnie zostawila.

Zauwazyelm jeden mankament takiego zmieniania siebie w celu ponownego zainteresowania swoja osoba tej bylej drugiej polowki, mianowicie... przestalem czuc potrzebe jej obecnosci, swiadomie zabilem w sobie to co do niej czulem, ale wlasnie w celu by znowu byc razem. Wiem jak to brzmi, ale wychodze z zalozenia, ze to najlepsza opcja by znowu byc razem. Teraz szczerze mowiac, mam wybor, moge byc z nia, lub nie, bo w koncu poza nia, dzieki nowemu stylowi zycia, mam inne mozliwosci na zwiazki...

Tyle, ze chyba nie bede bral kota w worku, a sprawdzona dziewczyne, ktora dobrze znam. Jest tez jedna fajna stona zmienienia siebie, dziewczyna bedzie mogla mnie odkrywac po czesci na nowo, co jest naprawde sporym plusem.

edit: Wy dziewczyny mowicie o swojej sytuacji, kiey macie facetow, a ja przedstawiam druga strone barykady, kiedy chlopak i dziewczynia sa wolni.
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
aniołek88
Bywalec
Bywalec
Posty: 58
Rejestracja: 30 wrz 2006, 13:21
Skąd: :)
Płeć:

Postautor: aniołek88 » 18 lip 2007, 22:17

Moj chlopak jeszcze ze mna nie zerwal ale wydaje mi sie ze raczej on nie bedzie chcial sie ze mna spotykac by np mnie nie ranic zwlaszcza ze wie ze kocham go i raczej szybko nie przestane.. O spotkania bede zabiegac pod byle pretekstem... na pocztaku chyba bede starala sie ich jakos uniknac by zniszczyc w sobie swiadome uczucie ale w glebi serca pragne by jednak do mnie wrocil... zreszta wszytsko zalezy od sytuacji rozstania...bedzie trudno chyba kazdemu ale mija z czasem i spotkania sa cenne majac na uwadze to ze jednak mezczyzna byl dla mnie kims bardzo bliskim...
Miłość jest najbardziej dzwieczna ze wszystkich harmonii:)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 lip 2007, 22:18

Ardaniss pisze:przeciez mam wlasnie taka sytuacje, ze moze byc tak, ze panna do mnie wroci, a to z tej racji, ze troszkie sie zmienilem, przy rozstaniu nie zachowalem sie jak debil i szczerze mowiac mialem nawet taki pomysl, by zrobic cos ze soba tak, by chciala sama wrocic, a nie tylko ja, bo przeciez ona mnie zostawila.
Sek w tym ze ja z zadnym bylym nie chciala bym byc ani oni ze mna. Czy sa wolni czy nie. Dlatego to czysta relacja jest. Jakby sie okazo ze jakis utrzymuje ze mna kontakt bo chce wrocic to bym uznala za debila chyba i nawet na znajomosc szans by nie bylo. No jedyne co nie jest czyste w tych moich relacjach z 1 bylym to pociag fizyczny. Fermony sie nie zmienily :/

[ Dodano: 2007-07-18, 22:20 ]
aniołek88 pisze:raczej szybko nie przestane..
Mowimy o sytuacjach w ktorych bys przestala przeciez. Poki nadal bylam w bylym zakochana to tez mnie ciagnelo ale spotkan unikalam bo mnie tylko bolalo. Jak mi przeszlo, minal jakis czas zesmy sie spotkali. Tez bardziej przypadkowo, bo mamy wspolnych znajomych.
Awatar użytkownika
Michalos
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 21 sie 2005, 21:52
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Michalos » 18 lip 2007, 22:28

moon pisze:Jakby sie okazo ze jakis utrzymuje ze mna kontakt bo chce wrocic to bym uznala za debila chyba i nawet na znajomosc szans by nie bylo.



myślę ze większość z nas czasem ma takie myśli nawet gdy już kogoś ma a spotyka sie z byłą/ym to myśli sobie "o jak fajnie znów by było razem i może było by lepiej niż wcześniej....."
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 18 lip 2007, 22:36

moon pisze:Sek w tym ze ja z zadnym bylym nie chciala bym byc ani oni ze mna.


No widzisz, jestesmy w innych sytuacjach :) Ja do swojej bylej chce wrocic, ale mam juz na tyle rozumu, by musiala chociaz troche sie postarac o mnie, bo przeciez to nie jest tak, ze to zawsze chlopak musi zawsze zabiegac o wzgledy dziewczyny. Narazie jest fajnie, 2 miesiace przerwy, wczoraj sie spotkalismy, bylo milo, umowilem sie z nia na piatek. Co ciekawe, sama na jutro zainicjowala spotkanie, niby ze mam jej dac tekst piosenki... tja... jak by nie miala mnustwa innych zrodel :p

Moon, a moze nie spotkalas sie jeszcze z sytuacja, kiedy wlasnie takie rozstanie bylo potrzebne, by moc sie znowu zejsc, tylko w tym nowym zwiazku nie popelnic bledow ze starego? Takie rozpoczecie od nowa, z nowa, lepsza talia kart :) Ja tak do tego podchodze, z moja poprzednia byla przykladowo nie utrzymuje ZADNEGO kontaktu, ograniczamy sie do "czesc" na ulicy, nie czulem by byl sens zaczynac jeszcze raz, to nie zaczynalem, a teraz... teraz jest inaczej.

I bede w o brnal, mimo tego, ze nie wiem, czy czasem nie wdepne w wieksze bagno. Trzeba byc optymista :)
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 18 lip 2007, 22:48

a ja sie z bylymi kiedys spotykalam, byly normlane kolezenskie spotkania, bardzo mile, ale nigdy zadna ze stron o niczym wiecej nie myslala. Takie spotkania najczesciej nieszkodliwe sa jezeli obie strony jzu nic nie czuja i nicze3go nie oczekuja. Przestalam sie spotykac bo jeden byly wyjechal na studia daleko, wiec tylko gg czasem a drugiemu ocecna dziewczyna zakazala sie spotykac <rotfl>
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 lip 2007, 22:49

Ardaniss pisze:Moon, a moze nie spotkalas sie jeszcze z sytuacja, kiedy wlasnie takie rozstanie bylo potrzebne, by moc sie znowu zejsc, tylko w tym nowym zwiazku nie popelnic bledow ze starego?
Taka tez mialam. Z moim obecnym zwiazkiem. Sie cos posypalo, bylo zerwanie i jak nowi sie zeszlismy.
Ardaniss pisze:z moja poprzednia byla przykladowo nie utrzymuje ZADNEGO kontaktu, ograniczamy sie do "czesc" na ulicy, nie czulem by byl sens zaczynac jeszcze raz, to nie zaczynalem,
A bez checi zaczynania od nowa nie da sie utrzymywac normalnej znajomosci? :|
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 18 lip 2007, 22:53

moon pisze:Taka tez mialam. Z moim obecnym zwiazkiem. Sie cos posypalo, bylo zerwanie i jak nowi sie zeszlismy


No prosze, jednak nawet tu widze przyklad szczeslwego "comebacku".

moon pisze: A bez checi zaczynania od nowa nie da sie utrzymywac normalnej znajomosci?


No nie w przypadku kiedy uwazam ja za wredna suke jako dziewczyne i kiedy sama sie nie odzywa ^_^
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 lip 2007, 22:57

Ardaniss pisze:ja za wredna suke jako dziewczyne
A czemu tak uwazasz? Ja bylego jako faceta tez uwazam za kawal sku.rwiela. Tym bardziej ze ma super dziewczyne [poznalam] jest z nia lat z 6-7 juz, a ile mial na boku [w tym mnie] to glowa mala. Ale jako znajomy jest ok.
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 18 lip 2007, 23:03

Nie lubie osob, ktore zawsze staraja sie dominowac, uwazaja, ze sa lepsze od wszystkich, maja o sobie niesamowicie wysokie mniemanie, a tak naprawde wcale nie sa tacy wspaniali. W dodatku oklamuja samych siebie... chore :)
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 18 lip 2007, 23:10

Ardaniss pisze:Nie lubie osob, ktore zawsze staraja sie dominowac, uwazaja, ze sa lepsze od wszystkich, maja o sobie niesamowicie wysokie mniemanie
Ok to ja spadam stad bo ja wlasnie taka jestem a do tego egoistka. <aniolek> Z tym, ze to troche malo jak na okreslenie "wredna su.ka"
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 18 lip 2007, 23:43

Ardaniss pisze:Nie koniecznie musi chodzic tylko o rozmowe... przeciez mam wlasnie taka sytuacje, ze moze byc tak, ze panna do mnie wroci,

No wlasnie , a ja nie jestem Toba i NIE MAM interesu w tym, by sie spotykac z bylymi, natomiast moon nie musi miec interesu , bo ona traktuje bylych jak znajomych. I to nas wszystkich rozni od siebie i powody, dla ktorych tak lub nie utrzymujemy takich kontaktow.

A pytanie zawarte w meritum tego tematu jest bez sensu . Wlasnie z powyzszego wzgledu. Bo jak koles pyta, czy cos zlego jest w spotkaniu sie z byla panna, to mu kazdy wg siebie odpowie a nie wg jego wlasnych, prywatnych intencji. Jakies pierdzielenie o szopenie.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Michalos
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 75
Rejestracja: 21 sie 2005, 21:52
Skąd: Kielce
Płeć:

Postautor: Michalos » 19 lip 2007, 05:00

huhu to widzę ze sie trochę pokręciło w moim temacie ; PP

a co całej sprawy to powiem iż teraz pozostaje mi czekać aż była wrócił z gór i sie z nią umówić myślę ze jeszcze pamięta o moim istnieniu <głupek>
lecter
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 02 lut 2006, 12:52
Skąd: Ost
Płeć:

Postautor: lecter » 20 lip 2007, 00:16

Ja ze swoją zerwałem,ale nasze rozstanie nie było na zasadzie kłótni czy cos takiego.Teraz utrzymujemy kontakty,bo nie mamy innej bratniej duszy przy sobie-a znamy sie bardzo dobrze.Nie wykluczam że moze nastapic powrót,ale jak to Ardaniss powiedział-ona też musi wykazać chęć utrzymywania kontaktu.

Lecz jeśli okaże sie że ma kogoś,nie zamierzam wtrącać się w jej zycie i nalegać na spotkania.Chyba że sama będzie o nie prosiła.Nie chce byc jej wrogiem tylko dlatego że nic nie czuje do mnie(choc tutaj jest druga strona medalu-jej sfera uczuciowa jest jakaś zachwiana,chce poczuc a nie może,wszystko jej sie we mnie podoba-a mimo to nie może poczuc.dziwne)

dopóki nie trafię na inną kandydatke,nie zamierzam zrywac kontaktu.pózniej może być juz tylko baaaaardzo ograniczony lub nie być go wcale.
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 20 lip 2007, 00:51

Eh... panowie, ja problem widze, a Wy chyba nie... :) Nie potraficie wytworzyc milosci. TAK! Milosc mozna wytworzyc, wymaga to opanowania i pracy, ale jest wykonalne. Nie mozna zachowywac sie tylko jak kumpel/przyjaciel w zwiazku i byc jednoczesnie na kazde zawolanie. Muscie dac pannie zatesknic, to wlasnie ta tesknota, ten niedlugi brak kontaktu, ten brak pewnosci tego, co teraz robicie i z kim, ten, mozna by powiedziec... bol... wywoluje w niej milosc. To samo tyczy sie nas, my tez mozemy sie wlasnie w ten sposob zakochac.
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 20 lip 2007, 00:55

Ardaniss pisze:Nie potraficie wytworzyc milosci. TAK! Milosc mozna wytworzyc, wymaga to opanowania i pracy, ale jest wykonalne. Nie mozna zachowywac sie tylko jak kumpel/przyjaciel w zwiazku i byc jednoczesnie na kazde zawolanie. Muscie dac pannie zatesknic, to wlasnie ta tesknota, ten niedlugi brak kontaktu, ten brak pewnosci tego, co teraz robicie i z kim, ten, mozna by powiedziec... bol... wywoluje w niej milosc. To samo tyczy sie nas, my tez mozemy sie wlasnie w ten sposob zakochac.

Milosci nie da "sie wytworzyc" , jesli tylko jedna osoba w ta milosc wierzy - krotko mowiac , na grzyba Ci wywolywanie uczucia tesknoty w Pannie, ktora kreci lody z innym bo jej zwisa Twoj byt.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 20 lip 2007, 01:02

A czy ja powiedzialem to o dziewczynie, ktora juz nie jest ze mna w zwiazku, tylko z innym? Nie, takiego fragmentu tam nie ma. Mowie o dziewczynie, ktora na nowo zainteresowalem swoja osoba, z ktora wczesniej bylem w zwiazku, ale milosc byla jednostronna. Co do powstawania milosci mamy rozne poglady, widze to juz po Twoim jednym poscie :)
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
toor
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 84
Rejestracja: 26 maja 2007, 19:44
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: toor » 20 lip 2007, 08:36

Ardaniss pisze:Muscie dac pannie zatesknic, to wlasnie ta tesknota, ten niedlugi brak kontaktu, ten brak pewnosci tego, co teraz robicie i z kim, ten, mozna by powiedziec... bol... wywoluje w niej milosc.


O, to prawda, wprowadzenie w pewnym momencie dystansu pomaga bardzo, czasami lubi być tak, że nawet się nie obejrzysz a już jest efekt. Przetestowano powyższe z sukcesem :).
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 20 lip 2007, 09:09

Z żadnym z byłych nie utrzymuję kontaktów, dotychczas było tak dlatego, że oni urwali kontakt. Teraz ten ostatni się wyłamuje z tego schematu, ale mam nadzieję, że już nie długo, bo utrzymanie z nim kontaktu nadal za dużo nerwów i emocji mnie kosztuje.
Myślę, że to wszystko zależy od tego jak skończył się związek oraz tego czy obie osoby już nic do siebie nie czują. Bo jeśli jedna nadal coś czuje, a druga już sobie ułożyła życie, to tej pierwszej będzie cholernie trudno być kumplem/kumpelą.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
lecter
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 02 lut 2006, 12:52
Skąd: Ost
Płeć:

Postautor: lecter » 20 lip 2007, 11:45

Milosc mozna wytworzyc, wymaga to opanowania i pracy, ale jest wykonalne. Nie mozna zachowywac sie tylko jak kumpel/przyjaciel w zwiazku i byc jednoczesnie na kazde zawolanie. Muscie dac pannie zatesknic, to wlasnie ta tesknota, ten niedlugi brak kontaktu, ten brak pewnosci tego, co teraz robicie i z kim, ten, mozna by powiedziec... bol... wywoluje w niej milosc


to w końcu co trzeba zrobić jak podswiadomie chcę do niej wrócic???
Olewać ją czy okazywać jakies tam zainteresowanie jej osobą?przecież jak oleję to będzie gotowa pomyśleć że właśnie mi na niej nie zależy,a jak nie to że się podlizuję...Ja ze swoją rozmawiam co tydzien o jednej porze,bo tak sie umówiliśmy,ot taka 20minutowa rozmowa w bardzo przyjaznym tonie.Nie wiem w końcu czy w/g Ciebie robię za dużo czy za mało?
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 20 lip 2007, 12:10

Hm, moge tylko powiedziec co ja zrobilem. Co z tego wyniesiesz? Nie mam pojecia. poza tym jestesmy roznymi ludzmi, to samo tyczy sie dziewczyn. Ale ok, jedziemy :)

Ze swoja byla zerwalismy w przyjaznych stosunkach, ja bylem zakochany, ona nie, powiedziala mi o tym, ze nic do mnie nie czuje. Spoko, rozstalismy sie jak dobzi znajomi. Teraz, po prawie 2 miesiacach, znowu sie spotkalismy. Przez te dwa miechi, co jakis tam czas sie odzywalem, jakis tydzien po rozstaniu musialem od niej kapcie odebrac, to chwile z nia popisalem esy, a kapcie oddala mi jej przyjaciolka bo jej akutrat nie bylo, nastepnie chyba, za jakies 2-3 tygodnie wymienilem z nia doslownie 3-4 esy o tym co u niej slychac, co porabia, jak tam ze zdrowiem (chorowita dziewczyna), i co wazne moim zdaniem, ja zakonczylem to pisanie, mowiac, ze wychodze na piwo, nastepna okazja byly jej imieniny, wiec zlozylem jej zyczenia (jak sie okazalo, censored daty :P) i znowu wymiana 3-4 esow ktora ja koncze, mowiac, ze nie mam czasu juz pisac. I tak przez jakies ladnych pare tygodni do niej nie pisalem, raz pisalem sobie z jej najlepsza przyjaciolka, o tym ze ja widzialem jak z pracy wracalem i takie tam dyrdymaly (bankowo powiedziala mojej bylej, ze ze mna rozmawiala), nasptenie pisalem z moja byla znowu - dluzsza wymiana, ja koncze... i przerwa... jakies 2 tygodnie... gluchy od niej... "co u mnie slychac?" i takie tam bo ona siedzi w domu i sie nudzi, no to troche z nia popisalem, opowiedzialem co ciekawego ostatnio porabiam, ze dobrze sie bawie, milo spedzam wakacje mimo tego, ze pracuje, jakie mam wakacyjne plany... jednym slowem, pokazalem, ze prowadze teraz bardziej ciekawe i zabawowe zycie, niz kiedy bylem z nia, w esach pokazalem, ze troche sie zmienilem, za jakis czas ustawilem sie z nia na piwo, na poczatku powiedzialem, ze chce sie spotkac z nia i z jedna nasza wspolna kumpela, zeby nie robic z mojej bylej jakiejs atrakcji wieczoru, zeby nie myslal, ze cos kombinuje wzgledem niej. Juz powiedzialem, ze idziemy na piwo, ona sie zgodzila, ale nasza kumpela niestety nie mogla z nami isc, bo wyjechala za granice. Spoko, idziemy we dwoje tylko. Teraz tylko musialem potwierdzic to jak sie zmienilem na naszym spotkaniu, i chyba sie udalo... Tekst w stylu "a co ty tak duzo gadasz?" dal mi jasno do zrozumienia i uswiadomil do konca fakt, ze wczesniej tyle nie mowilem. dodatkowym plusem, bylo to, ze zmienilem troche styl ubioru, i zaczolem nosic bransoltkie (taka meska ofc, fajny gadzet) co tez przyciagnelo jej uwage. Dzis ide z nia do baru na piwo, ona stawia bo ja stawialem ostatnio, uswiadomilem ja o tym, oczywiscie wszystko bylo mowione w takim zabawowym tonie.

Wazna rzecz, to ona musi czuc, ze chce wrocic, wiec musisz jej pokazac, ze prowadzisz ciekawsze zycie od niej i ze jesli zechce, to moze do niego wejsc, ale nigdy go nie wypelni. Musisz byc tez troche niedostepny, baaardzo wyluzowany i usmiechniety.

I cos jeszcze... naprawde musisz zaczac prowadzic ciekawsze zycie od nie, albo przynajmniej od tego ktore prowadziles bedac z nia, bo jesli bedziesz tylo o nim mowil, a nie okaze sie to prawda przy spotkaniu, to lipton.

aha, kolejna rzecz, mimo tych wszystkich krokow, ktore podjalem, by do niej wrocic, przede wszystkim bylem skupiony na tym, by poprawic swoj lifestyle, i bylem tez nastawiony na to, ze niegy do siebie nie wrocimy, bo byla taka mozliwosc, wiec lepiej byc gotowym i nastawionym na przyjeci tego do wiadomosci permamentnie.

Czy te wszystkie kroki, ktore podjalem zadzialaly i mialy jakikolwiek sens, napisze dzis wieczorem, bo prawdopodobnie po naszym dzisiejszym spotkaniu bedzie wiadome, czy to bedzie kolezenstwo, czy tez do siebie wrocimy.

edit: a wes przy najblizszej okazji powiedz, ze nie mozesz teraz rozmawiac bo jestes czyms zajety (fajnie by bylo zeby to byla prawda) i ze pogadacie jutro, albo pozniej, czy cos takiego :) nie bedzie to olewka, bo zaproponujesz inny termin rozmowy, a jednoczesnie pokaze, ze costma jednak robisz ze soba.
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
lecter
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 02 lut 2006, 12:52
Skąd: Ost
Płeć:

Postautor: lecter » 20 lip 2007, 13:07

no to tak jak już pisałem ,twoja historia jest taka sama jak moja.tylko,ze ja nie mam zamiaru zmieniac lifestylu,jestem caly czas taki sam i wiem ze to jej sie podobalo,Sęk w tym że to chodzi właśnie jak to określiłeś-o "ciekawsze życie".Opowiadam jej co tutaj w Londku porabiam,różne ciekawe sytuacje itd....jest skłonna mnie odwiedzić(mam nadzieję że da się namówić).

Pozatym jest tak sprawa że ona wraca do Polski jakoś we wrześniu,a ja...listopad lub grudzień.Nie wiem czy pójdzie na to żeby wrócić do mnie pomimo że nie będziemy się tyle widzieć...słownie może byc ze mną,ale niestety nie będzie możliwości rozwijać tego uczucia na odległość.Wszystko zależy od niej..

a co odłożenia terminu rozmowy,kiedyś jej sie spytałem czy chce zebym do niej dzwonił,bo jak nie ma ochoty to dla mnie nie ma problemu....i to ją mogło trochę zdziwić...kiedyś byłem na każde zawołanie a teraz.....potrafię bez ogródek powiedzieć że nie musze dzwonić(w końcu nie jesteśmy razem to nie mam takiego obowiązku)....i wyszło na to że owszem,bardzo chce rozmowy ze mną i nawet jak zadzwoniłem na drugi dzień to bardzo się ucieszyła.I w dodatku widzi że podobam się jej najlepszej koleżance...powiedziała "XXX cie pozdrawia gorąco i caluje".A mi to na ręke;)

Nie chce jakos zrzucac z siebie odpowiedzialności,ale to od niej tak naprawdę zależy czy będziemy razem,musi wykazać zaangazowanie.Jestem ciekaw jak postąpi....
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 20 lip 2007, 13:29

Dystans... rewelacyjna rzecz :) Pokaz, ze go masz do niej, do tego co bylo, do tego co moze miedzy wami byc. U mnie sie sprawdza jak narazie, ale zobaczymy wieczorem... :)

edit: ehh... lipton, panna nie ma transportu dzis, a ja do niej jechac tez nie moge, bo samochod u mechanika, wiec spotkam sie z nia w niedziele na festynie :)

moon pisze:Ok to ja spadam stad bo ja wlasnie taka jestem a do tego egoistka. <aniolek> Z tym, ze to troche malo jak na okreslenie "wredna su.ka"


Zapomnialem dodac takiego szczegolu, ktory moze miec wplyw na twoj osad :)
Dziewczyna, jakis czas po rozstaniu, chyba z 2, czy 3 roznych nmerow gg probowala mi ublizyc, zupelnie jak jakies sfrustrowane, 12 letnie dziecko, ktoremu podlaczyli internet na komunie, a nie ma kolegow na gg. Skad wiem, ze to ona? z ciekawos sprawdzilem IP tychze numerow i jej stalego numeru gg, ktorego uzywa na codzien... identyczne :) Po co probowala na mnie wjechac, mimo ze w ogóle mnie nie obchodzi? Chyba z glupoty tylko.
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Awatar użytkownika
Lagartija
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 378
Rejestracja: 08 sie 2005, 09:43
Skąd: z Kolumbii
Płeć:

Postautor: Lagartija » 24 lip 2007, 00:34

Ja bym poszla. Glupio byc z kims przez pewien czas a pozneij sie od niego odciac i udawac, ze sie go nie zna.
...Te Quiero Mi Amor...
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 25 lip 2007, 00:20

No prosze... a jednak jest OK :) Znowu jestesmy razem, tym razem bedzie lepiej... MUSI byc lepiej. Tak wiec spotkanie z byla moze dac bardzo fajne efekty, np. comeback ;) Ale powtorze to po raz kolejny, to nie moze byc wejscie po raz kolejny do tej samej rzeki, jakies zmiany w ludziach musza zajsc, moze nie tyle zmienic sposob myslenia, ale chociaz zrozumiec pewne rzeczy.
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Awatar użytkownika
Lagartija
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 378
Rejestracja: 08 sie 2005, 09:43
Skąd: z Kolumbii
Płeć:

Postautor: Lagartija » 25 lip 2007, 09:57

Ardaniss pisze:Ale powtorze to po raz kolejny, to nie moze byc wejscie po raz kolejny do tej samej rzeki, jakies zmiany w ludziach musza zajsc, moze nie tyle zmienic sposob myslenia, ale chociaz zrozumiec pewne rzeczy.
Nieliczny facet ktory madrze mysli :D
...Te Quiero Mi Amor...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 256 gości