każdy ma taką miłość, na jaką zasługuje.
szukanie hobby czy wypychanie jest dla mnie sztuczne, ponieważ jeśli ktoś nie czuje potrzeby wyjścia, potrzeby zmian to takie zmiany mogą go tylko unieszczęśliwić.
ja na ten przykład będąc z eks nie dość że nie miałam zainteresowań, znajomych, to jeszcze swojego życia nie miałam, siebie nie miałam. byłam tylko jego cieniem, damn.

sama dojrzałam do zmian, wróciłam np. do oglądania anime, które wieki temu sprawiało mi wiele radości. i dalej sprawia, ale musiałam sobie o tym przypomnieć. wiele rzeczy się zmieniło... przez jakiś czas szalałam codziennie w kawiarni gdzie spotykają się moi znajomi, teraz raczej lubię sobie posiedzieć w domu, poczekać aż Słońce wpadnie koło wieczora, a raz na tydzień pójść z dziewczynami na piwo : )
ale wracając do tematu - proponuję pogłębioną refleksję nad życiem i nad sobą, bo... obydwoje wydajecie się wieść pustą egzystencję
