Dzindzer pisze:musi sie z tym pogodzic, skoro nie moze to znaczy, że nie był swiadom tego o co pytał.
Albo zerwać znajomość. Może to drastyczne posunięcie, ale przecież każdy ma prawo wyboru. Jeżeli ktoś czegoś nie akceptuje i jest to silniejsze od niego, nie może się z tym pogodzić, to lepiej zakończyć znajomość bo po co się męczyć. I może nawet lepiej że się zapytał bo przynajmniej wie, na czym stoi. Takie trudne pytania warto sobie zadawać w miarę szybko (oczywiście nie na samym początku), aby potem nie było niedomówień i rozczarowań. A jeżeli się nie pyta o takie rzeczy - mimo iż tak naprawdę chce się o tym dowiedzieć, bo to dla niego ważne - to błąd. Nie można przecież oszukać samego siebie. Kiedy nie akceptowałem dziewczyny pod tym względem to było to przykre, czułem się jak "co ja tutaj w ogóle robię?". Próbowaliśmy to jakoś przemóc, ale z mojej strony się nie dało i musiałem to zakończyć, nie było to miłe, były łzy, wzdychania, smutek, żal... Ale to minęło i teraz wiem że to było najlepsze wyjście, bo pocierpiliśmy trochę i jakoś rozeszło się po kościach a tak byśmy cierpieli oboje całe życie męcząc się ze sobą z tego powodu. To by była namiętność bez miłości plus cierpienie - jedna z rzeczy których najbardziej nie znoszę. Ona znalazła sobie innego, ja inną... i jest dobrze. A gdybym się nie zapytał to i tak oszukiwałbym sam siebie, bo przecież wiedziałem że ona już tego śmego...
Co innego szczerość, a co innego kłamstwo. U dziewczyny o kłamstwo jest trudniej z racji tego, że jest jakiś ślad zawsze. U chłopaka jest o kłamstwo bardzo łatwo, bo jak to sprawdzić? Chyba że dziewczyna jest dobrym psychologiem, albo zna jego otoczenie, znajomych lub byłą.
Tak czy inaczej, reasumując - według mnie - czy taka prawda wyszła na jaw poprzez szczerość, czy poprzez kłamstwo - strona, która się dowiedziała prawdy nie ma obowiązku kontynuowania znajomości i druga strona nie powinna nalegać. Nie znaczy to, że strona która poznała prawdę nie docenia szczerości drugiej strony. Właśnie dlatego, że ją docenia, nie będzie kontynuowała znajomości, co do której nie jest przekonana, mało tego, ma poważne zastrzeżenia i nie chce prowadzić kłótni przez cały ten związek aż się sam rozpadnie. Lepiej sobie oszczędzić cierpień. Oczywiście można porozmawiać i próbować dojść do porozumienia, ale nie zawsze tak się da zrobić. Każdy bowiem jest inny, ludzie mają różne zapatrywania na te sprawy i nie zawsze da się to tak prosto "załatwić". Jednak trzeba dążyć do porozumienia i dobrze, jeżeli to się uda.