Zdradzam
Moderator: modTeam
- takisobiegosc
- Bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: 01 gru 2005, 17:10
- Skąd: z południa
- Płeć:
nie, jestem człowiekiem ktory sie baaaaardzo angażuje jesli jestem w związku wiec o zadnej zdradzie nie ma mowy (sam zostalem zdradzony i wiem jak to boli...), problem poprosu byl bo oszukałem sam siebie. Ladnie to napisala Wstręciucha i dala mi do myślenia troszke. Juz jest ok... troszke sie to miesza teraz, ale moze jakos z tego wybrnę
pozdrowka
pozdrowka
takisobiegosc pisze:z ktora nie jestem bo po prostu mnie nie chce
czyli nie jestes z nią nie zdradziłeś jej.
ptaszek pisze:Nie zdradziłeś. Nie jesteś przecież z nikim związany
dokładnie
ptaszek pisze:Nie poddawaj się temu. Twojemu "wyśnionemu aniołowi" to zapewne totalnie wisi.
dokładnie
ptaszek pisze:Mam tylko nadzieję, że dziewczyna, z którą wtedy uprawiałeś seks nie czuje się skrzywdzona
dokładnie
Wstreciucha pisze:takisobiegosc, zdradziles tylko siebie , swoja milosc do niej, ale nie miej wyrzutow sumienia - bo musisz przyznac ze tkwisz w sobie narzuconym "chorym ukladzie" - kochasz platonicznie.
jka już tak sie rozmieniłes na drobne to może zaczniejsz oddzielać eros od agape (czego na dłuższą metę nie poelcam jednak)
takisobiegosc, Ty se znajdź normalną zdrową dziewczynę
"Monalizą byłaś mi, marzyłem tylko o tobie
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
Rysowałem serca dwa, pytałaś po co to robię.
FALUBAZ! Ekstraliga jest już nasza!
ja Cie rozumiem.... miałem tez takie jazdy.... ale pamietaj nei jestes z nikim!
ONA CIE NIE CHCE jak sam napisałes!!!
Postaraj sie w takich sytuacjach MAXYMALNIE cieszyc sie chwila i nei myslec o takich rzeczach...
no chyba ze masz problemy z przedwczesnym wytryskiem
ONA CIE NIE CHCE jak sam napisałes!!!
Postaraj sie w takich sytuacjach MAXYMALNIE cieszyc sie chwila i nei myslec o takich rzeczach...
no chyba ze masz problemy z przedwczesnym wytryskiem
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
- takisobiegosc
- Bywalec
- Posty: 54
- Rejestracja: 01 gru 2005, 17:10
- Skąd: z południa
- Płeć:
zdrada w sieci
Witam wszystkich,
Mam problem, który określić można jako zdradę lub też próbę zdrady w sieci. Odkąd podłączyłem swój komputer do internetu (jakieś 2 miesiące) - coraz więcej czasu zacząłem poświęcać surfowaniu po różnej maści stronach erotycznych. Zaczeło to przybierać niebezpieczną postać gdy zaniedbywałem swoje własne obowiązki, zdrowie, organizacje czasu, a przede wszystkim gdy zaczęło sie to odbijać na związku z moją ukochaną kobietą. Miewaliśmy różne chwile, ostatnio nie było różowo, ale trwaliśmy ze sobą i cieszyliśmy się z tych chwil, które były dobre. W jednym z tych złych momentów, kiedy to wydawało się, że to już właściwie koniec (choć nie chcę żeby to akurat było usprawiedliwieniem) moje "zainteresowania" skierowały się w kierunku stron typu "sex-randki". Na jednej z nich zamieściłem swój anons wraz ze zdjęciami (stosownymi do rodzaju strony). W anonsie napisałem w dwóch zdaniac, że szukam wrażeń. Seksualnych wrażeń. Nie wiem co mną powodowało. Nie sądzę żebym chciał doprowadzić do jakichkolwiek realnych kontaktów poza siecią. Ona to odkryła tydzień temu. I zapowiedziała, że zrywa jakiekolwiek kontakty. Mam teraz czas na przemyślenia. Byliśmy razem półtora roku. I dopiero w takiej sytuacji zdałem sobie sprawę co (kogo) tracę, jak bardzo ją kocham, jak wielki błąd popełniłem (niezależnie od tego czy jest to jakiś rodzaj uzależnienia). Za wszelką cenę chciałbym naprawić wszystko, móc jej jeszcze udowodnić, że może być inaczej, zrehabilitować się za bolesne zapewne zranienie. Jestem zdeterminowany. Pytanie w jaki sposób można przeprosić za takie świnstwo, jak wyrazić swoją skruchę, jak przekonać ukochaną osobę, że takiego błędu nie popełni się więcej. Piszę do niej, wysyłam kwiaty, przepraszam codziennie via e-mail, ale na razie jest tylko milczenie. Wiem, że to może wymagać czasu, ale mogę i chcę czekać. Co robić jeszcze? Będę wedzięczny za życzliwe rady osób, które znalazły się w podobnej sytuacji i którym udało się wszystko naprawić. Pozdrawiam, Bartek.
Mam problem, który określić można jako zdradę lub też próbę zdrady w sieci. Odkąd podłączyłem swój komputer do internetu (jakieś 2 miesiące) - coraz więcej czasu zacząłem poświęcać surfowaniu po różnej maści stronach erotycznych. Zaczeło to przybierać niebezpieczną postać gdy zaniedbywałem swoje własne obowiązki, zdrowie, organizacje czasu, a przede wszystkim gdy zaczęło sie to odbijać na związku z moją ukochaną kobietą. Miewaliśmy różne chwile, ostatnio nie było różowo, ale trwaliśmy ze sobą i cieszyliśmy się z tych chwil, które były dobre. W jednym z tych złych momentów, kiedy to wydawało się, że to już właściwie koniec (choć nie chcę żeby to akurat było usprawiedliwieniem) moje "zainteresowania" skierowały się w kierunku stron typu "sex-randki". Na jednej z nich zamieściłem swój anons wraz ze zdjęciami (stosownymi do rodzaju strony). W anonsie napisałem w dwóch zdaniac, że szukam wrażeń. Seksualnych wrażeń. Nie wiem co mną powodowało. Nie sądzę żebym chciał doprowadzić do jakichkolwiek realnych kontaktów poza siecią. Ona to odkryła tydzień temu. I zapowiedziała, że zrywa jakiekolwiek kontakty. Mam teraz czas na przemyślenia. Byliśmy razem półtora roku. I dopiero w takiej sytuacji zdałem sobie sprawę co (kogo) tracę, jak bardzo ją kocham, jak wielki błąd popełniłem (niezależnie od tego czy jest to jakiś rodzaj uzależnienia). Za wszelką cenę chciałbym naprawić wszystko, móc jej jeszcze udowodnić, że może być inaczej, zrehabilitować się za bolesne zapewne zranienie. Jestem zdeterminowany. Pytanie w jaki sposób można przeprosić za takie świnstwo, jak wyrazić swoją skruchę, jak przekonać ukochaną osobę, że takiego błędu nie popełni się więcej. Piszę do niej, wysyłam kwiaty, przepraszam codziennie via e-mail, ale na razie jest tylko milczenie. Wiem, że to może wymagać czasu, ale mogę i chcę czekać. Co robić jeszcze? Będę wedzięczny za życzliwe rady osób, które znalazły się w podobnej sytuacji i którym udało się wszystko naprawić. Pozdrawiam, Bartek.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Rób jak robisz.
To ona musi podjac decyzje czy wybaczy czy nie. Ty skasuj to swoje ogloszenie w pierwszej kolejnosci. Mozesz tylko byc przy niej przepraszac i blagac o wybaczenie.
Ty musisz sie liczyc ze ona moze nawet po gwiazdce z nieba powiedziec "spadaj".
Popelniles blad i musisz poniesc tego konsekwencje.
To ona musi podjac decyzje czy wybaczy czy nie. Ty skasuj to swoje ogloszenie w pierwszej kolejnosci. Mozesz tylko byc przy niej przepraszac i blagac o wybaczenie.
Ty musisz sie liczyc ze ona moze nawet po gwiazdce z nieba powiedziec "spadaj".
Popelniles blad i musisz poniesc tego konsekwencje.
moon pisze:Popelniles blad i musisz poniesc tego konsekwencje.
Właśnie, z głupotę się płaci. Ale nie trać nadziei, może ona zrozumie że to było tylko takie głupie ale w sumie nieszkodliwe świrowanie. I daj jej czas.
Mężczyźni są szalenie nielogiczni.
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Twierdzą, że wszystkie kobiety są takie same,
lecz to nie przeszkadza im ciągle je zmieniać
S.G.Colette
Ciężko cokolwiek innego doradzić ponad to, co już robisz. Wiesz że zrobiłeś źle, szkoda, że dopiero po czymś takim zdałeś sobie sprawę, ile Ona dla Ciebie znaczy. Kobiety mimo wszystko mają specyficzny charakter, zupełnie inne spojrzenie na niektóre sprawy niż mężczyźni. I mimo Twoich zapewnień może mieć wątpliwości, czy jednak do czegoś nie doszło "na boku"...
Tak jak już napisali poprzednicy - postaraj się porozmawiać z Nią w "4 oczy" - nawet jeśli to będzie miał być monolog z Twojej strony. Później cały czas o Nią walcz, dbaj... Za wszelką cenę nie pozwól, abyści stracili kontakt. Ale też nie nalegaj - po prostu cierpliwie czekaj na Jej decyzję. Trzymam kciuki, że dostaniesz jeszcze jedną szansę.
Tak jak już napisali poprzednicy - postaraj się porozmawiać z Nią w "4 oczy" - nawet jeśli to będzie miał być monolog z Twojej strony. Później cały czas o Nią walcz, dbaj... Za wszelką cenę nie pozwól, abyści stracili kontakt. Ale też nie nalegaj - po prostu cierpliwie czekaj na Jej decyzję. Trzymam kciuki, że dostaniesz jeszcze jedną szansę.
-
- Entuzjasta
- Posty: 75
- Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
- Skąd: Z domku :)
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ale tu zadnej zdrady nie bylo.
Tu bylo po prostu cos gorszego. Tu bylo za jej plecami oszukiwanie zaniedbywanie zwiazku utrata zaufania do niego co za tym idzie mysli w stylu : a) on jest posrany ze takih wrazen potrzebuje b)ja jestem zla ja mu nie daje tego czego chce itd mozna by wymieniac zalezy od osoby. A nie bec przerżnał inna i po krzyku. Tu ciezej umierzyc ze to sie juz nie powtorzy.

Tu bylo po prostu cos gorszego. Tu bylo za jej plecami oszukiwanie zaniedbywanie zwiazku utrata zaufania do niego co za tym idzie mysli w stylu : a) on jest posrany ze takih wrazen potrzebuje b)ja jestem zla ja mu nie daje tego czego chce itd mozna by wymieniac zalezy od osoby. A nie bec przerżnał inna i po krzyku. Tu ciezej umierzyc ze to sie juz nie powtorzy.
moon pisze:Tu ciezej uwierzyc ze to sie juz nie powtorzy.
Zgadzam się. Zresztą zawsze w podobnych sytuacjach pojawiają się myśli: "jeśli raz coś zrobił, dlaczego ma tego nie zrobić drugi raz?". I ciężko uwierzyć, że po tym jednym razie żałuje i docenił to, co ma. Zawsze w głowie będzie ta nutka niepewności. Tymbardziej w tym przypadku, kiedy Ona dowiedziała się zupełnie przypadkiem, a nie od niego...
Na Twoim miejscu zastanowiłbym się, czy jestem w stanie sprostać sytuacji i czy potrafię tak żyć, żeby nigdy więcej nie zawieść dziewczyny. Bo to może być dużo trudniejsze niż Ci się wydaje, a krzywdzić ukochaną osobę to najgorsze skur*****...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon, jak wszystko stracone warto sprubowac
gollum, zaluje za swoje grzechy jezeli klamstwo moze urtatowac jego zwiazek to czemu by nie...
a Ty nigdy nie sklamales swojej drugiej polowki?
takie klkamstwo to ostatecznosc...ale jezeli wszystko inne zawiedzie warto sprubowac (nigdy nei wiem jakie "u" grrr)
ja ide do swojej w goscine
ale nie bede klamal. Obiecuje
Pozdrawiam powodzenia
gollum, zaluje za swoje grzechy jezeli klamstwo moze urtatowac jego zwiazek to czemu by nie...
No genialne rozwiązanie - nie ma co... Jeśli tak żyjesz w swoim związku to tylko pozazdrościć...
a Ty nigdy nie sklamales swojej drugiej polowki?
takie klkamstwo to ostatecznosc...ale jezeli wszystko inne zawiedzie warto sprubowac (nigdy nei wiem jakie "u" grrr)
ja ide do swojej w goscine

Pozdrawiam powodzenia
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
-
- Entuzjasta
- Posty: 75
- Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
- Skąd: Z domku :)
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
nie moze. W koncu prawda jakos wyplynie czy bedzie miec to swoje konsekwencje. Zawsze tak jets. Nie mowie o drobnych klamstewkachKermit pisze:jezeli klamstwo moze urtatowac jego zwiazek to czemu by nie...

![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Kermit pisze:zaluje za swoje grzechy jezeli klamstwo moze urtatowac jego zwiazek to czemu by nie...
No to niestety trochę nas różni, bo jaką widzisz przyszłość w związku, który został "uratowany" przez kłamstwo? Jakoś nie wyobrażam sobie budować związku opartego na kłamstwie...
Kermit pisze:a Ty nigdy nie sklamales swojej drugiej polowki?
Nie zaprzeczam, bo z pewnością przewinęło się nie jedno i nie dwa kłamstewka. Ale nigdy, podkreślam - NIGDY - nie dotyczyły one tak poważnych spraw.
Kermit pisze:takie klkamstwo to ostatecznosc...
chyba z dwojga złego wolałbym sobie odpuścić związek i przecierpieć swoje grzechy niż po raz kolejny kłamać...
Kermit pisze:sprubowac (nigdy nei wiem jakie "u" grrr)
spróbować ;-)
Ciężka sprawa, ale rozumiem autora tematu. W moim poprzednim związku też bywały gorsze momenty (chodziło o seks, a raczej jego ciągły brak) i zdarzyło mi się kilkakrotnie "bawić" w seks telefon z dziewczynami poznanymi na czacie. Ona się o tym nie dowiedziała, ale miałem straszne wyrzuty sumienia z tego powodu. Do dziś nie mogę sobie tego wybaczyć. Ale tutaj jest gorzej, bo wszystko wyszło na jaw. Co mogę poradzić... Daj jej trochę czasu i spasuj z tymi przeprosinami każdego dnia. Pomyśli, że skoro tak mocno ją przepraszasz, to pewnie ją zdradziłeś. Jeśli jej zależy, to myślę, że wybaczy. Jakby nie patrzeć do zdrady nie doszło, mimo że pewnie straciła do Ciebie sporo zaufania.
Moim zdaniem powinieneś codziennie do niej pisac smsy ze słowami że ją kochasz,że tęsknisz,że ciągle o niej myślisz,że bez niej jesteś nikim,że to był błąd,że dopiero zrozumiałeś co straciłeś, że nie śpisz po nocach.Ona jest teraz załamana i musi to odchorować jakiś tydzień-dwa albo i dłuzej,ale codziennie do niej pisz nawet jak nie odpisuje na smsy.Mój chłopak tak zrobł i dzięki temu że nie przestał zabiegać o mnie,pisać jak bardzo żałuje i cierpi z tego powodu że sprawił mi taka przykrość, przepraszać i okazywać skruchę(mimo iż nie odzywałam sie do niego przez ponad tydzień i nie odpisywałam na smsy), to dałam mu ostatnią szansę o którą mnie wybłagał.Błagał o spotkanie,ale ja byłam na nie gotowa dopiero po tygodniu -bo musiałam się wypłakać i to wszystko przemyśleć......no i w zasadzie to ja nie miałam mu już wtedy nic do powiedzenia.Ty jesteś w trudniejszej sytuacji,wiec twojej kobiecie potrzeba na pewno wiecej czasu, ale nie przestawaj zabiegać i błagać o spotkanie!!!!!!!!!! w końcu kiedyś się zgodzi.Wysyłaj codziennie smsy, choć by tylko po to żeby powiedzieć "dzień dobry Słońce" i "dobranoc" (+ jakiś bajer) Jak możesz sobie na to pozwolić to wyślij z dwa razy w tygodniu też kwiaty,bo to na pewno będzie działać na twój plus i na pewno Ci pomoże i może po tych wszystkich zabiegach uwieży za jakiś czas w Twoją skruchę i da Ci jeszcze jedną szansę.Powodzenia!
nika1 pisze:Moim zdaniem powinieneś codziennie do niej pisac smsy ze słowami że ją kochasz,że tęsknisz,że ciągle o niej myślisz,że bez niej jesteś nikim,że to był błąd,że dopiero zrozumiałeś co straciłeś, że nie śpisz po nocach.Ona jest teraz załamana i musi to odchorować jakiś tydzień-dwa albo i dłuzej,ale codziennie do niej pisz nawet jak nie odpisuje na smsy.Mój chłopak tak zrobł i dzięki temu że nie przestał zabiegać o mnie,pisać jak bardzo żałuje i cierpi z tego powodu że sprawił mi taka przykrość, przepraszać i okazywać skruchę(mimo iż nie odzywałam sie do niego przez ponad tydzień i nie odpisywałam na smsy), to dałam mu ostatnią szansę o którą mnie wybłagał.Błagał o spotkanie,ale ja byłam na nie gotowa dopiero po tygodniu -bo musiałam się wypłakać i to wszystko przemyśleć......no i w zasadzie to ja nie miałam mu już wtedy nic do powiedzenia.Ty jesteś w trudniejszej sytuacji,wiec twojej kobiecie potrzeba na pewno wiecej czasu, ale nie przestawaj zabiegać i błagać o spotkanie!!!!!!!!!! w końcu kiedyś się zgodzi.Wysyłaj codziennie smsy, choć by tylko po to żeby powiedzieć "dzień dobry Słońce" i "dobranoc" (+ jakiś bajer) Jak możesz sobie na to pozwolić to wyślij z dwa razy w tygodniu też kwiaty,bo to na pewno będzie działać na twój plus i na pewno Ci pomoże i może po tych wszystkich zabiegach uwieży za jakiś czas w Twoją skruchę i da Ci jeszcze jedną szansę.Powodzenia!
Moim zdaniem to lekka przesada. Kwiaty 2 razy w tygodniu? Toż dziewczyna mu na głowę później usiądzie
bzdura, z tymi eskami i kwiatami non stop. Powinien przeprosić, a nie płaszczyć się i szmacić. Proste.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
No właśnie. Poza tym nie rozumiem też podejścia tej dziewczyny. Jasne, miała prawo się wkurzyć, ale żeby od razu kończyć 1,5-roczny związek? Tak bez rozmowy, bez próby wypytania dlaczego on tak postąpił? No chyba, że wcześniej barwie już czymś dziewczynie podpadł. W każdym razie wydaje mi się, że będzie wszystko ok. Musiałoby jej naprawdę zupełnie niezależeć, w co wątpię. Poza tym barwie po co Ci to było? Dla zabawy? Jakie miałeś zamiary? Nie układało się w Waszym związku, że szukałeś seksu gdzie indziej? Ja bym w życiu będąc z kimś nie puścił swojego zdjęcia nawet na zwykłą stronkę, "fotka... coś tam", nie mówiąc już o stronach xxx.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 476 gości