Przeciętny = taki sobie.
Przeciętny, to ktoś, kto niczym sie nie wyróżnia. Pracuje, chodzi spać, nawet imprezuje. Ale imprezuje dużo osób, więc imprezowaniem nie ma się co chwalić.
Chodzi o to po prostu, by czymś się wyróżniał, z czegoś był znany. A nie był takim "nimniokiem". Tak samo panna jak i gość. Ludzie narzekający forum! Błyśnijcie czymś, a wybijecie się ponad przecietność już wtedy!
Eng nie musi, bo Eng i robi fajne rzeczy i ogólnie ciekawym jest. Dlatego też denerwuje mnie już, jak tak na siebie narzeka. A wódkę się z nim dobrze pije i aż się chce lecieć do sklepu po następną...
Blazej30 pisze:1:0 dla Enga
i właśnie takie są kobiety. Same spławiają przeciętniaków na drzewo po małpy i szukają księcia z bajki choć są przeciętne
a może ten książę też szuka kogoś wyjątkowego
Błażej, co Ty pierr...lisz?
Wygląda mi to na gadanie "skoro mnie nie chcesz, to znaczy, że szukasz księcia z bajki". Takie pocieszanie siebie i usprawiedliwianie "to ona ma nasrane do głowy, a ja jestem ok". No chyba coś jest nie tak, skoro historia się powtarza?
Nie twierdzę, że panien, które mierzą niewiadomo jak wysoko, które wyżej srają niż dupę mają, nie ma. Są i spotkałem parę na swej drodze takich. Dało mi to jednak do myslenia tylko tyle, żeby takich przypadków unikać i nie angażować się w nic.
księżycówka pisze:Ja ksiecia nie szukam. Oni sa ponoc strrrraszni! <Impek mi kiedys o nich opowiadal!
> Szukam czegos co mi pasuje, ponad standard, ktory zawsze jest na wyciagniecie reki. A jak se taki szuka kogos wyjatkowego to ma pecha no - niewiele takich jest wiec musza w przecietnych sie doszukiwac wyjatkowosci
Hmmm, opowiadałem?
Fakt, są straszni, ale są też mądrzy ksieża... yyyy.... księciunie...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.