Znowu nie moge spac przez dziewczyne! GIRLS GIVE ADVICE:((
Moderator: modTeam
Należe do umiarkowanych optimistów pomimo, że życie dało mi w kość.
Nienawidze użalać się nad sobą.
Wczoraj krew mnie zalewała. ponieważ nie mogłem nic zrobić aby Jej poprawić humor.
Wiem, że każdy ma prawo do doła (pisałem o tym), ale dobija mnie to kiedy człowiek stara się ze wszystkich sił pomóc... a tu zero efektów poprawy. :567:
Zastanawiam się...ponieważ wczoraj spędziłem radosne i zarazem miłe popołudnie u kumpeli.
Która zawsze pa uśmieszek na twarzy. Wreszcie jakis pozytyw. czuje się, że przekazuje tąenergięinnym ludziom.
Tymczasem osoba do której coś czuję w ostatnim czasie jest chodzącym negatywem...
Nienawidze użalać się nad sobą.
Wczoraj krew mnie zalewała. ponieważ nie mogłem nic zrobić aby Jej poprawić humor.
Wiem, że każdy ma prawo do doła (pisałem o tym), ale dobija mnie to kiedy człowiek stara się ze wszystkich sił pomóc... a tu zero efektów poprawy. :567:
Zastanawiam się...ponieważ wczoraj spędziłem radosne i zarazem miłe popołudnie u kumpeli.
Która zawsze pa uśmieszek na twarzy. Wreszcie jakis pozytyw. czuje się, że przekazuje tąenergięinnym ludziom.
Tymczasem osoba do której coś czuję w ostatnim czasie jest chodzącym negatywem...
Kiedys bylem w podobnej sytuacji. Bylem w bardzo dobrych kontaktach z pewna dziewczyna. Przez rok mi dawala nadzieje, a w pewnym momencie jak bylismy sam na sam zachowywala sie juz konkretnie jakby chciala wiekszej znajomosci - a juz kolejnego dnia sie przestala odzywac, potem powiedziala ze nigdy nic nie czula i nie czuje, ze to ja sobie tylko tak ubzduralem. Z przyjazni zostaly nici. zero. Chodzimy do jednej klasy, praktycznie sie nie odzywamy do siebie. Nie daj sie, zeby tak sie stalo u Ciebie. Walcz, a juz w ostatecznosci przystan na przyjazni, ale nie daj zniszczyc waszej znajomosci.
Zdecydowałem się napisać do Niej pare słów. Podsumowujących naszą znajomość.
Wiem, że to po najmniejszej linii oporu. Ale aktualnie nie stać mnie na nic bardziej odważnego...
Przykre, ale prawdziwe.
Czekam na ruch z jej strony. KOniec mojej inicjatywy... Za dużo kosztowały mnie poprzednie kroki i decyzje...
Wiem, że to po najmniejszej linii oporu. Ale aktualnie nie stać mnie na nic bardziej odważnego...
Przykre, ale prawdziwe.
Czekam na ruch z jej strony. KOniec mojej inicjatywy... Za dużo kosztowały mnie poprzednie kroki i decyzje...
To zabrzmiało zbyt poważnie. Nie było związane z żadną zdradą... ani podobnymi sprawami.
Sprawa zakończyła się z Jej strony przyjęciem moich przeprosin.
Wczoraj wreszcie spotkaliśmy się na przerwie. Wcześniej wydawało mi się że mnie unika.
Może odniosłem mylne wrażenie.
Ale wracając. Rozmowa znowu się kleiła... jak dawniej.
JA byłem gotów zakonczyć znajomość, stało się szczęśliwie inaczej.
Czasami pomaga odpoczynek od siebie. Chociaż tak nagły firewall bardzo dziwi.
Pomijam fakt, że otrzymałem od Niej mały opr za moją postawą z kumplem (inaczej się "zachowuję z nim"
Każdy z nas jest w małym stopniu aktorem i się adoptuje do sytuacji.
Odczułem to jako krytykę. Ponieważ z zazwyczaj jestem naturalny i odpowiedzialny, a z nim (przychodzą różne dziecinne pomysły...hahaha).
Sprawa zakończyła się z Jej strony przyjęciem moich przeprosin.
Wczoraj wreszcie spotkaliśmy się na przerwie. Wcześniej wydawało mi się że mnie unika.
Może odniosłem mylne wrażenie.
Ale wracając. Rozmowa znowu się kleiła... jak dawniej.
JA byłem gotów zakonczyć znajomość, stało się szczęśliwie inaczej.
Czasami pomaga odpoczynek od siebie. Chociaż tak nagły firewall bardzo dziwi.
Pomijam fakt, że otrzymałem od Niej mały opr za moją postawą z kumplem (inaczej się "zachowuję z nim"
Każdy z nas jest w małym stopniu aktorem i się adoptuje do sytuacji.
Odczułem to jako krytykę. Ponieważ z zazwyczaj jestem naturalny i odpowiedzialny, a z nim (przychodzą różne dziecinne pomysły...hahaha).
hmmmm
Przeczytałem dyskusję na Twój temat. Z tego co opisujesz to prawdziwa kobieta jest. Z moich doświadczeń mogę Ci podpowiedzieć jedno - spróbuj przejąć stery, to w końcu Ty masz jaja. Wydaję mi się, że ona potrzebuje silnego faceta (silnego w sensie psychicznym). To Ty masz stanowić dla niej oparcie. Postępując w ten sposób nic nie wskórasz. Ja wiem, że zachowujesz się z klasą - chwała Ci za to. Pamiętam taką historię w moim życiu, która wyglądała praktycznie identycznie jak Twoja. W pewnym momencie powiedziałem dość. Zamroziłem na kilka tygodni kontakty. To pomogło. Kobieta sama przyszła w moje ramiona. Pamiętaj, że to Ty masz kreować świat, w którym chcesz się z nią znaleźć. I musisz odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czy chcesz ja jako przyjaciółkę czy jako kobietę. Ja zaryzykowałem wtedy przyjaźń chociaż bałem się jak cholera. Szkoda było mi po prostu. To co Ty w tej chwili robisz, to wg mnie pogrąża Cię jeszcze bardziej. Moja rada zaryzykuj, bo się chłopie wykończysz. Trzymam kciuki, że Ci sie uda.
Przeczytałem dyskusję na Twój temat. Z tego co opisujesz to prawdziwa kobieta jest. Z moich doświadczeń mogę Ci podpowiedzieć jedno - spróbuj przejąć stery, to w końcu Ty masz jaja. Wydaję mi się, że ona potrzebuje silnego faceta (silnego w sensie psychicznym). To Ty masz stanowić dla niej oparcie. Postępując w ten sposób nic nie wskórasz. Ja wiem, że zachowujesz się z klasą - chwała Ci za to. Pamiętam taką historię w moim życiu, która wyglądała praktycznie identycznie jak Twoja. W pewnym momencie powiedziałem dość. Zamroziłem na kilka tygodni kontakty. To pomogło. Kobieta sama przyszła w moje ramiona. Pamiętaj, że to Ty masz kreować świat, w którym chcesz się z nią znaleźć. I musisz odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czy chcesz ja jako przyjaciółkę czy jako kobietę. Ja zaryzykowałem wtedy przyjaźń chociaż bałem się jak cholera. Szkoda było mi po prostu. To co Ty w tej chwili robisz, to wg mnie pogrąża Cię jeszcze bardziej. Moja rada zaryzykuj, bo się chłopie wykończysz. Trzymam kciuki, że Ci sie uda.
stary w Twoim przypadku kwiaty mogą wszystko zepsuć. Uwierz mi. Opowiem Ci jeszcze jedną historię - tym razem z życia mojego przyjaciela. Był długo ze swoją kobietą - jakieś 6 lat. Zaproponował jej mieszkanie razem. W tym samym czasie jej ojciec zaczął go oczerniać w jej oczach. Ona zgłupiała - powiedziała, że zbyt ciężkie dla niej i musi to wszystko jeszcze raz przemyśleć. Że może to rzeczywiście nie ma sensu. W kumpla strzelił piorun. Wziął urlop w pracy wyczekiwał na nią pod akademikiem, wręczał kwiaty itp. Sam z nim spędziłem 2 noce siedząc w samochodzie pod jej oknem. On był nieprzytomny, czekał na nią, że może się coś zmieni itp. Widząc to jak się męczy, doradziłem, żeby sobie na kilka dni odpuścił i wiesz co się stało??? Ona sama przyszła do niego niby, że chce coś tam pożyczyć. Był bardzo chłodny i dalej się nie odzywał. I ona po tygodniu wróciła, powiedziała, że chce z nim być, że widzi jak go kocha. I są razem i mieszkają i jest im dobrze. Spróbuj tego, tylko musisz być konsekwentny - żadnych smsów, maili, bo dziewczyna zauważy, że ty prowadzisz jakąś dziwną grę i przegrasz. Powtarzam musisz być konsekwentny, żadnych kwiatów. Zapomnij na razie o tym. Obiecuję Ci, że później będziesz jeszcze miał okazję wreczać jej setki róż. Kobiety mają inną psychikę, niż my mężczyźni. I za to je kochamy.(również)
Cóz Ty tu przyjacielu doradzasz ! absolutnie sie z toba nie zgadzam
to co opisałes to typowa sprawa dla tych dwojga ludzi , i nie mozesz tego dawac za dobry przykład ! Przede wszystkim trzeba ze soba rozmawiać , a nie prowadzic jakiej takie albo inne gierki ! to czysta i wyrachowana głupota dla nieletnich i sflustrowanych , tak ze soba dorosli ludzie nie postepują , ani tacy którym na sobie zalezy
To ze on odpuscił a ona do niego przyszła nie ma zwiazku
i tak by przyszła ! Co chcesz wmówic mi i innym ze gdyby tego nie zrobił to dzis nie byli by ze soba
? cóz za dziwny tok myslenia
??



poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 330 gości