Nemezis pisze:świętowanie takich osób nie polega na tym, że chcą się do kościoła/wiary jakoś zbliżyć, tylko na własny użytek (cokolwiek by sie przez to rozumiało) robią ze światecznymi obrzędami, zwyczajami co chcą.
Nie mamy prawa wyrokować, zwłaszcza powierzchownie, kto profanuje celowo, kto szuka wiary, kto ma jej kryzys itd.
Nemezis pisze:w pewnych przypadkach obnoszenie się z tym swoim świeckim obchodzeniem nieświeckich świat zniesmacza.
W pewnych przypadkach przeżywanie świąt religijnych przez katolików mnie zniesmacza. Jakąkolwiek grupę byś określiła, wszędzie będą ludzie pełni szacunku, pozbawieni go oraz nijacy.
Nemezis pisze:Święta (jakiekolwiek - również świeckie) dużo tracą na tym, że wyrywa się je z ich religijnego/kulturowego kontekstu.
A kto je wyrywa? Media, korporacje? Nie. Komsument. Te 95% katolików w Polsce, którzy swoimi portfelami jednogłośnie głosują: chcemy komercji, chcemy rozrywki!
Jeśli święta dla 'niewiernego' to czas wyjątkowy, radosny, rodzinny; jeśli obdarowuje wtedy innych, wybacza, rozmawia; jeśli wtedy przychodzą refleksje; jeśli zastanawia się nad religią czy religiami (co nie jest trudne gdy dwa razy dziennie leci Jesus Christ Superstar na przemian z dokumentami BBC); jeśli gotuje 12 potraw, stroi choinkę i idzie może nawet na mszę, a jedynym brakującym elementem jest szczere wyznanie wiary - wolę sto takich osób, niż milion takich, u których z tego wszystkiego TYLKO szczere wyznanie wiary zaistnieje.
Wolę cały świat niewiernych żyjących po chrześcijańsku, niż wierzących a postępujących po swojemu. Masz wątpliwości, że bliżej nam niestety do tego drugiego świata?