Czy pozwolilibyście na to?
Moderator: modTeam
eng pisze:ja tobie nie wytłumaczę jak się stosuje socjotechniki, psychomanipulację i tego typu bajerki ... każdy akwizytor to potrafi
pociągnijmy wątek, bo to ciekawe
Socjotechniki, mówisz. Może jeszcze NLP?
Normalna wartościowa kobieta, oczywiście. A że takich został promil? Mnie nie musisz o tym mówić, ja to wiem
Poza tym coś mi się wydaje, że krzywdzisz te normalne takimi opiniami. Traktując jak bezwolne zwierzątka, laboratoryjne szczurki reagujące na diodę w mózgu i odpowiedni sygnał, który przewartościowuje ich spojrzenie na świat o 180 stopni. A to takie proste nie jest i nigdy nie było.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Nie Ted - bajer, lans, gra, podryw ... umiejętny i dobrze prowadzony każdą wyrwie, miałem okazję poznać paru takich typów w swoim życiu ...
Wyczuwa potrzeby, braki, słabe strony i wali tam gdzie trzeba, może nie w jeden wieczór, ale w parę spotkań załatwia sprawę... i co ciekawsze to tylko dla sportu.
Wyczuwa potrzeby, braki, słabe strony i wali tam gdzie trzeba, może nie w jeden wieczór, ale w parę spotkań załatwia sprawę... i co ciekawsze to tylko dla sportu.
bleeeeeeeeeeeee
eng pisze:Jasne lolli, lepiej ufać i się rozczarować, bardziej boli.
Ale można też ufać i się nie rozczarować. Poza tym, kto nie ryzykuje, ten nic nie ma.
Zresztą, tu nie chodzi o to, żeby ufać każdemu jak popadnie.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Nie urodziłem się widocznie taki żeby zadowolić kogokolwiek.
a czy siebie umiesz zadowolic
ja też nie. wolę ufać maksymalnie [bo nie mam powodów do niepokoju] i się rozczarować, niż wątpić cały czas.
mam dokładnie tak samo. Fakt dostałam dwa razy po dupie, jeden facet zdradzał mnie z kolezanka, wtedy myslałam, ze to była moja przyjaciólka, tu było troche mojej głupoty, inny tez mnie zdradzał.
ale ja w trakcie zweiazku chce po brostu w nim byc, tyle ile umiem, chce ufac, chce by mi ufano. dostane kolejny raz trudno. Wazne, ze zanim dostane to to co przezyłam to moje.
Umiem wspominac to co było dobre miedzy mna a tymi co zdradzali.
Jak ktos ma zdradzic to to zrobi, braki zaufania, kontrola tego nie zmienia, sa inne rzeczy, inne sposoby zapobiegania zdradzi
hehe
Może coś w tym jest. Czytając coś takiego marzyłbym, by być kobietą przez 24 h i odpalić paru takich frajerów kilkoma ripostami
Bo nie każdą da się zdobyć. Nie każdą da się wyrwać. Podobnie jak nie każdy facet poleci na bok, mimo że ma okazję. Po co miałby/miałaby to robić, jeżeli nic mu do szczęścia nie brakuje?
A bardziej poważnie:
jaki lans? Niektóre mają głębokie uczulenie na tego typu akcje i sposób na podryw. Zbyt płytko IMO do tego podchodzisz

A bardziej poważnie:
jaki lans? Niektóre mają głębokie uczulenie na tego typu akcje i sposób na podryw. Zbyt płytko IMO do tego podchodzisz
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Olivia pisze:Ale można też ufać i się nie rozczarować. Poza tym, kto nie ryzykuje, ten nic nie ma.
Jasne, pogadamy jak będziesz miała tyle lat co ja. Zmienia się perspektywa i człowiek ma coraz mniej ochoty na kolejne kilkuletnie porażki.
[ Dodano: 2007-10-14, 10:46 ]
TedBundy pisze:jaki lans? Niektóre mają głębokie uczulenie na tego typu akcje i sposób na podryw. Zbyt płytko IMO do tego podchodzisz
Ted - ja nie mówię że wszytskie, jedna się może oprzeć, to zależy z kim jest

Nie każdy urodził się księciem Monako ...
Poza tym nie tak że ma wszystko, zawsze się trafi "lepszy model", instyktowna, atawistyczna zasada doboru naturalnego - lepszy samiec.
bleeeeeeeeeeeee
Widzę,że ścierają sie tutaj dwie opcje.Jedna to zakompleksieni ludzie,którzy ciągle oczekują na atak partnera i przez to stosują zasadę ograniczonego zaufania. Drudzy wychodzą z założenia ,iż jestem tak fajny/fajna,że nie ma szans,żeby partner wywinął coś na boku a jeśli już to przecież świat się nie kończy bo znajdę sobie kogoś innego,co najmniej tak dobrego jak poprzedni bo jestem taki fajny/fajna.
Wy jeździcie, My latamy.
AMX - takie akcje jak z weselem i inne zmieniają człowieka z "jestem tak fajny/fajna,że nie ma szans,żeby partner wywinął coś na boku a jeśli już to przecież świat się nie kończy bo znajdę sobie kogoś innego" na takiego " zakompleksieni ludzie,którzy ciągle oczekują na atak partnera i przez to stosują zasadę ograniczonego zaufania", wystarczy kilka takich akcji w życiu w paroletnich związkach i gotowe.
bleeeeeeeeeeeee
Ale widzisz eng coś musi być na rzeczy,że taka akcje zostają przedsięwzięte. Dlaczego partner/partnerka tak działa.Może chodzi o zwykłe badanie na ile sobie można pozwolić a może po prostu kompleksy partnera/partnerki są na tyle widoczne,że druga strona nie może zobaczyć w tej osobie tego atawistycznego najlepszego partnera.
Wy jeździcie, My latamy.
AMX pisze:kompleksy partnera/partnerki są na tyle widoczne,że druga strona nie może zobaczyć w tej osobie tego atawistycznego najlepszego partnera
No wybacz, ale nie da się zmienić wyglądu, wzrostu itd, to widać gołym okiem, bez względu na samoocenę osobnika...
Do momentu jak jest odizolowana od "innych opcji" jest ok, wypuszczenie na wolnośc to 100% gwarancji na zdradę, romans lub rozstanie...
Poprzez porównanie taka osoba wypada zawsze gorzej, dopóki partnerka nie ma porównania jest ok, w momencie jak trafia na chętną i ciekawszą alternatywę hamulce znikają.
Proste.
bleeeeeeeeeeeee
przestańcie bredzić o instynktach i atawiźmie, bo czuję się jak w zoo, cholerna eugenika
zasada konfrontacji?
Trzeba odpowiedzieć sobie na "zajebiście, zajebiście proste pytanie" (koniec cytatu
). Dlaczego stawiasz się na pozycji gorszego? Dlaczego od razu spuszczasz z tonu, szukając w sobie wad i pozornych braków? Na siłę konfrontując siebie z innymi "samcami"? O to chodzi.
Proste. Jesteś z nią. Ona wybrała Ciebie, Ty ją. Jesteś najlepszy. Vae victis
Im partnerka bez zrycia, poukładana, nie będzie porównywać. Sam wiem z autopsji, jak kiedyś, jakiś czas temu palnąłem coś w stylu "a jak z nim było"? Wówczas jej lodowate spojrzenie skutecznie mnie wyleczyło z tego typu dywagacji. Bo i mnie one kiedyś gryzły, nie przeczę.
eng pisze:ja nie mówię że wszytskie, jedna się może oprzeć, to zależy z kim jest
Nie każdy urodził się księciem Monako ...
zasada konfrontacji?

Proste. Jesteś z nią. Ona wybrała Ciebie, Ty ją. Jesteś najlepszy. Vae victis

Im partnerka bez zrycia, poukładana, nie będzie porównywać. Sam wiem z autopsji, jak kiedyś, jakiś czas temu palnąłem coś w stylu "a jak z nim było"? Wówczas jej lodowate spojrzenie skutecznie mnie wyleczyło z tego typu dywagacji. Bo i mnie one kiedyś gryzły, nie przeczę.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
eng pisze:No wybacz, ale nie da się zmienić wyglądu, wzrostu itd, to widać gołym okiem, bez względu na samoocenę osobnika
Ok, ale czy tylko o to chodzi. Chyba jesteśmy ciut dalej posunięci w rozwoju niż na przykład ludzie z paleolitu. Trochę zabawię się w Teda ale chyba poczucie bezpieczeństwa, spełnienia w związku itp jest ważne. Przynajmniej tak mi się wydaje.
eng pisze:Poprzez porównanie taka osoba wypada zawsze gorzej, dopóki partnerka nie ma porównania jest ok, w momencie jak trafia na chętną i ciekawszą alternatywę hamulce znikają.
Proste.
To nie jest takie proste, bo w ten sposób pozbawiamy partnera mózgu i skazujemy go na żądzę instynktów. A tak jak pisałem wcześniej ,kawałek drogi od tego paleolitu przeszliśmy. Nie sądzisz .
Wy jeździcie, My latamy.
a dlaczego uważasz że masz zły PR
? Kolejny raz wpadasz w obsesję braków w "zewnętrzności"? Wiesz przecież, że zupełnie inaczej patrzą na to mężczyźni i kobiety.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
eng pisze:z przystojniejszym, bardziej męskim, wyższym



to jest męskość, tak?
Tam się nawet nie zaczyna
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
eng pisze:A w jakiej ?
a stawiaj się, ale nikt nie chce być z ofiarą. a Ty robisz z siebie ofiarę. sam siebie nie lubisz, więc dlaczego ktoś inny ma Cię lubić?
eng pisze:No wybacz, ale nie da się zmienić wyglądu, wzrostu itd, to widać gołym okiem, bez względu na samoocenę osobnika...
da się zmienić co innego
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
NIe chce mi się dyskutować nad "moimi" kompleksami, chodzi o to że postawa ograniczonego zaufania daje możliwość zauważenia że coś się dzieje nie tak w związku, a w momencie kiedy druga strona coś zaczyna kombiunować mamy niewielki wpływ na to co robi, "konkurencja" jest najgorsza rzeczą jaka się może trafić w związku, tym bardziej takim który jakiś czas trwa.
Oczywiście zależy to nie od nas, a od partnera, który decyduje czy "przyjmować" zapędy innych czy "walić w "pysk".
Jak dla mnie pojawienie się konkurencji jest sygnałem ostrzegawczym i to poważnym, a z własnego doświadczenia wiem że należy zbierac manatki z takiego związku, bo patrer i tak pójdzie "w nowe", prędzej czy później, jak ne w tym to w kolejnym przypadku...
Ale oczywiście, jak ktoś jest młody, przystojnym z kasą i ciekawym zajęciem to ma spore szanse na "utrzymanie" związku, tylko co to za frajda żyć ze świadomością że nie znasz dnia ani godziny ...
[ Dodano: 2007-10-14, 11:29 ]
Nie, ja nie robię. Jestem stawiany w takiej sytuacji, ale nie o tym tu rozmawiamy.
A tak poza tym to nie ważne co ja o sobie sądzę, ważne jak to widzą inni.
Będąc jakiś czas w związku nie ma miejsca na sztuczki, podchody, dobry PR i inne rzeczy, jest się znanym od A do Z.
Co ?
Oczywiście zależy to nie od nas, a od partnera, który decyduje czy "przyjmować" zapędy innych czy "walić w "pysk".
Jak dla mnie pojawienie się konkurencji jest sygnałem ostrzegawczym i to poważnym, a z własnego doświadczenia wiem że należy zbierac manatki z takiego związku, bo patrer i tak pójdzie "w nowe", prędzej czy później, jak ne w tym to w kolejnym przypadku...
Ale oczywiście, jak ktoś jest młody, przystojnym z kasą i ciekawym zajęciem to ma spore szanse na "utrzymanie" związku, tylko co to za frajda żyć ze świadomością że nie znasz dnia ani godziny ...
[ Dodano: 2007-10-14, 11:29 ]
lollirot pisze:a stawiaj się, ale nikt nie chce być z ofiarą. a Ty robisz z siebie ofiarę. sam siebie nie lubisz, więc dlaczego ktoś inny ma Cię lubić?
Nie, ja nie robię. Jestem stawiany w takiej sytuacji, ale nie o tym tu rozmawiamy.
A tak poza tym to nie ważne co ja o sobie sądzę, ważne jak to widzą inni.
Będąc jakiś czas w związku nie ma miejsca na sztuczki, podchody, dobry PR i inne rzeczy, jest się znanym od A do Z.
lollirot pisze:da się zmienić co innego
Co ?
bleeeeeeeeeeeee
nie chcę wyjść na lokalnego rasistę, ale myślę, że klimat "warszafki" skaził Ci tok myślenia, eng
Aż dziw, bo mam kilku warszawskich znajomych i jakoś na takie tezy by się nie odważyli.
druga strona ma wolną wolę
I doskonale wie, jakie będą konsekwencje za taki numer. Proste i logiczne. Nikt zdroworozsądkowy dla chwili ułudy nie rozpirzy czegoś trwałego i wartościowego. Powtórzę - zbyt płytko do tego podchodzisz 
a jak objawia się to pojawienie "konkurencji"?
Aż dziw, bo mam kilku warszawskich znajomych i jakoś na takie tezy by się nie odważyli.
eng pisze:chodzi o to że postawa ograniczonego zaufania daje możliwość zauważenia że coś się dzieje nie tak w związku, a w momencie kiedy druga strona coś zaczyna kombiunować mamy niewielki wpływ na to co robi
druga strona ma wolną wolę
eng pisze:Jak dla mnie pojawienie się konkurencji jest sygnałem ostrzegawczym i to poważnym, a z własnego doświadczenia wiem że należy zbierac manatki z takiego związku
a jak objawia się to pojawienie "konkurencji"?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:Która kobieta w udanym związku da się poderwać jakiemuś innemu frajerowi?
Zobaczymy co będzisz za jakiś czas mówił.


TedBundy pisze:Kobieta nie pójdzie Ci w bok w sposób, jaki może to zrobić stereotypowy facet. Czyli wyłącznie z powodu ciśnienia w kroczu i zauroczenia "opakowaniem".


Co do pozostałych kwestii, to zasadniczo zgadzam się z tym, co pisze eng, aczkolwiek jego sposób postrzegania pewnych zjawisk i procesów jest IMHO zbyt pesymistyczny jednak, lecz biorąc pod uwagę doświadczenia, o których pisze, uważam, że ma do tego prawo... Muszę przyznać Ted, że zupełnie nie rozumiem czemu uważasz kobiety za w jakikolwiek sposób bardziej przyzwoite od mężczyzn
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
TedBundy pisze:a jak objawia się to pojawienie "konkurencji"?
Nadmierne samodzielne spotkania z koleżankami, częste sprawy służbowe po godzinach pracy, dni wolne "cichaczem", dziwne SMS-y w dziwnych godzinach, odbieranie telefonów i szybkie wychodzenie z pokoju żeby porozmawiać - można by tak długo wymieniać rózne drobiazgi ... ale głownie chodzi o zmiany w zachowaniu i sposobie spędzania czasu.
[ Dodano: 2007-10-14, 11:49 ]
PFC pisze:zupełnie nie rozumiem czemu uważasz kobiety za w jakikolwiek sposób bardziej przyzwoite od mężczyzn
Ostatnio zauważam że coraz więcej jest "złych" kobiet, a mężczyźni sporo pogrzecznieli ...
bleeeeeeeeeeeee
-
- Zaglądający
- Posty: 15
- Rejestracja: 25 sie 2007, 14:41
- Skąd: Śląsk
- Płeć:
AMX pisze:Ok, ale czy tylko o to chodzi. Chyba jesteśmy ciut dalej posunięci w rozwoju niż na przykład ludzie z paleolitu.
Wiesz, tylko tak się składa że za emocje jest nadal odpowiedzialna ta część mózgu, która powstała w paleolicie. Dlatego zakochujemy się kierując się chemią (przy pomocy układu limbicznego)- to działa automatycznie, a nie na drodze rozumowej(przy pomocy płatów czołowych mózgu). Ludzie są wzrokowcami. U kobiet dochodzi jeszcze dodatkowo kwestia tego że ważny jest charakter - ponieważ wejście w związek zazwyczaj może się wiązać/wiąże się ze spłodzeniem potomstwa(kiedyś zawsze się wiązało). Dlatego też dla kobiet, oprócz jego genów, charakter faceta jest taki ważny, żeby jej nie zostawił samej i pomógł w wychowaniu dzieci. Jesteśmy bardziej przewidywalni niż byśmy chcieli. Nie mówię tutaj o miłości tylo ściśle o stanie zakochania.
eng pisze:chodzi o to że postawa ograniczonego zaufania daje możliwość zauważenia że coś się dzieje nie tak w związku, a w momencie kiedy druga strona coś zaczyna kombiunować mamy niewielki wpływ na to co robi, "konkurencja" jest najgorsza rzeczą jaka się może trafić w związku
Nie, najgorszą rzeczą jest trwanie w takim związku w którym musisz się obawiać, że druga strona zacznie kombinować. Jaki ma sens taki związek? Chcesz zawsze kontrolować? Czujesz się szczęśliwy w takim związku? Może lepiej dać drugiej stronie szanse na to, żeby była z nami dlatego bo tego chce. W przeciwnym razie już chyba lepiej to zakończyć, rozstać się i stworzyć coś na nowo. Jeżeli związek ma być oparty nie tylko na zakochaniu się o którym napisałem wyżej ale na miłości, to tego typu rzeczy nie powinny mieć miejsca. Zdaje sobie przy tym sprawę że takich związków jest bardzo niewiele.
sometimes saying nothing says all
jak Ty mi, bracie, dobrze życzysz
a dlaczego tak piszę? Bo mam ogromny szacunek i respekt dla normalnych kobiet. Tych prawdziwych perełek w morzu ekskrementów. Bo normalny mężczyzna zasługuje na wartościową kobietę, a nie zwykłą, prostacką szmirę
to, co teraz
oczywiście, że patrzą inaczej, w innym stopniu. Nie wiem, dlaczego ta teza uznawana jest często za wywrotową, naprawdę nie mam zielonego pojęcia. Co Cię tak dziwi?
Teoretyzujesz, PFC. Masz oczywiście dużo racji w powyższym poście, ale rozmawiamy na pewnym poziomie. Tak samo jak nie podaje się ręki pewnym ludziom, tak samo pewnego rodzaju podejście do życia czy zachowania można jedynie skwitować głęboką pogardą.
Rozmawiajmy o normalnych
Nie ekstremach, nawet jeśli wykazują niedobrą tendencję przeważającą.
racja. Te sygnały, które opisałeś rzeczywiście mogą, a nawet powinny wzbudzać niepokój . Czyli co? Jak kobieta mi wychodzi gdzieś z przyjacielem, powinienem się bać?
bez dwóch zdań racja <browar>

a dlaczego tak piszę? Bo mam ogromny szacunek i respekt dla normalnych kobiet. Tych prawdziwych perełek w morzu ekskrementów. Bo normalny mężczyzna zasługuje na wartościową kobietę, a nie zwykłą, prostacką szmirę
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
PFC pisze:Zobaczymy co będzisz za jakiś czas mówił
to, co teraz
PFC pisze:że zupełnie nie rozumiem czemu uważasz kobiety za w jakikolwiek sposób bardziej przyzwoite od mężczyznDlaczego zakładasz, że na pewne sprawy - jak np. wygląd - patrzą one inaczej, skoro badania wykazują, iż jest dokładnie tak samo
oczywiście, że patrzą inaczej, w innym stopniu. Nie wiem, dlaczego ta teza uznawana jest często za wywrotową, naprawdę nie mam zielonego pojęcia. Co Cię tak dziwi?
Teoretyzujesz, PFC. Masz oczywiście dużo racji w powyższym poście, ale rozmawiamy na pewnym poziomie. Tak samo jak nie podaje się ręki pewnym ludziom, tak samo pewnego rodzaju podejście do życia czy zachowania można jedynie skwitować głęboką pogardą.
Rozmawiajmy o normalnych
eng pisze:ale głownie chodzi o zmiany w zachowaniu i sposobie spędzania czasu.
racja. Te sygnały, które opisałeś rzeczywiście mogą, a nawet powinny wzbudzać niepokój . Czyli co? Jak kobieta mi wychodzi gdzieś z przyjacielem, powinienem się bać?
eng pisze:Ostatnio zauważam że coraz więcej jest "złych" kobiet, a mężczyźni sporo pogrzecznieli ...
bez dwóch zdań racja <browar>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
eng pisze:Ostatnio zauważam że coraz więcej jest "złych" kobiet, a mężczyźni sporo pogrzecznieli ...
No ja bym powiedział, że obie grupy idą w miarę "łeb w łeb".
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
TedBundy pisze:Nie ekstremach, nawet jeśli wykazują niedobrą tendencję przeważającą.
70/30

TedBundy pisze:jak Ty mi, bracie, dobrze życzysz
Sorry. Już takie ze mnie pesymistyczny realista.

Ostatnio zmieniony 14 paź 2007, 12:01 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Defenestracja pisze:Eng, twoje podejście to system samospełniających sie proroctw. Tyle ci powiem
Pewnie tak, na dzień dzisiejszy mam to już w nosie.
[ Dodano: 2007-10-14, 12:00 ]
TedBundy pisze:Czyli co? Jak kobieta mi wychodzi gdzieś z przyjacielem, powinienem się bać?
Ted, szczerze - ja bym się zaczął rozglądać ... mocno, ew. umówił się z dziewczyną tego przyjaciela w tym samym czasie

bleeeeeeeeeeeee
- vilmon1980
- Pasjonat
- Posty: 239
- Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
- Skąd: Poznań
- Płeć:
eng pisze:Do momentu jak jest odizolowana od "innych opcji" jest ok, wypuszczenie na wolnośc to 100% gwarancji na zdradę, romans lub rozstanie...
Ale wolność to też jedyna skuteczna metoda na udany związek.
Przynajmniej dla mnie. Wszystkie moje związki były bardzo udane i kończyły się z innych względów niż zdrada czy inny facet "na horyzoncie".
No może za jednym wyjątkiem, ale to akurat była moja wina i sam niejako wepchnąłem ją w objęcia innego. I ten drugi koleś okazał się niższy ode mnie o dość przeciętnej urodzie. Natomiast jego żywiołowość i charakter jej bardziej odpowiadała i tyle... i on po prostu składał jej bardziej konkretne deklaracje.
eng pisze:Poprzez porównanie taka osoba wypada zawsze gorzej, dopóki partnerka nie ma porównania jest ok, w momencie jak trafia na chętną i ciekawszą alternatywę hamulce znikają.
Proste.
Proste pytanie: po co mi kobieta, która jest ze mną tylko i wyłącznie z powodu braku innej alternatywy?
Po co na siłe trzymać kobiete, dla której jest lepsza alternatywa? Niech ją znajdzie. A samemu lepiej poszukać kobiety, dla której samemu będzie się najlepszą alternatywą i nie trzeba się będzie niczego obawiać.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 336 gości