Samobójstwo....

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Golly Gee
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 14 wrz 2006, 11:12
Skąd: *b*a*h*a*m*y*
Płeć:

Postautor: Golly Gee » 05 lis 2006, 12:24

Maverick pisze:obecna w moim zyciu sie nic nie dzieje, zyje z dnia na dzien robiac caly czas to samo
Taki Dzień Świra. Dobrze to rozumiem. Czasem tak mam i od czasu do czasu muszę się mocno czymś nakręcić. Jak taki bączek. I potem jakiś czas żyję z rozpędu i jest ok. Nie lubię rutyny i nie lubię się nudzić. To mnie męczy.

Co do samego samobójstwa to nigdy poważnych takich myśli nie miałem. Kiedyś rozważałem to jako teoretyczne wyjście z wszystkich sytuacji, ale jako osoba wierząca doszedłem do wniosku, że to nie jest żadne wyjście z sytuacji. Od tamtej pory w ogóle nie myślę o samobójstwie.
ale wkoło jest wesoło
Awatar użytkownika
anioł stróż
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 30 gru 2005, 01:02
Skąd: z nieba
Płeć:

Postautor: anioł stróż » 20 lis 2006, 22:45

Samobójstwo cóz z jej strony dziwne jak piszesz miała chłopaka rodzine itp ale własnie mnie zastanawia wkoncu jakby cos ja drapilo by powiedziala swojemu chlopakowi ze cos jadreczy itp , sadze ze jakas choroba ktora mozliwe ze miala albo wsilna depresje zaszla ze postanowial odebrac sobie zycie. Smutne to jest ze mloda osob a ucieka z tego swiata w taki sposob, zwlaszcza dla rodzicow ktorzy patrza jak dorasta od najmlodszych lat ale coz zrobici nie raz takie sytuacje sie zdarzaja oby jak najmniej
"gdy śpiew ptaków uroczo gawędzi,
gdy z nieba pada śnieg,
gdy cisza jest taka, że słychać bicie serc,
gdy spojrzę w daleki brzeg,
gdy spogladnę na zdjęcie Twe
czuje radość i siłę ze poznałem Cie"(lolo)
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 21 lis 2006, 10:20

anioł stróż pisze:Samobójstwo cóz z jej strony dziwne jak piszesz miała chłopaka rodzine itp ale własnie mnie zastanawia wkoncu jakby cos ja drapilo by powiedziala swojemu chlopakowi ze cos jadreczy itp , sadze ze jakas choroba ktora mozliwe ze miala albo wsilna depresje zaszla ze postanowial odebrac sobie zycie. Smutne to jest ze mloda osob a ucieka z tego swiata w taki sposob, zwlaszcza dla rodzicow ktorzy patrza jak dorasta od najmlodszych lat ale coz zrobici nie raz takie sytuacje sie zdarzaja oby jak najmniej


A może nie mogła pogadać z facetem, są osoby, które nie akceptują czegoś takiego, jak słabość innych, kiedy ty przychodzisz pogadać, że Ci źle i smutno, on/ona mówi, żebyś się wziął w garść i ma Cie w du.pie.
Niektóre też bagatelizują coś takiego, jak depresja - mówią, ze to z nudy itp. Kolega pisał dokładnie, jak to było, jak reagowała rodzina - wydaje mi się, że wiedzieli, że coś jest nie tak, ale w Polsce wciąż pokutuje stereotyp, że Chory psychicznie = wariat = głupek. Dlatego niektórzy starają się zatuszować chorobę bliskich, niż narazić się na plotki, że ten, czy ten chodzi do psychiatry/psychologa.

Smutne, ale prawdziwe... :/
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
georgia
Bywalec
Bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 16 lis 2006, 13:08
Skąd: z nieba
Płeć:

Postautor: georgia » 21 lis 2006, 14:19

Kiedy czlowiek ma depresje nie mysli, o tym co moze byc pozniej. Nie mysli, o tym ze nie tylko zle chwile przezyl w zyciu. Zapomina o wszystkim co dobre i mysli tylko, o tym co zrobic zeby nie bylo juz zle. Czasami mysli o samobojstwie. Uwaza, ze tylko w ten sposob moze osiagnac spokoj. Kiedy chce popelnic samobojstwo nie mysli sie o bolu, nie mysli o najblizszych, o tym co kiedys bylo dobrze. Mysli tylko o tym, ze najwyzszy czas skonczyc z tym zyciem. Rozne sa powody, przez ktore chcemy popelnic samobojstwo. Wiem co pisze sama kiedys chcialam sie zabic. A teraz moje zycie jest zupelnie inne. Mam wspanialego kochajacego chlopaka, rodzine, dom, wszystko co potrzebne aby zyc. Gdyby nie moje przyjaciolki nie wiem jakby sie to skonczylo. Dziekuje im za to,ze mnie z tego wyciagnely. <fala>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 lis 2006, 14:33

georgia pisze:Kiedy czlowiek ma depresje nie mysli

No ja rozumiem, że niewielu popełnia samobójstwo osiągając nirvanę.
Większość pod wpływem depresji. Można wyciągnąć wniosek, że człeka zabija depresja. Czyli nie dać sie wpędzić w ten stan, a nie będzie samobójstw! A kto najlepiej zapobiega depresjom - przyjaciele.
Wnioskuję: im więcej przyjaciół i dobrych dusz wokół nas - tym mniej samobójstw.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 04 gru 2006, 14:52

Wszyscy jestescie tacy madrzy dopoki nie musicie dzwigac ciezaru, ktorego udzwignac nie sposob. Ale miejcie swiadomosc, ze taki istnieje. Cale szczescie nie przydazylo sie to Wam i stad caly szerg niemadrych wypowiedzi. Jak ktos zrzuci na Was 1000 kg to upadniecie chocbyscie bardzo nie chcieli upadac. I mowienie "wstan" srednio pomoze.
I wreszcie - odpowiedz : ludzie odbieraja sobie zycie bo to jedyne drzwi ucieczki od przerazajacego bolu ktory odczuwaja. Oczywiscie jedyne jakie widza.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 04 gru 2006, 15:05

Majka85 pisze:Wszyscy jestescie tacy madrzy dopoki nie musicie dzwigac ciezaru, ktorego udzwignac nie sposob.
Wszystko da się udźwignąć, tylko czasem nie widać wyjścia, choć dookoła wszyscy widzą. Dlatego uważam, że samobójca ma cos z głową, bo zawęża mu sie pole widzenia.
Majka85 pisze:Cale szczescie nie przydazylo sie to Wam i stad caly szerg niemadrych wypowiedzi.
Nie będę się licytować.
Majka85 pisze:Jak ktos zrzuci na Was 1000 kg to upadniecie chocbyscie bardzo nie chcieli upadac. I mowienie "wstan" srednio pomoze.
Większość wstaje, choćby na przekór.
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 04 gru 2006, 15:15

Ano pewno, ze sie zaweza. I samobojca cos z glowa ma - jak kazdy. Cos widze mrt w Twojej wypowiedzi pogarde dla tych co tony nie podniesli. Wobec tego jak udzwigniesz ( fizycznie, na swoich rekach ) tonowy ciezar to przyznam Ci racje. Tylko tak mozna to porownac i wytlumaczyc. Syty glodnego nie zrozumie.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 04 gru 2006, 15:23

Majka85 pisze:I samobojca cos z glowa ma - jak kazdy.
Nie jak każdy. Inaczej, bo destrukcyjnie.
Majka85 pisze:Cos widze mrt w Twojej wypowiedzi pogarde dla tych co tony nie podniesli.
Pogarda? Nie. Uważam, że samobójstwo to plon wcześniejszej pracy nad sobą, rozumieniem świata. Na 1000-kilogramowy ciężar większość jest przygotowana, lepiej lub gorzej, ale daje radę. Niektórzy przespali okres, w którym należałoby się na taką ewentualność przygotować.
Majka85 pisze:Wobec tego jak udzwigniesz ( fizycznie, na swoich rekach ) tonowy ciezar to przyznam Ci racje.
Nie, Ty mi przyznasz tylko wtedy, kiedy nie uda mi się udźwignąć. Bo skąd wiesz, że już nie targałam tony? Nie wiesz. Zakładasz, że nie, bo żyję. Ale wiedzieć nie możesz. Może błąd w założeniu?
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 04 gru 2006, 15:46

Chciałam pogratulować wszystkim, którzy przygotowali się na ewentualność dźwigania tony .........
jest taki ból, którego Ty też nie byłabyś w stanie znieść.
Życzę Ci abyś go nigdy, przenigdy nie doświadczyła. Tylko wiedz, że jest.
Awatar użytkownika
Black007_pl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: Black007_pl » 04 gru 2006, 15:59

zgadzam się z mrt, że wtedy ludzie mają "zawężone" pole widzenia, mozna tak to nazwać, gdy wstajesz rano, cały pokój wali Ci się na głowę, idziesz po ulicy a cały świat jest szary i wrogo nastawiony do Ciebie, czujesz, że jesteś sam i nikt Cie nie rozumie, nie masz nikogo, ani niczego, co choć troche by Ci pomogło wydostać się z tej pułapki - bo za pułapkę uznajesz życie pełne lęków przed całym obcym i wrogim światem - wiem, ze jest to trudne, ale da się z tego wyjść i żyć normalnie, ale na początku jest potrzebna pomoc.

Nie gardzę ludźmi, którzy chcą popełnić samobójstwo, bo też tam byłem i rozumiem co to jest, ale nie chce się nad nimi, ani nad sobą użalać, takim ludziom trzeba pomóc, nakierować na początku, potem już sami pójdą prostą drogą.
"I save all the bullets from ignorant minds

Your insults get stuck in my teeth as they grind

Way past good taste, on our way to bad omens

I decrease, while my symptoms increase "
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 04 gru 2006, 16:00

Majka85 pisze:Chciałam pogratulować wszystkim, którzy przygotowali się na ewentualność dźwigania tony .........
jest taki ból, którego Ty też nie byłabyś w stanie znieść.
Życzę Ci abyś go nigdy, przenigdy nie doświadczyła. Tylko wiedz, że jest.
O czym Ty piszesz? O bólu? Ludzie w obozach koncentracyjnych rodziny tracili, dzieci na ich oczach o mur roztrzaskiwano, pozostawali bez niczego, nikogo i jeszcze ich ścigano, a Ty piszesz o bólu? Pokory trochę...
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 04 gru 2006, 16:11

Wniosek : nie był to taki ból, który ich by zabił, ta dziewczyna przezywała taki który ją zabił. Nikt nie wie co czuje drugi człowiek a licytowanie sie na skale nieszczescia jest nie na miejscu. Nikt nie popelnilby samobójstwa gdyby widział drugie drzwi i gdyby ból był do zniesienia. I nic mnie nie przekona, że do tego można się przygotować.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 04 gru 2006, 19:24

Majka85 pisze:I nic mnie nie przekona, że do tego można się przygotować.
Oczywiście, że można. A tym stwierdzeniem pokazujesz, że w człowieka nie wierzysz. Człowiek to brzmi dumnie, tylko nie wszyscy wiedzą, do czego to służy i co z nim zrobić.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 04 gru 2006, 23:41

Majka85, powiedz mi wiec czemu istnieja ludzie, ktorzy nawet probowali popelnic samobojstwo i prawie im sie to udalo a teraz kochaja zycie? Znam ludzi, ktorzy mieli plukanie zoladka po nazarciu sie barbituraniw, znam takich, ktorzy maja pociete zyly, znam tych, ktorzy powaznie mysleli o samobojstwie. A jednak ich zdanie sie zmienilo. Mozna sie wyleczyc, mozna znalezc pomoc. Tylko trzeba w odpowiedniej chwili zorientowac sie, ze cos jest nie tak.

Widzisz tylko jedna strone problemu. Masz gigantyczne klapki na oczach, usprawiedliwiajace samobojstwo dla samobojstwa. Tak nie mozna,
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 04 gru 2006, 23:48

runeko pisze:Mozna sie wyleczyc, mozna znalezc pomoc. Tylko trzeba w odpowiedniej chwili zorientowac sie, ze cos jest nie tak.


Ależ właśnie o to chodzi. Podpisuję się obiema rękami. Tylko przeraża mnie to, że większość ludzi zamiast pomóc potępia, gardzi... serio
I to pustosłowie: "głowa do góry" "musisz być silna" każdy kto usiłował to WIE tylko do cholery najwyraźniej NIE MOZE bo gdyby MÓGŁ to by tak ZROBIŁ
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 04 gru 2006, 23:51

Majka85 pisze:I to pustosłowie: "głowa do góry" "musisz być silna" każdy kto usiłował to WIE tylko do cholery najwyraźniej NIE MOZE bo gdyby MÓGŁ to by tak ZROBIŁ

Jezeli osoba, ktora to komus radzi wierzy w to, ze mozesz byc silny- nie jest to pustoslowie. Radze troche mniej furii. Musisz zrozumiec, ze nie kazdy ma umiejetnosc pomagania ludziom w problemach. To nie jest dobra rzecz, owszem. Ale trzeba zrozumiec, ze nie kazdy ma w sobie wystarczajaco duzo empatii. Niektorzy nie nadja sei do pomocy i nawet jesliby chieli dobrze, to im nie wyjdzie bo tacy sa z natury. Czlowiek musi zdac sobie sprawe z tego, ze polega przede wszystkim na sobie. A pozniej dobierac sobie odpowiednich ludzi, ktorzy sa w stanie dostarczyc pomocy.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 04 gru 2006, 23:55

"Samobójstwo nie jest kwestią wyboru, następuje, gdy cierpienie przekracza siły do walki z nim"
Wszystkim polecam stronkę:
http://www.przyjaciele.org/pomoc/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 05 gru 2006, 23:28

Majka85 pisze:Tylko przeraża mnie to, że większość ludzi zamiast pomóc potępia, gardzi... serio
Nie pomogę, bo nie mam samobójców w okolicy. Symptomy też nie występują.

I nie potepiam ani gardzę, tylko piszę, co ja myślę na ten temat. A samobójca niedoszły albo przyszły będzie gadał swoje, bo ma zawężone pole widzenia właśnie.

Gdyby dziewczyna miała prawidłowy odbiór wszystkiego i sensownie poukładaną hierarchię wartości oraz zdefiniowane co trzeba, to nie zabiłaby się. Dała ciała szkoła i rodzice, chociaż rodziców w sumie nie ma co obwiniać - nie każdy musi się znać na tym, jak to ustawiać. A szkoła od tego jest, tylko coś nauczycieli mamy bez misji wychowawczej. No i potem trafia się debil jeden z drugim, robią jeden durny wygłup, a dziewczyna od razu się zabija. Chore.
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 05 gru 2006, 23:36

mrt pisze:Dała ciała szkoła i rodzice,
mrt pisze:A samobójca niedoszły albo przyszły będzie gadał swoje, bo ma zawężone pole widzenia właśnie.


Hmmm..... no a co z chemią mózgu..... ? Podobnoż depresjii nie jest nikt winien : ani rodzice, ani środowisko, ani sam chory. Tak mówią lekarze. Generalnie, specjaliści od neurologii i psychiatrii mówią na temat swoich dziedzin nauki tyle : "wiem że nic nie wiem". A Ty, mrt, wiesz więcej ?
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 05 gru 2006, 23:40

Majka85 pisze:Hmmm..... no a co z chemią mózgu..... ? Podobnoż depresjii nie jest nikt winien : ani rodzice, ani środowisko, ani sam chory. Tak mówią lekarze. Generalnie, specjaliści od neurologii i psychiatrii mówią na temat swoich dziedzin nauki tyle : "wiem że nic nie wiem". A Ty, mrt, wiesz więcej ?
Dlaczego piszesz o czymś z boku? Depresja czy ciężar nie do udźwignięcia? Zdecyduj się.

A depresja to choroba, więc sama sobie zaczęłaś przeczyć. Zdecyduj się, czy piszesz o chorej osobie, którą należy leczyć, czy o kimś normalnym, na kogo spada ta tona.

[ Dodano: 2006-12-05, 23:45 ]
Jeżeli ktoś ma depresję, to należy go leczyć, a jeśli tona spada na kogoś normalnego i z tego powodu targa się na swoje życie, to znaczy, że nie został odpowiednio przygotowany do udźwignięcia ciężaru swojej własnej egzystencji, którą notabene codziennie dźwigają niezliczone ilości ludzi pozostających w totalnym bagnie życiowym i jakoś dają radę. Za to akurat odpowiadają ci, co nas socjalizują, a od pewnego momentu i wieku my sami.

[ Dodano: 2006-12-06, 00:00 ]
Weszłam na poleconą przez Ciebie stronę, mimo że jest to papka stworzona na użytek potencjalnych samobójców, żeby ich za wszelką cenę odwieść od tego zamiaru, a nie naukowa strona traktująca o samobójstwach. Ale niech będzie.

Mam wrażenie, że przeczytałaś tekst główny jedynie do połowy. Może doczytaj do końca, bo przytoczony przez Ciebie tekst jest punktem wyjścia, a nie dojścia całości przesłania.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 06 gru 2006, 00:01

O ile wiem z własnych doświadczeń człowiekowi w depresji robi się WSZYSTKO JEDNO ... można spać w dzień a łazić w nocy, nie jeść ... różne są stany ... mnie się zdarzyło jeździć samochodem "na samobójcę" bo mi było wszystko jedno ...
Ale żeby chceć ze sobą CELOWO skończyć ? bez sensu ...

Ciężar jest upierdliwy, ale da się go znieść, a jak jest bardzo cieżko to od tego są najbliźsi, przyjaciele, rodzina a jak to nie pomaga to pozostają leki, lekarze, terapie i inne rzeczy ... jak ktoś chce oczywiście ...

Istnieje chyba coś takiego jak "osobowość skłonna do depresji", taki typ który z byle powodu potrafi popaść w ten stan ... normalnym ludziom świat się musi zawalić na głowę żeby poczuli "ciężar" ... ale oni w większości dość łatwo dają sobie z tym radę ...
osoby skłonne do depresji dostają jej od wiatru wiejącego nie z tej strony co trzeba i większego zachmurzenia ... i to się moim zdaniem powinno leczyć ...

Panienki w szkole co jak koleżanka na nie krzywo spojrzy popadają w "depresję" i chcą sobie żyły ciąć to moim zdaniem dziecinada i ucieczka od rzeczywistości ... i nie ma to nic wspólnego z DEPRESJĄ ... to wygodnictwo
bleeeeeeeeeeeee
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 06 gru 2006, 00:08

Ale depresję może wywołać uraz, trauma, trudne doswiadczenie, chociaż nie musi.
Albo pojawia się bez przyczyny. Współcześnie wyklucza się obarczanie winą kogokolwiek a w szczególności bliskich, dziecińswo i środowisko, jak to było do tej pory. A my możemy sobie mówić, że jesteśmy silni..... mam nadzieje, że na nikogo z nas nigdzie nie czeka ta tona... I jeszcze raz: ból dla jednych lekki dla innych jest nie do zniesienia... nie mamy prawa kazać sobie radzić z czymś bo sami potrafimy.... Malewicz miał taki talent a Ty co ? Malewicz potrafił a Ty nie potrafisz ? No dalej, pędzelek farbki i maluj arcydzieła.....
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 06 gru 2006, 00:36

Albo pojawia się bez przyczyny.
Nic sie nie dzieje bez przyczyny. Nie ma takiej mozliwosci. Cos musi spowodować taką, a nie inną, reakcję...
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 06 gru 2006, 06:20

Majka85 pisze:Podobnoż depresjii nie jest nikt winien : ani rodzice, ani środowisko, ani sam chory

Depresji jest winne wlasnie srodowisko. Depresja przychodzi (oprocz predyspozycji genetycznych) z tego powodu, ze gdzies kiedys byla jakas trauma, z ktorej sam chory moze nie zdawac sobie sprawy, tylko trzymac ja gdzies podswiadomie.
Majka85 pisze:Generalnie, specjaliści od neurologii i psychiatrii mówią na temat swoich dziedzin nauki tyle : "wiem że nic nie wiem".

Cienkich znasz specjalistow widze. Mi moj lekarz tlumaczyl mechanizmy jakimi kieruje sie depresja, jak powstaje, jakie zachodza zmiany przy roznych typach depresji. Krotko mowiac? Nie masz o tym medycznego pojecia.
mrt pisze:Jeżeli ktoś ma depresję, to należy go leczyć, a jeśli tona spada na kogoś normalnego i z tego powodu targa się na swoje życie, to znaczy, że nie został odpowiednio przygotowany do udźwignięcia ciężaru swojej własnej egzystencji

Dokladnie. Samo sedno. Szlus z przytupem.
eng pisze:O ile wiem z własnych doświadczeń człowiekowi w depresji robi się WSZYSTKO JEDNO

Tez sie tak czulam. Nigdy nie czulam sie az tak zle, zeby planowac samobojstwo- tylko zmeczony choroba mozg czasem chcial sie poddawac.
eng pisze:Istnieje chyba coś takiego jak "osobowość skłonna do depresji"

Wystepuje glownie z powodow genetycznych.
eng pisze:Panienki w szkole co jak koleżanka na nie krzywo spojrzy popadają w "depresję" i chcą sobie żyły ciąć to moim zdaniem dziecinada i ucieczka od rzeczywistości ... i nie ma to nic wspólnego z DEPRESJĄ ... to wygodnictwo

To gowniarstwo jest.
Majka85 pisze:Malewicz miał taki talent a Ty co ? Malewicz potrafił a Ty nie potrafisz ? No dalej, pędzelek farbki i maluj arcydzieła.....

>.> Jak lysy warkoczami o beton zes zarzucila tym porownaniem.
Majka85 pisze:Ale depresję może wywołać uraz, trauma, trudne doswiadczenie, chociaż nie musi.
Albo pojawia się bez przyczyny

Nie "bez przyczyny", tylko z przyczyny, ktora rosla i jak lawina nabierala wielkosci wraz z czasem. Byle przestraszenie sie czegos, lekki szok czy wydarzenie z wczesnego dziecinstwa moze w czlowieku podswiadomie kwitnac i pewnego dnia przy sprzyajacych temu warunkach naokolo- wybuchnac.
Musisz jeszcze troche dowiedziec sie o depresji ze strony medycznej, potyczac na ten temat, moze zapytac lekarzy. Ta strona internetowa, jak widze, jest twoim glownym do nas tutaj przeslaniem. Cos tu nie gra z percepcja.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 06 gru 2006, 08:37

Majka85 pisze:Ale depresję może wywołać uraz, trauma, trudne doswiadczenie, chociaż nie musi.
Albo pojawia się bez przyczyny. Współcześnie wyklucza się obarczanie winą kogokolwiek a w szczególności bliskich, dziecińswo i środowisko, jak to było do tej pory. A my możemy sobie mówić, że jesteśmy silni..... mam nadzieje, że na nikogo z nas nigdzie nie czeka ta tona... I jeszcze raz: ból dla jednych lekki dla innych jest nie do zniesienia... nie mamy prawa kazać sobie radzić z czymś bo sami potrafimy.... Malewicz miał taki talent a Ty co ? Malewicz potrafił a Ty nie potrafisz ? No dalej, pędzelek farbki i maluj arcydzieła.....
A tutaj to już nie wiem, o co Ci chodzi. Ten post to jeden wielki misz-masz, przemieszałaś z pięć różnych tematów.

Przypuszczam, że gdyby nie myślenie stereotypami, samobójców mielibyśmy mniej. Brakuje nam trzeźwego myślenia i oceny sytuacji, a przede wszystkim postrzegania tego, co dzieje się dookoła. Swoją rzewnością i empatią mało że niewiele w razie czego zdziałasz, to jeszcze sama się doprowadzisz do niewesołego stanu.

I chciałabym, abyśmy odróżniali dwie rzeczy, które Ty zdaje się skutecznie mylisz - czym innym jest akceptacja i zrozumienie dla samobójcy, osoby, a czym innym akceptacja i zrozumienie dla samobójstwa. Drugiemu zdecydowanie mówię nie, bez żadnej litości.
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 07 gru 2006, 00:09

runeko pisze:Cienkich znasz specjalistow widze. Mi moj lekarz tlumaczyl mechanizmy jakimi kieruje sie depresja, jak powstaje, jakie zachodza zmiany przy roznych typach depresji. Krotko mowiac? Nie masz o tym medycznego pojecia.


No to znaczy, że juz wszystko wiesz i masz "medyczne pojęcie" ( cokolwiek to znaczy )? No to dawaj! Jakie są przyczyny ? Skąd się biorą i dlaczego ?
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 07 gru 2006, 06:45

Majka85 pisze:No to znaczy, że juz wszystko wiesz i masz "medyczne pojęcie" ( cokolwiek to znaczy )? No to dawaj! Jakie są przyczyny ? Skąd się biorą i dlaczego ?

Spokojnie i nie pluj sie tak.
runeko pisze:eng napisał/a:
Istnieje chyba coś takiego jak "osobowość skłonna do depresji"

Wystepuje glownie z powodow genetycznych.


runeko pisze:Nie "bez przyczyny", tylko z przyczyny, ktora rosla i jak lawina nabierala wielkosci wraz z czasem. Byle przestraszenie sie czegos, lekki szok czy wydarzenie z wczesnego dziecinstwa moze w czlowieku podswiadomie kwitnac i pewnego dnia przy sprzyajacych temu warunkach naokolo- wybuchnac.


"Przyczyny depresji nie są jak dotychczas w pełni poznane. Obecnie uważa się, że nie ma pojedynczego czynnika odpowiedzialnego za powstanie depresji, ale że choroba ta uwarunkowana jest różnymi czynnikami, które działają równocześnie. Wśród czynników podatności wymienia się czynniki genetyczne, historię chorób afektywnych w rodzinie pochodzenia, czynniki społeczne (np. utrata lub brak wsparcia ze strony innych, izolacja, niedostatki natury społeczno-ekonomicznej) i czynniki psychologiczne (strata kogoś lub czegoś ważnego, negatywne doświadczenia w dzieciństwie). Często epizody depresji pojawiają się w następstwie takich zdarzeń życiowych, jak śmierć bliskiej osoby, rozwód, problemy finansowe czy utrata pracy. Grupą wysokiego ryzyka zachorowania na depresję są także kobiety świeżo po porodzie i osoby cierpiące na przewlekłe choroby somatyczne.

Na poziomie biochemicznym u wielu pacjentów w depresji stwierdza się nierównowagę w poziomie różnego rodzaju czynników chemicznych w mózgu. Bardziej powszechne zmiany psychologiczne obejmują, jak już wspomniano, zniekształcenia w interpretowaniu zdarzeń w kierunku negatywnym oraz dominację dysfunkcjonalnych przekonań na temat siebie i świata."

Zrodlo: http://www.mediweb.pl/psyche/wyswietl.php?id=1096

"PRZYCZYNY DEPRESJI
Przyczynami depresji są przede wszystki zaburzenia podstawowych procesów biochemicznych, psychicznych i społecznych w rozwoju człowieka.

Przyczyny biochemiczne

Właściwe funkcjonowanie naszego mózgu zalezy od poprawnego współdziałania substancji chemicznych, nazywanych mediatorami. Nawet najmniejsza zmiana w takim mediatorze może stać się przyczyną depresji lub powstania predyspozycji do depresji.

Są 3 zasadnicze mediatory:

- serotonina ( hormon żołądka, kontroluje nastrój oraz stany świadomości, działa przeciwdepresyjnie )

- noradrenalina ( pokrewna adrenaliny, wydzielana przez komórki nerwowe, popularnie nazywana hormonem "walcz lub uciekaj" )

- dopamina ( substancja podobna do hormonów, jej brak lub nadmiar prowadzi do schizofrenii, choroby Parkinsona i depresji)

Mediatory te związane są z naszym nastrojem. Za centrum nastroju uważane są zespoły różnych neuronów w mózgu. Jeśli centra te pracują poprawnie, mediatory w sposób zsynchronizowany pomagają kontrolować nastroje. Jeśli zaś mediatory zaczynają zawodzić - z przyczyn nie do końca znanych- pojawia się depresja.

Kilkanaście lat temu sądzono, że powodem depresji jest po prostu obniżenie serotoniny, noradrenaliny i dopaminy w mózgu. Obecnie badacze i naukowcy zdają sobie sprawę z faktu, iż depresja jest o wiele bardziej skomplikowana. Związana jest z wieloma innymi czynnikami, takimi jak :

*samotność i izolacja

*przewlekła choroba lub chroniczny ból

*kłopoty finansowe

*śmierć ukochanej osoby

*rozwód lub zerwanie związku

*kłopoty w małżeństwie

*przemoc seksualna, emocjonalna lub fizyczna

*udział w katastrofie, wypadku, wojnie

*opercja lub poród

*bezrobocie

Przyczyny psychologiczne

Jedną z najważniejszych przyczyn psychologicznych jest utrata poczucia własnej wartości. Związane jest to jest kompleksami, którego mogą być spowodowane wyglądem (niepodobaniem się sobie), wynikami w nauce lub pracy, naszym miejscem w hierarchii grupy społecznej. Inną psychologiczną przyczyną powstania depresji może być przesadnie negatywne postrzeganie świata i relacji międzyludzkich. Jeśli osoba o takim nastawieniu nie osiągnie zakładanego celu, może uważać, że poniesie klęske we wszystkich swoich usiłowaniach. (np. jeśli chłopak zerwie związek, to dziewczyna uważa, że nie ma już szansy na inną miłość, nikt jej nie będzie chciał, jest nic nie warta). Do depresji może prowadzić także poczucie winy, strach przed porzuceniem, czy odrzuceniem, wewnętrzna złość, która nie została wyładowana.

INNE PRZYCZYNY :

Istnieje tzw. depresja poporodowa, u której źródła może leżeć wiele przyczyn. Jedną z nich jest gwałtowna zmiana hormonalna ( estrogenu i progesteronu), która może spowodować spustoszenie w emocjach kobiet mających predyspozycje do depresji. Także stres związany z nagłą olbrzymią odpowiedzialnością za dziecko, uważany jest jako czynnik wpływający na pojawienie się tego zaburzenia u ok. 15 % kobiet w okresie 3-6 msc po porodzie. Na dolegliwośc tę narażone są także kobiety, które poroniły.

Są również tzw. czynniki fizjologiczne wywołujące depresję. Np. słabe wydzielanie hormonu tarczycy (niedoczynność tarczycy) powodujące zły nastrój i brak energii. Kolejną dolegliwością jest anemia, związana głównie z brakiem żelaza i hemoglobiny we krwi. Rzadszymi przyczynami są: guz mózgu, rak trzustki, stwardnienie rozsiane, udar, grypa, zapalenie mózgu, a nawet zwykłe przeziębienie, które może obniżyć nastrój człowieka, ponieważ zachwiane są procesy chemiczne w mózgu.

Wiadomo też, że stosowanie niektórych leków może spowodować działanie uboczne, jakim jest depresja. Są to np. Valium, tabletki nasenne oraz środki uspokajające. Powodują one to zaburzenie zazwyczaj przy długim stosowaniu. Znane są także przypadki depresji po stosowaniu Aldometu - leku na nadciśnienie tętnicze."

Zrodlo: http://depressio.webpark.pl/przyczyny.htm

Prosze cie, nie wypowiadaj sie nigdzie na temat tak wazny i delikatny jak depresja bez posiadania o niej zadnej wiedzy bo przypadkiem mozesz komus zaszkodzic.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Majka85
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 gru 2006, 15:35
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Majka85 » 08 gru 2006, 00:07

Nie wiemy skąd dokładnie się bierze a mądrości Ci tutaj, na forum, dostatek na temat kto jest winny, jak zapobiegać ( hihi ), jak się nie dać ( " skoro ja mogłem to ty nie możesz?" ) a przede wszystkim : jak to tak można popasć w depri ? Nieprzystosowani jacys ci z depresją.
I nie kumam po co się aż tyle nacytowałaś. Niepotrzebnie zupełnie. :)
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 08 gru 2006, 09:10

Wiesz co, Majka? Dziwna jesteś. Obserwuję Cie od jakiegoś czasu w różnych topikach i generalnie jesteś niesympatyczna. Może to jest ten powód, dla którego czasem faceci wybierają te niby gorsze?

Runeko zacytowała, żeby udowodnić Ci, że się mylisz, po czym Ty odpowiadasz, że niepotrzebnie. Zupełnie Cię nie rozumiem.

Myślę, że powinnaś się zastanowić, czy na pewno chcesz na tym forum przebywać. Skoro wszyscy Cię w topikach denerwują, bo nawet jeśli ktoś odpisuje Ci z wyjątkową życzliwością, to Ty sympatyczna nie jesteś, to po co? Jest wiele innych miejsc, gdzie możesz znaleźć rozmówców.
Majka85 pisze:Nie wiemy skąd dokładnie się bierze a mądrości Ci tutaj, na forum, dostatek na temat kto jest winny, jak zapobiegać ( hihi ), jak się nie dać ( " skoro ja mogłem to ty nie możesz?" ) a przede wszystkim : jak to tak można popasć w depri ? Nieprzystosowani jacys ci z depresją.
Wszyscy piszemy to, co myślimy, włącznie z Tobą. Tylko dlaczego Ty masz mieć monopol na prawdę? Dlaczego nie chcesz przyjąć tego, że ktoś uważa inaczej, a na poparcie cytuje wiarygodne źródła, które Ty kwitujesz "niepotrzebnie"? Otwórz umysł, nie zamykaj się na świat i na ludzi - to najlepsze zapobieganie depresji ;)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 94 gości