OneLove pisze:No nie wiem,przecież grzechy sie też nieświadomie popełnia.
to wtedy nie ma mowy o grzechu, grzech jest swiadomy i dobrowolny.
OneLove pisze:nie chciałam żeby inni decydowali za mnie o mojej własności i np. o takich sprawach jak mój pogrzeb.
u mnie rodzice i narzeczony wiedza jaki chce pogrzeb i nie zamierzaja robic mi innego, nie musze miec tego na pismie, bo po cholere oszukiwac by mnie mieli
A tak własciwie czemu Ci zalezy tak by był taki jak chcesz, przeciez go nie zobaczysz. Mnie chy7ba interesuje tylko swiadomosc, ze bedzie tak jak chce
OneLove pisze:Wiem,ze sie kazdemu wydaje,że "jest młody i ma czas' ale tak na prawde to nigdy nic nie wiadomo
no dlatego, ja mam wszystko ustalone, bez papierka, ale jednak
OneLove pisze:,zwierzęta itd.
rozdysponowane, ze szczegółami kazdy wie co ma robic i kazdy sie godzi. Az sama siebie przerazam tym moim posmiertnym poukładaniem wszystkiego. A na testament kasy mi szkoda, kiedy moja rodzina taka skora do współpracy i wiem, ze nie oszuka
jaguar166 pisze:Każdy wiek dobry jest na ślub...
zdecydowanie nie kazdy
jaguar166 pisze:I myślę że jeśli się kocha to nie jest to głupotą..
czasami sama miłośc to za mało i wtedy jest to głupotą
jaguar166 pisze:ślub jest powiązaniem ze sobą kochanków i stanowi łańcuch.
jesli bym tak myslala, to bym w życiu nie pozwolila na te zareczyny.
OneLove pisze:Poza tym ja nie lubie planować a slub to (raczej) plan na całe zycie.
z tym na cale zycie slub u mnie wiele nie zmienił, ja chce byc z moim na całe zycie, wiec slub mi tego nie nakazuje. Tak samo jak by sie okazało, że jednak to nie to, ze po wielu prubach naprawy nic z tego to jest rozwód, tak samo jak kazdy inny zwiazek zakończyc to mozna. Czuje, ze bede jednak z tym do końca zycia, wiem ze zawiera to wszystko w sobie jakies ryzyko, ale ja je świadomie podejmuje.
OneLove pisze:czy przeszło wam przez myśl,że możecie sie mimo slubu rozstać? W
no własnie zanim przeczytalam pytanie to napisałam. zdaje sobie sprawe z tego, ze cos moze sie nie udac, zdaje sobie sprawe, że małzeństwo tez w razeie czego trzeba naprawiac, że tez trzeba bedzie pracowac jak nad zwiazkiem. wiem tez, że mimo wszystko może sie tak stac, ze sie rozejdziemy. Jednak przez to moze nie mam zamiaru życ lekliwie
OneLove pisze:ja nawet ślubu brać nie moge
z wierzaca osoba mozesz. Wierzący ma prawo byc z ateista, tylko ten ateista nie może mu utrudniac zycia duchowego i wychowania dzieci w wierze
Gosia... pisze:Jeśli istanieją przyjacielskie stosunki z teściami, a oni mają spory dom mozna tam przez jakiś czas mieszkać. To okres przejściowy, więc myślę, że jest to dobre wyjście.
u mnie odpada, chociaz mam świetne stosunki z rodzicami, to nie chciała bym mieszkac z nimi