Andrew pisze:a jak juz to zapewnenie , tą deklarację dostanie ...to i tak nie wierzy do konca i szuka nowej dziury w całym !
Wlaśnie - więc lepiej tej pętli nie rozpoczynac
Moderator: modTeam
eve84 pisze:mam ochote go postawic pod murem i ktoregos dnia to zrobie. chociaz juz sie sama zaczynam zastanawiac czy warto... meczy mnie ta sytuacja, ot co.
mrt pisze:Facet, który wie, czego chce, nie traci czasu przez niepoukładanie pewnych spraw. Albo się chce z kims być, albo nie. I nie ma pośrodku. Załatwia się sprawę i leci się dalej - razem albo osobno.
(...)
Populacja się zdegenerowała; brak silnych, konkretnych mężczyzn.
mrt pisze:Facet, który wie, czego chce, nie traci czasu przez niepoukładanie pewnych spraw. Albo się chce z kims być, albo nie. I nie ma pośrodku. Załatwia się sprawę i leci się dalej - razem albo osobno.
sophie pisze:A niepoukładanie, to jedna z najgorszych rzeczy, jakie facet może zafudnować kobiecie (i na odwrót)
charlie81 pisze:sophie pisze:A niepoukładanie, to jedna z najgorszych rzeczy, jakie facet może zafudnować kobiecie (i na odwrót)
O jakim Ty niepoukladaniu Zosiu mowisz..? Ze nie przysiega jej codzien milosci po grob? O c do cholery chodzi?
charlie81 pisze:O jakim Ty niepoukladaniu Zosiu mowisz..? Ze nie przysiega jej codzien milosci po grob? O c do cholery chodzi?
sophie pisze:gdy nie wie czego chce - tak w ogóle od zycia, ale też od swojej dziewczyny
charlie81 pisze:sophie pisze:gdy nie wie czego chce - tak w ogóle od zycia, ale też od swojej dziewczyny
Malo co denerwuje mnie bardziej, niz "mężczyźni", ktorzy doskonale wiedzą czego chcą od życia... Zero zawahania - oni po prostu prą do przodu...
A ja lubię, przysiąść pijany o czwartej nad ranem gdzies na murku, popatrzec na nieliczne krakowskie gwiazdy i z radoscią skonstatowac, ze mając lat nieomal 20 nie posiadam zadnego ku*** pojecia czego ja chce od zycia
mrt pisze:Chodzi o to, żeby sprawy poukładać i powpinać w segregatory, wtedy jest jako taki porządek i można mieć wolną głowę na załatwianie i segregowanie spraw kolejnych
Szczerze mówiąc, szkoda mi na to czasu, bo inne rzeczy dostarczają mi rozrywek.charlie81 pisze:A nie znajdujesz przyjemnosci w przytrzymywaniu szczęk segregatora w pozycji posredniej? Tzn ani zamknietych ani otwartych? Ja potrafie tak przesiedziec dobrych pare chwil...
Mało co denerwuje mnie bardziej, niż "mężczyźni", którzy nie wiedzą, czego chcą od życia, a ładują się w bliższe relacje z kobietą. Facet, który tego nie poukładał sobie w głowie, czego chce, nie nadaje się do wchodzenia w bliższe relacje Jeśli ona wie, czego chce, i on też, to przy zetknięciu tych dwóch porządków i tak robi się bajzel. Jak połączysz bałagan z porządkiem, to wychodzą trzy pieprzniki.charlie81 pisze:Malo co denerwuje mnie bardziej, niz "mężczyźni", ktorzy doskonale wiedzą czego chcą od życia... Zero zawahania - oni po prostu prą do przodu...
Ja mam trochę inne myśli. Nie chcę się licytować, które lepsze, ale moje są równie rozbrająco stwierdzające swoistą destrukcję, z którą całkiem mi do twarzycharlie81 pisze:A ja lubię, przysiąść pijany o czwartej nad ranem gdzies na murku, popatrzec na nieliczne krakowskie gwiazdy i z radoscią skonstatowac, ze mając lat nieomal 20 nie posiadam zadnego ku*** pojecia czego ja chce od zycia
mrt pisze:Mało co denerwuje mnie bardziej, niż "mężczyźni", którzy nie wiedzą, czego chcą od życia, a ładują się w bliższe relacje z kobietą. Facet, który tego nie poukładał sobie w głowie, czego chce, nie nadaje się do wchodzenia w bliższe relacje Jeśli ona wie, czego chce, i on też, to przy zetknięciu tych dwóch porządków i tak robi się bajzel. Jak połączysz bałagan z porządkiem, to wychodzą trzy pieprzniki.charlie81 pisze:Malo co denerwuje mnie bardziej, niz "mężczyźni", ktorzy doskonale wiedzą czego chcą od życia... Zero zawahania - oni po prostu prą do przodu...
mrt pisze:Mało co denerwuje mnie bardziej, niż "mężczyźni", którzy nie wiedzą, czego chcą od życia, a ładują się w bliższe relacje z kobietą.
mrt pisze:Facet, który tego nie poukładał sobie w głowie, czego chce, nie nadaje się do wchodzenia w bliższe relacje
mrt pisze:Ja mam trochę inne myśli. Nie chcę się licytować, które lepsze, ale moje są równie rozbrająco stwierdzające swoistą destrukcję, z którą całkiem mi do twarzy
Za mało. Za dużo ścieżek przed nami, żeby błądzić między pozostałymi.charlie81 pisze:A jesli wiedzą czego nie chcą?
charlie81 pisze:Prosze o definicje blizszych relacji
Bez komentarza No bo co mam napisać? Że usiłuję żyć normalnie przy całym swoim dziwacznym skrzywieniu?charlie81 pisze:No to co z tymi segregatorami wyskakujesz Szanowna Idealistko?
Pogosia pisze:Czy nie wydaję wam się, że to wasze nieokreślanie relacji stało się już regułą?
Gębą naszego pokolenia?
iffi pisze:Problemem bylo wlasnie Jego niezdecydowanie, nieumiejetnosc podjecia decyzji. On nie chcial sie rozstawac, ale nie chcial tez sie zadeklarowac, wiec dla mnie rozwiazanie bylo tylko jedno - rozstanie.
iffi pisze:Jesli ktos po czterech latach nie wie czy chce ze mna spedzic zycie, to byc moze nigdy sie o tym nie przekona i co w takiej sytuacji, ile mozna czekac?
iffi pisze:Nie moge powiedziec, ze teraz jestem szczesliwa, ale bedac z Nim mimo zywionego uczucia tez juz szczesliwa nie bylam, wiec chyba to byla dobra decyzja.
iffi pisze:Jesli ktos po czterech latach nie wie czy chce ze mna spedzic zycie,
On chcial, chcial zebym byla jego zona i matka jego dzieci, ale jeszcze nie teraz.
iffi pisze:Charlie nie oburzaj sie tak, ale "czekac do usranej smierci" to naprawde nie brzmi zbyt milo. Moze przesadzilam oceniajac cie jako grubianina, przepraszam.
iffi pisze:A co do wieku to absolutnie nie masz racji, czasem 20-latek moze byc o wiele rozsadniejszy niz 40-latek.
iffi pisze:Piszac, ze On nie wiedzial czy chce ze mna spedzic zycie mialam na mysli slub! To wlasnie slub byl problemem. Zycie razem owszem tak, ale slub na razie nie.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 193 gości