Problem
Moderator: modTeam
Problem
Witam to jest mój pierwszy post. Mam nadzieję że mi troszeczke pomożecie w rozwiązaniu mojego problemu.
Jestem typem donatora, nie przepadam za dyskotekami, jakimis niesamowitymi imprezami. Jednak lubię od czasu do czasu wyjść gdzieś ze znajomymi. Kiedyś było mi dobrze. Jednak od pewnego czasu zaczyna mi brakowac dziewczyny, kogoś z kim mógłbym swobodnie porozmawiać. Nie mam wielu koleżanek. Znam mało dziewczyn. Wszyscy moi znajomi już sobie kogoś poznajdowali. Może to wyda sie dziwne, ale zazdroszczę im tego, że mają z kim iśc i się nawet pokłócić. Brakuje mi tego. Jestem dość nieśmiałą osobą, jeżeli chodzi o nawiązywanie kontaktów. Szczerze mówiąć to lepiej mi się nawiązuje kontakty z facetami niż z kobietami. Nie wiem czemu ale się ich boje. Boje się tego, że mnie wyśmieją, że coś pójdzie nie po mojej myśli. Kilkukrotnie juz próbowałem. Układało się dobrze, jednak szybko coś szło nie tak. Wszyscy mi mówią, że trafiłem na głupie dziewczyny. Często się tym martwie. Źle mi z tym. Boję się, że sobie nikogo nie znajdę. Gdzie okiem sięgnąć idą jakieś pary. Trzymają się za ręce, całują. Po prostu czasem nawet mam świeczki w oczach. na codzień jestem normalnym chłopakiem. wszyscy myślą że mam fajna dziewczynę. A tu nic. Nie interesuje mnie znajomość na jedną noc dla sexu. Pragnę bliskości, kontaktu intelektualnego, a nie tylko cielesnego... Niem wiem co z tym robić. Jak poradzić sobie z sobą. Jak podrywać, jak radzić sobie z kobietami. Z trudem to napisałem. Może niektórzy wezmą mnie za dziwaka, ale nic na to nie poradze. Za pewne wszyscy na tym forum mają fajne dziewczyny i sa z nimi szczęśliwi. Ale może znajdzie się ktoś kot był w podobnej sytuacji. Bo na ten moment mimo kilku przyjaciół czuję sie samotny.
Jestem typem donatora, nie przepadam za dyskotekami, jakimis niesamowitymi imprezami. Jednak lubię od czasu do czasu wyjść gdzieś ze znajomymi. Kiedyś było mi dobrze. Jednak od pewnego czasu zaczyna mi brakowac dziewczyny, kogoś z kim mógłbym swobodnie porozmawiać. Nie mam wielu koleżanek. Znam mało dziewczyn. Wszyscy moi znajomi już sobie kogoś poznajdowali. Może to wyda sie dziwne, ale zazdroszczę im tego, że mają z kim iśc i się nawet pokłócić. Brakuje mi tego. Jestem dość nieśmiałą osobą, jeżeli chodzi o nawiązywanie kontaktów. Szczerze mówiąć to lepiej mi się nawiązuje kontakty z facetami niż z kobietami. Nie wiem czemu ale się ich boje. Boje się tego, że mnie wyśmieją, że coś pójdzie nie po mojej myśli. Kilkukrotnie juz próbowałem. Układało się dobrze, jednak szybko coś szło nie tak. Wszyscy mi mówią, że trafiłem na głupie dziewczyny. Często się tym martwie. Źle mi z tym. Boję się, że sobie nikogo nie znajdę. Gdzie okiem sięgnąć idą jakieś pary. Trzymają się za ręce, całują. Po prostu czasem nawet mam świeczki w oczach. na codzień jestem normalnym chłopakiem. wszyscy myślą że mam fajna dziewczynę. A tu nic. Nie interesuje mnie znajomość na jedną noc dla sexu. Pragnę bliskości, kontaktu intelektualnego, a nie tylko cielesnego... Niem wiem co z tym robić. Jak poradzić sobie z sobą. Jak podrywać, jak radzić sobie z kobietami. Z trudem to napisałem. Może niektórzy wezmą mnie za dziwaka, ale nic na to nie poradze. Za pewne wszyscy na tym forum mają fajne dziewczyny i sa z nimi szczęśliwi. Ale może znajdzie się ktoś kot był w podobnej sytuacji. Bo na ten moment mimo kilku przyjaciół czuję sie samotny.
Joe, doskonale Cię rozumiem, chociaz mam kogoś. Ja swoją drugą połówkę poznałam mając 15 lat, ale wiele ludzi musi dłuuugo czekać zanim znajdzie swoją bratnią duszę. Po co szukać na siłę dziewczyny? Jak to mówią, miłość przychodzi w niespodziewanym momencie. Zacznij traktować dziewczyny jako koleżanki, trochę mnie serio. Jak Ci się jakas spodoba, umów się, jak nie wyjdzie to nie załamuj się. Musisz mieć do tego dystans, a z czasem jestem pewna że znajdzie się ktoś z kim będziesz się świetnie rozumiał.
Joe.. Ciesze sie ze potrafiles to napisac:) Wcale nie uwazam Cie za dziwaka! Nawet niech Ci to przez mysl nie przejdzie ze nim jestes!
To, ze nie chodzisz na dyskoteki i nie jestes typem bardzo towarzyskiego chlopaka to nic zlego! Znam wiele takich jak ty;) .. Ja sama nawet nie lubie chodzic na dyskoteki;).. Wole posiedziec w domku lub pobyc ze starymi przyjaciolmi. Nie lubie poznawac ludzi.
Brakuje Ci dziewczyny.. brakuje Ci bliskosci.. Mysle ze to calkowicie normalne:) ... Ale nie martw sie. Moim zdaniem, jak milosc bedzie miala przyjsc, to przyjdzie. Nawet jesli bedziesz siedział w domu i nie bedziesz wynurzal z niego nosa;).. Tak zawsze myslalam i tam mysle. Moze to i troche bajkowe przekonanie ale warto wierzyc:) ..
Ten czas , ktory teraz przechodzisz.. Ten czas, w ktorym nie masz dziewczyny powinienes wykorzystac na wlasne udoskonalanie sie czy cos takiego..
Co mam Ci jeszcze napisac?
Co do dziewczyn... Nie boj sie podejsc do nich..
Owszem, nie przecze, iz wiele z nich moga zle na ciebie patrzec itd ale zapewniam sie ze jesli ktoras z nich tak zrobi, to nia glowy nie warto sobie zawracac;)..
Jesli wpadnie Ci w oko jakas dziewczyna, usmiechnij sie do niej, albo patrz jej w oczy. Obserwuj jej reakcje na twoje "bodzce";).. Dostaniesz odpowiedz co robic dalej.
I NIGDY NIE UDAWAJ KOGOS KIM NIE JESTES zeby spodobac sie doewczynie.. Nie warto.
Badz soba do konca;)
Zycze powodzenia!!!:)
To, ze nie chodzisz na dyskoteki i nie jestes typem bardzo towarzyskiego chlopaka to nic zlego! Znam wiele takich jak ty;) .. Ja sama nawet nie lubie chodzic na dyskoteki;).. Wole posiedziec w domku lub pobyc ze starymi przyjaciolmi. Nie lubie poznawac ludzi.
Brakuje Ci dziewczyny.. brakuje Ci bliskosci.. Mysle ze to calkowicie normalne:) ... Ale nie martw sie. Moim zdaniem, jak milosc bedzie miala przyjsc, to przyjdzie. Nawet jesli bedziesz siedział w domu i nie bedziesz wynurzal z niego nosa;).. Tak zawsze myslalam i tam mysle. Moze to i troche bajkowe przekonanie ale warto wierzyc:) ..
Ten czas , ktory teraz przechodzisz.. Ten czas, w ktorym nie masz dziewczyny powinienes wykorzystac na wlasne udoskonalanie sie czy cos takiego..
Co mam Ci jeszcze napisac?
Co do dziewczyn... Nie boj sie podejsc do nich..
Owszem, nie przecze, iz wiele z nich moga zle na ciebie patrzec itd ale zapewniam sie ze jesli ktoras z nich tak zrobi, to nia glowy nie warto sobie zawracac;)..
Jesli wpadnie Ci w oko jakas dziewczyna, usmiechnij sie do niej, albo patrz jej w oczy. Obserwuj jej reakcje na twoje "bodzce";).. Dostaniesz odpowiedz co robic dalej.
I NIGDY NIE UDAWAJ KOGOS KIM NIE JESTES zeby spodobac sie doewczynie.. Nie warto.
Badz soba do konca;)
Zycze powodzenia!!!:)
... i cały Wszechswiat jest za tym, by Ci się to udało...
Oj... Sytuacja jakby znajoma;)
doskonale znam ten ból;) Miło wiedzieć, że nie jestem jedyny w tej bajce;) :564:
Ja ostatnio olałem to wszystko. Niech się dzieje, co chce. Wali mnie to. Co z tego, że czasem mi smutno. Czasem też mi z tym wesoło;) Jak patrzę, jak inni się kłucą to, aż chce się żyć;)
Po prostu nic ci nie poradze co z tym robić bo sam nie wiem. Może jednak ktoś tobie coś poradzi.
Ps: podbpijuje się pod twoim postem
doskonale znam ten ból;) Miło wiedzieć, że nie jestem jedyny w tej bajce;) :564:
Ja ostatnio olałem to wszystko. Niech się dzieje, co chce. Wali mnie to. Co z tego, że czasem mi smutno. Czasem też mi z tym wesoło;) Jak patrzę, jak inni się kłucą to, aż chce się żyć;)
Po prostu nic ci nie poradze co z tym robić bo sam nie wiem. Może jednak ktoś tobie coś poradzi.
Ps: podbpijuje się pod twoim postem
Re: Problem
Po pierwsze witaj wsród nowych użytkowników:
Mam nadzieje że ktoś ci pomoże ja na pewno spróbuje bo jestem w trochę podobnej sytuacji!
No naprzykład ja : )
Ps. Nie rób paranoji na pewno znjadziesz dziewczyne wartą zachodu odpowiedz tylko na moje pytania a ja coś spróbuje dalej poradzić Narazie
Mam nadzieje że ktoś ci pomoże ja na pewno spróbuje bo jestem w trochę podobnej sytuacji!
Joe pisze:Witam to jest mój pierwszy post.
Mam nadzieję że mi troszeczke pomożecie w rozwiązaniu mojego problemu.
^(Ja też mam taką nadzieje)^
Jestem typem domatora, nie przepadam za dyskotekami, jakimis niesamowitymi imprezami.
^(Co nie znaczy, że nie jesteś sztywniakiem)^
Jednak lubię od czasu do czasu wyjść gdzieś ze znajomymi. Kiedyś było mi dobrze. Jednak od pewnego czasu zaczyna mi brakowac dziewczyny, kogoś z kim mógłbym swobodnie porozmawiać.
Nie mam wielu koleżanek.
^(Czemu ?)
Znam mało dziewczyn. Wszyscy moi znajomi już sobie kogoś poznajdowali.
^(Ile masz w ogóle lat ?)^
Może to wyda sie dziwne, ale zazdroszczę im tego, że mają z kim iśc i się nawet pokłócić. Brakuje mi tego.
Jestem dość nieśmiałą osobą, jeżeli chodzi o nawiązywanie kontaktów.
^(Wiesz co mi pomaga w podejściu do laski zawsze sobie mówie,co mam do stracenia
albo wyrywam pane na 10 lat albo dostaj kosza zawsze jest 50%-50%)^
Szczerze mówiąć to lepiej mi się nawiązuje kontakty z facetami niż z kobietami.
^(Często tak bywa)^
Nie wiem czemu ale się ich boje. Boje się tego, że mnie wyśmieją, że coś pójdzie nie po mojej myśli.
^(Nie masz sie czego bać to normalne musisz sie przełamać
Kilkukrotnie juz próbowałem. Układało się dobrze, jednak szybko coś szło nie tak.
^(W 80% procentach tak jest są różne osobowości- popatrz na to tak masz niesamowitą osobowość i musisz znaleść osobe która dopełni twoją osobowość więc to nie jest łatwe nie zrażaj sie)^
Wszyscy mi mówią, że trafiłem na głupie dziewczyny.
Często się tym martwie. Źle mi z tym.
^(No mi też by było źle jakbym trafiał cały czas na kretynki nie zrażaj sie koleś ale)^
Boję się, że sobie nikogo nie znajdę. Gdzie okiem sięgnąć idą jakieś pary.
^(Prawdopodobne ale mało jak nie jesteś totalnym pasztetem to znajdziesz uszy do góry)^
Trzymają się za ręce, całują. Po prostu czasem nawet mam świeczki w oczach. na codzień jestem normalnym chłopakiem. wszyscy myślą że mam fajna dziewczynę. A tu nic. Nie interesuje mnie znajomość na jedną noc dla sexu. Pragnę bliskości, kontaktu intelektualnego, a nie tylko cielesnego... Niem wiem co z tym robić. Jak poradzić sobie z sobą.
Jak podrywać, jak radzić sobie z kobietami.
^( Był na tym forum ostatnio załącznik z metodami podrywu poszukaj postu z agrafką)^
Z trudem to napisałem. Może niektórzy wezmą mnie za dziwaka, ale nic na to nie poradze. Za pewne wszyscy na tym forum mają fajne dziewczyny i sa z nimi szczęśliwi.
^(chyba nie wierzysz sam w to co mówisz)^
Ale może znajdzie się ktoś kot był w podobnej sytuacji. Bo na ten moment mimo kilku przyjaciół czuję sie samotny.
No naprzykład ja : )
Ps. Nie rób paranoji na pewno znjadziesz dziewczyne wartą zachodu odpowiedz tylko na moje pytania a ja coś spróbuje dalej poradzić Narazie
Do slayer
ok:
1. Nie jestem sztywniakiem. mam duże poczucie humoru, jakieś cele, dążenia, itp...
2. Jestem w szkoele w której nie ma żadnych dziewczyn:(.
3. jestem starszy od cibie.
4. To że jestem w takiej szkole spowodowało, że poznałem wiele rodzajów osobowiści facetów. Podejde i pogadam z każdym znam ich mnostwo. W przeciwieństwie do kobiet. Chyba brakuje mi z nimi obycia.
5. Zauważyłem że odbiegam intelektualnie od wielu znajomych. Często odnoszę wrażenie że się mnie boją. Sporo osob po krotkiej rozmowie ze mną stwierdza, że jestem strasznie inteligentny.
6. Nie jestem pasztetem. Jestem ponoć przystojny. Ale najlepsze jest to, że totalne pasztety i matoiły mają ładne i fajne dziewczyny. Czemu??? Nieraz juz dostałem kosza od na prawde fajnych dziewczyn (tak mi się wydawało) Zależało mi juz na 5 dziewczynach. I nic. Mój kumpel powtarza mi, że mnie rozumie... ale on nie przeszedł tego co ja. Obydwoje zaczeliśmy podrywać w tym samym czasie, jednak on od razu trafił i cieszy się upojnym zyciem, a ja dostaje po uszach. Wszyscy mówią, że się ułoży, że będzie dobrze, ale nikt nie był w takiej sytuacji jak ja. Po prostu dramat. Sporo osób ma szczęście i już. Potem tylko mówią, łatwp jest znalec kogoś. A ja wiem, że nie...
ok:
1. Nie jestem sztywniakiem. mam duże poczucie humoru, jakieś cele, dążenia, itp...
2. Jestem w szkoele w której nie ma żadnych dziewczyn:(.
3. jestem starszy od cibie.
4. To że jestem w takiej szkole spowodowało, że poznałem wiele rodzajów osobowiści facetów. Podejde i pogadam z każdym znam ich mnostwo. W przeciwieństwie do kobiet. Chyba brakuje mi z nimi obycia.
5. Zauważyłem że odbiegam intelektualnie od wielu znajomych. Często odnoszę wrażenie że się mnie boją. Sporo osob po krotkiej rozmowie ze mną stwierdza, że jestem strasznie inteligentny.
6. Nie jestem pasztetem. Jestem ponoć przystojny. Ale najlepsze jest to, że totalne pasztety i matoiły mają ładne i fajne dziewczyny. Czemu??? Nieraz juz dostałem kosza od na prawde fajnych dziewczyn (tak mi się wydawało) Zależało mi juz na 5 dziewczynach. I nic. Mój kumpel powtarza mi, że mnie rozumie... ale on nie przeszedł tego co ja. Obydwoje zaczeliśmy podrywać w tym samym czasie, jednak on od razu trafił i cieszy się upojnym zyciem, a ja dostaje po uszach. Wszyscy mówią, że się ułoży, że będzie dobrze, ale nikt nie był w takiej sytuacji jak ja. Po prostu dramat. Sporo osób ma szczęście i już. Potem tylko mówią, łatwp jest znalec kogoś. A ja wiem, że nie...
Joe pisze:Do slayer
ok:
1.Wiem ( to zdanie tak dziwnie sformułowałem tam jest podwójne zaprzeczenie)
2. Jestem w szkoele w której nie ma żadnych dziewczyn:(.Są tylko że brzydkie rozejrzyj sie w tych o rok lub 2 młodszych zwykle tak jest że równolaty dają kosza bo czują sie inteligetniejsze od chłopaków w tym samym wieku)
3. jestem starszy od cibie.
(też sie ciesze ale o ile?)
4. To że jestem w takiej szkole spowodowało, że poznałem wiele rodzajów osobowiści facetów. Podejde i pogadam z każdym znam ich mnostwo. W przeciwieństwie do kobiet. Chyba brakuje mi z nimi obycia.
(Przeczytaj te metody podrywania w tym załączniku według mnie całkiem niezłe)
5. Zauważyłem że odbiegam intelektualnie od wielu znajomych. Często odnoszę wrażenie że się mnie boją. Sporo osob po krotkiej rozmowie ze mną stwierdza, że jestem strasznie inteligentny.
(Ale sie wywyszasz nie ma ludzi bardziej inteligentnych są tylko ci którzy bardziej wyćwiczyli mózg)
6. Nie jestem pasztetem. Jestem ponoć przystojny. Ale najlepsze jest to, że totalne pasztety i matoiły mają ładne i fajne dziewczyny. Czemu??? Nieraz juz dostałem kosza od na prawde fajnych dziewczyn (tak mi się wydawało) Zależało mi juz na 5 dziewczynach. I nic. Mój kumpel powtarza mi, że mnie rozumie... ale on nie przeszedł tego co ja. Obydwoje zaczeliśmy podrywać w tym samym czasie, jednak on od razu trafił i cieszy się upojnym zyciem, a ja dostaje po uszach. Wszyscy mówią, że się ułoży, że będzie dobrze, ale nikt nie był w takiej sytuacji jak ja. Po prostu dramat. Sporo osób ma szczęście i już. Potem tylko mówią, łatwp jest znalec kogoś. A ja wiem, że nie...
( Nie użalaj się nad sobą tylko weż psa na spacer i szukaj szukaj szukaj nie masz innego wyjścia)
Zeby Ci coś doradzic trzeba by Cie poznac , to co piszesz to o wiele zamało by rozwikłac Twój problem , z kolei zeby Cie poznac trzeba by z toba przebywac , a to z kolei jest nie mozliwe , tu na tym forum , wiec wszelkie pisanie cobyś miał zrobic ,zmienić do niczego nie doprowadzi , z tego co wiem Mariusz ma podobny problem i porady mu chyba nie wiele pomogły ale prubowac zawsze warto
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
najgorsze co moze byc to podporzadkowac wszytskie swoje poczynania pod jedna sprawe w tym wypadku "musze kogos znaleźć" pamietaj ze miłosc przychodzi w najmniej oczekiwanych momentach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dystans by sie przydał!!!!!! jezeli ciagle chodzac po ulicach masz wymalowane na twarzy "szukam kogos na stałe" to po prostu odstraszasz!!!!!! wierz mi ze takie cos jest widoczne!!!!!
3mam kciuki!!!!!!!!!
3mam kciuki!!!!!!!!!
hej.
wiele osób pisze - zauważyłem - że jeśli dziewczyna (prawie zawsze "fajna") nie okazuje należytego zainteresowania chłopakiem, to znaczy to, że "nie jest jego warta" lub coś w podobnym stylu. nie zastanawialiście się czasami, że to może jest nieco na odwrót? no bo skoro dziewczyna jest "fajna" i nie zwraca uwagi na pokrzywdzonego, to może problem leży po jego stronie?
Joe to jest argument, że w Twojej szkole są sami faceci (informatyka? ), jednak mimo wszystko chodziłeś pewnie do szkoły, w krórej klasy były rozłożone mniej-więcej pół na pół. i co? też tam z koleżankami się nie wiodło?
mówisz również, że jesteś uważany za osobę inetligentną i że masz duże poczucie humoru - a może nie jesteś po prostu mało interesujący fizycznie i jako osoba? powód jakiś musi być.
czasem jednak zamiast pocieszać lepiej jest powiedzieć coś w stylu: face it - you're a looser.
pzdr
wiele osób pisze - zauważyłem - że jeśli dziewczyna (prawie zawsze "fajna") nie okazuje należytego zainteresowania chłopakiem, to znaczy to, że "nie jest jego warta" lub coś w podobnym stylu. nie zastanawialiście się czasami, że to może jest nieco na odwrót? no bo skoro dziewczyna jest "fajna" i nie zwraca uwagi na pokrzywdzonego, to może problem leży po jego stronie?
Joe to jest argument, że w Twojej szkole są sami faceci (informatyka? ), jednak mimo wszystko chodziłeś pewnie do szkoły, w krórej klasy były rozłożone mniej-więcej pół na pół. i co? też tam z koleżankami się nie wiodło?
mówisz również, że jesteś uważany za osobę inetligentną i że masz duże poczucie humoru - a może nie jesteś po prostu mało interesujący fizycznie i jako osoba? powód jakiś musi być.
czasem jednak zamiast pocieszać lepiej jest powiedzieć coś w stylu: face it - you're a looser.
pzdr
Bartek:
po twojej wypowiedzi wnioskuję, że masz się za niezłego lovelasa, przystojniaka;) Wiadć nie każdy może być tak fajny przystojny jak inni. Cóż nasz swiat jest dziwny. każdy jest inny. Nie ma ludzi idealnych
Czasem przecież można nie zauważyć kogoś fajnego;)
Stary, jak na ciebie każda fajna dziewczyna patrzy to masz niesamowite szczęście;) Tylko pogratulować.
Pozatym uwierz mi: są czasem takie sytuacje, że zna się wiele osób, z których nie ma praktycznie żadnej kobiety. Może nigdy się z tym nie spotkałeś, ale cos takiego istnieje.
poozdrawiam...
po twojej wypowiedzi wnioskuję, że masz się za niezłego lovelasa, przystojniaka;) Wiadć nie każdy może być tak fajny przystojny jak inni. Cóż nasz swiat jest dziwny. każdy jest inny. Nie ma ludzi idealnych
no bo skoro dziewczyna jest "fajna" i nie zwraca uwagi na pokrzywdzonego
Czasem przecież można nie zauważyć kogoś fajnego;)
Stary, jak na ciebie każda fajna dziewczyna patrzy to masz niesamowite szczęście;) Tylko pogratulować.
Pozatym uwierz mi: są czasem takie sytuacje, że zna się wiele osób, z których nie ma praktycznie żadnej kobiety. Może nigdy się z tym nie spotkałeś, ale cos takiego istnieje.
poozdrawiam...
- Irlandczyk
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 mar 2004, 16:00
- Płeć:
Joe
Prosiłeś o podobne sytuacje. Wymienię kilka podobieństw, które nie koniecznie mogą być nimi rzeczywistości.
Zawsze uważałem i uważam się za dziwaka i indywidualistę. Przez moje szkolne lata nigdy nie dałem się zwerbować do tzw "szajki" czyli kolegów zgrupowanych wogół silnej jednostki. Sam odrzucałem przyjaźnie ponieważ jestem typem samotnika. Jeżeli chodzi jednak o kobiety to moja sytuacja wynikała z czegoś zupełnie normalnego = dojrzewam wolniej niż moi rówieśnicy. Po raz pierwszy zakochałem się naprawdę w wieku 18 lat. Przez niemal 2 lata żyłem sam z tym uczuciem uważając kobietę (nazwę ją Moniką) za kobietę idealną (mój romantyzm) mnie nie godną. Co robiłem? Nic. Co roku widywaliśmy się na wakacjach gdzie ona była "adorowana" przez niemal wszystkich moich znajomych, a ja jak zwykle stroniłem od towarzystwa. Kąpałem się w jeziorze bez towarzystwa. Chodziłem na wycieczki do lasu. Po dwóch latach okazało się, że Monikę zdecydowała się na pierwszy krok (chyba się mocno zniecierpliwiła) podarowała mi do przeczytania książkę, widywała mnie bowiem przy czytaniu. Znamy się już osiem lat i wiem że jest ze mną ponieważ byłem i jestem inny ("Forrest you are not diffren, not difrent! Your son is DIFFRENT" Forrest Gump). Co tobie poradzę Joe:
"powinienes wykorzystac na własne udoskonalanie sie czy cos takiego..."
Udoskonalaj siebie dla samego siebie i dla kobiety która kiedyś spotkasz. Bądź sobą i nie "szpanuj" kobiety tego nie lubią. Nie będź natrętny ale staraj się pozostać sobą (to czasami jest trudne bo wymaga cierpliwości).
Znajdziesz bądź po prostu silny (NIE MOŻESZ się rozkleić) i cierpliwy (i może bardziej spostrzegawczy niż ja ';) ).
P.S. Kolejne podobieństwo co do szkoły. Skończyłem pięcioletnie Technikum Mechanicze (czyt. sami chłopacy) i dla sprawdzenia samego siebie po szkole średniej poszedłem na Studia Humanistyczne.
Prosiłeś o podobne sytuacje. Wymienię kilka podobieństw, które nie koniecznie mogą być nimi rzeczywistości.
Zawsze uważałem i uważam się za dziwaka i indywidualistę. Przez moje szkolne lata nigdy nie dałem się zwerbować do tzw "szajki" czyli kolegów zgrupowanych wogół silnej jednostki. Sam odrzucałem przyjaźnie ponieważ jestem typem samotnika. Jeżeli chodzi jednak o kobiety to moja sytuacja wynikała z czegoś zupełnie normalnego = dojrzewam wolniej niż moi rówieśnicy. Po raz pierwszy zakochałem się naprawdę w wieku 18 lat. Przez niemal 2 lata żyłem sam z tym uczuciem uważając kobietę (nazwę ją Moniką) za kobietę idealną (mój romantyzm) mnie nie godną. Co robiłem? Nic. Co roku widywaliśmy się na wakacjach gdzie ona była "adorowana" przez niemal wszystkich moich znajomych, a ja jak zwykle stroniłem od towarzystwa. Kąpałem się w jeziorze bez towarzystwa. Chodziłem na wycieczki do lasu. Po dwóch latach okazało się, że Monikę zdecydowała się na pierwszy krok (chyba się mocno zniecierpliwiła) podarowała mi do przeczytania książkę, widywała mnie bowiem przy czytaniu. Znamy się już osiem lat i wiem że jest ze mną ponieważ byłem i jestem inny ("Forrest you are not diffren, not difrent! Your son is DIFFRENT" Forrest Gump). Co tobie poradzę Joe:
"powinienes wykorzystac na własne udoskonalanie sie czy cos takiego..."
Udoskonalaj siebie dla samego siebie i dla kobiety która kiedyś spotkasz. Bądź sobą i nie "szpanuj" kobiety tego nie lubią. Nie będź natrętny ale staraj się pozostać sobą (to czasami jest trudne bo wymaga cierpliwości).
Znajdziesz bądź po prostu silny (NIE MOŻESZ się rozkleić) i cierpliwy (i może bardziej spostrzegawczy niż ja ';) ).
P.S. Kolejne podobieństwo co do szkoły. Skończyłem pięcioletnie Technikum Mechanicze (czyt. sami chłopacy) i dla sprawdzenia samego siebie po szkole średniej poszedłem na Studia Humanistyczne.
Witam:
Dziękuje za odpowiedzi.
Nauczyłem się trzymac dystans do tego wszystkiego. Jednak czasem bardzo mi smutno z powodu mojej sytuacji. Zawsze, jak kogos poznaję jestem sobą, nie jestem natrętny. Po prostu czasem zdaje mi się że brak dziewczyny zrodził u mnie jakis kompleks. Z drugiej strony czsasem to się cieszę, że jestem sam. Jednak coraz żadziej. Moim największym problemem jest brak kobiet w moim środowisku. Również jestem w technikum. W klasie mam samych facetów. Taka klasa na prawdę potrafi dobić człowieka. W klasie jestem osobą lubianą. W szkole cieszę się dużą popularnością. Jestem osobą znaną. W zeszłym roku miałem jedną z najwyżrzych średnich w szkole. Ale co z tego???? Na codzień jestem wygadany, wiem czego chcę, potrafię prawie wszystko załatwić. Ale cos w tym wszystkim jest nie tak. Może ktoś mi doradzi???
Dziękuje za odpowiedzi.
Nauczyłem się trzymac dystans do tego wszystkiego. Jednak czasem bardzo mi smutno z powodu mojej sytuacji. Zawsze, jak kogos poznaję jestem sobą, nie jestem natrętny. Po prostu czasem zdaje mi się że brak dziewczyny zrodził u mnie jakis kompleks. Z drugiej strony czsasem to się cieszę, że jestem sam. Jednak coraz żadziej. Moim największym problemem jest brak kobiet w moim środowisku. Również jestem w technikum. W klasie mam samych facetów. Taka klasa na prawdę potrafi dobić człowieka. W klasie jestem osobą lubianą. W szkole cieszę się dużą popularnością. Jestem osobą znaną. W zeszłym roku miałem jedną z najwyżrzych średnich w szkole. Ale co z tego???? Na codzień jestem wygadany, wiem czego chcę, potrafię prawie wszystko załatwić. Ale cos w tym wszystkim jest nie tak. Może ktoś mi doradzi???
Wiec skoro jestres wygadany , idż albo na dyskoteke , albo gdzies w inne miejsce gdzie przebywają dziewczyny , albo zupełnie przypadkowo , jak zobaczysz dziewczyne to podejdz do niej i zagadaj , jesli nie bedzie po twej mysli nie stresuj sie i nie poddawaj , próbuj dalej ,po prostu załuz od razu ze sie nie uda 1 jak sie uda to sukces tym, wiekszy ,a jak nie noto przeciez wiedziałes ze tak bedzie ! odepchniety nie zrazaj sie tylko draż dalej , tylko nie nachalnie choc troche tego sie przyda ! i pamietaj ! kobieta jak mówi nie ! to nie zawsze to oznacza NIE !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Na pewno po tylu smutnych i samotnych wieczorach będe umiał docenić to, że ktoś jest ze mną. I mam nadzieję, że wzajemnie.
Krzysiu:
Nie lubie dyskotek, jakoś nie bardzo mnie bawi taki rodzaj spędzania wolnego czasu.
Zakładając, że w świecie istnieje równowaga, to powinienem teraz mieć coś, czego nie będę miał będąc z kimś? Ale co to morze być??
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Nie mam doświadczenia w tych sprawach. A może rzeczywiście nie spotkałem dziewczyny, która by mi się na prawdę spodoała :547:
Krzysiu:
Nie lubie dyskotek, jakoś nie bardzo mnie bawi taki rodzaj spędzania wolnego czasu.
po prostu kazdy człowiek w innym momencie swojego zycia spotyka TEGO KOGOS a twój czas jeszcze nadejdzie
Zakładając, że w świecie istnieje równowaga, to powinienem teraz mieć coś, czego nie będę miał będąc z kimś? Ale co to morze być??
Wiec skoro jestres wygadany , idż albo na dyskoteke , albo gdzies w inne miejsce gdzie przebywają dziewczyny , albo zupełnie przypadkowo , jak zobaczysz dziewczyne to podejdz do niej i zagadaj
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Nie mam doświadczenia w tych sprawach. A może rzeczywiście nie spotkałem dziewczyny, która by mi się na prawdę spodoała :547:
Jednak problemem pozostaje to, kiedy kiedy kobieta mówiąc tak, myśli tak:)
uff to mamy jeszcze przed wami trochu tajemnicy
a tak powaznie w moim wypadku tak znaczy tak gdy razem z moim misiem zastanawiamy sie jak zpędzic wolny czas on pokazuje mi czy chciałabym go spedzic np tak :589: i wtedy jak mówie TAK to on wie ze to prawda
Dziś doszedłem do wniosku, że brakuje mi obejścia z dziewczynami. Znam ich za mało. A jak już jakąś poznaję, to ta ma już chłopaka. :572:
W nidługim czasie ide na impreze. Może ktoś ma pomysł, jak poderwać jakąś fajną dziewczynkę. Co zrobić, by się nie zbłaźnić? Jak poznać, że jakaś kobieta jest mną zainteresowana? Jak poznać, czy kogoś ma???
W nidługim czasie ide na impreze. Może ktoś ma pomysł, jak poderwać jakąś fajną dziewczynkę. Co zrobić, by się nie zbłaźnić? Jak poznać, że jakaś kobieta jest mną zainteresowana? Jak poznać, czy kogoś ma???
- Dziki Wilk
- Pasjonat
- Posty: 201
- Rejestracja: 01 sty 2004, 00:17
- Płeć:
gestykulacja + ruchy ciała +układ dloń +wzrok + higiena osobista + temperament + zasobność portfela + szarmackość + przytulanie( żeby czuła sie przy tobie bezpieczna)
JEśli umiesz dobrze tańczyć i jesteś smiały i otwarty to nie ma problemu : )
Wiele rzeczy sie na to składa : ) jeśli myślisz że samą gadką wyrwiesz kobiete to sie mylisz zawsze jakiś prezent sie przyda a nie mówiąć o kulturce jesteś spalony jak będziesz hamski albo nie wychowany
Naprawde ważny jest wygląd więc panowie zadbajcie o siebie a zwłaszcza o dłonie kobiety na nie patrzą !
JEśli umiesz dobrze tańczyć i jesteś smiały i otwarty to nie ma problemu : )
Wiele rzeczy sie na to składa : ) jeśli myślisz że samą gadką wyrwiesz kobiete to sie mylisz zawsze jakiś prezent sie przyda a nie mówiąć o kulturce jesteś spalony jak będziesz hamski albo nie wychowany
Naprawde ważny jest wygląd więc panowie zadbajcie o siebie a zwłaszcza o dłonie kobiety na nie patrzą !
przede wszystkim najwazniejszy jest spontan!!!!!!!!!!!!! jezeli robisz cos wedle jakiegos schematu to sie strasznie wyczuwa i to odstrasza!!!nie idź na impreze z przekonaniem ze musisz kogos poderwac po prostu mysl ide sie pobawic!!!!wtedy najlepiej nawiązuje sie kontakty a dobra zabawa gwarantowana!!!!!!!!!!!!
Joe może wybierz sie gdzieś z kumplami na piwo do jakiejś fajnej knajpki, gdzie nie tzreba tańczyć tylko posiedzieć przy piwie, pogadać, poznać nowych ludzi (patrz: dziewczyny ).
a to stwierdzenie trzebaby było zbadać ...bo z tego co obserwuję na Forum, to dużo osób jest w podobnej sytuacji.Za pewne wszyscy na tym forum mają fajne dziewczyny i sa z nimi szczęśliwi
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 126 gości