jak to nazwam poemiedzy kochaniem na zauroczeniem ? ?
Moderator: modTeam
jak to nazwam poemiedzy kochaniem na zauroczeniem ? ?
jestem ze swoja dziewczyna 3 miesiace na poczatku jak to w kazdym zwiazku bylo zauroczenie ale to uczucie przerodzilo sie w cos wiecej czuje do Niej jzu cos wiecej niz zauroczenie i nei wiem jak to nazwac bo chyba na nazwe "zakochanie sie" jest jeszcze zawczesnie <rozmawialem z Nia na ten temat i stwierdzila ze to nie moze byc jeszcze zakochanie> pozmozcie jak mozna nazwac to uczucie pomiedzy zauroczeniem a zakochaniem ? ? ?
-
- Początkujący
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 lut 2005, 21:28
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie Ty byłes zafascynowany , a teraz to przeszło w zauroczenie , do miłosci to jeszcze daleko jka cholera ! :547: A co do tekstu "iż miłosć moze przyjsc szybko i szybko odejsc " to jest to mylne stwierdzenie , bo własnie miłosc nie mija nigdy ! NIGDY! i stąd wiesz własnie iż kochasz , zauroczenie , fascynacja przemijają , tylko miłosc trwa wiecznie !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:tylko miłosc trwa wiecznie !
Coz za romantyczne zdanie.
Chcesz powiedziec, ze jezeli bylem zakochany w dziewczynie, a teraz jej juz nie kocham to to nie byla milosc? Ja sam wiem co czulem. I wlasnie o tym jest ten topik. Daro_84 zastanawia sie co czuje do swojej dziewczyny.
A ja od siebie powiem, ze wieczna jest tylko dusza.
- Lady_Jesika
- Uzależniony
- Posty: 464
- Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
Andrew... jak sam mówisz zawsze, że wszystko przemija... to przemija i MIŁOŚĆ. Więc zdaniem:
a tak na poważnie to też się z Tobą nie zgadzam, bo można się zakochać naprawdę i się odkochać, bo na przykład zostajesz rzucony i nie ma szans na powrót... trzeba sobie jakoś radzić i nie można całe życie sie dołować....
potem zakochujesz się w kimś innym i tak w kółko....
No i chyba Fireman sam wie lepiej czy się zakochał czy nie
zaprzeczasz samemu sobie hehetylko miłosc trwa wiecznie !
a tak na poważnie to też się z Tobą nie zgadzam, bo można się zakochać naprawdę i się odkochać, bo na przykład zostajesz rzucony i nie ma szans na powrót... trzeba sobie jakoś radzić i nie można całe życie sie dołować....
potem zakochujesz się w kimś innym i tak w kółko....
No i chyba Fireman sam wie lepiej czy się zakochał czy nie
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
HC wiele jeszcze przed Tobą a w kwesti cytatu iż "nic nie trwa wiecznie " to kwestia interpretacji bo co z tego jak Twa miłosć trawa ale jej nie trwa , bo jej nie było ! i tu nalezy powiedziec iż nic nie trwa......? ale nie znaczy to wcale ze miłosć nie trwa wiecznie ! :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- Lady_Jesika
- Uzależniony
- Posty: 464
- Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
- Lady_Jesika
- Uzależniony
- Posty: 464
- Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
Sadze ze nie.Ale sa rozne sytuacje zyciowe i podtrzymuje swoje zdanie,ze milosc moze pzreminac..Sam piszesz ze " w pewnych drastycznych przypadkach".A ja wlasnoie o takich mowie.Nic nie pisalam o normalnosci.
"ale nie moge tak do konca.Czasem pewne okolicznosci moga zniszczyc najprawdziwsza milosc.I po jakims czasie pzrestajesz kochac."
A ja wlasnoie o takich mowie.Nic nie pisalam o normalnosci.
Wiec Andrew jak to jest.Jak w koncu uwazasz.Podtrzymujesz zdanie ze MILOSC nigdy nie pzremija?Trwa wiecznie?
"ale nie moge tak do konca.Czasem pewne okolicznosci moga zniszczyc najprawdziwsza milosc.I po jakims czasie pzrestajesz kochac."
A ja wlasnoie o takich mowie.Nic nie pisalam o normalnosci.
Wiec Andrew jak to jest.Jak w koncu uwazasz.Podtrzymujesz zdanie ze MILOSC nigdy nie pzremija?Trwa wiecznie?
Ni zajmuje sie wyjątkami a jak wiadomo one są wszedzie ! stanowią jednak tak mały procent , ze lepiej je pomijać , ale gdzie dwoje ludzi naprawde sie kocha , to trwa to wiecznie ! jezeli kocha jedna , a druga nie , i np . ktos bedzie katował swa partnerkę , bił ! znecał sie , to mimo iż ta osoba go kochała to wraz z takimi drastycznymi przypadkami bicia , katowania , zabije i w niej tą miłosc
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- Lady_Jesika
- Uzależniony
- Posty: 464
- Rejestracja: 06 sty 2005, 19:13
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
Andrew...argumentując swoje zdanie na temat miłości napisałeś, ze rodziców nie przestaje się kochać....no ale przecież są różne rodzaje miłości..i w tym akurat przypadku to nie był dobry przykład...
...moim zdaniem prawdziwe uczucie nie przemija...może się zmieniac, ale nie kończyć...nawet jeśli rozstajemy się z kimś, bo okazało się, że on nas nie kochał możemy mieć do niego żal, zemścić na niego, złorzeczyć....ale tak naprawdę to dlatego, że nasze nadzieje zostały zawiedzione.....a gdzieś w najdalszym zakamarku serca dalej będziemy darzyć tą osobę miłością....i gdyby działa mu się krzydwa przyjdziemy z pomocą :-)
taka jest dla mnie definicja "kończącej się miłości"
a co do wątku głównego....z tym nazywaniem uczuć to jest trochę jak z angielskim kolonializmem otóż chodzi mi o to, że anglicy próbując "oswoić" dzikie lądy nadawali im swoje nazwy...zmuszali do nauki ich jezyka, narzucali swoje zwyczaje....robiąc to dzikie lądy nie były juz takie dzikie, stały się bardziej swojskie....ale ile przez to straciły uroku? :-)
więc postuluje o NIE NAZYWANIE uczuć :-) :564:
...moim zdaniem prawdziwe uczucie nie przemija...może się zmieniac, ale nie kończyć...nawet jeśli rozstajemy się z kimś, bo okazało się, że on nas nie kochał możemy mieć do niego żal, zemścić na niego, złorzeczyć....ale tak naprawdę to dlatego, że nasze nadzieje zostały zawiedzione.....a gdzieś w najdalszym zakamarku serca dalej będziemy darzyć tą osobę miłością....i gdyby działa mu się krzydwa przyjdziemy z pomocą :-)
taka jest dla mnie definicja "kończącej się miłości"
a co do wątku głównego....z tym nazywaniem uczuć to jest trochę jak z angielskim kolonializmem otóż chodzi mi o to, że anglicy próbując "oswoić" dzikie lądy nadawali im swoje nazwy...zmuszali do nauki ich jezyka, narzucali swoje zwyczaje....robiąc to dzikie lądy nie były juz takie dzikie, stały się bardziej swojskie....ale ile przez to straciły uroku? :-)
więc postuluje o NIE NAZYWANIE uczuć :-) :564:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 140 gości