Jest taka sprawa...hmm...jak by to napisac... :566: Otoz jest pewna dziewczyna na ktorej bardzo mi zalezy. Znam ja bardzo dlugo i czasami z nia smsuje. Jakis rok temu zapoznala mnie z nia inna kolezanka, umowilismy sie na spotkanie, jednak cos nie wyszlo i nie chciala ze mna byc, jednak wcale sie jej nie dziwie, poniewaz na jej widok "sparalizowalo" mnie i nie moglem wydusic z siebie slowa, mowiac scisle "dalem dupy" :567: Na tym skonczyla sie nasza znajomosc. Po około 6 miesiacach w samym środku wakacji, dostalem od niej smsa, napisala w nim ze wie ze zle zrobila i chciala by sie jeszcze raz spotkac itp. No wiec sie spotkalismy, lecz ja jestem tak bardzo nie smialy w stosunku do kobiet ktore mi sie podobaja ze znowu mnie sparalizowalo, ale nie powiem bylo lepiej niz wczesniejszego razu, nawet duzo lepiej! Jednak nie wiem co mi odbilo bo stwierdzilem ze nie pasujemy do siebie, poniewaz nie mozemy sie dogadac, tzn. nie mamy wspolnych tematow itd. ale pozniej se uswiadomilem ze to przeze mnie znowu bo jestem zamkniety w sobie i rozmawialem z nia na zasadziej mojch odpowiedzi: "tak", "nie", "nie wiem", "moze". I tak wygladala ze mna rozmowa, ona starala sie jakos nawiazac wspolny jezyk, no ale dupa...przyznala mi racje ze jednak do siebie nie pasujemyi na tyle sie skonczylo.
A dzis nie ma dnia rzebym o niej nie myslal, a wydaje mi sie ze na tym ostatnim spotkaniu zrozumiala ze mi na niej nie zalerzy, ale to jest nie prawda! po prostu nie potrafie okazywac uczuc, mam ciagle smutny wyraz twarzy mimo, ze np. w glebi duszy sie bardzo ciesze. Troche dziwny jestem. Czesto mam problemy z innymi osobami, poniewaz nie potrafie z nimi rozmwaiac.
No ale powracajac do tej cudnej dziewczyny ktora chcialbym zdobyc...co mam zrobic?? zalezy mi na niej, jak rozmawiac z dziewczyna w takim wypadku, co zrobic rzeby juz wiecej mnie nie "paralizowalo". namowic ja jeszcze raz na spotkanie??no ale co wtedy???
w ogóle jakis miesiac temu zobaczylem ja na przystanku i postanowilem zarzucic kaptur i ominac ja szerokim lukiem, nie wiem dlaczeo. Boje sie z nia rozmawiac? sam nie wiem co ze mna sie dzieje...
moze ktos mi poradzi co zrobic z soba??? z ta piekna dziewczyna?? jakies porady??? wnioski??? prosze o odpowiedz, powage, bo to dla mnie nie jest smieszny problem (no moze troche ), prosze o pomoc!!!
PS. sory za bledy;]
PS2. dodam jeszcze ze mam 17 lat i jestem mlody, wiec cos z tym problemem musze zrobic;]
co zrobic z tym fantem??? mam problem, prosze o pomoc
Moderator: modTeam
warto żebyś sobie uświadomił i zapamietał raz na zawsze że dziewczyny/kobiety nawet te najpiekniejsze NIE GRYZĄ ! przysięgam Ci że tak jest !
a poważnie to rozumiem bo miałam podobny problem z facetami (na szczęście dawno temu) : byłam strasznym "dzikusem". przeszło mi w miarę dojrzewania. tak to juz jest że jedni rodzą się z żyłką uwodziciela/uwodzicielki a inni muszą do tego sami dojść/nauczyc się.
uszy do góry. będzie dobrze !
a poważnie to rozumiem bo miałam podobny problem z facetami (na szczęście dawno temu) : byłam strasznym "dzikusem". przeszło mi w miarę dojrzewania. tak to juz jest że jedni rodzą się z żyłką uwodziciela/uwodzicielki a inni muszą do tego sami dojść/nauczyc się.
uszy do góry. będzie dobrze !
no prosze moj kochany jak mnie widzi wcale nie jest oniesmielonyja wiem, ale ona jest tak piekna i tak mi na niej zalezy ze mnie oniesmiela jak ja widze
a powaznie: to co juz napisano nawet te najpiekniejsze nie gryza!!!
widac ze dziewczynie nie byłes obojetny skoro sama zaproponowała drugie spotkanie...moze nie wszytsko stracone!! uswiadom to sobie i podejdz do sprawy spokojnie ,nie denerwuj sie na zapas...jezeli postanowisz sie znów z nia spotkac moze zabierz ja gdzies gdzie nie bedziesz musiał z nia non stop rozmawiac np kino,tak abys mogł "oswoic" sie z jej obecnosci!
Wiesz, ja zawsze nieśmiałość i niepewność maskowałem lekką bezczelnością - nie chamstwem, tylko może "zaskakującą bezpośredniością". Zwykle działało.
A poza tym uświadom sobie jedną rzecz - nie wiesz, kim jest ta dziewczyna, więc jak może ci na niej zależeć? Nie przejmuj się - totalną gafę wcale nie tak łatwo popełnić, więc bądź śmiały.
A póki co może zacznij słuchać jakiejś pozytywnej muzy? A nie hh
A poza tym uświadom sobie jedną rzecz - nie wiesz, kim jest ta dziewczyna, więc jak może ci na niej zależeć? Nie przejmuj się - totalną gafę wcale nie tak łatwo popełnić, więc bądź śmiały.
A póki co może zacznij słuchać jakiejś pozytywnej muzy? A nie hh
Smith&Wesson - the original point&click interface
OK, może być z przykładem - nie do końca odpowiada temu, o co ci chodzi, ale dość dobrze oddaje, co mam na myśli.
Siedzisz w knajpie i widzisz ładną, uśmiechniętą dziewczynę - masz ochotę do niej zagadać, tylko nie wiesz jak. W zasadzie człowieka chwyta w tym momencie stres - "a co będzie, jeśli..." - sztuka polega na tym, że NIE MYŚLISZ, tylko - zanim się zdążysz porządnie zezwałować - podchodzisz do tej panny i zaczynasz NAWIJAĆ byle ile - może być średnio z sensem, byle miło i sympatycznie. Klasyka to tekst "Wiesz, miałem straszną ochotę do ciebie podejść i zaproponować <cośtam>, ale kurczę, ja strasznie nieśmiały jestem, więc się nie mogę zdecydować. Myślisz, że powinienem do ciebie podchodzić i coś zagadać?".
Inaczej - zalecana jest duża dawka humoru i autoironii. Żelazna zasada - jeśli ktoś zaczyna się z ciebie śmiać, albo zrobiłeś coś, co było np. niezgrabne - zaczynasz się śmiać razem z innymi, choćbyś płakać miał ochotę.
A co do (konkretnie) twojego przypadku - złap jakiś kontakt z tą dziewczyną i powiedz coś w stylu "głupio wyszło ostatnio... a bardzo jestem ciekaw, co u ciebie słychać" itd, a jak już się spotkacie, zachęcaj ją do mówienia, opowiadania o sobie etc - a kiedy cię o coś spyta, zmuś się, żeby odpowiedzieć więcej niż jednym zdaniem złożonym.
Powodzenia i pozdro
Siedzisz w knajpie i widzisz ładną, uśmiechniętą dziewczynę - masz ochotę do niej zagadać, tylko nie wiesz jak. W zasadzie człowieka chwyta w tym momencie stres - "a co będzie, jeśli..." - sztuka polega na tym, że NIE MYŚLISZ, tylko - zanim się zdążysz porządnie zezwałować - podchodzisz do tej panny i zaczynasz NAWIJAĆ byle ile - może być średnio z sensem, byle miło i sympatycznie. Klasyka to tekst "Wiesz, miałem straszną ochotę do ciebie podejść i zaproponować <cośtam>, ale kurczę, ja strasznie nieśmiały jestem, więc się nie mogę zdecydować. Myślisz, że powinienem do ciebie podchodzić i coś zagadać?".
Inaczej - zalecana jest duża dawka humoru i autoironii. Żelazna zasada - jeśli ktoś zaczyna się z ciebie śmiać, albo zrobiłeś coś, co było np. niezgrabne - zaczynasz się śmiać razem z innymi, choćbyś płakać miał ochotę.
A co do (konkretnie) twojego przypadku - złap jakiś kontakt z tą dziewczyną i powiedz coś w stylu "głupio wyszło ostatnio... a bardzo jestem ciekaw, co u ciebie słychać" itd, a jak już się spotkacie, zachęcaj ją do mówienia, opowiadania o sobie etc - a kiedy cię o coś spyta, zmuś się, żeby odpowiedzieć więcej niż jednym zdaniem złożonym.
Powodzenia i pozdro
Smith&Wesson - the original point&click interface
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 108 gości