Jak sprawic zeby ona tez cos poczuła do mnie ?
Moderator: modTeam
Jak sprawic zeby ona tez cos poczuła do mnie ?
Witam . Mam 18 lat i zglaszam sie z problemem . W sylwestra poznalem Anie . Bardzo fajna dziewczyna . Na sylwestrze bylismy przywiazani do siebie ( jak to na imprezach ) . Przyjelismy taką smieszną relacje mąz i zona . Nie wyobrazalem sobie z tego nic bo bylem po nieudanym zwiazku . Tyle ze nastepnego dnia zaczelismy pisac dzwonic i kontakt ze sobą mielismy . Pozniej powiedziala mi ze ma problem bo nie ma z kim isc na studniówke bo jej partner jest zajęty . Zadeklarowałem ze ja moge isc . Zgodzila sie . Na studniowce doszlo miedzy nami do pierwszego pocałunku . Od czasów studniówki złapalismy relacje jak para mimo ze nią nie bylismy . Miesiac pozniej doszlo miedzy nami do zblizenia . Wtedy uswiadomilem sobie ze sie w niej zakochalem . Tydzien po zblizeniu ona stwierdzila ze trzeba z tymi relacjami przystopowac i ochłonąc . Ja nie mialem tu nic do gadania . Rzucilem pomysl zeby dac miesiac czasu i zobaczyc wtedy jak to wyjdzie . Ja przez ten miesiac stawalem na glowie zeby wszystko bylo dobrze . Po miesiacu ja jej dopiero powiedzialem ze ją kocham . Ona na to ze od poczatku wiedziala ze ja nie jestem tym odpowiednim dla niej facetem ale kontakt chce utrzymywac bo " jestem zajebistym chlopakiem " tak powiedziala . Mimo to ja nadal widze nadzieje na zwiazek . Moj problem tkwi w tym ze jak bym musial obecnie postepowac zeby ona poczula to co ja ?
Twoj problem polega na tym ze nie masz doswiadczenia i nie wiesz jak to sie robi z kobietami. Nie dzialasz jak facet, a raczej jak chlopiec w rurkach. co zrobiles zle - trzeba bylo ja pocalowac w sylwestra, to po pierwsze. Nie zrobiles tego wiec juz wtedy powoli wpadales w role przyjaciela, a nie faceta. I pewnie tak wlasnie postepowales w relacjach z nia. Ona czula ze sie angazujesz, ze Cie juz zdobyla i sie... znudzila. Nie jestes dla niej zadnym wyzwaniem. Dales jej mase zaangazowania i uczuc calkowicie za darmo w sytuacji kiedy ona uznala, ze nie chce w te znajomosc inwestowac. w sumie to ona zastosowala typowe push & pull czyli dala Ci cos, a pozniej zabrala. Takie dzialanie sprawia ze bardziej pragniemy tego co przed chwila mielismy.
A co mozesz zrobic? Po pierwsze to jej nie kochasz tylko pragniesz, a to nie jest to samo. Odpusc sobie caly przereklamowany romantyzm ktory z faceta robi chlopca, a z kochanka przyjaciela. Mozesz sobie jedynie odpuscic i zobaczyc co ona bedzie dalej robic. Czy sie zaciekawi dlaczego nagle sobie odpusciles czy tez nie. Mozesz tez sobie znalezc jakas inna dziewczyne i chodzic z nia w miejsca gdzie by mogla Was przypadkowo spotkac. Przypadkowo to wazne slowo, bo jak wyczuje ze to celowe dzialanie bedziesz spalony. A jak odzyskasz jej zainteresowanie to nie dawaj jej wiecej niz ona daje Tobie.
A co mozesz zrobic? Po pierwsze to jej nie kochasz tylko pragniesz, a to nie jest to samo. Odpusc sobie caly przereklamowany romantyzm ktory z faceta robi chlopca, a z kochanka przyjaciela. Mozesz sobie jedynie odpuscic i zobaczyc co ona bedzie dalej robic. Czy sie zaciekawi dlaczego nagle sobie odpusciles czy tez nie. Mozesz tez sobie znalezc jakas inna dziewczyne i chodzic z nia w miejsca gdzie by mogla Was przypadkowo spotkac. Przypadkowo to wazne slowo, bo jak wyczuje ze to celowe dzialanie bedziesz spalony. A jak odzyskasz jej zainteresowanie to nie dawaj jej wiecej niz ona daje Tobie.
Szymon pisze:Od czasów studniówki złapalismy relacje jak para mimo ze nią nie bylismy .
Niech mi ktoś uprzejmie wytłumaczy jak to jest możliwe?
Szymon pisze:Ja nie mialem tu nic do gadania
Miałeś, tyle że oddałeś jej decyzję a potem przytaknąłeś z podkulonym ogonem.
Szymon pisze:Ja przez ten miesiac stawalem na glowie zeby wszystko bylo dobrze
Szkoda sensu. Posłuchaj bo to jest ultra proste, masz cel - teraz żeby osiągnąć ten cel musisz mieć pewne zagrania i strategie których musisz się trzymać. Nie ważne co ty czujesz, co chcesz zrobic, masz się trzymać strategii a cel będzie twój. Bez żadnego romantyzmu z dupy konia wyjętego. przykładowo nawet jeżeli chcesz wziąć pannę do siebie i zrobić swoje, czujesz że musisz to zrobić i nie wytrzymasz to nie pajacujesz i dajesz się ponieść bo ty się tak czujesz romantycznie (omfg), masz grać w grę, masz stosować strategię wygrywającą a nie dawać dupy jak ciota która nie umie grać mimo że ma wszystko rozpisane na kartce i jedyne co musi zrobić to cierpliwie zastosować się do poleceń.
Szymon pisze: Po miesiacu ja jej dopiero powiedzialem ze ją kocham . Ona na to ze od poczatku wiedziala ze ja nie jestem tym odpowiednim dla niej facetem ale kontakt chce utrzymywac bo " jestem zajebistym chlopakiem " tak powiedziala
Nie wiedziała od początku, dowiedziała się w momencie kiedy ty po miesiącu powiedziałeś jej że ją kochasz!!!!!!!!!!!!!!!!... Zostałeś zaszufladkowany w kontenerze numer 2, na forum jest już rada jak wskoczyć po pewnym czasie z powrotem do kontenera numer 1 i jednocześnie między nogi panienki
Szymon pisze:Mimo to ja nadal widze nadzieje na zwiazek . Moj problem tkwi w tym ze jak bym musial obecnie postepowac zeby ona poczula to co ja ?
Masz się zająć sobą, totalnie tylko i wyłącznie ty i twój rozwój.
Niczego nie robić pod publikę a grać z klasą. To jest temat rzeka, mnóstwo znajdziesz tego nawet na tym forum.
Maverick pisze:Twoj problem polega na tym ze nie masz doswiadczenia i nie wiesz jak to sie robi z kobietami.
Dokładnie, niejedną relację musisz spieprzyć żeby inne były magiczne.
Ostatnia rada to to że ty jesteś najważniejszy nie ona, nie stawiaj jej na piedestale. Ty masz być facetem, ty masz decydować, brać odpowiedzialność, protegować bliskich i tego typu ginące w dzisiejszym świecie wartości a jeżeli to dojrzy - sama przyjdzie, tyle że przed nią i po niej przyjdzie 500 tysięcy innych pięknych i inteligentnych kobiet.
Graj mądrze, mając strategię nie nadzieję że kiedyś zdobędziesz kobietę o której marzysz - masz ją mieć nie marzyć.
Pozdro
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
-
- Początkujący
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 maja 2014, 14:33
- Skąd: Mikołów
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 lip 2014, 13:26
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Prosta rada...Im dla kobiety jesteś trudniejszy do zdobycia, tym bardziej Cię pożąda. Ile czasu minęło od pierwszego pocałunku do magicznych słów "kocham Cię" ? 2-3 miesiące?
Gdyby kobieta z którą się spotykam po 3 miesiącach powiedziała, że mnie kocha to sam dałbym nogę. W tak krótkim czasie to jest miłość wyłącznie na filmach z USA, a normalnie w życiu to się nazywa zauroczenie.
Szkoda mi Ciebie, bo widać że mocno się wkręciłeś w tę dziewczynę...Pamiętaj, że tego kwiatu to pół światu
Gdyby kobieta z którą się spotykam po 3 miesiącach powiedziała, że mnie kocha to sam dałbym nogę. W tak krótkim czasie to jest miłość wyłącznie na filmach z USA, a normalnie w życiu to się nazywa zauroczenie.
Szkoda mi Ciebie, bo widać że mocno się wkręciłeś w tę dziewczynę...Pamiętaj, że tego kwiatu to pół światu
Życie to nie bajka
-
- Początkujący
- Posty: 6
- Rejestracja: 22 lip 2014, 10:27
- Skąd: Zakopane
- Płeć:
noreen pisze:jak pokażesz dziewczynie, że Ci zależy to już po Tobie (oczywiście gdy zrobisz to za wcześnie) - w szczególności tyczy się to dziewczyn w Twoim wieku;
Wcale się nie zgadzam Najpierw trzeba naprawdę dobrze poznać tę dziewczynę, bo może się okaże, że ma duszę romantyczki i chce księcia na białym rumaku, albo lubi niezależność i nie lubi, kiedy facet jest zbyt nachalny itp. Myślę, że grunt to dobre rozpoznanie
Cześć! Może Was nieco przynudzę, ale proszę, doradźcie mi coś. Żyję sobie już 20. wiosenek i jak to niemal każdy, chciałbym mieć kogoś bliskiego z płci żeńskiej, do kogo mógłbym się przytulić i te sprawy.
W tym wieku wydaje się to dziwne, ale nie miałem do tej pory nikogo. Jeszcze tym bardziej dziwne jest to, że niektórzy już biorą ślub w tym wieku i mają dzieci, a ja żadnego związku na poważnie, nic kompletnie, żadnych zbliżeń. Może to zabrzmi głupio, ale... jestem typem romantyka. Nie chodzę na zupełnie żadne imprezy, to nie w moim stylu. Nie wydaje mi się, żebym był brzydki, bo niemal wszyscy mówią "chłopie, daj spokój z tym". Nie jestem też żadną wredotą, sierotą, pomagam, jak tylko mogę. Codziennie chodzę na siłownię, dbam o siebie. Pewnie teraz padną pytania w stylu "czy coś robię w tym kierunku, żebym szukał dziewczyny". Otóż robiłem kilka razy jeszcze rok temu i to nie ma sensu. Zawsze kończyło się to tak samo, że "ja nie chcę być w związku, zostańmy przyjaciółmi". Od tamtej pory naprawdę zraziłem się do tego, co nie zmienia faktu, że będę walczył dalej, ale jak mam znaleźć, może już tą jedyną? Czy do końca życia mam być samotny? Chyba nikt z nas nie chciałby żyć z taką świadomością (a tak zapewne będzie u mnie). Co zatem robić? Wciąż czekać i się łudzić? Nie chcę żadnej księżniczki z bajki...
W tym wieku wydaje się to dziwne, ale nie miałem do tej pory nikogo. Jeszcze tym bardziej dziwne jest to, że niektórzy już biorą ślub w tym wieku i mają dzieci, a ja żadnego związku na poważnie, nic kompletnie, żadnych zbliżeń. Może to zabrzmi głupio, ale... jestem typem romantyka. Nie chodzę na zupełnie żadne imprezy, to nie w moim stylu. Nie wydaje mi się, żebym był brzydki, bo niemal wszyscy mówią "chłopie, daj spokój z tym". Nie jestem też żadną wredotą, sierotą, pomagam, jak tylko mogę. Codziennie chodzę na siłownię, dbam o siebie. Pewnie teraz padną pytania w stylu "czy coś robię w tym kierunku, żebym szukał dziewczyny". Otóż robiłem kilka razy jeszcze rok temu i to nie ma sensu. Zawsze kończyło się to tak samo, że "ja nie chcę być w związku, zostańmy przyjaciółmi". Od tamtej pory naprawdę zraziłem się do tego, co nie zmienia faktu, że będę walczył dalej, ale jak mam znaleźć, może już tą jedyną? Czy do końca życia mam być samotny? Chyba nikt z nas nie chciałby żyć z taką świadomością (a tak zapewne będzie u mnie). Co zatem robić? Wciąż czekać i się łudzić? Nie chcę żadnej księżniczki z bajki...
edward745 pisze:Cześć! Może Was nieco przynudzę, ale proszę, doradźcie mi coś. Żyję sobie już 20. wiosenek i jak to niemal każdy, chciałbym mieć kogoś bliskiego z płci żeńskiej, do kogo mógłbym się przytulić i te sprawy.
W tym wieku wydaje się to dziwne, ale nie miałem do tej pory nikogo. Jeszcze tym bardziej dziwne jest to, że niektórzy już biorą ślub w tym wieku i mają dzieci, a ja żadnego związku na poważnie, nic kompletnie, żadnych zbliżeń. Może to zabrzmi głupio, ale... jestem typem romantyka. Nie chodzę na zupełnie żadne imprezy, to nie w moim stylu. Nie wydaje mi się, żebym był brzydki, bo niemal wszyscy mówią "chłopie, daj spokój z tym". Nie jestem też żadną wredotą, sierotą, pomagam, jak tylko mogę. Codziennie chodzę na siłownię, dbam o siebie. Pewnie teraz padną pytania w stylu "czy coś robię w tym kierunku, żebym szukał dziewczyny". Otóż robiłem kilka razy jeszcze rok temu i to nie ma sensu. Zawsze kończyło się to tak samo, że "ja nie chcę być w związku, zostańmy przyjaciółmi". Od tamtej pory naprawdę zraziłem się do tego, co nie zmienia faktu, że będę walczył dalej, ale jak mam znaleźć, może już tą jedyną? Czy do końca życia mam być samotny? Chyba nikt z nas nie chciałby żyć z taką świadomością (a tak zapewne będzie u mnie). Co zatem robić? Wciąż czekać i się łudzić? Nie chcę żadnej księżniczki z bajki...
Tomasz Marzec - Facet z jajami
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 96 gości